Nie umiem zaakceptować jakości prezentacji, jakie powstają w 2020.
A szkoda, np w ekosystemie Javy trochę się dzieje ...
Goście pracują z domów, to mogę zrozumieć. Ale czy muszą używać jakiś debilnych kodeków, kompresować głos i obraz?
Brzmienie jak pierwsze wersje skype u początków.
Dmuchają w mikrofon, i nikt im krytycznie nie powie, ze to d/d ???
Przecież ani nie są to ludzie biedni, ani nie nieświadomi IT, ani nie głupi, a wręcz przeciwnie, mocno powyżej populacji, ani nie na łączach niskiej wydajności. Wygląda, jakby pierwszy raz robili to wczoraj.
Jakies wcale nie tanie makówki ... kasy nie brakuje.
Dno. Strasznie to zjechało, w porównaniu do nadawania z siedziby firm / fundacji.
Adam Bien się trzyma jakości :) ale on zawsze nadawał jako samotny wilk.
Tzw "ambasadorzy" np w Jetbrains, ludzie wyznaczeni do komunikacji publicznej, sa zaledwie "mniej źli" od średniej, ale na pewno nie dobrzy
Może wielcy specjaliści wsiewo mira, pora nauczyć się od syna pryszczersa, jak się zestawia pracę z obrazem i głosem?