Czy słuchanie muzyki przez Bluetooth obniża jakość?

0

Cześć.
Zauważyłem, że słuchanie muzyki (mp3 320 lub nawet FLAC) przez Bluetooth (np. w smartfonie) na mojej wieży obniża trochę jakość dźwięku (w porównaniu ze słuchaniem z CD lub pendrive'a). Jak Wy uważacie? Jest jakaś teoria, która to może udowodnić?

6

Nie potrzeba teorii - protokół Bluetooth A2DP jest stratny. Podstawowa definicja obejmuje kodek SBC, który jest trochę podobny do MPEG2 Layer 1, ale urządzenia mogą się "dogadać" i obsługiwać AAC, HE-AAC, ATRAC albo MP3. Najnowszym jest aptX. Do tego masz różne wersje Bluetooth, gdzie stare miały dość niską przepustowość.

W zależności od tego, co obsługuje twoja wieża oraz urządzenie nadawcze, możesz mieć różną jakość dźwięku.

1

Bluetooth, czy jakieś transmitery obniżają, nie bez powodu muzycy jazzowi używają micro po kablu ;)

1

Ja mam 74khz słuchawki na bluetooth i na nich jest najlepszy dźwięk ze wszystkich urządzeń jakie mam.

1
Mały Krawiec napisał(a):

Ja mam 74khz słuchawki na bluetooth i na nich jest najlepszy dźwięk ze wszystkich urządzeń jakie mam.

No to z Ciebie musi być niezły nietoperz ;) skoro 74 kHz w słuchawkach potrzebujesz. ;)

0

Czyli słuchanie FLAC-ów przez bluetooth-a mija się z celem?

1

Tak i nie. Przez Bluetooth nie uzyskasz jakości identycznej jak FLAC, ale nie będzie zachodzić podwójna kompresja stratna, czyli muzyka FLAC przez BT może brzmieć lepiej niż muzyka MP3 przez BT.

0

To w sumie można spokojnie zauważyć. A jak uzyskać oryginalną wartość? Wypalić FLAC na CD?

1

A jak uzyskać oryginalną wartość? Wypalić FLAC na CD?

Można też podłączyć wyjście karty dźwiękowej do wzmacniacza gniazdem AUX, jeżeli wzmacniacz takie posiada. Pozbywasz się bezprzewodowości, ale masz lepsza jakość - tutaj z kolei masz zakłócenia wprowadzane przez twoją kartę dźwiękową, ale to chyba raczej szumy, a nie dodatkowa kompresja. Jeszcze lepiej, jeżeli twoja karta dźwiękowa ma wyjście (a wzmacniacz wejście) optyczne TOSLINK S/PDIF. Z tego co kiedyś czytałem to jednak TOSLINK maksymalnie obsłuży nieskompresowany dźwięk 2.0, a jak chcesz 5.1 to już jest kompresowany, to może najlepsze jednak będzie HDMI.

To w sumie można spokojnie zauważyć.

Ja nie zauważam. Zalety bycia ignorantem muzycznym i kiepskiego słuchu ;)

1

http://iqaudio.co.uk/home/51-pi-dac-bundle.html - za kilka stówek dostajesz sprzęt który na pewno nie będzie brzmiał gorzej niż twoja wieża a przy okazji nie zajmie pół pokoju :) W zależności od dystrybucji odtworzy każdy cyfrowy format dźwięku, można wpiąć spotify connect, youtube. Nie ma co prawda radia, odtwarzacza CD, odtwarzacza kasetowego czy płyt gramofonowych ale jak ktoś w dzisiejszych czasach trzyma w tej formie muzykę to niech raczej skieruje się na jakieś forum audiofilskie gdzie polecą mu odpowiednie złote kable ;)

1

warto wspomnieć, że raspberry nie uciągnię gęstych formatów 24bit/192kHz
masz już wieżę więc trochę za późno ale z moich doświadczeń to najlepszy jest wzmacniacz z asynchronicznym przetwornikiem analogowo-cyfrowym - czyli wbudowaną karta dźwiękową usb

1

warto wspomnieć, że raspberry nie uciągnię gęstych formatów 24bit/192kHz

A czym Ty tego będziesz słuchał? Nietoperzem?
192 kHz
Człowiek o dobrym słuchu słyszy do 20 kHz, więc próbkowanie 44.1 kHz jest wystarczające, aby bezstratnie odtworzyć wszystko, co da się usłyszeć. Warto dać trochę więcej ze względu na aliasing, więc jestem w stanie zrozumieć jeszcze próbkowanie 96 kHz, aby dać filtrom aa trochę więcej miejsca i mieć gwarancję, że nawet super przesterowana gitara do sygnału prostokątnego o kantach ostrych jak żyletka nie wbije nam jakiejś wysokiej harmonicznej w pasmo słyszalne. Ale wszystko wyżej to bezsensowna strata miejsca.

24 bit
24 bity pozwalają zarejestrować dynamikę 144 dB. Żaden sprzęt do rejestracji dźwięku ani żadne studio muzyczne nie jest w stanie zarejestrować nagrania o takiej dynamice. Poziom tła akustycznego w dobrym studiu muzycznym to 20 dB(A), poziom 120 dB(A) to próg bólu. W teorii do nagrania studyjnego wystarczy więc dynamika 100 dB, czyli 16 bitów CD to aż nadto.
Natomiast do zastosowań domowych wystarczy jeszcze mniej:
Poziom tła akustycznego w typowym mieszkaniu to ok. 30-40 dB(A). Z kolei koncertowy poziom dźwięku, przy którym daje się słuchać muzyki bez znacznego uszczerbku na zdrowiu dlużej niż 5 minut to ok. 95-100 dB(A), ale nawet dobrej jakości sprzęt domowy tyle nie wyciągnie i zwykle komfortowo słucha się na poziomie 70-90 dB(A). Innymi słowy tak naprawdę wystarczy ok. 60 dB dynamiki, aby odbierać jakość dźwięku jako bardzo dobrą. I zresztą taki poziom S/N przyjmuje się jako bardzo dobry w nagraniach filmowych np. dialogów. Powyżej tego różnice są niemal niezauważalne.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1