Warto kupować PC za spore pieniądze?

1

Tak ostatnio myślę o nowym PC. Obserwuję zestawy na różnych serwisach jak i na przyszłość jakie premiery nadchodzą kart graficznych czy procesorów. Chcę PC do gier jak i do pracy (programowanie ale nie grafika). Ostatnio ze znajomym rozmawiałem, który powiedział mi, że lepiej kupować do 3 tysi max PC niż 5-6 tysi, bo tak za 2-3 lata będzie trzeba wymieniać jak się będzie chciało grać w najnowsze gry i to na sporych detalach. Jakie jest Wasze zdanie, faktycznie lepiej nie szastać kasą na PC ze względu na wymagania sprzętowe gier z rok na rok?

0

Im więcej wydasz, tym proporcjonalnie szybciej straci na wartości.

0
somekind napisał(a):

Im więcej wydasz, tym proporcjonalnie szybciej straci na wartości.

To samo właśnie znajomy mi powiedział.

1

Wydajność CPU nie rośnie tak szybko jak jeszcze kilka lat temu. Możesz złożyć dobrego kompa, a za 2 -3 lata wymienić samą kartę grafiki, bo w zasadzie to tylko wydajność kart graficznych rośnie szybko.

Inna sprawa to czy wliczasz ceny peryferiów do sumy. Dobry monitor do grania to ponad tysiak, no chyba, ze grasz w Angry Birds.

6 tysi za samą budę to już pewnego rodzaju high-end, więc prawdopodobnie przesada. Zwłaszcza, że najwyższe detale zjadają dużo mocy, a nie oferują wiele w zamian. Największe różnice w jakości są pomiędzy niskimi, a średnimi detalami, a nie między wysokimi, a bardzo wysokimi.

Ja zresztą wolę obniżyć detale by zwiększyć ilość klatek na sekundę i np czasem gram na wysokich detalach (nie bardzo wysokich czy tam ultra) bez wygładzania, by mieć np 80 klatek (mam monitor 144 Hz - miodzio w grach FPP). A grafikę mam dość średnią - Radeon HD 7870, czyli dzisiaj Radeon R9 270X (po rebrandzie).

0

który powiedział mi, że lepiej kupować do 3 tysi max PC niż 5-6 tysi, bo tak za 2-3 lata będzie trzeba wymieniać jak się będzie chciało grać w najnowsze gry i to na sporych detalach

Pytanie, czy za 3 lata będzie ci się jeszcze chciało grać w najnowsze gry na sporych detalach.

I to nie jest tak, że trzeba będzie wymieniać wszystko.
Ostatni komputer stacjonarny kupiłem w okolicach 2008 roku. Od tamtego czasu dokładałem dysk, RAM, zmieniłem grafikę ze dwa razy, monitor, mysz, klawiaturę, obudowę, krzesło i żarówki nad biurkiem, ale płyta z prockiem są cały czas te same.

Procesor nie jest dzisiaj wąskim gardłem.

Zmieniam to co widzę że mnie ogranicza, a nie „wszystko”.
Co prawda ja nie gram „w najnowsze gry na sporych detalach”. Ale też – jeśli już zdarzyło mi się zagrać – nie trafiłem jeszcze na grę, która by mi nie ruszyła.

0

Pecet do zabawy kosztuje z 1000 zł.

0

ddr4 wyjdzie jakos w nastepnym roku. Wiec ja bym kupil cos teraz tanszego, bo i tak jak chcesz miec zawsze super komputer to za 2 lata bedziesz musial wymieniac plyte glowne pod ddr4

1

Z moich walk z blaszakami:

  1. Procek, zasilacz, obudowa - kupujesz na samym początku jak najmocniejsze. Procki się nie starzeją tak jak jeszcze 10 lat temu, zasilacz powinien być mocny, bo choć pobór energii spada to jednak nigdy nic nie wiadomo, obudowa - im bardziej prostsza tym lepsza (jak chcesz designerską to można zainwestować, a jak chcesz customa to i tak najlepiej wyjść z prostej i oddać do blacharza)
  2. RAM, Dysk SSD/HDD - ramu dokładasz w pierwszej kolejności do poziomu "średniaka". RAM jest na tyle tani, że za pół roku go będziesz mógł podwoić. Dysk SSD na samym początku średnio się opłaca (chyba, że na system i apki), a HDD na dane.
  3. Grafika - najczęściej wymieniany element jak chcesz grać. Warto szukać okazji. Czasami można trafić kartę "poprzedniej generacji" za 1/3 ceny, a różnicy nie zauważysz.
  4. Monitor, klawiatura, mysz - tu musisz przyjąć inną taktykę. Z tymi elementami będziesz miał najwięcej styczności. Zatem trzeba poeksperymentować. Klawiaturę polecam mechaniczną, bo jest trwała. Mysz - przetestuj jak będzie okazja jakieś modele z różnych zakresów cenowych. Monitor... cóż... dwa... dużo kasy potrzeba... niestety...
0

Jako programista nie powinno mieć dla Ciebie znaczenia czy wydasz 3 czy 6k na komputer, przecież zarabiamy dość sporo, nie? Ja kupując kompa za 5k licze się z tym, że za rok prawdopodobnie nowy kupię. W stacjonarce jest o tyle fajnie, że nie trzeba wszystkiego wymieniać tylko to co jest najwolniejsze, więc koszt kolejnego upgradu jest znacząco niższy. W lapkach nie zawsze się tak da.

0

Przy dzisiejszych prockach, ktore juz tak szybko nie rozwijaja sie jak kilka lat temu - kupisz PC z hardwarem pod overclocking, to po podkreceniu
i wymianie GPU co kilka lat + dodatkowy RAM wystarczy ci gdzies na okolo 8 lat, zeby wygodnie grać na wysokich detalach.

0

Dodam ze najbardziej optymalne koszty wg mnie podczas zakupu nowego sprzetu (stosunek cena-wydajnosc) to 3-4tys. brutto - PC bez monitora.

0

@krwq, trochę tu iPodejściem pojechałeś. Komputer, niezależnie od majątku, to jednak inwestycja na lata. Wymiana sprzętu co roku jest nieopłacalna, a nawet w pewnych przypadkach niemożliwa (kto ma DG ten wie, że ciężko księgową przekonać do kolejnego komputera.)

0

5000 rocznie na sprzęt? Rozumiem na piwo, ale na jakąś głupią elektronikę?

Ja swój komputer kupiłem w 2010 roku i wydałem na niego 2600zł. Od tamtej pory jedynie dołożyłem do niego RAM, kupiłem dysk SSD i wymieniłem chłodzenie, reszta działa świetnie. Co prawda nie gram, ale podejrzewam, że jakbym włożył jakiś głośny odkurzacz zamiast swojej karty grafiki, to spokojnie by gry uciągnął.

Koziołek napisał(a):

(kto ma DG ten wie, że ciężko księgową przekonać do kolejnego komputera.)

To trzeba zmienić księgową.

0

Za 5 tysiączków to bym kupował jakiś fajny komputer typu "all in one".
Przykładowo to wygląda fajnie: http://allegro.pl/dell-xps-2710-all-in-one-i7-3770s-gt640m-2tb-16gb-i4118094292.html

0

Kup konsolę (jeśli nie masz). Ja tak zrobiłem niedawno i nie żałuję (moja pierwsza, ogólnie zawsze byłem zatwardziałym pctowcem). Nie martwisz się o upgrade, gry w większości tanie (np. tytuły ekskluzywne dla konsol z ostatnich lat), brak problemów z kompatybilnością (nigdy więcej APPCRASH po półgodzinnej instalacji). Jeśli mimo wszystko zdecydowany jesteś na pc, to właściwie wszystko zależy od tego czy oglądasz "pod lupą" każdy listek na drzewie w nowo zainstalowanej grze i musisz mieć obowiązkowo zaznaczone wszystko w ustawieniach gry na Ultra. Jeśli nie to sprzęt z tzw. średniej półki jest najlepszy (trzyma ceny stosunkowo długo więc komputer nie traci bardzo szybko na wartości).

0

Skąd wiesz, że w ogóle konsola ma rację bytu w tym przypadku? - dsa

Skąd wies, że nie ma? Po prostu wygłosiłem swoją opinię. Niedawno miałem podobny "problem", tak go rozwiązałem i jestem zadowolony.

0
niezalogowany napisał(a):

Skąd wies, że nie ma?

Bo nikt nawet nie wspomniał tu o konsoli a raczej mało któremu pctowcowi pasuje konsola jako główny sprzęt do gry? Jasne, opinie każdy może wygłosić, tylko to akurat zabrzmiało, jakby konsola była rozwiązaniem ;) Nie chcę tu wchodzić w dywagacje o wyższości pctów nad konsolami i odwrotnie, bo to dwie zupełnie różne platformy do gier, inne gry i inny target. Czasem się pokrywa, czasem nawet w dużym stopniu, ale jednak najczęściej nie bardzo.

Oszczędność na konsoli też jest nieco pozorna, bo gry są kosmicznie drogie i różnica w wydatkach będzie stopniowo maleć, co prawda można pewnie kupować używki (o ile nie ma tam jakichś steamopodobnych badziewiastych systemów, nie wiem), ale można też robić to na PC. Można też pewnie grać na piratach (chociaż jak jest w przypadku PS4 i Xboxów nawet nie wiem), ale tak samo można to robić na PC.

0

Kolega zakladajacy watek napisal, ze planuje zakup PC, wiec rozmowy o konsoli z definicji nie sa w temacie. Pomijajac juz fakt, ze na konsoli tylko mozna zagrac, a PC sluzy do czegos wiecej.

0

Nie potraficie czytać postów od początku do końca. Pisałem również o pc, gdyby konsola nie wchodziła w grę. Argument, że pc służy do czegoś więcej można o przysłowiowy "kant d**y rozbić" jeśli rozmowa schodzi głównie na temat gier.

0

Cyt. autora wątku:

Chcę PC do gier jak i do pracy

nie można więc o kant d**y rozbić.

0

W stacjonarce z początku 2008 roku zmieniłem ostatnio płytę, grafikę, pamięć i procesor. Reszta została. Wydatek około 1100 PLN. Już w 2008 były powszechne zasilacze 500W i cały czas mi służy (Chieftec GPS-500AB A). Przesiadłem się z socketu 775 na 1150, czyli trochę mnie ominęło. Problem z napędem DVD, ponieważ nie jest na SATA, ale są przejściówki.

0

To wymieniles prawie calego PC ;P
Bo reszta (nie liczac zasilacza) to grosze

2

Na początek lepiej kupić coś co przekracza średnią rynkową, a potem ew. dokupować części.
Przy czym najdroższych kompów nie ma co kupować, bo szybko się zestarzeją.

Kiedy ostatnio się orientowałem, przedziały były mniej więcej takie:
1000 zł: początek tanich laptopów, nadających się do internetu
2000 zł: początek tanich desktopów
4000-5000 zł: optymalny desktop do grania i programowania, RAM 2x średnia rynkowa, najmocniejszy CPU/AMD, średnia grafika (do 800 zł), HDD >= 2 TB
5000..10000: wyczesane kompy dla ludzi którzy nie mają co robić z kasą, świecąca obudowa, najnowsze nowinki, za droga karta graficzna
10000: początek profesjonalnych stacji roboczych, np. HP Z820
20000 i więcej: kosmiczne stacje robocze, które jeśli nie pracują dla firmy non-stop to są tylko zabawką rozpuszczonego dzieciaka

Jeśli chcesz programować w Javie to IMHO min. RAM to 8 GB (i OS 64 bity: Win7, Win8).
Najmocniejsze karty graficzne to ok. 2 tys zł, co do CPU to "sky is the limit".

0

Wg. Mnie nie ma sensu kupować drogich PC , na kompa dałbym max 2.5k z monitorem. Podczas kupowania zwróciłbym uwage na płytę główną , zasilacz oraz procesor , abym nie musiał tego wymieniać co rok. Mozna by sie pokusic o dysk SSD , jednak na dzisiaj (dla mnie) jest on drogi, a wiec kupiłbym na początek HDD o dużej pojemności, aby potem móc dokupić ten dysk SSD. Jeżeli chodzi o granie to ja osobiście nie gram dużo, a jak już gram to nie na full detalach (sprzęt po prostu nie uciągnie ). Wiec nie polecam kupowania drogich kart graficznych z jakimistam swiecidelkami , ponieważ co dzisiaj drogie jutro trafisz na alledrogo o połowę taniej . Co do RAMu, jest on tani, więc można kupić 8GB na początek, a potem w ewntualności dołożyć.

Podsumowując:
Najlepiej (moja opinia) kupić komputer ciut tańszy, jednak z takimi podzespołami, aby można było go tanio rozbudować w przyszłości.

0

Ja kupuję w miarę dobre kompy, bo nie chce mi się ich upgrade'ować co jakiś czas (no, oprócz wymiany karty grafiki), a zresztą po np 3 latach od kupna ciężko już do niego kupić nowe elementy, a używki z allegro osiągają duże ceny. Tak było w przypadku mojego poprzedniego kompa, to było Core 2 Duo, 8 GiB DDR2, itd i opcji sensownego upgrade'u praktycznie nie miałem. Ceny używanych Core 2 Quad były zbyt wysokie by je kupować, podobnie DDR2 stały się drogie i nieopłacalne. Po takim upgradzie okazałoby się że zachodu było sporo, kasa była wydana, a zysk wydajnościowy dalej słaby.

Z droższych komponentów to właśnie samodzielna karta graficzna jest tym co najłatwiej wymienić, a jednocześnie wymiana nie powoduje konieczności np przenoszenia danych (jak w przypadku dokupywania HDD/ SDD), rozkręcania połowy kompa (w przypadku wymiany płyty i/ lub CPU + dobry radiator), a ponadto można działać i bez niej, bo np wszystkie konsumenckie procki Intela mają wbudowane grafy. Drugi w kolejności jest RAM, ale tutaj trzeba zostawić wolne sloty na przyszłość jeśli chce się upgrade'ować po trochę no i upgrade trzeba zrobić w miarę szybko, bo stare generacje DDR-ów drożeją po spopularyzowaniu się nowych.

0

Sprzęt kupuję w miarę dobry - tak by być zadowolonym. 3 lata temu wydałem 6tys zł na desktopa i mam nadzieje, ze potrzyma jeszcze 2 lata. Wcześniej to w 2005 roku tez koło 6tys poszło w laptopa. Teraz kupuje kolejnego lapka, tez w podobnej cenie. Czyli jednak te 6tys zl uśredniając raz 4 lata na sprzęt idzie. Czyli druga po aucie najbardziej nieopłacalna cześć dobytku. Na razie najlepszą inwestycją okazała się inwestycja w krzesło, gdzie praktycznie wszystko się zmieniło, a krzesło nadal trwa bez zmian :)

0
wasiu napisał(a):

Na razie najlepszą inwestycją okazała się inwestycja w krzesło, gdzie praktycznie wszystko się zmieniło, a krzesło nadal trwa bez zmian :)

W takim razie nie kupuj laptopa tylko drugie krzesło. To w końcu lepsza inwestycja. ;)

0

Zaryzykuję stwierdzenie, że SSD jest dobre do programowania, ale w przypadku gier lepiej wybrać lepszą grafikę niż pakować się w SSD, które co prawda przyspieszy ładowanie ale na FPS nie pomoże nic.

1

Ja jestem zdania, że lepiej "raz a dobrze", bo "nie stać nas na kupowanie tandety".

Za notebooka szarpnąłem się w USA $1600 w 2006, a to było całkiem sporo jak na tamte czasy. Mija już 8 rok a ten świetnie mi służy praktycznie co dzień. Jedyna zmiana przez ten czas to baterie. Jakoś po 4 latach dokupiłem 2 nowe. Obstawiam, że notebook posłuży mi drugie tyle i mimo okrążenia globu jeśli liczyć kilometraż, nadal w pełni spełnia swoje założenia.

2 lata temu z racji pracy z domu szarpnąłem się na ~5k zł za blaszaka (+1k za monitor) i nie czuję by się w ogóle zestarzał. Śmiga tak, jakbym kupił go wczoraj - i to bez względu czy tylko śmigam po necie czy giercam w jakąś wymagającą gierkę.

Za moment stukną 3 lata jak za smartfona wywaliłem w sklepie 1.1k i nadal wiernie mi służy. Tu największa bolączka jednak, bo sprzętu tego nie da się rozbudować, a coraz to nowsze wersje oprogramowania dają się we znaki. Czuję mocny brak mocy i czas reakcji czasem bywa dramatyczny, ale nie na tyle, by myśleć o zmianie - szczególnie, że na rynku nie ma już godnego następcy z klawiaturą :/

Także to mocno kwestia podejścia, ale w mojej rodzinie zawsze preferowane było "raz a dobrze", niż "co roku badziewie". Wystarczy dobrze dbać o sprzęt, a ten długo nam posłuży.

0

Ja się kieruję zasadą: nim więcej czegoś używam tym więcej za to zapłacę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1