Bean czy Spring Validation

0

Cześć, warto babrać się w ręcznej konfiguracji poprawności danych przez Spring Validator czy lepiej operować na adnotacjach Bean Validator i jedynie w jednej metodzie sprawdzić czy wszystko jest ok z podawanymi przez użytkownika danami?,

Jak dla mnie używanie SV to jest naprawdę niepotrzebne dodawanie sobie roboty(tworzenie metod warunkowych czy zabawa z plikami properties), bo dzięki BV można na adnotacjach zrobić praktycznie wszystko dodając do tego jedynie Validation.validator dzięki któremu sprawdzamy poprawność.

1
  1. Ja bym się trzymał standardu tak długo jak się da. Reguła KISS i reguła niekomplikowania-sobie-życia(R)
  2. Walidacje „biznesowe” i tak będziesz musiał zakodzić jako cześć logiki, więc tutaj rozmawiamy tylko o prostych checkach typu długość pola
0

Jak to w programowaniu bywa - to zależy. Moim zdaniem jeśli nie masz tych walidacji zbyt wielu i tak jak pisał @Charles_Ray są to raczej proste walidacje typu długość pola itp to jestem wstanie zgodzić się na adnotacje. Natomiast prawda jest taka że taka sytuacja zdarza się rzadko i to raczej przy prostych CRUDach i częściej będziesz pracował z bardziej złożonymi obiektami i nakładanie na nie jakichś skomplikowanych walidacji przez adnotacje moim zdaniem zaciemnia mocno kod. Pracowałem w projekcie w którym jeden z developerów napisał sobie swoją "bibliotekę" z całą masą adnotacji do walidacji DTO które przychodziły z formularzy z GWT. Fakt - wszystko działo się automatycznie ale nawet proste DTO poza kilkoma polami miało 3-4 razy więcej linijek kodu ze względu na adnotacje i trzeba było się dobrze przyglądać co gdzie jest napisane.
Moim zdaniem był to po prostu dramat bo dużo lepiej byłoby to rozbić na jakieś czytelniejsze metody. Także jak zawsze - to zależy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1