Problem z za długimi nazwami przy przenoszeniu

0

Tak jak w temacie.. mam problem z długimi nazwami folderów. Jest to strasznie niewygodne przy przenoszeniu plików na dysk zewnętrzny, czy da się coś z tym zrobić, albo może inaczej przenosić pliki? Czy po prostu na przyszłość nie nazywać tego tak długimi nazwami?

P.S. Nie tego dotyczy problem, bo mogą być dłuższe nazwy niż 6 znaków, ale czasami miałem sytuację, że folder mógł mieć tylko chyba 6 znaków, co mnie zdziwiło - tak specyficznie.

2

Jedyne przypadki jakie sobie przypominam, to sytuacja gdy ścieżka dostępu pliku liczyła coś 200+ znaków a starałam się zapisać całą strukturę na CD.

5
matiz17 napisał(a):

P.S. Nie tego dotyczy problem, bo mogą być dłuższe nazwy niż 6 znaków, ale czasami miałem sytuację, że folder mógł mieć tylko chyba 6 znaków, co mnie zdziwiło - tak specyficznie.

To bardzo stary lub niszowy masz system plików na dysku. Nawet FAT12 pozwalał na 8 znaków w nazwie pliku plus 3 znaki na rozszerzenie. Sprawdź co to za dziwny system plików i czy możesz go zmienić

6

Polecam przeczytać: https://docs.microsoft.com/pl-pl/windows/win32/fileio/naming-a-file?redirectedfrom=MSDN
W starszych windowsach maks na ścieżkę był 260 znaków i wtedy jeśli kopiowałeś coś z długimi nazwami do katalogu :"moj_beckup_z_7_pazdziernika_2020_zdjecia_i_cos_tam_jeszcze" to OS pokazywał o ile skrócić ścieżkę, aby się zmieścić w limicie.

3

Ja podejrzewam, że do kopiowania na dysk używasz jakiejś dziwnej metody (starego softu), który używa krótkich nazw z tyldą.
Dlatego dokładniej opisz czego używasz i jak przenosisz te pliki.
Chyba, że naruszasz domyślny Windowsowy limit 270 znaków na pełną ścieżkę.

1

z tą szóstką to jakiś urban legend.
Nawet CP/M miał 8.3

0
MarekR22 napisał(a):

Ja podejrzewam, że do kopiowania na dysk używasz jakiejś dziwnej metody (starego softu), który używa krótkich nazw z tyldą.

Dlatego dokładniej opisz czego używasz i jak przenosisz te pliki.
Chyba, że naruszasz domyślny Windowsowy limit 270 znaków na pełną ścieżkę.

Wszystkie pytania Kolegi z ostatniej nocy wyglądają jak dzielne rozwiązywanie problemów nie występujących u innych.
Tydzień wcześniej pytanie o serwis komputera, wygląda jakby ten serwis był "dobrze zasłużony"

1
AnyKtokolwiek napisał(a):

z tą szóstką to jakiś urban legend.

Nawet CP/M miał 8.3

Raczej ma 8 znaków na nazwę folderu tylko odlicza tyldę i cyfrę, które są używane do skracania dłuższych nazw podczas kompatybilności z DOS.
Na 100% używa starego softu lub soft napisany przez jakąś programistyczną amebę.

Albo mówimy o jakimś systemie o długim czasie życia (widziałem mechanika, który z powodzeniem nadal używa Comodore 64 do wyważania kół).

0

Co do tych 6 znaków, to był to przypadek jednego z folderów, który był głęboko w jakiś folderze i to było zgrywane chyba z płyt CD, ciekawy jestem czemu tylko taki był dozwolony rozmiar, może coś innego stało na przeszkodzie.

Jeśli chodzi jednak o mój właściwy problem, to mowa o znacznie dłuższych nazwach, których niestety nie obcina, a pyta czy pominąć, czy anulować... No i tym sposobem potem muszę zamiast wygodnie przenieść swoje pliki to odszukiwać i przenosić ręcznie - jest to możliwe, ale przy wielu plikach jest jak jest. Skrócenie nazwy wtedy nie jest problemem, ale powstaje pytanie zasadnicze: czemu mogłem nazwać tak długi folder, a potem jak przenosiłem go na dysk zewnętrzny, to już nie mogłabyć na zewnętrznym taka długa nazw? Tak jak mówię: przypadek z 6 znakami to tamten jeden problem, który też jest ciekawy dlaczego tak, ale tutaj mowa o faktycznie dłuższych nazwach.

Np. miałem nazwę:
"I 2016 - screen-y z RWG (mapa, statystyki, speed)" i tutaj wyskoczyło, że nazwy plików byłyby zbyt długie dla folderu docelowego. Możesz skrócić nazwę pliku i spróbować ponownie albo wypróbować inną lokalizację o krótszej ścieżce. I pomiń lub anuluj, można też wykonać dla wszystkich elementów bieżących, ale co ciekawe tak jak mówię, w jednym z folderów skrócenie nawet do nazwy "sr 29.02" nie przeszło, bo było za długie - za długa ścieżka docelowa (to folder, który zgrywałem z płyt CD sprzed dobrych kilku lat). Zadziwia mnie to, że było tak na płycie, zgrałem to na komputer i przenieść nie mogę na dysk zewnętrzny.

Cytując MarekR22:
"Ja podejrzewam, że do kopiowania na dysk używasz jakiejś dziwnej metody (starego softu), który używa krótkich nazw z tyldą."
Dziwnej metody? Nie wiem, po prostu odpalam dysk zewnętrzny z komputera i dokumenty u siebie z komputera i przenoszę na zasadzie przeciągnięcia. Myślę, że metoda normalna, ale czy przy przenoszeniu wielu plików dobra?
I generalnie, większość zdecydowaną moich plików przenosi jak należy, ale czasami, gdy jest ta nazwa faktycznie za długa, to pyta czy pominąć.
Inna sprawa, hmm miałem kiedyś problemy z jakimś trybem zgodności itp.
Może jakiś specjalny program powinienem zainstalować do przeniesienia kilku GB swoich plików lub folderów na dysk zewnętrzny?

Korzystam z Windows 10. Przenoszę, korzystając z Eksploratora.

Jeśli chodzi o serwis komputera to jeszcze go nie zrobiłem.
Ostatnim krokiem było przeniesienie swoich prywatnych dokumnetów na swój dysk zewnętrzny.

Może da się gdzieś to sprawdzić, albo zmienić (choć podejrzewam, że raczej sprawdzić).

2

Jak ci już @MarekR22 napisał, to się może zdarzyć w przypadku, gdy system obsługuje 2xx znaków na ścieżkę dostępu, a ty kopiujesz rozległe drzewa katalogów do katalogu, który sam jest już położony dość głęboko.

Sprawdź, czy nie możesz skrócić nazw niektórych katalogów, zwłaszcza tych u "korzenia".

0
Freja Draco napisał(a):

Jak ci już @MarekR22 napisał, to się może zdarzyć w przypadku, gdy system obsługuje 2xx znaków na ścieżkę dostępu, a ty kopiujesz rozległe drzewa katalogów do katalogu, który sam jest już położony dość głęboko.

Sprawdź, czy nie możesz skrócić nazw niektórych katalogów, zwłaszcza tych u "korzenia".

Być może chodzi o to co jest głębiej, możliwe, chociaż nie kopiuję ich jakoś głęboko, ale faktycznie chyba o dwa, trzy foldery więcej, bo "Dysk zewnętrzny -> jakiś folder (moje pliki) -> jakiś jeszcze jeden (np. przed oddaniem kompa do serwisu) -> i tu kopiuję swoje dane". Faktycznie może i tak być.
czyli muszę z tym żyć... , ale co dokładnie masz na myśli z tym ostatnim zdaniem abym sprawdził? nie rozumiem go trochę.
A jeśli chodzi o moją metodę, czyli Eksplorator i przeciąganie, to przestarzała i nieefektywna?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1