Kopia zapasowa systemu

0

Witam!

Mam pytanko odnośnie kopii zapasowej całego systemu. Wgrałem sobie wszystko - ładnie śmiga, programiki, jakieś wtyczki, pluginy, itp itd. (Windows 7)

Chciałbym stworzyć sobie taki backup na pendrive systemu w takim stanie.

Jako że mam to podzielone w taki sposób:
C: 110GB SSD - Windows, programy (zajęte 50GB)
E: 10GB SSD - Aktualne projekty, nad którymi pracuje
D: 1TB - Storage na wszystkie projekty/dane/filmy/muzyke

Wystarczy chyba że zrobie sobie kopie dysku C (110GB SSD), ponieważ i tak cały E: / D: będę kopiował na dysk zewnętrzny w celu utworzenia kopii.
Chciałbym, abym w sytuacji kiedy coś się stanie w z Windowsem - nie musiał od nowa formatować, instalować wszystkiego od nowa, konfigurować pod siebie itp. Lecz wkładam pendrive dajmy na to, bootuje mi się, wykonuje operacje:

  • usunięcie wszystkiego co się znajduje na dysku C
  • wgranie tego backupa

Po prostu przywrócenie windowsa do stanu świeżego i pięknego.

Nie chcę instalować jakiś programów, nie wiadomo czego, robić ukryte partycje, zaśmiecać kompa jakimś syfem programów które coś tam niby przywracają. Chciałbym mieć taki pendrive, na którym mam własną stacje roboczą. W każdej chwili mogę ją przywrócić na kompa.

Czy macie jakieś rozwiązania, które stosujecie, możecie polecić? Prosze o pomoc, każdy wie że Windowsy mają tendecje do degradacji z dnia na dzień :/

1

Darmowa Clonezilla, albo komercyjne Acronis True Image, Norton Ghost.

Co do Windowsa to na zakupionym w 2010 roku laptopie z Windows 7 jeszcze degradacji nie zauważyłem... czyżby jeszcze nie upłynął jeden dzień?

0

Thx

Jeszcze jakieś propozycje? Ktoś ma doświadczenia w korzystaniu z takich zapasów?

0

Używam CloneZilli - co prawda niezbyt do tego, co potrzebujesz, bo kopiuję nią systemy pomiędzy komputerami, ale robi to, co trzeba, bezproblemowo, nawet zdalnie przez sieć. Dokładnie to używam DRBL, w którego skład wchodzi m.in. CloneZilla.

0

Mam jeszcze pytanie, czy usb 3.0 będzie się bootowało przy starcie systemu? Raz pamiętam miałem taki problem w Asusie, że 3.0 nie chciał zbootować (pendrive).

Zastanawiam się po prostu czy kupić 64gb 2.0 czy 3.0

1

Na twoim miejscu kupiłbym 3.0 jeżeli laptop jest w nie wyposażony. Będzie szybciej się wszystko kopiowało.

2

@xavi_sof: Takie kopie nie są nic warte, przerabiałem to kilka razy - do dziś mam 3 różne takie kopie całego dysku - i nigdy żadnej nie użyłem, bo po prostu nie było sensu (no dobra, raz użyłem, bo musiałem formatować 3-4 miesiące później, ale już wtedy kopia była nieaktualna i było zabawy w deinstalowanie programu X i instalowanie Y).

Za rok będziesz i tak miał 10 nowych programów (z czego 5 zastępuje inne, które skasujesz). W dodatku pozostałe 20 będzie miało sporo aktualizacji i zostniesz ze starymi wersjami.
Tworzenie i przywracanie takich kopii to też zabawa.

Windows, szczególnie na SSD instaluje się moment. Instalacja nie wymaga od Ciebie ciągłej atencji przez te parę minut.

Najważniejsze appki zawsze w aktualnej wersji zainstalujesz hurtem i automatycznie przy pomocy tego narzędzia: https://ninite.com/

Brakujące appki po prostu doinstalujesz sam, aktualne i tylko te, których wciąż używasz.

0

Co racja to racja z drugiej strony. Hmm... na razie się wstrzymam :) Dzięki za odp.

0

A ja się nie zgadzam z dzek69 :)

Osobiście wolałbym zaktualizować kilka starszych aplikacji, niż bujać się z ich całkowitym instalowaniem po reinstalacji systemu. Nie wspominając już o ustawianiu wszystkiego pod własne preferencje, aktywowanie różnych softów (np. środowisko programistyczne), konfiguracje klienta pocztowego itd.

Kopie zapasowe całego sytemu warto mieć i to w miarę aktualne. Raz na miesiąc, może dwa (w zależności od tego, jak mocno "mielisz" w systemie) odpalasz np. wspomnianą już tutaj CloneZillę w opcji z kompresją i weryfikacją backupu, zostawiasz na kilkadziesiąt minut (w zależności od konfiguracji sprzętowej i objętości danych od skopiowania) i voilà.
Samą CloneZillę i backup(y) możesz trzymać na drugim, niesystemowym dysku. Odpalasz z niego kompa i robisz kopię systemu. Proste i skuteczne.
Gdy padnie Ci dysk systemowy i musisz go wymienić, albo rozjedzie się system, to przywracasz to równie łatwo i szybko.

To rozwiązanie nie chroni Cię oczywiście przed poważną awarią lub utratą kompa, ale i to można obejść - taki gotowy backup po prostu kopiujesz gdzieś na źródło zewnętrzne, niezależne od samej maszyny i dzięki temu szybko odtworzysz system na nowym kompie.

0
________________ napisał(a):

Osobiście wolałbym zaktualizować kilka starszych aplikacji, niż bujać się z ich całkowitym instalowaniem po reinstalacji systemu.

To już prościej i wydajniej napisać sobie jeden skrypt, który ściągnie i zainstaluje najnowsze wersje wszystkiego, czego potrzebujesz.

Nie wspominając już o ustawianiu wszystkiego pod własne preferencje

Backup konfiguracji aplikacji też nie jest trudny do przechowywania, o ile tylko konfiguracja znajduje się w sensownych plikach.

Gdy padnie Ci dysk systemowy i musisz go wymienić, albo rozjedzie się system, to przywracasz to równie łatwo i szybko.

Jak często padają dyski? Co trzeba zrobić, żeby rozjechał się system?

0
somekind napisał(a):

To już prościej i wydajniej napisać sobie jeden skrypt, który ściągnie i zainstaluje najnowsze wersje wszystkiego, czego potrzebujesz.

Co kto lubi i co dla kogo wygodniejsze :) Swoją drogą, ile aktualizacji softu (różnego) masz w ciągu miesiąca, dwóch, że miałoby to być tak dużym utrudnieniem po przywróceniu partycji systemowej z backupu sprzed, powiedzmy, 30 dni?

Backup konfiguracji aplikacji też nie jest trudny do przechowywania, o ile tylko konfiguracja znajduje się w sensownych plikach.

Wszystkiego - nie tylko konfigu poszczególnych aplikacji, ale i ustawień systemowych etc. Pomijając fakt, że taki backup, który proponujesz, trzeba zdefiniować (poświęcić na niego czas) i też musi być robiony. OK, może być zautomatyzowany, ale jednak, do tego każdą nową rzecz, która Ci dojdzie, a którą byś chciał mieć zachowaną, musisz dodatkowo ustawić w tym backupie/backupach.

Jak często padają dyski? Co trzeba zrobić, żeby rozjechał się system?

W pojedynczym kompie, w typowych zastosowaniach domowych, ryzyko padnięcia dysku jest niewielkie (ale jest). Gdy masz pod opieką kilkadziesiąt maszyn, to się niestety zwiększa. Przez kilkanaście ostatnich lat przerabiałem trochę padniętych dysków, niestety, w tym na domowym kompie mojej mamy :(
A z systemem, to już w zależności od użytkownika - osobiście mam 8-letniego XP-ka na starym kompie i nigdy go nie reinstalowałem od pierwszego postawienia. Format to ostateczność, ale sam zapewne to wiesz.

Reasumując, wg mnie - preferencja czysto osobista :) - łatwiej i wygodniej raz na miesiąc odpalić na godzinkę np. CloneZillę i w razie potrzeby (oby taka nigdy nie zaszła) również w ciągu godziny wrócić do zapisanego stanu. Niewiele się traci (zakładając, że są robione osobne backupy plików dokumentów, projektów itp.), a w przypadku dużych zmian w systemie zawsze można profilaktycznie wykonać dodatkowy backup. Przy obrazie dysku/partycji nie zastanawiasz się, co musisz backupować, bo masz kopię całości, co jest wg mnie najwygodniejszym rozwiązaniem.

Pozdrawiam :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1