Przeglądarka Chrome - wielka popularność mimo irytacji

0

Piszę o przeglądarce na komputerze PC, nie na smartfonie.

Niedawno czytałem, że przeglądarka Google Chrome ma coraz większą popularność, zdecydowanie większą od Firefoxa. Przez długi czas byłem "przywiązany" do Firefoxa, ale gdzieś dwa lata temu zainstalowałem Chrome na Windows tylko dlatego, ze chciałem pobawić się WebSpeech. Poza tym Chrome to jest niemalże to samo, co Firefox, więc nie miałem potrzeby równoległego instalowania Firefoxa. Później zamieniłem Windows na Ubuntu Linux, a w nim na dzień dobry był Firefox (a to było grubo po tym, jak WebSpeech przestał mnie interesować). Za każdym razem (najwcześniej zaraz po instalacji, najpóźniej po pierwszym pobraniu jakiegoś pliku) przeglądarkę ustawiałem tak, żeby pytał się, dokąd pobrać plik i mógł wskazać katalog (tego nie rozumiem, dlaczego autorzy przeglądarek domyślnie tak ustawiają, że świadomie pobierany plik nie zapisuje się we wskazanym miejscu, tylko w jakimś katalogu systemowym i w nim trzeba szukać, żeby przenieść do docelowego).

Chrome jest super, ale u mnie zauważyłem trzy dość irytujące problemy:

  1. Szukając czegoś w Google dość często trafiam na link do PDF. W Chrome to raz PDF otwiera się w nowej zakładce w wewnętrznej przeglądarce, a raz pobiera się na dysk (muszę wskazać katalog, plik się pobierze, a jak przeczytam, to muszę usunąć plik). Nie ma reguły, zdarzało się nawet, że ten sam link do pliku PDF otwiera się raz tak, raz tak. W 99% chcę plik otworzyć, przeczytać i zapomnieć o nim. W przypadku plików innych niż PDF takiego problemu nie ma.
  2. Czasami chcę zapisać na własne potrzeby jakiś obrazek lub zdjęcie. Jeżeli jest on wstawiony w jakiś nietypowy sposób (zdarzało się tak ze zdjęciami w Allegro), to w Firefox sprawa jest prosta, otwieram informacje o stronie, jest dostępna lista multimediów, szukam na niej tego obrazka i zapisuję plik. A w Chromie, to się męczyłem, klikałem, szukałem, aż w końcu zainstalowałem Firefox i wykonałem czynność bez trudu.
  3. Sporadycznie zdarza się, że strona źle wyświetla polskie znaki z powodu niedbalstwa (brak odpowiedniego znacznika "meta"?). Od zarania dziejów nigdy nie było problemu, 2-3 kliknięcia w menu rozwiązuje problem, tak było w Internet Explorer lub w Firefox. A w Chrome szukałem wyboru kodowania, nie mogłem znaleźć, potem szukałem w Google, jak zmienić kodowanie znaków, to zamiast podać informację, gdzie to jest, to były propozycje instalowania jakiś pluginów. Po co mam instalować jakiś plugin, który wykorzystam może najwyżej 2 razy w roku?

Punkt 1 naprawdę dawał w kość i przywoływał myśl, że następnym razem wrócę do Fireoxa. Punkt 2 i 3 raczej były marginalne, ale też stawiały Firefox wyżej nad Chrome.

Natomiast przewagi Chrome nad Firefoxem poza wspomnianym WebSpeech nie dostrzegłem, a wspomniany WebSpeech nigdy nie był mi potrzebny w użytkowaniu (poza własnymi próbami wynikającymi z zainteresowania tą technologią).

Czy te trzy wyżej wymienione problemy w Chrome można rozwiązać jakimiś ustawieniami? Skoro Firefox ma jakąś tam przewagę nad Chrome, a w 95% to jest tak naprawdę to samo, to co zdecydowało o znacznie większej popularności Chrome nad Firefox. Czy może statystyka jest zafałszowana i obejmuje Chrome na Androida?

8

Głównym powodem dla którego Chrome jest takie popularne jest fakt, że wszędzie jest pchana - do antywirusów, jakichś instalek programów. Do tego teraz M$ bazuje na tym silniku, więc jeszcze masz domyślnie w Windows 10/11 dołożoną tą przeglądarkę.

Wydaje mi się, że ta popularność nie wynika z tego, że jest ona lepsza, ale po prostu - większość ludzi nie zwraca uwagi na to, z czego korzystają. A jak Chrome się pcha wszędzie, to ludzie instalują. A potem to już zostaje z rozpędu.

2

Firefox był kiedyś najlepszy. Później to się zmieniło, dość skokowo, nagle przeglądarka spowolniła, albo pojawiły się jakieś durne zmiany i ludzie odeszli. Głównie do Chroma. Teraz jeśli Firefox miał by być znowu najlepszy, to znowu chyba musiało by być skokowo -> do przodu.

2

Co do punktu 2, to można jedynie w oknie Inspektora wyświetlić Źródła, jeśli obrazek nie jest wygenerowany, ale pobrany.
chrome-inspector.png

4
andrzejlisek napisał(a):
  1. Szukając czegoś w Google dość często trafiam na link do PDF. W Chrome to raz PDF otwiera się w nowej zakładce w wewnętrznej przeglądarce, a raz pobiera się na dysk (muszę wskazać katalog, plik się pobierze, a jak przeczytam, to muszę usunąć plik).

A nie zależy to przypadkiem od nagłówków HTTP wystawianych przez serwer?

0
LukeJL napisał(a):
andrzejlisek napisał(a):
  1. Szukając czegoś w Google dość często trafiam na link do PDF. W Chrome to raz PDF otwiera się w nowej zakładce w wewnętrznej przeglądarce, a raz pobiera się na dysk (muszę wskazać katalog, plik się pobierze, a jak przeczytam, to muszę usunąć plik).

A nie zależy to przypadkiem od nagłówków HTTP wystawianych przez serwer?

Nie wykluczam, ale nawet jeżeli tak, to nie tłumaczyłoby to tego, co miałem w Chrome. Jak sięgam pamięcią, jak poszukałem czegoś w Google i w wynikach było dużo plików PDF, to pierwszy kliknięty link zapisywał plik, a każdy następny otwierał w nowej karcie (albo było na odwrót, nie pamiętam teraz), to też nie za każdym razem tak było. W sumie to bardzo często było zapisywanie pliku, podczas, gdy to samo w Firefox skutkowało otwarciem w nowej karcie.

Przestawiałem ustawienia zachowania i ustawiłem, ze ma otwierać plik, ale to nie rozwiązywało problemu.

W Firefox takich rzeczy nie było, a przecież obie przeglądarki dostają te same nagłówki.

0

W moim przypadku Chrome jest nieco szybszy, zwłaszcza szybciej się uruchamia. Na telefonie Firefox jakoś inaczej renderuje czcionki na stronach, według mnie gorzej. Nie za bardzo widzę sens powrotu do Firefoxa, nie widzę jego żadnych zalet. Firefox był dobry kiedyś, gdy obsługiwał XUL i rozszerzenia, które mogły być naprawdę zaawansowane, coś czego Chrome nigdy nie miał. I gdy można było niemal dowolnie personalizować wygląd za pomocą skórekKliknij

W pewnym momencie Firefox funkcjonalnością zrównał się w dół z Chrome i się do niego upodobnił, poza tym że jest brzydszy i bardziej kwadratowy i działa jeszcze bardziej ociężale. Obecnie Firefox to tylko taka gorsza imitacja Chrome, nie ma sensu go używać. Chyba, że ze względów ideologicznych, tylko dlatego że nie jest od Google

1

Ja tam FF używam, bo mam integrację zakładek i sesji między laptopem a telefonem. A, że na telefonie w FF da się ustawić pasek adresu tam, gdzie powinien być, aby był wygodnie dostępny, a na Chrome nie, to wybór jest prosty.
Poza tym Chrome jest wytwarzany przez najbardziej niekompetentnego producenta w historii IT, firmę która swoim spierdzieleniem bije na głowę nawet Oracle, więc strach używać.

Ale większość ludzi się nie zna, i nie ma potrzeb, więc używają tego, co im się wepchnie. A Chrome czy na smartfonach czy komputerach wpychany jest wszędzie.

1

Ok, ale tu się przebija bardziej niechęć do Google, niż merytoryczne argumenty. W końcu nie mamy obiektywnego miernika "spierdzielenia" firmy, a nawet gdybyśmy taki mieli, to dalej nie oznacza, że Chrome jest gorszy.

Ale faktycznie, jeżeli lubisz pasek adresu na dole (jesteś w mniejszości) to pewnie Firefox to jedyna opcja. Dla mnie Firefox stracił wartość gdy stał się podróbką Chrome, obecnie nic nie wnosi oprócz tego, że nie jest od Google. Tym bardziej, że teraz już wszystko oprócz Firefoxa korzysta pod spodem i tak z silnika Chrome (oprócz Safari na sprzętach Apple)

1

jeżeli lubisz pasek adresu na dole (jesteś w mniejszości)

Zakładając, że nie występują u Ciebie jakieś mocne defekty anatomiczne, w szczególności związane z budowa dłoni, to nie rozumiem, jak możesz twierdzić, że pasek na górze jest wygodniejszy. Prośba - weź telefon do ręki i sprawdź, czy palce (zwłaszcza kciuk) masz przy dole ekranu, czy na górze. To nie jest kwestia lubienia, ale logiki i budowy dłoni przeciętnego człowieka.

0

No mogę to odwrócić - dopóki bez trudu sięgnę palcem do paska na górze (a tak właśnie jest), pasek na dole mnie drażni. Nie dlatego, że łatwiej sięgnąć na górę, tylko dlatego że jak świat światem, zawsze pasek był w przeglądarce na górze i to kwestia przyzwyczajenia. Skoro bez trudu mogę używać paska na górze i to nie jest żaden dyskomfort, a mam telefon z dużym wyświetlaczem,nie widzę powodu żeby pasek był na dole, bo sam widok paska na dole mnie drażni. A nawet powiem więcej - trudniej mi sięgnąć kciukiem do prawego dolnego rogu ekranu, niż do prawego górnego trzymając telefon w prawej ręce. Czyli pasek na górze jest wygodniejszy.

Defekty anatomiczne są chyba bardziej u ludzi, którzy nie są w stanie dosięgnąć palcem do paska na górze - może jakaś ręka mniejsza niż norma, albo jakieś problemy ze stawami itd. Google też miał pasek na dole, ale większość to wyłączała i potem z tego się wycofali.

Ja po prostu nie lubię, jak coś jest postawione nagle na głowie, z tego powodu wolę pasek na górze. To tak, jakby ktoś nagle wymyślił, że w Windows pasek tytułowy okna jest na dole, wyglądałoby to dla mnie co najmniej dziwnie

2

jak świat światem, zawsze pasek był w przeglądarce na górze

Co za bzdurny argument :/

To, o czym piszesz jest wynikiem przyzwyczajenia z desktopów. Tam przez wiele lat to działało i się sprawdzało. Ale potem pojawiło się coś nowego: telefony i tablety. I takie bezmyślne przenoszenie czegoś, co się sprawdziło w jednym wariancie na coś nowego jest słabe. Ale idąc tym tokiem rozumowania - nie brakuje Ci na komórce paska zadań i przycisku "start"? Poza tym - od zawsze zegar w Windowsach był na dole, a telefony dały go na górę. Jak tak można?

Google też miał pasek na dole, ale większość to wyłączała i potem z tego się wycofali

A FF nie narzuca z automatu tego, co jest dla mnie lepsze - mogę sobie w ustawieniach wybrać, czy wolę na górze, czy na dole.

0

Chyba nie czytasz ze zrozumieniem. Dla mnie to po przede wszystkim przyzwyczajenie nie tylko z desktopów, bo przez długi czas i na telefonie miałem pasek na górze - zanim twórcy przeglądarek wpadli na pomysł, że ma być na dole, przez pewnie 10 lat miałem pasek na górze, po drugie łatwiej mi kciukiem sięgnąć na górę niż na dół, zwłaszcza jeśli chodzi o prawą stronę wyświetlacza, a sięgnięcie do końca paska po prawej stronie na dole jest wręcz bardzo trudne i na pewno takie wyginanie stawów nie jest zdroweKliknij

Ale jak wolisz na dole to ok. Nigdy tego nie zrozumiem. Google też pozwalał to zmieniać, ale jako że prawie wszyscy ustawiali pasek na górze, finalnie ta opcja wyleciała. I słusznie.

Jeżeli wygodniej ci sięgnąć kciukiem prawej ręki do prawego dolnego rogu ekranu, niż lekko odchylić telefon i sięgnąć do prawego górnego to albo ty masz jakąś wadę anatomiczną, albo nie umiesz trzymać telefonu.

3

Na każdej sensownej platformie mobilnej pasek adresu był w przeglądarce na dole już dekadę temu. Wcześniej bywało różnie, no ale też w tamtych czasach ekrany miały mniej niż 4" i faktycznie dało się je obsługiwać jedną ręką.

Połączenie obecnej tabletozy z bezmyślnym kopiowaniem GUI desktopowego na smartfony powoduje, że UX tych urządzeń jest znacząco gorszy od tego, co było kiedyś, a przynajmniej od tego, co mogłoby być.

0

No ja tam nie wiem, co komu pasuje. Mi akurat pasuje na górze. Chyba nie ma o co się kłócić..

0
somekind napisał(a):

Ja tam FF używam, bo mam integrację zakładek i sesji między laptopem a telefonem. A, że na telefonie w FF da się ustawić pasek adresu tam, gdzie powinien być, aby był wygodnie dostępny, a na Chrome nie, to wybór jest prosty.

Integracje masz też w chromie więc bez sensu wyciągać ten argument.

cerrato napisał(a):

Prośba - weź telefon do ręki i sprawdź, czy palce (zwłaszcza kciuk) masz przy dole ekranu, czy na górze. To nie jest kwestia lubienia, ale logiki i budowy dłoni przeciętnego człowieka.

Jak się już przegląda Internet na telefonie (brrrr) to i tak palce muszą jeździć po całym ekranie, przeglądarka to nie messenger że mogę obsługiwać z kciukami na dole. Chyba że używasz przeglądarki jako czytnika newsów i tylko sobie scrollujesz. Nie robi mi wielkiej różnicy czy jest na górze czy na dole - i tak jest niewygodnie, a adres się rzadko wpisuje. Najważniejsze dla mnie żeby się chował i nie zajmował ekranu.

Poza tym Chrome jest wytwarzany przez najbardziej niekompetentnego producenta w historii IT, firmę która swoim spierdzieleniem bije na głowę nawet Oracle, więc strach używać.

Tu akurat pełna zgoda

1

przeglądarka to nie messenger że mogę obsługiwać z kciukami

Tutaj się z kolegą nie zgodzę. Dla mnie jakieś 90% czynności związanych z przeglądaniem stron na komórce to przewijanie góra-dół, a do tego kciuk się nadaje idealnie. Plus - obok paska adresu masz jeszcze przycisk pokazujący listę otwartych kart, więc ponownie - dół wygodniejszy.

0
obscurity napisał(a):

Integracje masz też w chromie więc bez sensu wyciągać ten argument.

Nie, nie mam integracji w Chromie. Ogólnie w Chromie jest, ale ja jej nie mam, bo tego syfu nie używam.

Dla mnie to jest sensowny argument, bo bezcelowa migracja ze wszystkim na inne narzędzie jest właśnie bezcelowa. :)

1
cerrato napisał(a):

Głównym powodem dla którego Chrome jest takie popularne jest fakt, że wszędzie jest pchana - do antywirusów, jakichś instalek programów. Do tego teraz M$ bazuje na tym silniku, więc jeszcze masz domyślnie w Windows 10/11 dołożoną tą przeglądarkę.

Wydaje mi się, że ta popularność nie wynika z tego, że jest ona lepsza, ale po prostu - większość ludzi nie zwraca uwagi na to, z czego korzystają. A jak Chrome się pcha wszędzie, to ludzie instalują. A potem to już zostaje z rozpędu.

Jak Microsoft bawi się w takie praktyki, to Microsoft to zuo, monopol, trzeba dzielić, kary nakładać, Microsoftu nienawidzić, Microshit, M$, Windoze, każdy szanujący się geekonerd licytuje się z innymi jemu podobnymi, który bardziej Microsoftu będzie nienawidził.

Jak Google bawi się w takie praktyki, to Google jest wspaniałe, does no evil, wspaniała firma pchająca nowe technologie do przodu, open source, doskonała alternatywa dla Microsoft, każdy szanujący się geekonerd marzy o tym, by móc w Google się kiedyś zatrudnić. I już monopol nikomu nie przeszkadza?

0

Ja nie lubię Chrome (desktop) za to, że przy każdorazowym zamknięciu zakładki, tudzież okna wraz z otwartymi zakładkami, zawsze chwilę (kilkaset ms) aplikacji zajmuje zamknięcie procesu / procesów. Z FF nie mam tego problemu.

0

Przeglądarki na Androidzie pomimo tej samej nazwy i tego samego producenta to są chyba kompletnie inne programy. Raczej nie wyglądają, żeby to był trochę zmieniony i skompilowany ten sam kod, z którego powstaje przeglądarka na komputer, więc trudno porównywać przeglądarkę na komputer z przeglądarką na telefon. Może jedynie sam silnik renderujący strony jest robiony z tego samego kodu.

Na telefonie sprawa jest bardzo prosta, na Androidzie na dzień dobry jest Chrome i założę się, że 99% użytkowników Androida używa Chrome. Firefoxa na Android też zainstalowałem na próbę celem przetestowania pisanych przez siebie jakiś skryptów i tu zauważyłem jedną niedoróbkę: W Firefox na Android nie udało mi się otworzyć pliku HTML znajdującego się w pamięci telefonu, co dla Chrome nie było żadnym problemem. Próbowałem przez menedżera plików, przez ręczne wpisanie adresu i nic z tego. Może ktoś wie, jak to zrobić?

Natomiast na komputerze, oprócz różnic opisanych w pierwszym poście, moim zdaniem obecnie Chrome i Firefox są tak naprawdę takie same, interfejs w wyglądzie jest podobny, wszystkie skróty klawiaturowe są te same (przynajmniej te, których ja używam). Również w obu przeglądarkach naciśnięcie spacji powoduje przewinięcie strony o jeden ekran (tak samo, jak PageDown), do dzisiaj nie rozumiem po co to jest, w życiu nie miałem ani jednego przypadku, żebym umyślnie naciskał spację (przecież po coś są klawisze PageUp i PageDown), a od czasu do czasu zdarza się nacisnąć przewinąć stronę niechcący (umyślnie naciskam spację oczekując innego skutku, jak wstrzymanie/wznowienie odtwarzania osadzonego filmu, a przewijanie się strony nie jest oczekiwane). Podobnie obie przeglądarki wystrzeliły z numeracją wersji. Jakaś drobna poprawka, a już jest kolejny cały numer wersji.

Co ciekawe, niedawno spotkałem kolegę z laptopem Apple z procesorem M1 (nie wiem, jaki model i jaka wersja OSX), uruchomił coś w Chrome i chciał włączyć pełny ekran i nie pamiętał, jak to się robi. Ja mu powiedziałem, żeby nacisnął F11, bo sam wiem, że w Chrome F11 włącza pełny ekran. Kolega nawet nie nacisnął tego F11 aby uzyskać pożądany efekt, jakby był przekonany, że jestem w błędzie. Okazało się, że u niego faktycznie jakiś inny klawisz z Ctrl włącza pełny ekran (nie wiem, czy sobie przestawił i zapomniał na co, czy na dzień dobry w Chrome na OSX są inne klawisze wywołujące funkcje). Ciekawe, jakim klawiszem włączy pełny ekran w Firefox.

Dawniej Internet Explorer nie obsługiwał kart, czasami sprawiał problemy, a również bardzo modne było uciekanie od IE na rzecz alternatywy. Nie jestem ani sympatykiem, ani antypatykiem Google czy Mozilli. Na laptopie, na którym używam internetu mniej intensywnie mam akurat Chrome, rzadziej używam plików PDF, a pozostałe punkty (zapisywanie obrazków i zaniedbane strony) są rzeczą tak rzadką na laptopie, że nie ma to znaczenia. Można powiedzieć, że nie ma żadnej różnicy, czy jest Chrome, czy Firefox.

A Firefox zawitał na Linux u mnie tylko dlatego, że już od razu był Firefox, więc nie mam po co zawracać sobie tym głowy.

Ja faktycznie na Windows czasami spotykałem propozycję instalowania Chrome przy instalacji innego oprogramowania. Ciekawe, czym kierują się autorzy tych programów (którzy nie mają nic wspólnego z Google), jakoś żaden nie wpadł na to, żeby dodać Firefox, Operę czy coś innego.

2

Również w obu przeglądarkach naciśnięcie spacji powoduje przewinięcie strony o jeden ekran (tak samo, jak PageDown), do dzisiaj nie rozumiem po co to jest, w życiu nie miałem ani jednego przypadku, żebym umyślnie naciskał spację (przecież po coś są klawisze PageUp i PageDown)

Ja regularnie używam spacji do przewijania stron, łatwiej trafić niż w PgDown ;) Skróty klawiaturowe są troche inne - np. w Firefoksie do otwarcia trybu prywatnego jest Ctrl+Shift+P, a w Chrome - Ctrl+Shift+N. Ale faktycznie Firefox i Chrome stały się niestety bardzo podobne, przez co Firefox utracił trochę swojego uroku i unikalności, i stracił pewne funkcje, które miały sens, ale najwyraźniej telemetria pokazała, że nie, więc je wywalono.

A tak nawiasem to Firefox dla Androida może mieć rozszerzenia (nie wszystkie są "dozwolone", ale jest np. uBlock), czym całkowicie deklasuje Chrome.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1