Trudniej na studiach czy w pracy?

1

Gdzie mieliście trudniej, na studiach czy w pracy? Gdzie zadania pochłaniały wam więcej nakładu pracy, itp?

0

Nie mam co prawda wielkiego doświadczenia w pracy, przewinąłem się raptem przez 4 miejsca zatrudnienia, ale zadania u mnie na studiach zwykle były dużo cięższe i bardziej czasochłonne niż te w pracy.

5

Jeżeli ktoś miał trudniejsze zadania na studiach niż w pracy to znaczy, że jest w złej pracy.
Jeżeli ktoś ma trudniejsze zadania w pracy to może to oznaczać, że był na słabych studiach.

0

@0x200x20 chyba przesadzasz. W pracy, nawet tej gdzie teraz jestem (a uwierz mi, robi się tu dość skomplikowane rzeczy, w zasadzie unikalne w skali świata) nie korzysta się z wielu trudnych rzeczy o których była mowa na studiach :)

0

@Shalom ano trochę przesadzam. Ale nie do końca - jak ktoś robi prostsze rzeczy w pracy niż na studiach to oznacza regres. I mógł mieć najlepsze studia, za 10 lat pracy bez wyzwań równie dobrze mógł ich nie kończyć.

0
0x200x20 napisał(a):

I mógł mieć najlepsze studia, za 10 lat pracy bez wyzwań równie dobrze mógł ich nie kończyć.

No i taka prawda, że 90% absolwentów mogłoby równie dobrze studiów nie skończyć, bo rynek pracy zazwyczaj wymaga czego innego niż nauka.

4

Nie ma porównania. Po prostu są to dwa różne światy. Na studiach rozwiązujesz pewne abstrakcyjne problemy i ma to na celu nauczenie pewnych rzeczy. W pracy rozwiązujesz zadania często prostsze, ale zdecydowanie żmudniejsze.

Na studiach większość twojej pracy to tworzenie kodu. Bardzo często od zera opracowujesz pewne rozwiązania. W pracy najwięcej czasu poświęcasz na "support & maintenance", czyli wielogodzinne przesiadywanie nad debuggerem.

9

Łatwiej jest na studiach:

Możesz zaspać, nie przyjść na poranny wykład i nic się nie stanie, a ksero jest tanie.
Możesz całkiem dzień olać, nie tłumacząc się wcale i też się świat nie zawali.
Masz trzy miesiące wakacji plus święta plus ferie i inne takie, a nie z wielkiej łachy 4-5 tygodni a jak święto to np. tylko jeden dzień wolny.
W pracy nie będzie tak że "dzisiaj nie ma zajęć" poza bardzo rzadkimi zdarzeniami typu brak prądu czy inny kataklizm.
Na studiach typowy deadline to pół roku a nie dwa tygodnie.
Mama ugotuje obiad (jeśli jest miejscowa) albo da zapasów na cały miesiąc (mama na odległość).

1

Wszystko zależy od tego o czym rozmawiamy. Jeśli mowa o trudności samych zadań to tutaj bym dał 50 na 50. W pracy robię rzeczy w konkretnej technologii, którą znam (lub też w pokrewnych, które łatwo przyswajam), na studiach zdarzają się zadania, które wymagają od ciebie nauki nowej technologii lub po prostu zahaczają tematykę, która w ogóle ciebie nie interesuje i w tedy są trudne. Jeśli chodzi ogólnie to oczywiście lepiej jest z pracą - przychodzi popołudnie, weekend, majówka, urlop i masz wszystko w d..., nie martwisz się, że czeka na ciebie projekt do zrobienia, magisterka do napisania i tysiące innych rzeczy do zrobienia na zaliczenie. O pracy zapominasz w momencie przekroczenia drzwi wyjściowych budynku firmy, a przypominasz dopiero na następny dzień rano, gdy do niego wchodzisz (no chyba, że ktoś żyje pracą i lubi ją targać do domu - ale to powinno się leczyć)

1

A co z pracą na studiach?:) Czyli o doktoryzowaniu się, a potem z pracą jako doktor:)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1