Hej,
chciałbym poznać wasze opinie o słynnym 4k w filmach i grach, szczególnie w porównaniu do FullHD. Pomińmy tutaj prace biurowe czy programistyczne, bo w tym wypadku dostajemy więcej przestrzeni, a w grach i filmach obszar roboczy jest ten sam, tylko zwiększa się ilość szczegółów.
Zacznę od mojej opinii. Nie mam może wzroku snajpera, ale okularów nie potrzebuję i nie mam problemów np. z czytaniem napisów znajdujących się dość daleko. Mimo tego, nie widzę różnicy pomiędzy filmem 4k, a 1080p. Gier wprawdzie nie widziałem, ale gdy odpalam je u siebie na monitorze 24'' i FullHD, to nie mogę zauważyć podczas normalnej rozgrywki poszczególnych pixeli. Myślę że nie zauważyłbym różnicy podczas gry, nie licząc spadków wydajności oczywiście. Mam więc teorię, że te sławetne 4k, to chwyt marketingowy żeby sprzedać nowy sprzęt w zastępstwie za stary, ale całkiem sprawny. I o ile taki telewizor czy monitor 4k sam w sobie nie jest problemem, to twórcy konsol chcąc być na topie tworzą gry w niezauważalnie dobrej rozdzielczości i nie do końca płynną rozgrywką.
Jaka jest wasza opinia na ten temat?