5kpln to całkiem sporo kasy jak na "typowego" lapka. Skoro piszesz o podróżowaniu, priorytetem powinny być niewielki rozmiar oraz czas pracy na baterii. Niestety, mały rozmiar bardzo skutecznie utrudnia pracę na takim urządzeniu, więc skupmy się jedynie na bateryjkach. Przykładowo - Thinpkad T450 (aczkolwiek oczywiście nie tylko ten, ale z 450 miałem styczność osobiście) posiada dwie baterie - wbudowaną na stałe oraz zewnętrzną. Łącznie można na nich pracować 8-10 godzin, a ponadto fajną rzeczą jest to, że z racji posiadania baterii wbudowanej, można zewnętrzną wymieniać podczas pracy i nie trzeba do tego wyłączać kompa, zapisywać danych itp.
W zakresie systemu - trochę nie rozumiem pytania. Znaczy - co ma ono do laptopa? To pytanie jest ogólne, czy wybierzesz Windowsa czy Linuksa to Twoja sprawa, nie ma związku z tym, na czym chcesz pracować- czy na lapku, czy na desktopie. Nie będę pisać, że z mojej perspektywy obecnie Linux bezproblemowo działa na praktycznie wszystkim, bo znowu zostanę zjechany i wyzwany od fanboyów czy ewangelizatorów ;) W każdym razie - przejrzyj wątki w stylu Najlepszy Linux do programowania | Jaki Linux do programowania? | Jaki system wybrać do nauki programowania? (naprawdę - jest tego pełno, teraz podałem jakieś 3 przykładowe) i się do tych uwag zastosuj.
Odnośnie ekranu dotykowego - to Ty powinieneś wiedzieć, czy Ci się to do czegoś przyda. Moim zdaniem jest to totalnie bezsensowne, zwłaszcza podczas programowania. Czasami (bardziej przy zastosowaniach rozrywkowych) to jeszcze może mieć sens, tylko zastanów się, czy mądre jest stosowanie lapka za 5 tysięcy jako zastępcę tabletu za 5 stów ;)
Karta graficzna, jeśli będziesz pracować desktopowo/biurowo nie ma praktycznie żadnego znaczenia. Cokolwiek, co będzie w stanie wyświetlić pulpit i okienka da sobie radę. Plus jest taki, że prosta i zwykła karta mniej prądu pożera, więc dłużej podziałasz na bateryjce.
Matryce błyszczące to zło, unikaj jak tylko możesz. O ile dają radę w domu, w ciemniejszych warunkach masz ładniejsze kolory, to w terenie oraz w innych typowych zastosowaniach są wrzodem na tyłku. Widać każde dotknięcie palucha, a do tego przy jaśniejszym pomieszczeniu (albo na zewnątrz) działają jak lustro - zobaczysz w nich wszystko dookoła, ale nie pulpit ;)