Dziwne praktyki java

0

Witajcie. Udało mi się dostać na praktyki z możliwością późniejszego zatrudnienia i o dziwo jest inaczej niż się spodziewałem. Na rozmowie zaznaczone było że to moja pierwsza przygoda z pracą. Pytali o vaadina i powiedziałem że nigdy nie robiłem na nim a oni że spoko. I niespodzianka w pierwszy dzień posadzili mnie do biurka i kazali robić tickety. Zadania rozszerzania ich frameworku o nowe małe funkcjonalnosci i testy. A ich framework to rozszerzany przez nich vaadin. I mam działać. No ok myślę z pomocą nowego kolegi który musi mi wszystko pokazywać ale jakoś szło. Teraz pytam co dalej mam robić że chce zadania a pm myśli myśli i mówi że mam dokumentację uzupełnić. Masakra od 3 tygodni w sumie nauczyłem się tyle co w domu w 3 dni. Nie mam żadnego opiekuna, zadnego wdrożenia, żadnych nauk. Czuje się że nie mają na mnie pomysłu. Czy to normalne na praktykach?

2

Tak. Norma. Firmy (w większości) nie są gotowe na juniorów/praktykantów. Tych słabych niczego nie nauczą, a tym dobrym marnują czas.

Hint: poszukaj dużego korpo. Nie ma gwarancji, ale część z nich ogarnia to jakoś. Bo musi. Ale i tak wiekszość zależy od projektu/zespołu...

0

Idz do normalnej pracy po praktykach (moze nie tam). Serio. Plywaj albo ton jest niezawodne. Subiektywnie (nie)przyjemne, ale niezawodne. W praktykach duzo zalezy od przelozonego jesli jest jakis okreslony, a nie stazysta 'cos sie zrobi/ktos pomoze'.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1