Testy co to takiego?

0

Obecnie, tak bardziej z drugiej strony przyglądam się procesowi rekrutacyjnemu i jestem przerażony. Przychodzą ludzie, którzy nie wiedzą co to rzutowanie, nie znają różnic między klasą abstrakcyjną a interfejsem, nie wiedzą co zrobić, żeby przyspieszyć wyszukiwanie wg jednej kolumny w tabeli. A w zadaniu polegającym na odwróceniu stringa, wykładają się, bo nie potrafią napisać pętli for, np. pisząc >= zamiast =<. WTF?

Jeżeli ktoś na studiach tylko zalicza przedmioty aby zdać a potem wszystko zapomina co się nauczył to czego tu wymagać?

1

Studia powinny być płatne, wtedy byłby dla nich jakiś szacunek.

0

Nie. Wtedy wszystko załatwiałoby się za kasę. Studia WSZYSTKIE powinny być właśnie bezpłatne. I dostać się na nie powinni tylko najlepsi.

0
Wibowit napisał(a)

Studia powinny być płatne, wtedy byłby dla nich jakiś szacunek.

huehe przejdź się na zaoczne i zobacz jak bardzo ludzie szanują studia. Podpowiem że mniej więcej tak samo jak na dziennych.

1
  1. Kasiasty i tak wyrzuci kasę w błoto jak ma taką zachciankę i będzie próbował przekupywać. Ich ani się nie zmotywuje do wysiłku, ani nie zdemotywuje do wyrzucania kasy w błoto. Dlatego zajmijmy się tylko ludźmi, dla których pieniądze na studiowanie to jakiś problem. Bogatych ignorantów i tak byle jaki test wstępny do roboty odsieje.
  2. Masówka na rynku uczelni doprowadziła do tego, że praktycznie każdy ma magistra, kto nie pracuje jako robotnik fizyczny. Wobec tego skończenie jakichkolwiek studiów jest obecnie rozsądnym wymaganiem, bo i tak wielkiego odsiewu nie robi.
  3. Przy płatnych studiach powstawałoby np więcej szkół zawodowych, krótszych zdecydowanie niż studia (a przez to i tańszych), np 3 lata i prowadzone już pod pracę w jakichś tam firmach, np prowadzone przez doświadczonych pracowników z lokalnych firm. Tego typu model chyba funkcjonuje w Stanach. Są tam uczelnie prywatne sponsorowane i/ lub prowadzone przez duże firmy.
  4. Mniejszy nacisk na posiadanie magistra spowodowałby, że byłby mniejszy nacisk na profesorów, aby przepuszczali lamusów. Obecnie posiadanie magistra traktuje się niemal jak podstawowe prawo człowieka i gani się profesorów, którzy udupiają lamusów.

Kiedyś udupiało się bałwanów nawet w szkołach podstawowych. Teraz jest to nie do pomyślenia. Ekstrapolując (w dziedzinie czasu) obecne trendy w sferze nauczania wyższego, można założyć, że niedługo każdy będzie dostawał magistra praktycznie z automatu, tylko za chodzenie w miarę regularnie na zajęcia, tak jak to jest teraz ze szkołami podstawowymi.

polaczek:
W Stanach są uczelnie prywatne (np MIT) płatne, ale najlepsi dostają stypendia i studiują za darmo (a nawet dostają kasę do ręki). Tyle, że tam tych najlepszych jest chyba sporo, ZTCP liczą się oceny, a nie pozycja wśród pozostałych.

1

popieram studia platne, polska to naukowe zadupie przez to ze wszyscy "garna" sie do nauki

0
  1. Kasiasty i tak wyrzuci kasę w błoto jak ma taką zachciankę i będzie próbował przekupywać. Ich ani się nie zmotywuje do wysiłku, ani nie zdemotywuje do wyrzucania kasy w błoto. Dlatego zajmijmy się tylko ludźmi, dla których pieniądze na studiowanie to jakiś problem. Bogatych ignorantów i tak byle jaki test wstępny do roboty odsieje.

Co znaczy kasiasty? Dla kogoś kto zarabia 1.7k netto 400zł miesięcznie to nie jest wielki problem. A 1.7k netto można spokojnie wyciągnąć w większości prac.

Ludzie na zaocznych w sporej mierze mają podobne podejście do tych z dziennych - studiują dla papierka a nie żeby się czegoś nauczyć.
Pokutuje podejście, że papierek to warunek konieczny i wystarczający do pracy programisty. I wprowadzanie płatnych studiów nic tu nie zmieni.

0

Oczywiście, że zmieni. Pojawią się dobrzy programiści, tzn lepsi od większości z papierkiem, ale zbyt biedni, żeby kupić sobie papierek. A jeśli tak będzie, to mniej firm będzie wymagać papierka.

0

Oczywiście, że zmieni. Pojawią się dobrzy programiści, tzn lepsi od większości z papierkiem, ale zbyt biedni, żeby kupić sobie papierek. A jeśli tak będzie, to mniej firm będzie wymagać papierka.

Co za bzdura... "Uniemożliwmy studiowanie zdolnym ale biednym ludziom, to wtedy pracodawcy zauważą, że można być zdolnym a bez studiów!" To jest tak głupie, że aż mnie zatkało.

0
Wibowit napisał(a)

Oczywiście, że zmieni. Pojawią się dobrzy programiści, tzn lepsi od większości z papierkiem, ale zbyt biedni, żeby kupić sobie papierek. A jeśli tak będzie, to mniej firm będzie wymagać papierka.

Przecież już tak jest. Nie spotkałem się jeszcze z firmą, która odrzucała ludzi tylko dlatego, że nie mieli papierka. A jak dobry programista znajdzie sobie pracę to spokojnie będzie mógł sobie opłacić zaoczne i tak się właśnie teraz dzieje.
Sporym problemem jest fakt, że firmy często piszą w wymaganiach "wykształcenie wyższe". Pisza to po to żeby przestraszyć cieniasów (bo to najczęściej nie jest faktyczne wymaganie) ale potem ludzie sobie wyrabiają opinie, że aby zostać programistą trzeba mieć papier.

0

Co za bzdura... "Uniemożliwmy studiowanie zdolnym ale biednym ludziom, to wtedy pracodawcy zauważą, że można być zdolnym a bez studiów!" To jest tak głupie, że aż mnie zatkało.

  1. Zapomniałaś o stypendiach dla zdolnych.
  2. Można rozpocząć pracę bez papierka, jak zauważył 20x20, ale nawet jeśli będzie się studiować zaocznie, to zanim się dostanie papierek, można być o wiele bardziej wartościowym pracownikiem niż osoba, która świeżo dostała papierek po studiach dziennych.

Absolutnie nie jestem za uniemożliwianiem studiowania zdolnym osobom, w pożądanych przez pracodawców zawodach. Zresztą to i tak jest fizycznie niemożliwe.

0

Skoro należy pamiętaj o stypendiach dla zdolnych, to jeszcze raz - co to zmieni?

Oczywiście, że zmieni. Pojawią się dobrzy programiści, tzn lepsi od większości z papierkiem, ale zbyt biedni, żeby kupić sobie papierek. A jeśli tak będzie, to mniej firm będzie wymagać papierka.

No zdolny to chyba dostanie stypę i znowu będzie miała papierek!
Ja coś widzę, że niektórym to papierki w oczy kolą i tyle.

  1. Można rozpocząć pracę bez papierka, jak zauważył 20x20, ale nawet jeśli będzie się studiować zaocznie, to zanim się dostanie papierek, można być o wiele bardziej wartościowym pracownikiem niż osoba, która świeżo dostała papierek po studiach dziennych.

No i tak się dzieje! A niektórzy nawet pracują i studiują dziennie.
A jeśli weźmiesz dwóch tak samo zdolnych, tylko jeden będzie z papierkiem a drugi bez, to wiesz co zadecyduje o jego przyjęciu do pracy? Osobowość :P

0

Wibowit - wprowadzenie płatnych studiów dalej niewiele zmienia. Najpierw trzeba zmienić podejście ludzi, potem można się zastanowić nad płatnymi studiami, ale to już z zupełnie innych powodów.

0

A jeśli weźmiesz dwóch tak samo zdolnych, tylko jeden będzie z papierkiem a drugi bez, to wiesz co zadecyduje o jego przyjęciu do pracy?

Jeden będzie miał papierek, a drugi doświadczenie (względnie - większe doświadczenie) :) Przecież jeden nie będzie się obijał w tym czasie, gdy drugi studiuje.

Wibowit - wprowadzenie płatnych studiów dalej niewiele zmienia. Najpierw trzeba zmienić podejście ludzi, potem można się zastanowić nad płatnymi studiami, ale to już z zupełnie innych powodów.

Zła kolejność. Wprowadzenie płatnych studiów wyprostuje sytuację, nawet jeśli będzie to powolny proces. Jak inaczej byś chciał zmienić podejście ludzi?

Podstawowe zasady w Polsce brzmią (tzn taka jest mentalność):

  • jak coś jest darmowe, to trzeba to brać, choćby było kiepskie,
  • jeśli da się coś wyperswadować, to się próbuje perswazji,
    Tego nie zmienisz pogadankami czy plakatami. Trzeba radykalnych środków.
0
  • jak coś jest darmowe, to trzeba to brać, choćby było kiepskie,

A jak mamy n darmowych uczelni do wyboru, to wybieramy najlepsze z darmowych. A jak mamy n płatnych uczelni, to wybieramy najlepszą, z tych na które nas stać.
Z resztą i tak przesadzasz z tym braniem wszystkiego co darmowe - przykładem niech będzie służba zdrowia, kto tylko może idzie do lekarza prywatnie. Gorzej tylko jak cię nie stać, bo korzystanie z NFZ często jest po prostu niemożliwe (co mi po tym, że mnie przyjmą za 3 miesiące, jak leki kończą mi się za miesiąc?).

  • jeśli da się coś wyperswadować, to się próbuje perswazji,

Czekaj, ale nie rozumiem, to jakaś wada jest?

0

Wprowadzenie płatnych studiów wyprostuje sytuację

Na przykładzie studiów zaocznych pokazałem Ci że nic nie wyprostuje. Ludzie dalej będą studiować dla papierka nawet wtedy gdy będą musieli za to płacić.
Większość ludzie nie żyje w skrajnej biedzie i 400zł/mc na studia syna/córki zawsze się znajdzie.

0

Rzadko zgadzam się z Wibowitem, ale w tej sytuacji ma rację. Ludzie nie szanują tego, co dostają za tzw. darmo, więc nie szanują swoich studiów. Nie wykorzystują ich w pełni, chcą je tylko skończyć. Studia nie służą im do rozwoju, jedynie do spełnienia cudzych wymagań i podążania za modą (kiedyś chodziło jeszcze o ucieczkę przed wojskiem). Sytuacja studiów w Polsce jest patologiczna. Niedługo będziemy mieli 90% osób z wyższym wykształceniem, oczywiście bezrobotnych lub na zmywaku w WB, a zabraknie fryzjerów, kucharzy i mechaników samochodowych.
Wyższego wykształcenia nie powinno mieć więcej niż 20% ludzi, bo nie jest potrzeba więcej. Zwyczajnie nie ma i nigdy nie będzie dla nich pracy. Są setki zawodów, które ktoś musi wykonywać, a do których nie potrzeba wykształcenia wyższego. Tacy ludzie są bardzo potrzebni, bardziej niż absolwent, który niby coś skończył, ale tak naprawdę nic nie umie.
Poza tym, większość ludzi nawet nie nadaje się na studia. Ludzie potrzebują zawodu i pracy, a nie studiów. Jeśli ktoś nie ma ciągu do nauki, nie jest do niej zdolny, nie jest ona jego pasją, to tylko się męczy na studiach. Tzn. nie tylko, bo poza tym ciągnie poziom w dół i tracą na tym wszyscy. A tak naprawdę, to powinni oni zdobyć zawód w technikum lub dwu-trzyletniej szkole zawodowej, która uczyłaby fachu z maksymalnym naciskiem na praktykę. Czegoś takiego w Polsce nie ma, a technika upadają, bo wszystkie barany pchają się na studia.

Gdyby studiowało tyle osób, ile naprawdę powinno, państwo miałoby więcej pieniędzy na stypendia dla najzdolniejszych ludzi i mogłoby opłacić im studia. A obecna sytuacja uderza właśnie w najbiedniejszych zdolnych ludzi, bo często nie stać ich na zdobycie wykształcenia.

0

A jak mamy n darmowych uczelni do wyboru, to wybieramy najlepsze z darmowych. A jak mamy n płatnych uczelni, to wybieramy najlepszą, z tych na które nas stać.

Słusznie i logicznie. Tylko sprawą jest tutaj przede wszystkim krótkowzroczność i strach przed ryzykiem. Polacy (a także inne narody zarażone socjalizmem) wolą mieć coś zagwarantowane od państwa, choćby było kiepskie. Biorą coś co jest najwygodniejsze w tej chwili, nie bacząc jak to zaprocentuje w ciągu np kilkunastu lat. Dlatego mamy "darmowe" (a w rzeczywistości droższe od prywatnych) i kiepskiej jakości instytucje.

Czekaj, ale nie rozumiem, to jakaś wada jest?

Chodziło mi bardziej o brak pokory i ambicji. Polacy lubią iść po linii najmniejszego oporu, nic z siebie nie dawać, wymuszając jednocześnie korzystne (choćby tymczasowo) dla siebie decyzje. W Stanach ludzie lubią się kształcić w zawodzie, lubią być dobrymi w tym co robią. Tymczasem w Polsce jest tak, że jak ktoś się załapie na jakieś stanowisko, to zamiast dalej się rozwijać, krzyczy żeby go nie wyrzucać z roboty (vel obwarowuje się na swoim stanowisku pracy).

Na przykładzie studiów zaocznych pokazałem Ci że nic nie wyprostuje. Ludzie dalej będą studiować dla papierka nawet wtedy gdy będą musieli za to płacić.
Większość ludzie nie żyje w skrajnej biedzie i 400zł/mc na studia syna/córki zawsze się znajdzie.

I twierdzisz, że rodzice będą ot tak płacić i nie wymagać od dziecka, aby samo zaczęło na siebie zarabiać? Vel: że opłata za studia nie będzie silną motywacją za znalezieniem pracy przed skończeniem studiów?
500 - 600 zł samego czesnego miesięcznie na jedno dziecko to nie jest mało. Zwykle dzieci mają także zbliżony wiek, więc wydatek mnoży się razy liczbę dzieci. Do tego dochodzą koszty wyżywienia, zakwaterowania, używki, zabawki, ubrania, sprzęty, etc Wyjdzie prawie dwa tysie na dzieciaka miesięcznie wtedy, zamiast niewiele ponad tysiąc.

0

A może zrobić inaczej? Każda poprawka kolokwium będzie płatna?
Uważam, że uczelnia sama w sobie nie powinna być, ale chcecie podnieść poziom studentów a raczej ich poziom wiedzy? Zmotywować do nauki? To może warto zrobić tak jak napisałem. Płacić za każdą poprawkę.

Dziś jest tak, że pod sam koniec sesji trzeba płacić a jak jeden przedmiot jest tylko niezdany to można zabulić 200zł i w następnym roku trzeba zaliczyć to co się oblało a chodzi się normalnie na następny rok.

0

Ja płacę za każdą poprawkę i jakoś mimo wszystko sesja dla mnie zaczyna się we wrześniu :p

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1