Kto ma większe szanse?

0
EgonOlsen napisał(a)

Mam właśnie typka nr. 2 u mnie w teamie. Najgorszemu wrogowi tego nie życzę. Koleś z każdej igły robi widły.

Jako "polecany specjalista" od linuxa dostał polecenie sklonowania jednej maszyny dla celów badawczych. Koleżka napisał a raczej chyba przepisał jakiś skrypt, wysłał to do Finlandii z poleceniem odpalenia na problematycznej maszynie i posłania pliku wynikowego. Transfer tego czegoś zajął 1 dzień. Następny dzień nasz koleżka strawił na ponownej kompresji tych danych żeby oszczędzić na kopiowaniu. Później jak już przeniósł te dane za pomocą pendrive (nie chciał tego robić przez sieć bo jak stwierdził to zbytnio obciążyłoby router który stoi w kącie!!!) to później nie umiał tego rozpakować. Dopiero następnego dnia nasz manager go oświecił że .tar czy .gzip mogą mieć wersje które nie są z sobą kompatybilne. W końcu okazało się że to archiwum można otworzyć zwykłym winrarem. Czyli po 3 dniach zaciętej walki mamy w sumie ściągniete archiwum (kopiowanie się nie liczy bo rozpakowanie i tak musiało się odbyć na maszynie na której zostało to ściągniete). Po rozpakowaniu archiwum nadszedł czas na... zgadnijcie na co... tak! na ponowne spakownie tego, celem przeniesienia na tym nieszczęsnym pendrive na maszyne docelową. Przyznam że w tym momencie już się we mnie gotowało i w normalnych warunkach taki pacjent już dawno dostałby nakopane do d**y. No ale co było dalej. Dalej było tak że po skopiowaniu tych danych okazało się że brakuje połowy plików tamtej kopiowanej maszyny. Oczywiście koleżka zapewniał że jego skrypt sklonuje 1 do 1 każdego linuxa.... oczywiście nie przetestował tego na żadnym innym kompie oprócz swojego....

To jeszcze nie koniec. No więc sytuacja jest taka że tydzień czasu w dupie, nic nie zrobione a za 4 dni robocze zbiera się szefostwo żeby radzić. Jakie rozwiązanie tej gównianej sytuacji proponuje nasz geniusz? Nasz geniusz proponuje żeby wymyśleć co my im powiemy jak zapytają dlaczego tego nie zrobiliśmy.

Koleś ma doktorat z informatyki i chyba matematyki. Jak dla mnie jest albo niewyrośnietym zatrzymanym w rozwoju dzieckiem albo po prostu debilem. Stwierdzicie że się na niego uwziąłem i jestem surowy albo cuś... otóż w mojej byłej pracy zatrudnili doktora fizyki... ten z kolei nie wie co to jest prąd elektryczny, nie wie co jest jonizacja, nie wie w którą stronę lecą elektrony... doktor fizyki!

Połowy z pierwszej części wypowiedzi nie rozumiem, ale z twojego podsumowania wynika, że kolo chyba źle zrobił :D
Natomiast te kilka ostatnich zdań jest tak nieprawdopodobnych, że wierzyć mi się nie chce.
Nawet najbardziej leniwy student, po jednym semestrze fizyki, chociaż kojarzy co kryją pod sobą te zagadnienia, więc jakoś nie mogę uwierzyć, że dr nie ma pojęcia co to znaczy.
Może miał gorszy dzień?

0
:: napisał(a)
Koziołek napisał(a)

Dajcie mu jakieś super ynteligentne zajęcie w stylu poszukiwania memory leaków w jajku linuxa. Lub niech pisze własny sterownik USB3 na linuxa. Trzymać z dala od roboty i ludzi. Dla jego i waszego bezpieczeństwa.

Najlatwiej chyba po prostu podziekowac, bo po co utrzymywac takiego kogos kto tak naprawde (zgodnie z zaleceniami Koziolka) nie robi nic konkretnego?

Przed minuta przyszedl i powiedzial ze wyslal nowa wersje skryptu do klienta, na moje pytanie czy przetestowal ten skrypt przynajmniej na 3 roznych maszynach odpowiedzial z oburzeniem: "Czy ty myslisz ze ja nie umiem napisac skryptu?!" Dzisas.... tlumacze oslowi ze nie powiedzialem ze nie umie napisac skryptu, chce miec tylko pewnosc ze tym razem to zadziala zeby potem nie bylo ze znowu trzeba cos im posylac (uwazam takie akcje za przypal i brak profesjonalizmu). Ten gamon odpowiedzial ze to jest jego dobra wola ze w ogóle napisal ten skrypt. No powaznie ja sie tu zaraz posram ze zlosci.

0

Tak, wg Egona kto opiera współbieżność na zmiennach warunkowych + synchronizacja ten nie umie programować więc traktował bym wypowiedzi Egona z lekkim <ort>przymróżeniem </ort>oka :P

0
EgonOlsen napisał(a)

Przed minuta przyszedl i powiedzial ze wyslal nowa wersje skryptu do klienta, na moje pytanie czy przetestowal ten skrypt przynajmniej na 3 roznych maszynach odpowiedzial z oburzeniem: "Czy ty myslisz ze ja nie umiem napisac skryptu?!" Dzisas.... tlumacze oslowi ze nie powiedzialem ze nie umie napisac skryptu, chce miec tylko pewnosc ze tym razem to zadziala zeby potem nie bylo ze znowu trzeba cos im posylac (uwazam takie akcje za przypal i brak profesjonalizmu). Ten gamon odpowiedzial ze to jest jego dobra wola ze w ogóle napisal ten skrypt. No powaznie ja sie tu zaraz posram ze zlosci.

u mnie jest code review i ciagla integracja zanim cokolwiek zostanie wyslane do klienta, wiec taki patent by nie przeszedl,
albo zrobisz raz a dobrze albo szukasz nowej roboty :P

a co do tematu watka - obaj jestescie do d**y, nie musisz umiec matmy ale jak masz kompletny z nia problem to znaczy chyba ze nie umiesz myslec logicznie, a ten drugi to typowy znerdzialy osiol :P

0
cepa napisał(a)

a co do tematu watka - obaj jestescie do d**y, nie musisz umiec matmy ale jak masz kompletny z nia problem to znaczy chyba ze nie umiesz myslec logicznie, a ten drugi to typowy znerdzialy osiol :P

No chyba, że chodziło mu, że nie umie matmy w sensie, że nie pamięta już ze szkoły za bardzo, ale gdy np siadzie na chwilę przy Google'ach to sobie szybko przypomni co i jak mniej więcej trzeba robić. W takim przypadku to nie jest całkowite "nie umienie" matmy :-)

0
a_s_f napisał(a)

W takim przypadku to nie jest całkowite "nie umienie" matmy :-)

Tu nie chodzi o "umienie" czy "nie umienie" akurat matmy. Bardziej chodzi o "umienie" wyszukania potrzebnej informacji, zrozumienia jej, zastosowania jej w praktyce, o zdolnosc uczenia sie. Ten moj doktor nawet nie umie korzystac z google. Co z tego ze posiada jakas tam udokumentowana wiedze skoro nie umie z niej skorzystac, nie umie tej wiedzy rozwijac, itd. itp. W tej sytuacji stawiam na tego ktory nauczyl sie czegos sam bo mam pewnosc ze jesli zajdzie potrzeba to ten czlowiek bedzie w stanie nauczyc i zastosowac nowe rzeczy. Bo ten czlowiek jest inteligentny i mysli skoro sam zaszedl tak daleko. Ten drugi ma tylko papier ze skonczyl szkole.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1