Takie mnie dzisiaj naszła refreksja, a mianowiecie czy łatwo jest zalać laptopa płynami (alkohol,woda, herbata, itp..) bo rozumiem, że jak na laptopa wyleje się szklanka jakiegoś płynu z wodą to połowa części jest do wymiany, ale z kolei ja na klawiature w laptopie poleci łóżka wody to chyba nic się nie stanie.
I tu mam pytanie od czego zależy czy laptop zalany wodą będzie do wymiany i ile wody wystarczy, żeby uszkodzić laptopa ?
0
0
Mi na netbooka (dawno temu Toshiba NB100) wylali szklankę Coca-Coli.
Wyłączył się i nie chciał się włączyć. Wszystko się lepiło... No, taki płyn.
W dwóch serwisach nie dali temu rady. Dałem znajomemu ukraińcowi. Nie pamiętam szczegółów, ale wyczyścił/naprawił sobie i działa.
W każdym razie, ja bym na takim sprzęcie nie chciał polegać...
0
Zależy. Polecam obejrzeć troche filmów z napraw u DanielRakowiecki sporo lapków naprawiał po zalaniu. Czasem wystarczy zalać jeden przycisk by płyn dostał się do środka i zeżarł luty. Woda spowoduje zwarcie, więc najlepiej szybko wyłączyć i odpiąć tak od zasilania jak i wypiąć baterie. Każdy inny płyn zacznie po czasie reagować z lutami i przeżre połączenia jak np na tym filmie gdzie ostatecznie kawa sprawiła że dysk zakończył żywot
3
Ja tydzień temu zalałem dwa macbooki i thinkpada, na raz, a to wszystko jedynie za pomocą 150-200 ml wody. Zatem łatwo.
2
Hodor napisał(a):
Ja tydzień temu zalałem dwa macbooki...
Tak trzymać!
1
Ogólnie łatwo jest płynem uszkodzić elektronikę. Płyn nie musi wcale dostać się od klawiatury. szklanka może się przewrócić a płyn wylać obok, a i tak dostanie się do obudowy różnymi otworami.
Klawiatury w NB najczęściej dzisiaj zbudowane są z kilku warstw foli z napylanymi ścieżkami przewodzącymi. W przypadku zalania nawet drobnego, takie ścieżki ulegną korozji i nie będzie działać jakiś klawisz lub rząd klawiszy.
Są konstrukcje trochę odporniejsze. Np. Thinkpady niektóre miały tak skonstruwaną klawiaturę, że trochę zapobiegały zalaniu podzespołów wewnątrz. Spód klawiatury to była blacha z takimi rynienkami. Rynienki prowadziły płyn do otworów, które były przez obudowę na sam spód. Niesety otwory te mają średnicę około 1mm i są dwa. Więc wylanie szklanki płynu czy nawet połowy i tak załatwi wnętrze.
Podobne konstrukcje miały Toshiba czy Asus.
Co do napraw takiego sprzętu. Owszem można, nie zawsze trzeba wymieniać podzespoły, bardzo często można je naprawić.
Podsumowując, wszystko zależy od konstrukcji, tego gdzie ten płyn trafi, czasem wystarczy kropla która spadnie na płytę między dwa elementy zasilane dużym prądem i elektroliza dopełni zniszczenia.
Jeszcze dwa słowa do @ehhhhh - wspominany kanał to niesety jak dużo w necie klikbajt. Gość raz mówi o postarzaniu sprzętu, usterkach fabrycznych a potem robi filmy o tym, że sprzętu się nie postarza. Nie ujmuję wiedzy i doświadczenia człowiekowi, sam też czasem obejrzę, ale jednak filmy są przygotowane na klikanie a nie merytorykę.
0
Ja wymieniam za PLN 19.95
.
.
.
.
.
klawiaturę do blaszaka ...
0
@jurek1980: czyli nie oglądasz go uważnie :) Śledzę kanał Daniela od początku i nie widzę by stał się clikcbajtem. Odnośnie postarzania to rozróżnij celowe postarzanie od dawania słabych komponentów. W rozumieniu "celowe postarzanie" mieści się m.in dawanie softu/hardwaru który sprawia że po x cyklach po prostu blokuje funkcjonowanie sprzętu i takie coś stosowało wiele firm do czasu aż im się przepisami do dvpu nie dobrali. To co teraz się dzieje to jest zwyczajne dawanie słabszych komponentów, przykładowo znajdziesz u niego na kanale co najmniej 4 filmy o naprawach monitorów gdzie awaria jest dokładnie taka sama czyli padnięty kondensator na linii zasilającej podświetlenie matrycy. A wystarczyło by dać kondensator który przeżyje więcej cyklów lub zdublować linię. Także podsumowując to są 2 inne pojęcia i dziś się nie postarza sprzętu tylko robi po taniości ale tak by wytrzymał okres gwarancyjny.
0
Jak laptop jest włączony, i wylejesz odrobinę wody to masz gwarantowane uszkodzenie płyty - to czy to sprawi że komputer jest do użytku czy nie, zależy od tego która część płyty uległa zniaszczeniu.