Wątek zablokowany 2018-03-31 16:44 przez furious programming.

Praca na umowę o prace vs. Własna działalność.

0

Cześć Wszystkim.

Mam taki problem:
Od roku pracuję w międzynarodowej korporacji.
plusy:
Mili ludzie
Fajna technologia
Dobra atmosfera - na prawdę dobrze się pracuje.
Opieka zdrowotna
Karnet na siłownię.
Umowa na czas nieokreślony - mam kredyt hipoteczny na głowie.

Minusy:
Moja szefowa raz mi obiecała podwyżkę i czekam na nią rok.
Procedury w korporacji - coś co zrobiłbym w 30 minut robię pół dnia, bo procedury bezpieczeństwa.
Niektóre technologie są przestarzałe
Nowinki wprowadzane są bardzo długo.

I teraz mam propozycję w innej firmie outsourcingowej.
Umowa między firmami.

Po pierwsze nie wiem, ile to jest brutto a ile netto w takiej umowie?
Może mi ktoś powiedzieć, kto prowadzi własną działalność jak to jest?
Czy płaci się VAT? Czy jakoś inaczej?
Jeśli tak, to brutto, które podałem, to jest + VAT, czy z tego brutto sam sobie VAT muszę odprowadzić?
Czy warto ryzykować?
Kasa jest 40% "brutto" większa niż tam, gdzie teraz, ale mogę trafić do obozu pracy, mogę trafić do innego miasta - też jest taka możliwość, bo to outsourcing.
Poza tym, może być tak że po 3 miesiącach zrezygnują z moich usług i co wtedy? a za mieszkanie trzeba płacić?

Czy ktoś może podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami odnośnie przejścia z umowy na własną działalność i prowadzenia własnej firmy?

Pozdrawiam.

0

Przede wszystkim: http://4programmers.net/Forum/Off-Topic/175155-umowa_o_prace_vs_firma_i_faktura_vat

Netto to kwota bez podatku VAT, a brutto - to kwota z doliczonym podatkiem VAT - 23%. Oczywiscie VAT musisz sam sobie odprowadzac, jak i prowadzic cala ksiegowosc. VAT mozesz odliczac miesiecznie lub kwartalnie. Dodatkowo co miesiac placisz podatek dochodowy (18 - 19%) oraz ZUS. Przez pierwsze 2 lata placisz "ulgowy" ZUS w wysokosci 415 zl (366 zl bez dobrowolnej skladki chorobowej).

Tak wiec: kwota "na reke" + 415 zl ZUSu + podatek dochodowy + VAT = kwota na jaka wystawiasz fakture firmie, z ktora bedziesz wspolpracowac. Wedlug tego wzoru musisz sobie wykalkulowac kwote, ktora by Ci odpowiadala, tak, aby bylo to oplacalne.

ZUS placisz niezaleznie od miesiecznych dochodow. Ta sama kwota kazdego miesiaca. Podatek VAT placisz od kazdej wystawionej faktury (23% w Twoim przypadku). Natomiast podatek dochodowy placisz od miesiecznych dochodow.

Minusy wlasnej dzialalnosci sa takie jakie napisalem tutaj: http://4programmers.net/Forum/Off-Topic/175155-umowa_o_prace_vs_firma_i_faktura_vat

0

Jeżeli masz jakieś pytania dotyczące własnej działalności w IT to możesz mi napisać na priv na make.fun86[...]gmail.com
Jak będę znał odpowiedź to Ci na pewno odpowiem.(W sumie niedawno byłem dokładnie w twojej sytuacji)

0

Warto też wspomnieć, że zanim zapłacisz podatki to wcześniej możesz odliczyć koszty. Pewnie z VATem za bardzo nie będziesz miał jak pokombinować ale z dochodowym już tak - nowy komputer, 50% koszty uzyskania przychodu (na papierze oczywiście), oprogramowanie, itp.
Z ZUSem niestety nie masz wyboru i czy zarabiasz czy nie, musisz złodziejom płacić.

Warto też wspomnieć, że zanim zapłacisz podatki to wcześniej możesz odliczyć koszty. Pewnie z VATem za bardzo nie będziesz miał jak pokombinować ale z dochodowym już tak - nowy komputer, 50% koszty uzyskania przychodu (na papierze oczywiście), oprogramowanie, itp.
Z ZUSem niestety nie masz wyboru i czy zarabiasz czy nie, musisz złodziejom płacić.

0

Dziękuję Adam, za odpowiedź.
Wcześniej olałem tamtego posta, bo pisałeś, że moja wypowiedź jest nie na temat, więc założyłem swojego :P
A tak serio, to chciałbym poznać historie ludzi z forum - chciałbym się uczyć na waszym doświadczeniu - chciałbym wiedzieć, kto z was zdecydował się na własną działalność, a kto został na etacie i dlaczego?

Ja po prostu jestem pesymistą i zawsze się martwię na zapas. A co jeśli mi nie wyjdzie? Wtedy nie będę mógł wrócić do obecnej pracy.
O co jeśli okaże się, że nie znajdę żadnych zleceń?
A co jeśli to i tamto... ble

Dlatego założyłem ten temat.
Proszę żeby ktoś opisał jak to u niego było, w jakim wieku był - ja sobie założyłem, żeby się tym zająć przed 30tką - teraz mam 27 lat. Czy już czas? Czy jeszcze poczekać?

Pozdrawiam.

0

No wiec ja mam dzialalnosc. A z etatu juz zrezygnowalem. Ale w moim przypadku to inna sytuacja, bo mam podpisana dlugotrwala umowe z firma, wiec mam zapewnione comiesieczne wyplywy.

Jezeli nie masz w sobie nutki ryzyka, obawiasz sie biurokracji, wolisz bezpieczne, comiesieczne wplywy i nie martwienie sie o papierkowa robote, rozliczenia podatkow itp itd, to zostan na etacie. Masz pewnosc, ze co miesiac okreslona, stala suma pieniedzy bedzie ladowala na Twoim koncie.

0

Jeśli masz kredyt i nie masz pewnych, stabilnych źródeł projektów, to pod względem finansowym nie polecałbym własnej działalności. Przynajmniej nie na zasadzie: rzucam wszystko i próbuję <<skądś>> wziąć projekty. Z pierwszego postu wynikało mi, że na tej działalności będziesz miał podpisaną długotrwałą umowę z jakąś firmą, ale w drugim napisałeś "O co jeśli okaże się, że nie znajdę żadnych zleceń?" co sugeruje, że jednak tak nie będzie. To jak to w końcu jest?

Bo to dwa różne przypadki.

Jeśli wisi nad Tobą kredyt i jeśli nie czujesz się przygotowany do polowania na klientów, nie masz swoich stałych źródełek projektów, a ta nowa praca nie zapewnia w praktyce długotrwałej współpracy, to finansowo brzmi to nie za ciekawie.

Ale przecież zdarza się tzw. praca na kontrakcie. Czyli masz własną działalność, "zatrudniony" jesteś np. na umowę zlecenia lub umowę o dzieło, ale w zasadzie co miesiąc i tak dostajesz stabilną pensję. Minus taki, że nie masz płatnych urlopów i różnych innych świadczeń, a także nie chroni Cię kodeks pracy. Ale finansowo to może być całkiem stabilne. Pewnie, w razie zwolnień kontraktorzy raczej polecą przed etatowcami, ale niektóre korporacje mają się bardzo dobrze i nie wisi nad nimi specjalna groźba zwolnień (skoro oferują Ci pracę, to znaczy, że raczej zwiększają zatrudnienie, a nie zmniejszają ;) ).

Ta opcja "kontraktorska" może być dla Ciebie korzystna. Ale niekoniecznie finansowo. To, że korporacyjne minusy stają się dla Ciebie uciążliwe też ma przecież znaczenie. Robiąc jako kontraktor możesz o wiele łatwiej wynegocjować brak klauzul o braku konkurencji itp., czyli jakąś normalną umowę, w której w pracy jesteś te (powiedzmy) 8h, a po pracy robisz to, co chcesz. Więc możesz sobie bez strachu dorabiać. Co ważniejsze, możesz szukać zleceniodawców. Zdarza się, wcale nie tak rzadko, że zwykły programista na głupim serwisie z ofertami zleceń znajdzie któregoś z rzędu zleceniodawcę, który przez długi czas będzie mu zapewniał więcej projektów, niż programista będzie w stanie robić. I będą nieźle płatne. W ten sposób powstają niekiedy firmy programistyczne: programista zatrudnia do pomocy innych, a od ich stawki bierze pewną prowizję. Prowadzenie własnej firmy to raczej zajęcie na co najmniej pełen etat, ale będąc na kontrakcie możesz tylko szukać innych projektów i zleceniodawców. W pewnym momencie możesz mieć tyle źródełek, że poczujesz się na tyle pewnie, by przerwać kontrakt i zacząć zupełnie własną działalność. I to jest stosunkowo bezpieczne.

0

Właśnie.

Swego czasu miałem fajną ofertę - kontrakt, jak piszesz na 3 lata. Ale wtedy zrezygnowałem, bo chciałem odsapnąć po studiach, a facet przyznał że robota będzie po 16h dziennie.

W tej chwili (inne ogłoszenie) rekrutuje mnie początkująca head hunterka z małej firmy dla innej firmy outsourcingowej, która wynajmie mnie jeszcze komuś.
I to mnie trochę odrzuca - firma outsourcingowa, niby szuka w moim mieście, ale może się okazać, że za pół roku stwierdzą, że mam jechać na drugi koniec Polski.

W ogóle, jak się przespałem z tą myślą, to stwierdzam, że oleję - raz, że wiem za mało, dwa nie chce mi się chodzić w ciemno na rozmowy, trzy, że laska jest amatorką więc czemu ma dostać za mnie premie - ale jestem złośliwy. :)

Pozdrawiam.

0

Trochę offtopic, ale trudno. Słyszałem od kolegi z poprzedniej pracy o ciekawej sytuacji dotyczącej firm outsourcingowych. Gość złożył do frimy X bezpośrednio CV, został zaproszony na rozmowę, przeszedł rekrutację ale kwota jaką mu proponowali była zbyt niska więc zrezygnował. Złożył CV do firmy Z która była firmą outsourcingową. Frima Z przekierowała go na rozmowę do firmy Y, która również okazała się firmą outsourcingową. Firma Y wysłała go z powrotem do firmy X na rozmowę kwalfikacyjną (rozmawiał z tymi samymi ludźmi) no i się okazało że będąc zatrudnianym przez "2 poziomy pośredności" są mu w stanie zaproponować większą kasę na którą gość przystał.
Ja się zastanawiam jak to możliwe że przy 2 pośrednikach można dostać większą kasę niż będąc bezpośrednio zatrudnianym przez firmę. Firma była korporacją więc może to były jakieś absurdalne korporacyjne zasady.

0

Niektórym korporacjom, z tego co wiem odpowiadają kontraktorzy, są drożsi, ale można ich wyrzucić "ot tak".
Przynajmniej tak mi mówił mój znajomy, który jest u mnie na kontrakcie.

0

Kontrakt jest traktowany przez firmie jako koszt w projekcie. Projekty muszą się opłacać ale nikt nie wnika czy na kontraktora poszło 100/200/300 tys./rok bo jest to koszt w projekcie. Póki się business case zamyka to jest OK. Prowadzącym projekt bardziej zależy na doprowadzeniu projektu do końca niż na znalezieniu oszczędności - bo zarząd już klepnął wydatki na dany projekt i póki idzie zgodnie z business casem to jest OK.

Jeśli chodzi o pracownika to większe firmy mają HR-y, maja politykę zatrudniania, maja określoną liczbę etatów, mają widełki i żaden kierownik albo dyrektor np pionu informatyki nie może sobie od ręki zatrudnić człowieka za ile chce. Musi dostać etat. Musi mieć przyznany budżet. Musi się prosić dyrektora HR-ów. Dyrektor HR-ów ma za to zadanie utrzymać względnie niski poziom wydatków na pensje, więc jemu to nie na rękę. A kontraktor może być kupiony w projekcie np na CRM, i te kilkaset tys. jakoś zniknie wśród wydawanych milionów.

Dodatkowa rzecz: kontraktor kupiony w projekcie (a najczęściej się je tak przypisuje nawet gdyby człowiek robił coś innego) jest kosztem związanym z inwestycjami (CAPEX). A firmy o wiele bardziej wolą raportować większy CAPEX (budżet rozwojowy) a mniejszy OPEX (budżet utrzymaniowy) bo wtedy są firmami rozwijającymi się o małych kosztach - a na takim postrzeganiu każdemu właścicielowi firmy zależy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1