Początki zawodowego programowania

0

Witam, Nie jestem do końca pewny czy to jest odpowiedni dział na to pytanie, ale zastanawia mnie jak wy wchodziliście, wdrażaliście się programując już jako pracownicy firm. Czeka mnie to niedługo i jestem strasznie przestraszony, czy sobie z tym poradzę...

0

Jesli nie masz doswiadczenia to nikt go od Ciebie nie bedzie wymagal. Na tym etapie oczywistym jest, ze jeszcze wiecej sie uczysz niz pracujesz. Pierwsze 3 miesiace to zwykle czas przeznaczony na wdrozenie i okres szeroko otwartych oczu i uszu ;) Nie oznacza to absolutnie obijania sie, wrecz przeciwnie. Zwykle wymaga to duzo bardziej wytezonej uwagi i rejestrowania wszystkiego dookola.

Ale stresowac sie tez nie ma co. Raczej nikt na Ciebie nie zrzuci duzej odpowiedzialnosci, bo oczywistym jest, ze to zwiekszone ryzyko. Bedziesz dostawal coraz to wieksze zadanka, przy ktorych bedziesz sie mogl wykazac. Najwieksza uwage musisz przylozyc do tego, zeby 1. spelnic pokladane w Tobie nadzieje (szybkie przyswajanie informacji, wdrozenie, itp) i zeby sie rozwijac. Najgorsza opinia to ta, ze po 3 miesiacach jestes na takim samym etapie co na poczatku.

0
johny_bravo napisał(a)

Jesli nie masz doswiadczenia to nikt go od Ciebie nie bedzie wymagal. Na tym etapie oczywistym jest, ze jeszcze wiecej sie uczysz niz pracujesz. Pierwsze 3 miesiace to zwykle czas przeznaczony na wdrozenie i okres szeroko otwartych oczu i uszu ;)

Jasne. W pierwszej pracy dostalem umowe na okres probny na 3 miesiace jako pierwszemu zatrudnionemu na stanowisko programera c++ i kazali zrobic tak: modul komunikacji tak zeby na razie dzialal tylko na rs232 ale w przyszloscy zeby mozna bylo doiplementowac inne porty (tcp, rownolegly etc.). Do tego opracowac architekture tak zeby mozna bylo komunikowac sie roznymi protokolami, mieli jeden swoj opracowany + modbus tak na poczatek. Jak juz to wszystko zagada to napisac sterownik do kontrolera silnika krokowego i termoregulatora. Po 3 miesiacach krecilem silnikiem a po 5 miesiacach od zatrudnienia pisalem juz soft ktory zczytywal dane ze spekrometru masowego i modelowal proces termiczny w realtime.

Zalezy jak trafisz. Im glebsza woda na poczatku tym potem latwiej plynac dalej. Ogolnie to staraj sie o prace w jakims teamie z programerami z wysokim skillem. Nauczysz sie fachu bo tacy to nawiet malpie potrafia wytlumaczyc OOP ;) Unikaj lamerskich teamow i projektow bo skonczysz przeklepujac cudzy kod. Najlepiej szukac pracy tam gdzie robi sie prototypy, jest z tegu kupa radosci. ;)

0

EgonOlsen - tez fajnie ;) Ale przyznasz, ze Twoj przypadek to raczej nie regula i jednak poczatkujacy dostaja poczatkujace zadania.

0

Jasne. W pierwszej pracy dostalem umowe na okres probny na 3 miesiace jako pierwszemu zatrudnionemu na stanowisko programera c++ i kazali zrobic tak: modul komunikacji tak zeby na razie dzialal tylko na rs232 ale w przyszloscy zeby mozna bylo doiplementowac inne porty (tcp, rownolegly etc.). Do tego opracowac architekture tak zeby mozna bylo komunikowac sie roznymi protokolami, mieli jeden swoj opracowany + modbus tak na poczatek. Jak juz to wszystko zagada to napisac sterownik do kontrolera silnika krokowego i termoregulatora. Po 3 miesiacach krecilem silnikiem a po 5 miesiacach od zatrudnienia pisalem juz soft ktory zczytywal dane ze spekrometru masowego i modelowal proces termiczny w realtime.

I jak sobie z tym poradziłeś ? Ja szczerze mówiąc chyba bym zrezygnował....

0

Ja wlaśnie jestem na okresie próbnym w firmie, piszącej sieci inteligentne dla operatorów komórkowych (moja pierwsza praca). Przez póltora miecha chodziłem na szkolenia dotyczące projektu, którym się będe zajmował. Po tym czasie dostałem pierwsze zadania: dosyć edukacyjne, tzn. proste do wykonania ale pokazujące np. cały proces produkcji, od zgłoszenia błędu do analizy i mergowania zmian aż po zamówienie produkcji. Dodam, że projekt jest b. duży i pewnie sporo czasu upłynie zanim dostanę coś bardziej odpowiedzialnego.
Jeżeli chodzi o wiedzę wstępną to wymagają ode mnie tej, która była opisana w ogłoszeniu o pracę, czyli w moim przypadku:

  • Java
  • XML
  • Linux
  • ogólna wiedza informatyczna (np. regexy, drzewa itd)
    No i oczywiście angielski. Firma jest międzynarodowa a szefostwo siedzi za granicą więc angielski jest na porządku dziennym.
0
Newbiee napisał(a)

I jak sobie z tym poradziłeś ? Ja szczerze mówiąc chyba bym zrezygnował....

I to wlasnie bylby blad. Najwazniejsze to isc naprzod. Kazde zadanie da sie rozwiazac, kwestia zasobow (w tym czasu).

0

Ja zacząłem swoją przygodę od tego sierpnia, strasznie się bałem że sobie nie dam rady, ale przez pierwszy miesiąc praktycznie miałem czas na oswojenie się, zapoznanie z pracownikami, poznaniem zasad i procedur pracy i wdrażanie się w pracowanie od 7 do 15. Okazało się, że w cale nie jest tak strasznie jak mogłoby być. Dziś czuję się jak ryba w wodzie.

0

W moim przypadku było tak: tydzień czekania na różne uprawnienia, w trakcie czytanie dokumentacji jakiejś nietypowej biblioteki stosowanej przez firmę, oraz inne szkolenia np Agile.
Następne przez tydzień to było pisanie głupawych programów z wykorzystanie tej biblioteki.
Potem zostałem dołączony do jakiegoś team-u i zacząłem pracę na poważnie.
Co się nauczyłem przez ten czas? W programowaniu na serio bardzo ważne są takie detale jak:
coding convention, pisanie rozsądnych komentarzy, wszelkiej maści testy: modułowe, unitowe, funkcjonalne. Reszta nie była dla mnie nowością.

0

Przez pierwsze miesiace w pracy czlowiek moze nauczyc sie wiecej niz przez cale studia.
Dopiero w pracy nauczylem sie co to jest system kontroli wersji i jak powinno pisac sie specyfikacje. Pamietam, ze pierwsze zadanie jakie dostalem to byla dla mnie masakra i przechodzilem chwile zwatpienia i rezygnacji. Dostalem program, kilkadziesiat tysiecy lini kodu, napisany w C, dzialajacy na procesorze ARM'owskim na komorce. Moje zadanie polegalo na tym, by zrozumiec o co w nim chodzi (brak dokumentacji), a potem wglebic sie w niego i robic modyfikacje. Juz po paru miesiacach odsylalem kolesiom w stanach info o bugach w driverach od flasha.
Tak przy okazji... wtedy bylem na drugim roku studiow :P Wiec nie ma co sie przejmowac, poczatek jest najgorszy, a potem juz z gorki.

0

hmm, jak ja dostałem pierwsze zlecenie przez neta to też nie było fajnie
dostałem program może nie kilkadziesiąt ale kilkanaście tysięcy linii kodu (oczywiście bez komentarzy a co dopiero jakiejś dokumentacji) i dostałem tydzień na zrobienie względnie prostej poprawki - prostej o ile się zna kod ... oddałem dwa dni po terminie i zleceniodawca nie rozumiał kiedy mu mówiłem że próbuje dojść co poprzedni autor w ogóle tu narozrabiał (a niektóre fragmenty kodu były masakryczne ...) także mi troche jeszcze potrącił z wynagrodzenia ...
więc z tego co piszecie to w normalnej pracy są jednak czasem bardziej ludzkie warunki niż się zdarzają jako freelancerowi ...

0
gdfgfd napisał(a)

...tydzień na zrobienie względnie prostej poprawki - prostej o ile się zna kod ...

Fakt przejmowanie kodu dużego projektu to ból nawet jeśli program jest dobrze napisany i opisany. W przypadku, gdy nie ma dokumentacji, są braki w komentarzach i sieczka w kodzie, to wtedy jest to prawdziwy koszmar - horror.

0

Pozwolę sobie podpiąć się pod temat :P
Rozglądam się za pierwszą pracą i nie bardzo mogę znaleźć ogłoszenia typu 'zatrudnimy studenta' :/ A jednak uczelnia pewne obowiązki ze sobą niesie więc harmonogram musi być elastyczny... Stąd pytanie:

Czy warto zgłaszać się (wysyłać CV np.) do firm, na oferty gdzie jasno stoi, że wymaga się co najmniej wyższego wykształcenia, tudzież czasami co najmniej roku (dwóch?) na podobnym stanowisku?

0

U mnie niby wymagali wyższego wykształcenia. A teraz jestem na III roku :] więc nawet inżyniera nie mam :-D

0

@ksz ksz
Możesz jak najbardziej próbować. Wielu firmom się tylko wydaje, że stać ich na profesjonalistów z doświadczeniem :)

0

Witam. Za pół roku mam praktyki w technikum ( III klasa ).
Wiecie jak to wygląda, co muszę robić i czy to w ogóle może być to związane z programowaniem? Oczywiście z czyjąś pomocą lub sam, a nie patrzenie się jak ktoś to robi :)

0

pracuje dopiero 3 miesiace i musze zrezygnowac z powodow osobistych ale:

  • nie jest zle jak masz spoko zespol ktory rozumie ze nie od razu linuxa napisano ;)
  • na poczatku dostajesz proste poprawki - chodzi glownie o to zebys zrozumial mechanizm dzialania
  • wazne to nie bac sie zadawania pytan nawet jak wydaja sie one banalne. Ja nie raz stracilem mnostwo czasu bo wydawalo mi sie ze cos zle pisze a okazywalo sie ze to blad kogos innego.
  • w tym fachu najwazniejsze jest doswiadczenie wiec nie ma co patrzec na samym starcie na zarobki, kasa przyjdzie (mam nadzieje).

ja mam problem z zadawaniem pytan, lubie radzic sobie sam. Dobrze ze to forum istnieje ;)

0

To pytanie z innej beczki... Po jakim czasie od wysłania CV dostajecie zazwyczaj odpowiedź i w jakiej formie? Dzisiaj wysłałem pierwszego maila do firmy i jestem ciekawy po jakim okresie mogę się spodziewać telefonu / maila w sprawie pracy. Oczywiście chodzi mi o sytuacje kiedy pracodawcy są od razu zainteresowani pracownikiem, a nie kiedy po roku zwalnia się etat.

0

Ja dostałem odpowiedź po ok 3-4 dniach. Przy czym w ten czas wchodził weekend. Jak rozmawiam z kolegami to było u nich podobnie.

Najpierw był telefon, a potem mail.

0

@mmmnm - ja mam niewątpliwie bardzo dużo doświadczenie w temacie o który pytasz. Szukając pracy w Warszawie mogłem przebierać jak w ulęgałkach. Wysyłałem mnóstwo CV na ogłoszenia pojawiające się w portalach z ofertami pracy i dopiero jak się odzywali to decydowałem czy chcę w ogóle tam pracować. Czasami jechałem na rozmowę z czystej ciekawości z góry planując, że im odmówię. Ogólnie polecam wysyłać jak najwięcej CV bo nigdy nie wiadomo kto się odezwie i kiedy. Odradzam wysyłanie jednego CV i czekanie tydzień na telefon przed wysłaniem kolejnego w ten sposób nie znajdziesz szybko pracy oraz będziesz miał mniej argumentów w czasie negocjacji płacowych.

Sposoby i czas odpowiedzi na zgłoszenia jest bardzo różny. Najczęściej odzywają się w ciągu kilku dni od wysłania aplikacji (czasami już następnego dnia), bywa również tak, że odzywają się dopiero po kilku tygodniach. W pracy w której obecnie pracuję odezwali się do mnie po około 2 tygodniach i na rozmowie o pracę pod koniec dowiedziałem się już, że na pewno będą chcieli mnie zatrudnić. Jeżeli chodzi o sposób kontaktu to najczęściej dzwonią, raz zdarzyło się (z obecnej pracy), że przeprowadzili ze mną telefoniczną ankietę w tym zapytali o moje żądania płacowe. Jeden raz dostałem tylko maila z zaproszeniem na rozmowę (tzn. nikt do mnie nie dzwonił) ale to dlatego, że kontaktował się ze mną bezpośrednio kierownik projektu, a nie dział HR.

0

Na rozmowę dostałem zaproszenie po 2 dniach. Po rozmowie po 1 dniu miałem odpowiedź.
Ale różnie bywa.
Jeszcze mała rada dla niedoświadczonych w szukaniu pracy. Nie ma co się przejmować, jeżeli dostanie się odpowiedź odmowną lub w ogóle nie dostanie się odpowiedzi. Warto wtedy przemyśleć co się źle powiedziało i douczyć się tego, czego się nie wiedziało. Pytania na rozmowach raczej są dosyć schematyczne i b. często się powtarzają. Takim pewniakiem jest np pytanie o ostatni projekt jaki pisałeś/brałeś udział, dlaczego zmieniasz pracę a z technicznych np. bardzo często powtarza się polimorfizm.
Poza tym rekruterzy pytają o wszystko co zamieściłeś w CV i robią to dosyć szczegółowo tak więc lepiej napisać mniej niż potem nie znać odpowiedzi na pytanie, z tematów które się tylko trochę liznęło,

0
AdamPL napisał(a)

@mmmnm

Czas się zalogować. ;)

Ogólnie polecam wysyłać jak najwięcej CV bo nigdy nie wiadomo kto się odezwie i kiedy. Odradzam wysyłanie jednego CV i czekanie tydzień na telefon przed wysłaniem kolejnego w ten sposób nie znajdziesz szybko pracy oraz będziesz miał mniej argumentów w czasie negocjacji płacowych.

Tiaa, gdyby nie fakt że to będzie moja pierwsza praca w branży, a przy okazji studiuje (2 rok), więc nie sądzę żebym był wielce łakomym kąskiem dla pracodawców. :-) Z chęcią bym rozesłał CV w wiele miejsc, gdyby nie fakt że nie widzę nadmiaru ofert w moim regionie (Toruń). ;P

Ale zawsze warto spróbować.

0

Swoją drogą na jednej rozmowie kwalfikacyjnej zapytali mnie czy wysyłałem CV doo innych firm. I teraz rozkmina: zaryzykować i powiedzieć, że nie [być może firmy wymieniają między soną CV?] lub też zaryzykować i powiedzieć, że wysłało się swoje CV do 6 innych firm. Ja wtedy wysłałem CV tylko do 2 firm tak więc powiedziałem prawde i się chyba opłaciło.

0

hmm 2? hmm 6? :P To tylko ja wyslalem do ponad setki? :PP No ale fakt, nie ograniczalem sie do jednego miasta ale Usa / Anglia / Australia / Holandia.... padlo na ostatnie ;)

0
rnd napisał(a)

[być może firmy wymieniają między soną CV?]

To by chyba było nielegalne...

0

Ciekawy wątek, ale chyba trafił mylnie do Off-Topic bo jest jak najbardziej związany z programowaniem.

0

somekind - watpie by bylo nielegalne, w koncu, tak dzialaja wszystkie firmy rekrutujace. Ot wylapuja Twoje CV i podsylaja je swoim klientom

Co do Off Topica, to wlasnie chyba idealne miejsce na taki temat... bo niby gdzie go wstawisz? Do Pascala? C++, a moze C#? A temat nie jest scisle polaczony z danym jezykiem, wiec idealnie pasuje do off topa, na forum programistycznym :)

0

A co za roznica czy powiesz czy nie? Pytaja, bo chca wiedziec czy konkurencja moze Cie podwedzic jutro, czy nie musza sie spieszyc z decyzja. Proste ;) Co do nielegalnosci - zwykle w stopce maila/cv umieszcza sie adnotacje, ze zezwalasz na przetwarzanie danych zawartych w cv, itp, itd.

PS. 2 czy 6 to rzeczywiscie malo, ja ostatnio rozeslalem do 30, a ograniczalem sie do jednego miasta (Krakow) i to dosc wybrzydzalem ;)

0
johny_bravo napisał(a)

PS. 2 czy 6 to rzeczywiscie malo, ja ostatnio rozeslalem do 30, a ograniczalem sie do jednego miasta (Krakow) i to dosc wybrzydzalem ;)

Odpowiadając na konkretne oferty, czy po prostu wysyłając na adres firm zajmujących się programowaniem? Skąd wziąć te oferty, bo niby ciągle słyszę że programistów mało, a szukając po serwisach internetowych nadmiaru ofert nie widzę (w Toruniu :)).

0

Ja szukałem na jobrapido. To serwis który grupuje ogłoszenia z wielu serwisów w jednym miejscu. Szukałem również na gumtree ale generalnie nie polecam. Niewiele poważnych firm zamieszcza tam ogłoszenia.

Co do Torunia to rzeczywiście nie ma tam pracy dla programistów (hasło "programista" na jobrapido 9 ofer w Toruniu, dla porównania w Warszawie na jobrapido są 582 ogłoszenia na te samo hasło). Polecam Ci przenieść się do Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Łodzi albo Trójmiasta, jeżeli chcesz szukać pracy w firmach, które potrzebują pracowników. Jeżeli jednak zamierzasz w Toruniu to wysyłaj na chybił trafił do wszystkich firm informatycznych w regionie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1