Dziwny problem z kartą

0

Napisanie tego posta sprawiło mi sporo trudu. Bo w końcu jak cokolwiek w prosty sposób można napisać w rozdzielczości 640*480 i przy 16 kolorach. Heh, tak nie kłamię spotkał mnie spory problem i dlatego właśnie napisałem ten tekst. Ostrzegam nie będzie on krótki :-) Zapraszam do lektury.

Wszystko zaczeło się jak postanowiłem kupić sobie nowy komputer, gdyż mój własny był już naprawdę bardzo stary (z 1998r). Zacząłem od kupna monitora, 19' Samsunga (SyncMaster SM 957MB). Po jego pierwszym włączeniu szybko zdałem sobie sprawę, że moja bardzo stara karta graficzna (S3 Trio3D) źle wpływa na monitor tj. falujący obraz, maksymalne rozdzielczości są niskie :-( Postanowiłem jeszcze przed kupnem reszty kompa kupić sobie trochę lepszą od mojej obecnej kartę graficzną. Dobrze się składało bo akurat mój kolega sprzedawał Rivę TNT2 nVidii. Kupiłem tak tylko na pewien czas dopuki nie kupię sobie lepszej z całym komputerem oczywiście ;-) Instalacja przebiegła bez przeszkód. Od razu widać było poprawę w wyświetlaniu obrazu. Zająłem się za instalację sterowników. Nie dostałem sterowników wraz z kartą, a kolega kazał zainstalować najnowsze Detonatory z płyty CHIPA (2/2003). Ok zainstalowałem je (zgodnie z prośbą instalatora wyłączyłem antyvirusa). System nakazał (rozkazał, i tak obojętne ;-) ) mi ponowne uruchomienie kompa. Posłuchałem. Niecierpliwie czekam na uruchomienie się Windowsa. Tak, tak już za chwilę będę mógł zagrać w kilka nowszych gier i... Hej co jest. Zamiast mojego ukochanego pulpitu widzę... Właśnie widzę... NIC. System wygląda jakby się wiesił. Przedemną tylko czarny ekran. Cekam, czekam, nic się nie dzieje. Dysk twardu ucichł i przestałem go słyszeć ;-) Zresetowałem komputer (o dziwo zadziałał Ctrl+Alt+Del, jakby komp się wcale nie zawiesił tj. po jednokrotnym wciśnięciu zobaczyłem mozolnie ładujący się BIOs, ekran startowy Wina itd. ;-) ). Kolejnym razem było to samo :-( Na szczęście działał tryb awaryjny. Włączyłem go tylko na chwilę. Później Wina włączyłem w trybie rejestrowanym aby wszystkie informacje o uruchomianych sterownikach były zapisane w pliku Bootlog.txt (jak coś to go mam). O dziwo Okienka się uruchomiły. Radość moja nie trwała długo. Po chwili ujrzałem komunikat (ponieważ jednak jestem programistą powstrymam się od określenia tego co zobaczyłem mianem komunikatu, poprawiam się: ujrzałem MessageBox) "Problem tkwi w ustawieniach wyświetlania. Niewłaściwytyp karty, bądź bieżące ustawienia nie są obługiwane na tym sprzęcie". Win się jednak uruchomił, lecz nie były dostępne żadne większe rozdzielczości :-( Po ponownym uruchomieniu kompa znowu się wiesił ;-( Później co 3 raz się uruchamiał, a te dwa pozostałe razy się wieszał, dziwne... Odinstalowałem detonatory. Teraz wszystko było oki poza tym, że moja karta graficzna nadal nie miała odpowiednich sterownikóe ;-) Zainstalowałem starsze detonatory. To samo. To chyba już koniec mojej smutnej historii.

Zwracam się dlatego z prosbą do wszystkich wiedzących co dolega mojemu sytemowi. Ktoś mi powiedzial, że to wina mojej płyty głównej (równie starej).
Czy tak może być. Przecież komp się normalnie uruchamiał, a jak by płyta nie widziała karty to by pikała ;-) Może ktoś ma sterowniki do mojej karty inne niż w postaci detonatorów. Proszę pomóżcie!!

Wybrane parametry mojego kompa:
procesor: AMD K-6 301MHz
pamięć: SDRAM 160MB

Za wszelką pomoc z góry dziękuję. Pozdrawia Murky.

0

witaj
kupiłem sobie kiedyś rive tnt2 m64 , ale miałem starą płyte główną , instalowałem kilka razy windowsa 98 i wieszasł sie podczas instalacji . Płyta miała AGP 1x a karta 2x ( o ile dobrze pamiętam ) . Wszystko sie chrzaniło przez płyte główną któa była za stara , a karte graficzną znajdował bez problemu i też sie łądnie bios ładował , dopiero później sie chrzaniło ... U ciebie może być ten sam problem .
Możesz też poszukać innych sterowników niż detonatory

0

Ty nie narzekaj, że 640 na 480 i 16 bitowy kolor są ledwo do wytrzymania, bo jak się pozbyłem monitora na drugim kompie, to musiałem wytrzymać 2 miesiące (!!!!) na 640 na 480 i monochromatycznym monitorze !!!! (XP wyglądem nie odróżniał się prawie od 98). Miałem wybór: albo przystosować się, albo dać sobie święty spokój na najbliższe 2*30 dni. Wybrałem to pierwsze, ale nie wytrzymałem bez kompa dłużej niż 5 dni... (komputer uzależnia jak [ganja] :p )

Wracając do tematu może być to wina:
a)płyty głównej (spotkałem się z czymś takim jak TrOuble)
b) sterowników
c) jak tak dalej pójdzie, to będziesz chyba musiał zmienić płytę lub załatwić sobie nieco starszą (niestety) grafikę...

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1