Alternatywa Manjaro

0

Witam wszystkich,
korzystałem przez ostatni rok z Manjaro, ale jednak rolling release strasznie mnie denerwuje - bo update'y zazwyczaj olewam a po jakimś czasie trwają kilka godzin. Sam system bardzo mi się podoba, jest leciutki, pacman i AUR dostarcza mi wszystkich pakietów które potrzebuję i jeśli chodzi o konsumpcję baterii wypada o wiele lepiej niż ubuntu 17.10 które testowałem na tym sprzęcie.

Z developmentem w .NET i Java też nie ma problemów.

Szukam czegoś lekkiego co się będzie nadawać na lapka, będzie w miarę multimedialne i nie będzie problemu z paczkami.

Jakieś sugestie?
Może ktoś może openSUSE polecić?

0

Polecę klasykiem - aktualny Mint. Lub Arch. Sam będę chyba celować na dniach w ten drugi. O ile mój świeżo zakupiony T440p będzie w sensownym stanie :-)

0

Ja też mam thinkpada, dość podobnego w sumie, tylko z serii E.
Mint bazuje na Ubuntu, więc może się myle ale to chyba z grubsza to samo, przynajmniej jak kiedyś używałem to tak było (bardzo dawno).
Arch... nie wiem czy sie nie zagrzebie z konfiguracją...

0

Ale masz jakiś konkretny problem z Manjaro, czy dopiero szukasz problemów?

2

Zobacz sobie NixOS. Niby rolling, ale z drugiej strony przez dość nietypowy manager pakietów możesz sobie aktualizacje dosłownie robić cronem i się niczym nie przejmować (bo zawsze można zrobić rollback).

1
orchowskia napisał(a):

Może ktoś może openSUSE polecić?

Mogę polecić openSUSE. Do zarządzania pakietami używam zyppera, chociaż jak nie lubisz konsoli, to masz nakładkę w postaci YaSTa. Sprawny upgrade, średnio raz na rok (updaty oczywiście są częściej, ale jak napisał kolega wyżej, można to ogarnąć crontabem lub zmienić w ustawieniach, choć tego nie próbowałem).

orchowskia napisał(a):

Szukam czegoś lekkiego co się będzie nadawać na lapka, będzie w miarę multimedialne i nie będzie problemu z paczkami.

Miałem podobny dylemat ostatnio. Z mojej wiedzy wynika, że bardzo stabilny jest Debian i w zasadzie rozważałem jego instalację na kolejnym sprzęcie. Chodziło mi o lekkie lub średnie (waga) środowisko graficzne, więc myślałem o XFCE. Ostatecznie natrafiłem na pochodną Debiana, MX Linux, który jest całkiem fajnie skonfigurowany. Posiada też ciekawe dodatki typu Conky czy graficzny MX Package Installer oraz bardzo przyjazną dokumentację.

Debian (MX Linux) ma tę przewagę, że jego repozytoria posiadają więcej oprogramowania. Nieraz na openSUSE musiałem kompilować programy ze źródeł, przy czym był to specjalistyczny software, którego raczej mało kto używa. Z kolei openSUSE zawiera nieco nowsze paczki, np. git jest w wersji 2.16, a na MX Linux 2.11.

0

To moze w takim razie Fedorke? Nie uzywalem ale slyszalem duzo pozytywnych opinii.

1

IMHO Arch i pochodne „rolki” przy Fedorze to demony prędkości i stabilności. NixOS moim zdaniem jest wart rozważenia - niby rolling ale nie rolling, do tego daje ciekawe możliwości skrojenia systemu pod siebie/konkretne zadanie, powiedziałbym, że to coś w stylu „natywnie działającego vagranta” (to może być nie do końca trafne porównanie, więc proszę nie bić jeżeli nie jestem precyzyjny). SuSE imho jest ok, aczkolwiek bywa ciężki. Natomiast system pakietów i zależności bije w moim odczuciu na głowę Debiana i wszystkie oficjalne klony RH w stylu Fedory i CentOSa (i tu i tu rpm, ale w SuSE zaplątać się z zależnościami było mi dużo trudniej).

3

Potestowałem SUSE i wydaje się być ok, chociaż strasznie długo się włączał - z drugiej strony jakiś fix w network managerze wystarczył. Co do fedory to używałem dość dawno temu i nie do końca fajne było to że najnowsza wersja była mocno niestabilna - redhat traktował ją jak poligon doświadczalny.
Ten NixOS bardzo mnie zainteresował, dzisiaj popatrzę :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1