Tworzę aplikację, która nie korzysta z żadnych technologii JavaEE - wykorzystuję komponenty JavaBeans zarządzane przez framework Seam, nie EJB; native Hibernate; JSF jako framework prezentacji i to właściwie wszystko.
W chwili obecnej aplikacja działa na serwerze aplikacji JBoss 4.2GA, jednak nie korzystam z żadnej z oferowanych przez ten serwer zaawansowanych usług i tak naprawdę wykorzystuję tylko Tomcata, który jest w niego wbudowany ;). Wiem, że mogę stworzyć konfigurację JBossa ze znacznie ograniczoną liczbą działających usług, ale jest to dość kłopotliwe a i tak część z nich trzeba zostawić. Strasznie irytuje mnie wobec tego długi czas ładowania JBossa, bo tego, co on tak długo ładuje i tak nie wykorzystuję prawie wcale.
Jestem w stanie przenieść całą aplikację na Tomcata - w gruncie rzeczy już to zrobiłem dla aplikacji "testowej" opartej na tych samych technologiach. Komfort pracy nad aplikacją i testowania jej jest znacznie większy, bo czas uruchamiania Tomcata to najwyżej kilka sekund. Zastanawiam się jednak, czy będzie odczuwalny dla końcowego użytkownika jakikolwiek zysk, jeżeli chodzi o szybkość działania aplikacji? Czy usługi JBossa, które są na nim uaktywnione powodują dodatkowy narzut na wydajnosć działania aplikacji, nawet, kiedy nie są wykorzystywane?
Czy odczuję jeszcze jakieś inne zalety z przeniesienia się na Tomcata? A może lepiej zostać przy JBossie, bo spełnia standardy JavaEE (przynajiej w pewnym stopniu), co mogłoby okazać się korzystne w przyszłości. Jednak najważniejsza jest dla mnie szybkość pracy i to mnie najbardziej interesuje.
Z góry dzieki za pomoc :).