Kto ma większe szanse?

0

Osoba 1 (ja)
Lubie programować, sprawia mi to przyjemność. Zajmuje się tworzeniem aplikacji internetowych (mam już parę mniejszych stron na sumieniu). Wiem że muszę sie jeszcze dużo nauczyć ale nauka sprawia mi przyjemność. Jest tylko jeden bug, jestem dupa z maty

Osoba 2 (powiedźmy że zmyślona)
Jest świetnym matematykiem ale do programowania podchodzi "mechanicznie". Wie jak wczytać dane z pliku gdy jego struktura wygląda tak:

2 1 23 3 1 2

ale gdy plik wygląda tak

słowo
34 3.4 c
34 9.3 d

to ma już problem bo nie było tego na lekcji.
Ma wyuczone na pamięć sortowanie bąbelkowe, przez wstawianie, Euklidesa itd.

Pytanie
Kto ma w przyszłości większe szanse znaleźć dobrą prace w tej branży (powiedźmy że jako branże przyjmujemy ogólnie dziedzinę programowania czy to na desktopy czy web aplikacje)

0

To zależy co chcecie robić. Bez matmy może nie będziesz programował gier albo wymyslal nowych, szybkich algorytmów, ale do tworzenia stron internetowych matematyka nie jest ci potrzebna.

Podsumowując: oboje macie takie same szanse.

0

Ty masz niewiele większe szanse na znalezienie jakiejkolwiek pracy. Jeżeli osoba 2 nie potrafi wymyślać rozwiązań, a tylko je kopiuje to będzie świetnym doradcą finansowym.

0

Cos mi tu nie pasuje w tym opisie. Osoba, ktora jest dobra z matmy, umie logicznie mysleć. Jeżeli umie logicznie myslec, takie zadanie nie powinno sprawiac problemu. Matematyka uczy logicznego myslenia i samodzielnego rozwiązaywania problemów

0

@othello, "Ania z Zielonego Wzgórza" się kłania. Miała problem z geometrią bo nauczyciel zmieniał oznaczenia. Wielu dobrych "szkolnych matematyków" zakuwa duże ilości materiału i słabo radzi sobie z nieszablonowymi zadaniami.

0
othello napisał(a)

Cos mi tu nie pasuje w tym opisie. Osoba, ktora jest dobra z matmy, umie logicznie mysleć. Jeżeli umie logicznie myslec, takie zadanie nie powinno sprawiac problemu. Matematyka uczy logicznego myslenia i samodzielnego rozwiązaywania problemów

Hmm tak, tylko że programu samą matematyką nie napiszesz ;). Musisz jeszcze wiedzieć "jak programować" i chodzi mi tutaj o język programowania. Nie wystarczy znać cout, cin, for, while żeby napisać jakiś użyteczny program. Jest coś w tym co pisze Koziołek, na lekcjach jest mowa powiedzmy o tablicach dynamicznych ale że niekiedy lepiej wykorzystać wektory to taka Osoba2 już raczej nie wie.

0
JakisAutor napisał(a)

Hmm tak, tylko że programu samą matematyką nie napiszesz ;). Musisz jeszcze wiedzieć "jak programować" i chodzi mi tutaj o język programowania. Nie wystarczy znać cout, cin, for, while żeby napisać jakiś użyteczny program. Jest coś w tym co pisze Koziołek, na lekcjach jest mowa powiedzmy o tablicach dynamicznych ale że niekiedy lepiej wykorzystać wektory to taka Osoba2 już raczej nie wie.

A mi sie wydaje ze szanse sa takie same. Osoba2 zawsze moze sie douczyc tego czego nie umie a ze jest dobra z matmy to pewnie nie ma problemu z logicznym mysleniem i wnioskowaniem wiec pewnie szybko opanuje nowe rzeczy.
Natomiast Osoba1 jeśli nie zna jakiś algorytmów zawsze gdy jej to bedzie potrzebne moze przeciez poszukac w Google o co chodzi w danym algorytmie i oprogramowac go lub wrecz znaleźć gotowy kod.
Na korzysć Osoby1 według mnie przemawia to ze ma chęć do nauki i lubi pogłębiać wiedzę

0
Koziołek napisał(a)

@othello, "Ania z Zielonego Wzgórza" się kłania. Miała problem z geometrią bo nauczyciel zmieniał oznaczenia. Wielu dobrych "szkolnych matematyków" zakuwa duże ilości materiału i słabo radzi sobie z nieszablonowymi zadaniami.

Hm, no tak faktycznie dobra ocena z matmy nie oznacza ze ktos umie myslec.

Musisz jeszcze wiedzieć "jak programować" i chodzi mi tutaj o język programowania. Nie wystarczy znać cout, cin, for, while żeby napisać jakiś użyteczny program.

Mylisz się. Najważniejsza jest umiejętność logicznego myślenia, język programowania w sensie składni można opanować bardzo szybko. Problem nie jest w tym, czy ktos jest dobry z matmy, ale czy interesuje go programowanie - zainteresowanie matematyką nie musi isc w parze z zainteresowaniem programowaniem, a wtedy rzeczywiscie taka osoba będzie tylko odtwarzac to co było na lekcji (najmniejsza linia oporu że tak powiem) - bo brak motywacji i chęci do skorzystania z tej umiejętności logicznego myślenia.

0

Ok, w takim razie, jeśli dorzucić do charakterystyki Osoby2 to że ostatnimi czasy ostro nadrabia swoje zaległości to czy jest ona na dobrej drodze żeby kiedyś móc nazwać siebie programistą? (uwzględniając to że mata naprawde podchodzi jej topornie)

0

ehh, miało być "do charakterystyki Osoby1 [..]"

0

Jeśli lubisz to co robisz gwarantuję Ci, że będziesz 10x wydajniejszy niż dowolna inna osoba, która za tym nie przepada, bez względu na to kto będzie miał umysł typowo ścisły a kto wykaże się kreatywnością.

Poza tym sugeruję pomyśleć nad taką sytuacją aby inni szukali u Ciebie pracy a nie Ty u innych, zarobki są znacznie większe.

0

Pytanie
Kto ma w przyszłości większe szanse znaleźć dobrą prace w tej branży (powiedźmy że jako branże przyjmujemy ogólnie dziedzinę programowania czy to na desktopy czy web aplikacje)

Moim zdaniem Osoba3.

Ja widzę to tak : albo ma się myślenie analityczne, i jakoś to pójdzie, albo się go nie ma. W pierwszym przypadku matematyka może tylko pomóc, w drugim jest wymówką. Może to kontrowersyjna teza, ale takie odnosze wrażenie - ktoś kto sobie radzi w te "klocki" i doda do tego jeszcze troche logiki, troche matmy, może nawet fizyki, dla ćwiczenia umysłu, to okey, ale jest też druga strona medalu - ludzi którzy się po prostu nie nadają do tego, nie mają odpowiedniego myślenia, i wciskają sobie (i innym) kit, że matma to podstawa, bez matmy nie ma programowania, itp., chyba naiwnie wciąż w to wierząc przy okazji.

Kreatywność również jest ważna. A śmiem twierdzić że matma rozwija ją dużo gorzej niż projektowanie własnych aplikacji, choć możecie się ze mną w tej kwestii nie zgadzać oczywiście.

Krótko - ucz się programować przede wszystkim. Lubisz to więc w czym problem? poza tym pewnie jeszcze duuuużo pracy przed Tobą.

Pozdro !

0

Umiejętność wymyślania algorytmów jest bardzo ważną rzeczą. Jeśli wszystkie algorytmy byłyby już wymyślone to przecież praca programisty ograniczałaby się do copy-paste.

Zaawansowana matma nie jest koniecznie potrzebna, bardzo ważna jest znajomość konstrukcji którymi się posługujemy, np jak działa treemap czy hashmap. Niekoniecznie najdrobniejsze szczegóły, ale wystarczą ogólne schematy operacji. Dzięki temu nie będzie niespodzianek w stylu kiepskiej wydajności, bo ktoś nie wiedział, że jakaś struktura nie nadaje się do pewnych ciągów operacji.

0

Ludzie typu Osoba2 nie istnieją.

Jest świetnym matematykiem...
....
to ma już problem bo nie było tego na lekcji.
Ma wyuczone na pamięć...
Te cechy się wzajemnie wykluczają.

0

Umiejętność wymyślania algorytmów jest bardzo ważną rzeczą. Jeśli wszystkie algorytmy byłyby już wymyślone to przecież praca programisty ograniczałaby się do copy-paste.

w 99% przypadków nie wymyśla się nowych algorytmów tylko co najwyżej adaptuje już istniejące algorytmy do rozwiązywanego problemu.
Nowe algorytmy wymyśla się na uczelniach lub w centrach research ambitniejszych firm (np. google).

A wracając do tematu to osoba, która lubi programować ma większe szanse niż ktoś kto tylko wyuczył się schematów.
A największe szanse ma osoba która potrafi logicznie myśleć, zna matematykę i potrafi oraz lubi programować :P

0
bo napisał(a)

Ludzie typu Osoba2 nie istnieją.

Jest świetnym matematykiem...
....
to ma już problem bo nie było tego na lekcji.
Ma wyuczone na pamięć...
Te cechy się wzajemnie wykluczają.

Twój cytat jest troche zdradliwy. "Jest świetnym matematykiem..." wiadomo chodzi o mate, a "Ma wyuczone na pamięć..." tyczy się programowania. Niestety ale tak jest, osoby typu Osoba2 które znam uczą się kodu na pamięć!

0

A skoro mowa o logicznym myśleniu. Jak myślicie, to umiejętność wrodzona/przekazana genetycznie, czy wyuczona/nabyta?
Mnie się zawsze wydawało, że to umiejętność wrodzona, bo już w podstawówce widać różnice między takim "inteligentnym" osobnikiem, a osobą która mimo że dużo się uczy i regularnie przerabia dodatkowy materiał, nie może dorównać tej drugiej osobie.

0
donkey7 napisał(a)

Jeśli wszystkie algorytmy byłyby już wymyślone to przecież praca programisty ograniczałaby się do copy-paste.

Ilu programistów wymyśliło jakiś alogrytm? 1 promil?
Praca programisty polega na rozwiązywaniu problemów przy pomocy komputera. Taki człowiek musi umieć przełożyć problem z rzeczywistości w postać zrozumiałą dla komputera, a matematyka w tym celu nie wystarczy.

Z opisu wynika, że osoba 2 to typowy kujon. Tacy może przetrwają edukację, ale w pracy zbyt wiele nie osiągną.

0

@JakisAutor, jeżeli uczą się kodu na pamięć, to nie są świetnymi matematykami (chociaż mogą mieć bardzo dobre oceny z matmy).
Implikacje
świetny matematyk <= ma piątkę z matematyko
humanistyczny umysł <= nie rozumie matematyki i fizyki
uważam za idiotyzmy.

0

A skoro mowa o logicznym myśleniu. Jak myślicie, to umiejętność wrodzona/przekazana genetycznie, czy wyuczona/nabyta?
Mnie się zawsze wydawało, że to umiejętność wrodzona, bo już w podstawówce widać różnice między takim "inteligentnym" osobnikiem, a osobą która mimo że dużo się uczy i regularnie przerabia dodatkowy materiał, nie może dorównać tej drugiej osobie.

postawiłbym że inteligencja jest w 85% wrodzona. Do tego dochodzi : wiedza, doświadczenie - które są nabyte, oraz czynność jaką jest wysiłek umysłowy (pozwalający dodać sobie do tych 85% pare procent, wiedze, oraz doświadczenie).

0

Było na świecie kilku ludzi, którym wmawiano, że się do czegoś nie nadają. Swoje udowodnili :) Jakieś tam predyspozycje na pewno w grę wchodzą, ale zapałem, uparciem i ciężką pracą można wiele, bardzo wiele przeszkód pokonać.

0

Taa, pod warunkiem że nie piszą OSa w Pascalu :D

0

Mam właśnie typka nr. 2 u mnie w teamie. Najgorszemu wrogowi tego nie życzę. Koleś z każdej igły robi widły.

Jako "polecany specjalista" od linuxa dostał polecenie sklonowania jednej maszyny dla celów badawczych. Koleżka napisał a raczej chyba przepisał jakiś skrypt, wysłał to do Finlandii z poleceniem odpalenia na problematycznej maszynie i posłania pliku wynikowego. Transfer tego czegoś zajął 1 dzień. Następny dzień nasz koleżka strawił na ponownej kompresji tych danych żeby oszczędzić na kopiowaniu. Później jak już przeniósł te dane za pomocą pendrive (nie chciał tego robić przez sieć bo jak stwierdził to zbytnio obciążyłoby router który stoi w kącie!!!) to później nie umiał tego rozpakować. Dopiero następnego dnia nasz manager go oświecił że .tar czy .gzip mogą mieć wersje które nie są z sobą kompatybilne. W końcu okazało się że to archiwum można otworzyć zwykłym winrarem. Czyli po 3 dniach zaciętej walki mamy w sumie ściągniete archiwum (kopiowanie się nie liczy bo rozpakowanie i tak musiało się odbyć na maszynie na której zostało to ściągniete). Po rozpakowaniu archiwum nadszedł czas na... zgadnijcie na co... tak! na ponowne spakownie tego, celem przeniesienia na tym nieszczęsnym pendrive na maszyne docelową. Przyznam że w tym momencie już się we mnie gotowało i w normalnych warunkach taki pacjent już dawno dostałby nakopane do d**y. No ale co było dalej. Dalej było tak że po skopiowaniu tych danych okazało się że brakuje połowy plików tamtej kopiowanej maszyny. Oczywiście koleżka zapewniał że jego skrypt sklonuje 1 do 1 każdego linuxa.... oczywiście nie przetestował tego na żadnym innym kompie oprócz swojego....

To jeszcze nie koniec. No więc sytuacja jest taka że tydzień czasu w dupie, nic nie zrobione a za 4 dni robocze zbiera się szefostwo żeby radzić. Jakie rozwiązanie tej gównianej sytuacji proponuje nasz geniusz? Nasz geniusz proponuje żeby wymyśleć co my im powiemy jak zapytają dlaczego tego nie zrobiliśmy.

Koleś ma doktorat z informatyki i chyba matematyki. Jak dla mnie jest albo niewyrośnietym zatrzymanym w rozwoju dzieckiem albo po prostu debilem. Stwierdzicie że się na niego uwziąłem i jestem surowy albo cuś... otóż w mojej byłej pracy zatrudnili doktora fizyki... ten z kolei nie wie co to jest prąd elektryczny, nie wie co jest jonizacja, nie wie w którą stronę lecą elektrony... doktor fizyki!

0

Zaintrygowało mi jedno zdanie w poście Egona i teraz muszę o to spytać. Mianowicie: w którą stronę lecą elektrony [???]

0
EgonOlsen napisał(a)

[..]
Koleś ma doktorat z informatyki i chyba matematyki. [..]

I tu mam drugie pytanie.

Do pracodawcy przychodzi dwóch osobników ubiegających się o prace:

Osobnik1
Pan magister z stosem papierków dotyczących skończonych studiów, kursów, posiadanych certyfikatów itd

Osobnik2
Taki sobie ja z portfolio zawierającym kilka (moim zdaniem) dobrze zrobionych mniejszych i większych stron www

Kogo waszym zdaniem wybierze pracodawca?

0

@JakisAutor:
Jest spora szansa, że zaproszeni na rozmowę / do testów zostaną obaj. A potem wygra ten, który jest lepszy w swoim fachu. Nie napisałeś, czego dotyczy praca: programowanie? Design? W każdym razie dobre firmy mają swoje sposoby na przetestowanie czyichś umiejętności. Z programistami gadają i każą napisać jakiś niby-prosty kod. A potem dalej gadają. Z grafikami podobnie, ale każą im coś zaprojektować.

Napisanie jakiegoś kodu jest niezmiernie trudnym zadaniem. Na słynnym programistycznym blogu Coding Horror jakiś czas temu przytoczona była następująca wypowiedź programisty, który przeprowadzał rekrutacje na stanowisko programistyczne:

"199 na 200 kandydatów na dowolną pracę programistyczną w ogóle nie potrafi pisać kodu. Powtarzam: nie są w stanie napisać JAKIEGOKOLWIEK kodu."

Ktoś inny przytaczał sytuacje, w których doktorzy (!) nie byli w stanie napisać podstawowych rzeczy. Przykładowe zadanie? "Napisz pętlę liczącą od 1 do 10". Inne: "Jaka liczba następuje po F w systemie heksadecymalnym?" Jeszcze inne, już bardziej skomplikowane: "Napisz program wypisujący liczby od 1 do 100. Ale dla wielokrotności liczby 3 wypisuj -- zamiast tej liczby -- słowo 'Fizz', a dla wielokrotności 5 słowo 'Buzz'. Dla liczb będących wielokrotnościami zarówno 3, jak i 5, wypisz 'FizzBuzz'". Podobno większość absolwentów IT tego nie potrafi, a wielu kandydatów nazywających się "starszymi programistami" męczy się z tym dłużej niż 15 minut.

Z moich obserwacji wynika, że na pewno nie jest aż tak źle (199 na 200 kandydatów NIC nie potrafi?!), ale niewielu jest naprawdę dobrych programistów. Sporo jest średniaków. Niektórzy są już na tropie, ale to wciąż nie jest jeszcze to. Np. front-end-developer "robi lejałty na divach" i okazuje się, że rzeczywiście robi je "na divach" -- żadnych innych elementów nie stosuje.

Kilkakrotnie na rozmowach kwalifikacyjnych pytałem się wprost, co by zmieniło, jeśli miałbym lepsze lub gorsze wykształcenie. Za każdym razem mówiono mi, że nic. Że nie ma to znaczenia. Liczy się to, co potrafię. Ostatecznie liczy się nawet nie to, co zrobiłem (ergo: portfolio), ale to, co mogę zrobić dla nowej firmy.

Pierwszą, fajną robotę zdobyłem nie wykształceniem (mimo że chwilę wcześniej zostałem inżynierem) i nie komercyjnymi projektami (bo tych wiele w portfolio nie miałem), tylko czystymi umiejętnościami i może zaangażowaniem. Miałem być odpowiedzialny za front-end-dev, więc wraz ze zgłoszeniem wysłałem tej agencji... napisaną od nowa wersję ich strony głównej. To była tylko jedna podstrona, w dodatku prosta, ale to wystarczyło, by bez problemu mnie przyjęli i na rozmowie kwalifikacyjnej niewiele już miałem do roboty (dali mi standardowy test do rozwiązania, ale nie musiałem już robić żadnego projektu, bo samo zgłoszenie było wystarczająco "spersonalizowane"). Myślę, że to całkiem niezły sposób dla tych, co coś potrafią, a nie chcą / nie mogą chwalić się poprzednimi projektami. Trzeba jedynie odpowiednio napisać zgłoszenie, by nie wyjść na to, że ktoś się wymądrza i poprawia ich stronę. No i niektóre agencje mają już takich koderów, że trudno tam cokolwiek poprawić... Mój kumpel-designer nie mający wtedy wiele doświadczenia w branży webowej (więcej w projektowaniu aplikacji) dołączył do zgłoszenia jakąś graficzkę (banner?) zawierającą logo tej firmy. Oczywiście wszystko poszło potem dobrze.

Ta metoda nie działa, gdy wysyłasz 20 CV do wszystkich napotkanych firm, ale to IMO zły sposób. Ja dłuuugo poluję na tę właściwą firmę. Szperam w necie, wybieram. Gdy mam parę kandydatów, to wybieram najlepszego (max 2-3) i ślę tam zgłoszenie. Zawsze spersonalizowane (np. LM), ale jeśli czuję, że któraś firma jest tak przypakowana, że może mnie przeoczyć/olać, to wtedy robię im coś extra. Zajmuje to pół dnia, czy nawet dzień, ale to nic jeśli ma to zadecydować o tym, czy będziesz pracować w dobrej, czy w lipnej firmie. Cóż, w każdym razie zwykłem to wszystko robić, bo dawno już roboty nie szukałem.

0
0x200x20 napisał(a)

Zaintrygowało mi jedno zdanie w poście Egona i teraz muszę o to spytać. Mianowicie: w którą stronę lecą elektrony [???]

http://www.sciaga.pl/tekst/8535-9-elektrostatyka

0
EgonOlsen napisał(a)
0x200x20 napisał(a)

Zaintrygowało mi jedno zdanie w poście Egona i teraz muszę o to spytać. Mianowicie: w którą stronę lecą elektrony [???]

http://www.sciaga.pl/tekst/8535-9-elektrostatyka

Ale na północ, czy południowy wschód [???]

0

ładunki dodatnie mogą się oddalić od przewodnika i wręcz go opuścić ( w rzeczywistości dostarczone są ujemne elektrony).
Świetne zdanie.... z tego co pamiętam to w przewodniku poruszają się tylko elektrony (ładunki ujemne). Protony sa jak by to powiedzieć zbyt zajęte swoimi jądrami. (Ruch ładunku dodatniego to zaszłość historyczna)

BTW, czasami można trafić gościa z doktoratem, który nie za bardzo wie jak działa komputer. Z drugiej strony są też tacy, którzy mając tytuł doktora świetnie opanowali praktykę IT. Naprawdę dużo zależy od człowieka.

@egon, ale tobie to nie zazdroszczę. Nie ma to jak mieć takiego gościa w zespole. Dajcie mu jakieś super ynteligentne zajęcie w stylu poszukiwania memory leaków w jajku linuxa. Lub niech pisze własny sterownik USB3 na linuxa. Trzymać z dala od roboty i ludzi. Dla jego i waszego bezpieczeństwa.

0
Koziołek napisał(a)

Dajcie mu jakieś super ynteligentne zajęcie w stylu poszukiwania memory leaków w jajku linuxa. Lub niech pisze własny sterownik USB3 na linuxa. Trzymać z dala od roboty i ludzi. Dla jego i waszego bezpieczeństwa.

Najlatwiej chyba po prostu podziekowac, bo po co utrzymywac takiego kogos kto tak naprawde (zgodnie z zaleceniami Koziolka) nie robi nic konkretnego?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1