Wątek przeniesiony 2020-11-08 22:35 z Kariera przez cerrato.

Staż w Comarch

0
Wesoły Krawiec napisał(a):
Long Long napisał(a):
Jan Niezbędny ŁubuDubu napisał(a):

Pan Jan ZłotaRączka z Coamarchu musi znca się po trochu na wszystkim prawie jak informatyk firmowy w urzędzie gminy.

To chyba też jedna z odpowiedzi na wcześniejsze pytanie jednego z użytkowników "dlaczego tak wszyscy jeżdzą po Comarchu". Bo niektórzy krytykują i walczą nie z rzeczywistym obrazem pracy tam, ale ze stworzonymi przez siebie prześmiewczymi wyobrażeniami. Później natomiast ktoś to powtórzy i tak to się kręci.

Nie, no pewnie. To spisek masoński i komunistycznych antykapitalistów.

A w czym (pomijając już dylematy językowe) nie mam racji według Ciebie? W tym, że uważam, iż Comarch nie jest zły jako całość i można w nim trafić albo do ciekawego i fajnego projektu albo do takiego, który jest wręcz przeciwny? Czy może błędnie sądzę, iż ludzie mają tendencję do powtarzania niesprawdzonych opinii i plotek? Te zaś cechują się podatnością na wyolbrzymienie lub przekręcenie w którymś momencie, czyli jest to właśnie to, co wcześniej napisałem.

Jeśli ktoś stwierdza "są w Comarchu projekty, w których używa się zarówno C, jak i Pythona", a ktoś inny, powodowany jedynie niechęcią do tej firmy, rozwija to w ten sposób: "Napisać moduł kernela w c, skonfigurować routing na rozproszonej aplikacji, przygotować grafiki pod css, poprawić legacy php, zakodzić zmiany cgi asp, przygotować port do javy", to czy mówimy tu o rzeczowej dyskusji, czy o wymyślaniu argumentów na poziomie podstawówki?

0
Long Long napisał(a):
Wesoły Krawiec napisał(a):
Long Long napisał(a):

Powyższy komentarz mówi chyba sam za siebie jeśli chodzi o umiejętność czytania ze zrozumieniem osób, które bezrefleksyjnie krytykują pewne firmy. Wiem czym jest GNU/Linux, bo używałem tego systemu, gdy Ty jeszcze pewnie o nim nawet nie słyszałeś,

Pierwszy raz usłyszałem, a dokładniej czytałem o systemie GNU/Linux gdzieś tak koło 1999 lub 1998 roku.

natomiast Ty najwyraźniej jeszcze nie wiesz, że wyrażenie "linuksowy kernel" bynajmniej nie jest błędem merytorycznym.

Tak jak masło maślane? Jeśli Miodek to potwierdzi to zwracam honor, w przeciwnym wypadku się nie zgadzam. :D

  1. Wyrazu "Linux" można używać zarówno na określenie samego jądra, jak i mówiąc o systemie operacyjnym bazującym na tym jądrze

Czyli na MacOS mogę mówić kFreeBSD, bo bazuje na tym jądrze? Albo Mach4? Bo na nim też bazuje.

  1. Nawet jeśli używamy tej pierwszej definicji, to przecież słowo "Linux" nie jest tożsame ze słowem "kernel".

Nie twierdzę, że jest. Linux to tylko jeden z kerneli. Nie każdy kernel to Linux, ale każdy Linux to kernel. To pojedynczy element większego zbioru wieloelementowego. Jeden pojedynczy element takiego zbioru nie jest tożsamy całemu zbiorowi.

System Windows wszak też posiada kernel, więc jak sprecyzować, że chodzi o Linux (jądro), wykluczając przy tym niejednoznaczność wynikającą ze stosowania wyrazu "Linux" w dwóch znaczeniach?

Ty serio nie widzisz różnicy między tymi dwoma bytami?

Okej, pozwól więc, że ci wyjaśnię.

Linux nigdy nie rozrósł się jako projekt ponad poziom jądra. To znaczy były jakieś próby pisania przez zespół nad nim pracujący bibliotek i softu ponad poziom kernela, ale szybko chłopaki i dziewczęta dali sobie spokój, bo woleli po prostu przeportować komponenty GNU. Windows zaś to nazwa całego pakietu - kernel, biblioteki, narzędzia, powłoka itp. Tak jak FreeBSD. A, że Torvalds rżnie głupa twierdząc, że sam kernel to już samodzielny system operacyjny, to wyłącznie jego własny problem. Że on sobie przedefiniuje na potrzeby własnego ego definicję co jest systemem operacyjnym to mi zwisa. Jak kiedyś w końcu rozbuduje poziom wyższy niż kernel przynajmniej do tiego stopnia jak zrobiło to FreeBSD i nazwie to "Linux", to nie będę miał podstaw do robienia sobie jaj z hasła "system operacyjny Linux". Bo na razie mam bekę na całego.

0
Long Long napisał(a):
Wesoły Krawiec napisał(a):
Long Long napisał(a):
Jan Niezbędny ŁubuDubu napisał(a):

Pan Jan ZłotaRączka z Coamarchu musi znca się po trochu na wszystkim prawie jak informatyk firmowy w urzędzie gminy.

To chyba też jedna z odpowiedzi na wcześniejsze pytanie jednego z użytkowników "dlaczego tak wszyscy jeżdzą po Comarchu". Bo niektórzy krytykują i walczą nie z rzeczywistym obrazem pracy tam, ale ze stworzonymi przez siebie prześmiewczymi wyobrażeniami. Później natomiast ktoś to powtórzy i tak to się kręci.

Nie, no pewnie. To spisek masoński i komunistycznych antykapitalistów.

A w czym (pomijając już dylematy językowe) nie mam racji według Ciebie? W tym, że uważam, iż Comarch nie jest zły jako całość i można w nim trafić albo do ciekawego i fajnego projektu albo do takiego, który jest wręcz przeciwny? Czy może błędnie sądzę, iż ludzie mają tendencję do powtarzania niesprawdzonych opinii i plotek? Te zaś cechują się podatnością na wyolbrzymienie lub przekręcenie w którymś momencie, czyli jest to właśnie to, co wcześniej napisałem.

Jeśli ktoś stwierdza "są w Comarchu projekty, w których używa się zarówno C, jak i Pythona", a ktoś inny, powodowany jedynie niechęcią do tej firmy, rozwija to w ten sposób: "Napisać moduł kernela w c, skonfigurować routing na rozproszonej aplikacji, przygotować grafiki pod css, poprawić legacy php, zakodzić zmiany cgi asp, przygotować port do javy", to czy mówimy tu o rzeczowej dyskusji, czy o wymyślaniu argumentów na poziomie podstawówki?

Właśnie mnie przekonałeś, że znajomi którzy pracowali w Comarchu kłamali na temat tej firmy, a ćwiczeniowcy będący pracownikami tej firmy na jakichś stanowiskach team leadereów czy jak to się tam nazywało nie mieli problemów psychicznych. No po prostu przekonałeś mnie do swej racji porażającą siłą argumentów. Szczena mi opadła z wrażenia nad siłą twych argumentów. Już idę przyodziewać włosienicę i w ramach pokuty będę się biczował batem z zakończonym ostrymi hakami, aż nie padnę z omdlenia od upływu krwii.

0
  1. W temacie Linuksa - czy tego chcesz czy nie, wyraz "Linux" w powszechnym rozumieniu odnosi się również do całego systemu operacyjnego. Podaje tak nie tylko Linus Torvalds, ale i Wikipedia (np. polska i angielska) czy PWN. Więc niejednoznaczność może wystąpić jeśli ktoś nie wypowiada się w gronie szerszym niż grupa ekspertów tej klasy co Ty.
  2. Co do Comarchu - zaprzestaję dalszej dyskusji, bo widzę, że nie ma ona sensu. W żadnej ze swoich wypowiedzi nie podważałem niczyich doświadczeń dotyczących tej firmy, nie sugerowałem też, że któryś z jej (byłych) pracowników kłamie. Jedyne, o co apelowałem, to o szersze, bardziej obiektywne spojrzenie. Zadałem Ci proste pytanie: "w czym nie mam racji według Ciebie?", a Ty nie potrafiłeś mi na nie odpowiedzieć inaczej, niż kontynuując swój prześmiewczy styl.
0
Long Long napisał(a):
  1. W temacie Linuksa - czy tego chcesz czy nie, wyraz "Linux" w powszechnym rozumieniu odnosi się również do całego systemu operacyjnego. Podaje tak nie tylko Linus Torvalds, ale i Wikipedia (np. polska i angielska) czy PWN. Więc niejednoznaczność może wystąpić jeśli ktoś nie wypowiada się w gronie szerszym niż grupa ekspertów tej klasy co Ty.

To, że to eksperci/konsultanci/wikipedia/PWN [CIACH!] od rzeczy, to ich problem. To, że ich ktoś nazywa "ekspertami"/"źródłami"/"specjalistami"/"Linusem Torvaldsem"/"moderatorem wikipedii", nie czyni każdego twierdzenia padającego z ich strony prawdziwym.

  1. Co do Comarchu - zaprzestaję dalszej dyskusji, bo widzę, że nie ma ona sensu. W żadnej ze swoich wypowiedzi nie podważałem niczyich doświadczeń dotyczących tej firmy, nie sugerowałem też, że któryś z jej (byłych) pracowników kłamie. Jedyne, o co apelowałem, to o szersze, bardziej obiektywne spojrzenie. Zadałem Ci proste pytanie: "w czym nie mam racji według Ciebie?", a Ty nie potrafiłeś mi na nie odpowiedzieć inaczej, niż kontynuując swój prześmiewczy styl.

Spoko. Naprawdę nie stawiam przed tobą wymogu kontunuowania, czy nawet zaczynania dyskusji ze mną. Każdy robi to z własnej nieprzymuszonej woli i na własne ryzyko.

0

Każdy kto pracował w Krakowie albo studiował w Krakowie informatykę miał bliskich kolegów którzy mieli do czynienia z Comarchem. Na opinię o firmie pracowało wiele roczników stażystów i pracowników. Comarch ma taki i nie inny model biznesowy działania. Forma generuje niezły zysk i OK. Prezes nie wstydził się, wręcz przeciwnie, nie raz publicznie funkcjonowanie firmy. Bardzo was proszę żeby jednak nie robić na siłę z Comarchu Rossmana z Chanel No 5

0
perfumy mojej dziewczyny napisał(a):

Każdy kto pracował w Krakowie albo studiował w Krakowie informatykę miał bliskich kolegów którzy mieli do czynienia z Comarchem. Na opinię o firmie pracowało wiele roczników stażystów i pracowników. Comarch ma taki i nie inny model biznesowy działania. Forma generuje niezły zysk i OK. Prezes nie wstydził się, wręcz przeciwnie, nie raz publicznie funkcjonowanie firmy. Bardzo was proszę żeby jednak nie robić na siłę z Comarchu Rossmana z Chanel No 5

Czy tym postem nawiązujesz do słynnej wypowiedzi Ojca Rydzyka o sklepie z perfumami?

0

Ale FreeBSD nie pisze środowisk graficznych, bierze programy od GNU/Linux, przeportuje je.

0
Wielki Ozyrys napisał(a):

Ale FreeBSD nie pisze środowisk graficznych, bierze programy od GNU/Linux, przeportuje je.

Pierwsze słysze, by brało je od GNU/Linux, poza GNOME, które jest częścią GNU.

0

Czy można próbować w rekrutacji, jeżeli dopiero kończy się pierwszy rok studiów na kierunku informatyka?
Języka głownie uczę się sam, na poziomie obiektowości, prostych aplikacji bazodanowych

0
anonimowy2 napisał(a):

Czy można próbować w rekrutacji, jeżeli dopiero kończy się pierwszy rok studiów na kierunku informatyka?
Języka głownie uczę się sam, na poziomie obiektowości, prostych aplikacji bazodanowych

Można, tylko po co?

0
Zakręcony Jeleń napisał(a):
anonimowy2 napisał(a):

Czy można próbować w rekrutacji, jeżeli dopiero kończy się pierwszy rok studiów na kierunku informatyka?
Języka głownie uczę się sam, na poziomie obiektowości, prostych aplikacji bazodanowych

Można, tylko po co?

żeby uczyć się więcej, wiadomo że na uczelni jest zupełnie inaczej

1
anonimowy2 napisał(a):
Zakręcony Jeleń napisał(a):
anonimowy2 napisał(a):

Czy można próbować w rekrutacji, jeżeli dopiero kończy się pierwszy rok studiów na kierunku informatyka?
Języka głownie uczę się sam, na poziomie obiektowości, prostych aplikacji bazodanowych

Można, tylko po co?

żeby uczyć się więcej, wiadomo że na uczelni jest zupełnie inaczej

Czego ty chcesz się uczyć w Comarchu? :D Jak działa januszkorpo od środka? xD

0
Zakręcony Kaczor napisał(a):

Czego ty chcesz się uczyć w Comarchu? :D Jak działa januszkorpo od środka? xD

Coś masz do prof. Janusza Filipiaka? MSPANC

0

Polecam wszystkim lekturę wpisów z poniższego tematu:
Comarch - test/rozmowa na młodszego programiste Java

0
Zakręcony Kaczor napisał(a):
anonimowy2 napisał(a):
Zakręcony Jeleń napisał(a):
anonimowy2 napisał(a):

Czy można próbować w rekrutacji, jeżeli dopiero kończy się pierwszy rok studiów na kierunku informatyka?
Języka głownie uczę się sam, na poziomie obiektowości, prostych aplikacji bazodanowych

Można, tylko po co?

żeby uczyć się więcej, wiadomo że na uczelni jest zupełnie inaczej

Czego ty chcesz się uczyć w Comarchu? :D Jak działa januszkorpo od środka? xD

Czy ta firma działa aż tak źle? Przy robieniu projektów można zyskać wiedzę niedostępną na uczelni? Uczą konkretnych rzeczy czy i tak trzeba robić wszystko samemu? A jeśli już tak wszyscy narzekają na Comarch, to gdzie stawiać pierwsze kroki, z zerowym doświadczeniem?

0
anonimowy2 napisał(a):
Zakręcony Kaczor napisał(a):
anonimowy2 napisał(a):
Zakręcony Jeleń napisał(a):
anonimowy2 napisał(a):

Czy można próbować w rekrutacji, jeżeli dopiero kończy się pierwszy rok studiów na kierunku informatyka?
Języka głownie uczę się sam, na poziomie obiektowości, prostych aplikacji bazodanowych

Można, tylko po co?

żeby uczyć się więcej, wiadomo że na uczelni jest zupełnie inaczej

Czego ty chcesz się uczyć w Comarchu? :D Jak działa januszkorpo od środka? xD

Czy ta firma działa aż tak źle? Przy robieniu projektów można zyskać wiedzę niedostępną na uczelni? Uczą konkretnych rzeczy czy i tak trzeba robić wszystko samemu? A jeśli już tak wszyscy narzekają na Comarch, to gdzie stawiać pierwsze kroki, z zerowym doświadczeniem?

A czy któryś z komentarzy negatywnych przedstawia jakieś konkretne argumenty czemu jest tak źle? Ot głównie narzekanie ze względu na opinię, która wyrobiła się z wielu przyczyn. Comarch ma to do siebie, że zazwyczaj trafiasz do słabych projektów - złej jakości kod, stare technologie itd. ale zdarzają się też i przyjemne projekty.
Jak masz dużo szczęścia to trafisz do dobrego projektu i wtedy możesz się dużo nauczyć. Jeśli mniej to pewnie się będziesz trochę meczyć, nie mniej jest to zawsze jakieś doświadczenie dla studenta które jest dość istotne. Ja zaczynając tam pracę (wpierw staż, potem umowa) trafiłem na projekt z najnowszymi technologiami (Java 8, najnowsze wersje Spring/Hibernate, Javaslang itd.), podejściem DDD oraz bardzo fajnym zespołem, który chętnie dzielił się wiedzą. Więc jak widać to jak trafisz zależy głównie od szczęścia (chociaż prawda, że w Comarchu potrzeba go bardzo dużo).
Na pewno nie jest to praca na dłuższy okres, chociażby ze względu na słabe wynagrodzenie. Jednak dla studenta ma też kilka plusów: bardzo elastyczne godziny pracy, dość łatwe testy (chociaż tutaj bywa loteria) czy umowa o zlecenie, która po prostu bardziej się opłaca dla studenta i nieznacznie rekompensuje mniejsze zarobki.

0
anonimowy2 napisał(a):

Czy ta firma działa aż tak źle? Przy robieniu projektów można zyskać wiedzę niedostępną na uczelni? Uczą konkretnych rzeczy czy i tak trzeba robić wszystko samemu? A jeśli już tak wszyscy narzekają na Comarch, to gdzie stawiać pierwsze kroki, z zerowym doświadczeniem?

To ja może coś od siebie bo spędziłem tam dobrych kilka lat. Zaczynałem 12 lat temu na 4. roku studiów kiedy krakowski rynek IT był zupełnie inny.
Staż na 1. roku studiów? Nie wiem czy są jakieś ograniczenia ale moim zdaniem będzie trudno. Nie przez przypadek staże są zwykle dla ludzi po 3-4 roku studiów. W stażach chodzi o to aby wyłowić potencjalnych pracowników. Zwykle dopiero na 5 roku ktoś może pracować na pełny etat, a na 4. na niepełny. Wcześniej jest zbyt dużo zajęć na uczelni.
Czy Comarch to zła firma? Zależy co kto oczekuje.

  1. Płaca. Przynajmniej w Krakowie można znaleźć dużo lepsze warunki ale już w takim Lublinie to pewnie jeden z lepszych pracodawców. Podobno w Comarchu można naprawdę bardzo dobrze zarobić ale dopiero na poziomie dyrektora. Umówmy się - dla pieniędzy obecnie chyba nikt tam nie idzie jeżeli jest chociaż trochę dobry i zna angielski na tyle, żeby przejść interview do zachodniej firmy.
  2. Rozwój. Największym problemem Comarchu moim zdaniem jest to, że nie przychodzą tam ludzie z innych firm. Zwykle większość to osoby, które trafiły tam prosto po studiach. W efekcie nie ma osób, które przyniosłyby ze sobą dobre praktyki. Wszystko trzeba wypracować samemu w zespole. Z drugiej strony jeżeli ktoś jest na początku swojej drogi to właśnie tam można sprawdzić co chce robić w życiu. Ja robiłem wszystko - testowanie, programowanie, projektowanie, wsparcie klientów, wsparcie wdrożeń, wsparcie sprzedaży, administracja bazą danych, utrzymanie serwerów. Dosłownie wszystkiego po trochę. Mało jest zachodnich firm gdzie jednego dnia piszesz aplikację, a drugiego jedziesz na bezpośrednie spotkanie z klientem. Jeżeli ktoś ma w głowie założyć kiedyś własną firmę to Comarch jest świetnym wyborem na start.

Opinia o Comarchu jest taka, że jest to dobra firma na start. To takie zaawansowane studia. O ile ktoś nie patrzy tylko na zarobki to moim zdaniem warto spróbować. Zaliczyłem w życiu kilka firm i wiem jedno. Pod względem warunków pracy to było najgorsze miejsce do tej pory. Pod względem "ciekawości projektów" najlepsze.

Dużo zależy do jakiego zespołu się trafi. To nie jest tak, że najgorsi trafiają właśnie do Comarchu. Tam naprawdę można spotkać świetnych fachowców.

0

Tak dla zilustrowania złego projektu - powiedzmy dział telco, jeden z dwóch dużych projektów. Duży monolicik z czasów javy 1.1/1.2 (takie cuda były w coreowych komponentach), zamiast kolekcji wszędzie tablice "bo wydajność", ale projekt jest migrowany na "mikroserwisy" (duży koszt serializacji, a baza pod spodem i tak dzielona...). QA zewnętrzni (gdzieś w Katowicach chyba), de facto zero kontaktu, do kodu nie ma specyfikacji i nawet senior który pracował nad częścią kodu od lat nie był w stanie wytłumaczyć jakiejś logiki która tam była zawarta ("robił to taki gość który odszedł 3 lata temu"). Testy funkcjonalne nieistniejące, jednostkowe i integracyjne bardziej na coverage zamiast na sprawdzanie czegoś (ludzie dodają testy bez asercji żeby jenkins czy bamboo nie krzyczały), do tego tylko do świeżych części kodu (<2 lat). Projekt zmigrowany parę lat temu na SVNa z CVSa. Sprzęt który dostajesz to straszne dziadostwo z 4 giga ramu. Niektórych stażystów którzy chcieli zostać (zaledwie dwóch czy trzech z ~10-15) nie przyjęli bo zarząd się nie zgodził, nie podali powodu. Oferta poniżej 3k na rękę (czyli poniżej tego co inne firmy płacą na stażu).

1

Nawet z postów ludzi starających się naipsac pozytywnie o tej firmie wychodzi klasyka polskiego kina
To nieprawda, że dach przeciekał, a poza tym prawie wcele nie padało.

Comarch ma to do siebie, że zazwyczaj trafiasz do słabych projektów - złej jakości kod, stare technologie itd. ale zdarzają się też i przyjemne projekty.
Jak masz dużo szczęścia to trafisz do dobrego projektu

Podobno w Comarchu można naprawdę bardzo dobrze zarobić ale dopiero na poziomie dyrektora. Umówmy się - dla pieniędzy obecnie chyba nikt tam nie idzie jeżeli jest chociaż trochę dobry i zna angielski na tyle, żeby przejść interview do zachodniej firmy.

nie przychodzą tam ludzie z innych firm. Zwykle większość to osoby, które trafiły tam prosto po studiach. W efekcie** nie ma osób, które przyniosłyby ze sobą dobre praktyki**.

Niektórych stażystów którzy chcieli zostać (zaledwie dwóch czy trzech z ~10-15) nie przyjęli bo zarząd się nie zgodził, nie podali powodu. Oferta poniżej 3k na rękę (czyli poniżej tego co inne firmy płacą na stażu).

Po 1,5 miesiąca braku kontaktu z ich strony postanowiłem przypomnieć się mailowo. Na drugi dzień odezwał się do mnie manager z zaproszeniem na rozmowę. Rozmowa przebiegała w bardzo pozytywnej atmosferze. Manager nie był na niej obecny. Uważam, że poszło mi wtedy całkiem nieźle, ale w trakcie jej trwania zostałem poinformowany, że manager szuka kogoś z większym doświadczeniem i raczej nic z tego nie będzie.
aplikowałem na stanowisko młodszego programisty, w CV wpisałem poziom mojej wiedzy, więc zapraszanie mnie na rozmowę w przypadku jeśli manager szukał kogoś z doświadczeniem uważam za bezsensowne.

Widzę, że nie jestem jedyny. Miesiąc przed rozpoczęciem pracy miałem dogadane zarobki i wymiar etatu.** 3 dni przed planowanym rozpoczęciem pracy po moim zapytaniu dostałem wiadomość, że jednak nie zostanę przyjęty**.

0

Pracowałem 2.5 roku w Comarchu, generalnie jest tam tak:

  • projekty - oczywiście jak masz szczęście to trafisz do fajnego, ale na oko ciekawych jest około 20%,
  • pieniądze - bardzo słabe, bez względu na projekty.
0

Jakie firmy w Krakowie przyjmują na letnie staże oprócz comarchu?

0

Od cholery. W kolejności dowolnej:

  • Akamai

  • Sabre - słyszałem że w tamtym roku staż udał się tak że niektórzy są stażystami do dzisiaj

  • IBM - bezpłatny

  • Pegasystems

  • SoInteractive - spinoff Comarchu

  • Schibsted

  • Software Mansion

  • u2i

  • AVSystem

  • BBH

  • Ericsson (bodajże były Schibsted)

  • Nokia

i pewnie jeszcze kupa innych ale tylko te mi przyszły w ciągu dwóch minut do głowy.

0
Mały Kret napisał(a):
  • Ericsson (bodajże były Schibsted)

byly Ericpol

0

U góry miał być były Ericpol a nie Schibsted rzecz jasna. Lecimy dalej.

  • Sii

  • ABB

  • Motorola

  • UBS

  • Capgemini

  • Sygnity

  • Luxoft

  • VirtusLab

Jeszcze pewnie zapomniałem o jakichś (zapewne lepszych, bo gorsze sądzę że mam całkiem sensownie pokryte)

0
Świetny Jeleń napisał(a):
Mały Kret napisał(a):
  • Ericsson (bodajże były Schibsted)

byly Ericpol

Schibsted w Krakowie istnieje i takze oferuje letnie praktyki

0
Krwawy Rycerz napisał(a):

Schibsted w Krakowie istnieje i takze oferuje letnie praktyki

Stąd go wpisałem wyżej w tym samym poście, chociaż widzę że teraz tylko front i iOS. Tak się zdziwiłem że niczego w backendzie nie mają że wpisałem ich dwa razy ;)

0
Mały Kret napisał(a):
  • IBM - bezpłatny

Zawsze mnie to intrygowało - dlaczego taka duża firma jak IBM jako jedna z nielicznych w Krakowie oferuje bezpłatne staże IT?

0

Bo mają nadal więcej chętnych niż miejsc. Plus pewnie liczą że ludzie chcą mieć jakąś rozpoznawalną firmę w CV.

0
Unnamed napisał(a):
Mały Kret napisał(a):
  • IBM - bezpłatny

Zawsze mnie to intrygowało - dlaczego taka duża firma jak IBM jako jedna z nielicznych w Krakowie oferuje bezpłatne staże IT?

Zawsze mnie interesowało dlaczego w takim mieście jak Kraków, gdzie od groma możliwości pracy, ludzie decydują się iśc na bezpłatny staż?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1