Czy ciągła praca dysku zewnętrznego może wpłynąć na jego uszkodzenie lub szybsze zużycie?
Przedstawię sytuację, która mnie interesuje: wczoraj postanowiłem swój 2 TB dysk zewnętrzny przegrać na inny, zapasowy dysk, po to, aby zrobić kopię zapasową na wypadek utraty danych. Zajęte miałem nieco ponad pół dysku i kopiowanie materiałów trwało aż ok. 15 godzin! To bardzo długo, a w tym czasie dysk cały czas "chodził". Czy w ten sposób wpływam na zużycie dysku zewnętrznego w szybszym stopniu, zakładając, że taką kopię robiłbym co około pół roku, albo co kwartał? Zakładając, że przed stworzeniem kolejnej kopii zapasowej, usuwam, to, co zgrałem podczas wcześniejszej kopii zapasowej. Sam się zastanawiam, ile będzie trwało takie usuwanie.. Czy to sensowne?
Zastanawiałem się nad opcją taką także, aby użyć jakiegoś programu (jeśli istnieje) do tego typu prac? Tylko pytanie, czy jest możliwe, jeśli ja na swoim dysku dokonuję zmian, ale nie tylko poprzez dodawanie nowych plików rzecz jasna, a poprzez właśnie takie coś jak przenoszenie między folderami, tego co było wcześniej, zmienianie nazw, czy taki ewentualny program by mi to uwzględnił? Gdyby coś takiego było, to wtedy działało by to na zasadzie "aktualizacji" danych. Komputer to urządzenie, więc musiałby jakoś zrozumieć moje działanie, a wyglądałoby ono następująco: to, co jest zgodne (w tych samych miejscach) na obu dyskach zostaje, a to, co jest inne zostaje usunięte i podmienione. Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi, ale mam dość dużo danych i muszę sobie jakoś z tym poradzić.
Oczywiście między dyskami znów pojawił się problem "Nazwy plików byłyby zbyt długie dla folderu docelowego. Możesz skrócić nazwę pliku i spróbować ponownie albo wypróbować inną lokalizację o krótszej ścieżce". Nie rozumiem tego, jeśli ten jeden dysk zaakceptował, to czemu w innym pojawia się takie coś. Może to być powodem tego, że przegrywam dysk z danymi do jednego, nowego stworzonego folderu, czyli "Kopia dysku 15.10.2020" - czyli powiększenie o jeden folder tylko. I to może mieć znaczenie?