Cześć. Ostatnio w pracy złapał mnie nieco zastój, samorozwój bardzo spowolnił. Postanowiłem w wolnym czasie poznać nowe technologie, żeby rozbudować swoje CV.
Aktualnie pracuje przy Liferayu i w zasadzie tylko w nim. Jednak ostatnio brakuje mi nowych rzeczy, dawno nie miałem uczucia że poznałem coś nowego. Wiem, że pod spodem jest Spring, Hibernate, jednak niestety te technologie pracują pod maską, niejako pisząc portlety pracuje się bez jawnego wykorzystania ich.
I tutaj pojawia się moje pytanie. Chcę pouczyć się nowych rzeczy, w kierunku ewentualnej zmiany pracy. Z tego co widzę to często w ogłoszeniach pojawia się Spring, Hibernate czy Struts z naciskiem na Spring. Czy nauka np. Springa ma sens jeżeli na temat Hibernate zna się podstawy podstaw? Czy lepiej zagłebiać Springa i np. w miarę potrzeb doczytywać na temat Hibernate i Struts, czy może najpierw Hibernate a dopiero potem Spring, albo całkiem inna przyszłościowa technologia?
Zapraszam bardziej doświadczonych do dyskusji ;)