Tak więc na razie kurs psu na budę.
Kurs, tak jak wódka "jest dla mądrych ludzi" (tak mówi każdy alkoholik u mnie na wsi)
Jesli po "kursach" spodziewasz się gotowców, to już na początku jest falstart. Powinieneś umieć wiedzę z kursu przełożyć na swoje / złożyć te klocki lego / rozebrać / mieć przekonanie że umiesz złożyć je inaczej itd...
Nie umiem ci tego lepiej wytłumaczyć. To umiejętność podstawowa dla programisty (grzebanie w wiedzy / grzebanie z wiedzą) - o wiele bardziej podstawowa niż kodowanie w tym czy innym języku.
To dziedzina, że ZAWSZE będzie douczanie, ZAWSZE będzie praca w nowszej wersji niż czytana dokumentacja (im bardziej kawę na ławę, tym bardziej przestarzała - tylko generowana z kodu będzie wydana razem z kodem)
Osobiście używam kursów - ale już pierwsze własne próby robię na innych nazwach kals niż w kursie, nie Owoce a Buty itd aby sprawdzać czy ZROZUMIAŁEM (a nie czy gotowiec działa)
Używam też przestarzałej dokumentacji. Praktycznie zawsze na zupełnie nowej dziedzinie szukam książki po polsku (tzw "pierwsze uderzenie wiedzą"). Jest praktycznie zagwarantowane, ze będzie przestarzała (jak tylko o 1 wersję, to imprezę robię).
Szybko przechodzę na aktualne pod dokumentacją angielską.