Praca dla mnie.

0

Drodzy forumowicze,

Mieszkam w Holandii zakonczylem studia inzynierskie ( HBO tak sie nazywa ta szkola w holandii ) w kierunku informatyki . HBO kladzie duzo na praktyke przez co jest duzo mniej teorii niz na uniwersytecie w Polsce. Moj tytul to Bachelor of ICT.

Po dwoch latach pracy w zawodzie w Holandii jako software developer. Pracowalem w detachering, przez co mialem spory kontakt z klientami. Stwierdzilem ze chce wrocic do Polski.

Biegle znam jezyk holenderski. Jezyk angielski jest na bardzo dobrmy poziomie.

CZy mozecie mi powiedziec jakie szanse mam na rynku polskim ? Czy jezyk holenderski bedzie duzym plusem ?

9

Nie wracaj. :)

5

Wróć, pomieszkaj pół roku, a wyjedziesz i przestaniesz zawracać sobie głowę takimi szalonymi pomysłami. Wiem, jak szybko zapomina się o tutejszej nienormalności, po roku spędzonym w cywilizacji trudno mi było uwierzyć w moje własne wspomnienia. Dlatego skoro masz takie ciągoty, to wróć, nie ma znaczenia, co będziesz robił, bo i tak zarobisz moooże 1/4 tego, co tam przy podobnych kosztach życia, tutejsze warunki pracy gratis. Tylko nie pal za sobą mostów, bo to tylko kwestia czasu zanim zmądrzejesz i będziesz chciał wrócić do normalności ;)

0

http://www.goldenline.pl/praca/oferta/208166 - jak znalazł dla Ciebie ;) Akurat ICT, firma Holenderska, a będziesz mógł pracować w Gdańsku z wyjazdami do Holandii ;)

0

Niestety nie ukonczylem uniwersytetu. Ukonczylem university of applied science. Moj tytul to bachelor of ICT. Po ukonczeniu uniwersytetu dostaje sie tytul Bachelor of Science.

Moim pytaniem jest jakie szanse mam na polskim rynku. Dizkuje za wasze opinie. Nie mialem jeszcze okazji pracowac w Polsce. Wyjechalem w wieku 15 lat .

2

Moim pytaniem jest jakie szanse mam na polskim rynku.

To ci chyba tylko szklana kula może odpowiedzieć...
Co tu dużo gadać, mamy obecnie bezrobocie na poziomie 13%. Zależnie od regionu Polski, w jaki chcesz trafić, dochodzi nawet do 30%.
Jednocześnie moja firma od kilku miesięcy bezskutecznie próbuje zatrudnić programistów Java i C# (seniorów szukają).
No i tak to jest.

Ja bym ci odradzała przyjeżdżanie do Polski teraz, kiedy ponoć najcięższa fala kryzysu ma się przez kraj przetoczyć. Poczekaj rok/dwa, kryzys dociśnie, ludzie poemigrują, będzie więcej pracy ;)

0

Bez problemu znajdziesz pracę jako programista. Co do jęz. holenderskiego to raczej mało firm doceni to, ale na pewno znajdziesz takie. Powodzenia!

4

Nie bądź głupi, nie wracaj!!!

0

A z jakiego powodu chcesz wracać?

2
trOnk12 napisał(a):

Wyjechalem w wieku 15 lat .

lol :P to czego Ty chcesz szukać w tym kraju? Nie sądzę abyś miał znajomych, którzy powitają Ciebie jak 'króla' i z którymi wyjdziesz na piwo kiedy zechcesz. W tym kraju nie ma obecnie nic, co by mogło zatrzymać przeciętnego polaka poza rodziną i znajomymi, a tych z kolei raczej nie masz skoro od dobrych kilku lat siedzisz poza polską. No ale jeżeli patrzysz na Polskę przez różowe okulary to zapraszamy :)

1

Dziekuje wam za odpowiedzi. Zastanowie sie dobrze nad wyjazdem.

A tak jak kolega u gory nawiazal. Czy jezyk holenderski bedzie doceniany ? Czy bedzie tak jak kolega pisze . Doceni to tylko kilka firm ?

0

A czy w Holandii język polski jest doceniany? Kto to ma wiedzieć? Jeśli firma sprzedaje produkty/współpracuje z z firmami holenderskimi to pewnie będzie to jakiś atut. Skoro masz zamiar wrócić do nas .p to pewnie najpierw znajdziesz sobie pracę, a więc namierzysz kilka firm, porozmawiasz, a tym samym odpowiesz sobie na postawione przez Ciebie pytanie.

2

Przyjedź tutaj kiedy rozpoczną się kolejne rozbiory RP. A to, patrząc na jakość rządzenia Polską przez idiotów mieniących się polskimi politykami, nastąpi za jakieś kilkanaście lat. ;)

0

Drodzy panowie , nasuwa mi sie jeszcze jedno pytanie ! :) Czy bez magistra mam jakies szanse na prace ? :) Czy bedac tylko inzynierem konczacym szkole za granica i dwuletnim doswiadczeniem w Holandii jestem w dobrej pozycji ?

0

Doświadczenie jest nawet bardziej cenione niż wykształcenie ;)

0

Spine, rozumiem :) Jestem tylko ciekawe jak bardzo jest cienione ! :) W szkole ktorej studiowalem poziom jezeli chodzi o teorie byl nizszy niz na uniwersytecie :) Lecz podczas moich studiow mielismy duzo projektow. Polegaly one na wymysleniu rozwiazania przy danym problemie. Przyklad :

Rozwiaz problem zbierania informacji w bazie o emigrantach.

Rowniez w 3 roku bylem pol roku w Polsce , na praktykach. Wiem duzo mniej niz przecietny absolwent polskiego uniwersytetu. Lecz wydaje mi sie ze praca grupowa oraz wiedza wykorzystana w praktyce jest u mnie na plusie.

0

Rozumiem ze studia na ktorych ukonczylem informatyke nie sa glupie :) Podczas studiow mialem rok praktyk. Pracowalem tez w weekendy jako software developer :)

Moje studia polegaly glownie na projektach, wspolnie wykonywanych ze studentami z tego samego kierunku badz elektrotechniki. Projekty czesto byly narzucane przez firmy. Przez co bardzo duzo sie nauczylem. W szkole uczyli nas rowniez jak wspolpracowac z ludzmi, poprzez wspolne projekty :) Co o tym sadzicie ? :)

Czy w pracy ktora wykonujecie sprawdza sie matematyka ktorej sie uczyliscie na studiach ? :) Zapewniam ze w szkole na ktorej studiowalem bylo jej duzo mniej niz w Polsce na uniwersytecie.

Niech to bedzie moje ostatnie pytanie ! :)

0
trOnk12 napisał(a):

Czy w pracy ktora wykonujecie sprawdza sie matematyka ktorej sie uczyliscie na studiach ? :) Zapewniam ze w szkole na ktorej studiowalem bylo jej duzo mniej niz w Polsce na uniwersytecie.

Większości programistów matematyka akademicka się w pracy nie przydaje. Na tym forum jest może z 5 osób, które jej potrzebują (oszacowanie własne).

0

Dlaczego wiec jest jej tak duzo podczas studiow ? :)

0

Żeby profesorzy, doktorzy habilitowani itp. mieli co robić :)

Swoją drogą, u mnie "analiza matematyczna i algebra liniowa" (tak, jako jeden przedmiot) została zamknięta w pierwszym semestrze w wymiarze 30 godzin wykładu i 45 godzin ćwiczeń. Chodzi oczywiście o godziny lekcyjne :) Potem była matematyka dyskretna, metody numeryczne (wykładów tyle samo, ale ćwiczeń po 15 godzin, z metod numerycznych dodatkowo projekt) i właściwie tyle matmy na studiach. Niestety wsadzili nam w program dość dużo elektroniki - rysowanie układów, oscyloskopy, multimetry, telekomunikacja (mieliśmy oscyloskop podłączony do starego radia :D ), układy zasilające, mikronapędy (to akurat było fajne, programowaliśmy silniczki oraz LCD z klawiaturą, w języku C).

Tak więc, na studiach nie musi być koniecznie tak dużo matmy. Może chodzi Ci o to, że na wielu różnych kierunkach jest wałkowana matma :) ? Co prawda kolega miał na uniwersytecie matmę znacznie dłużej niż ja na Politechnice, ale ileż to można dowodzić twierdzeń :D

0 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 0