Jeżeli instalowałeś na tej samej partycji, co plik, który próbowałeś odzyskać to jest duża szansa, że już po pliku. Dodatkowo jeżeli dysk był na pulpicie - a więc na dysku systemowym, gdzie programy co rusz zapisują jakieś swoje dane - prawdopodobnie także już po pliku.
BYĆ może firmy zajmujące się profesjonalnym odzyskiwaniem danych będą coś w stanie uzyskać (ale nie na zasadzie instalacji programików, tylko rozbieraniu dysku i jakichśtam magicznych analizach jego magnesowania) - ale prędzej stworzysz ten plik od nowa niż na to zarobisz znając życie.
I przy okazji nie omieszkam przypomnieć smutny cytat, z którego mam nadzieję wysuniesz wnioski na przyszłość:
Ludzie dzielą się na tych, którzy robią backupy i tych, którzy będą je robić.
I swoją drogą - dopuszczać dzieciaka do swojego usera tak po prostu?
Ważne pliki trzymać na pulpicie?
A odzyskiwać próbuj tym: http://www.dobreprogramy.pl/TestDisk-PhotoRec,Program,Windows,12758.html
Skanuje to całą powierzchnię dysku i poszukuje plików o określonym typie - jeżeli to Ci nie znajdzie, to już nic raczej.
Potrzebujesz drugiego (fizycznego) dysku (program nie pozwoli zapisywać znalezionych danych na ten sam dysk), w dodatku niech będzie on miał sporo wolnego miejsca - program nie pyta o żadne pliki - nie odnajdzie też ich oryginalnych nazw i położenia - możliwe też, że znajdzie coś, co wydawało się plikiem excela, a nim nie będzie - i będzie zajmować np. 5GB. Skanowanie dysku 120GB trwało u mnie ok. 3h.
Edit: I ogólnie jeszcze zasady zachowania w momencie, kiedy orientujemy się, że zginęło coś ważnego:
NATYCHMIAST wyłączamy komputer - czym szybciej tym lepiej. Do momentu pogodzenia się z losem lub odzyskania plików NIE uruchamiamy z niego systemu. Najlepiej zaopatrzamy się (z innego komputera) w jakiś Hirens BOOT CD
, wrzucamy do na pendrive czy inny dysk i z tego nośnika uruchamiamy ten awaryjny system - nie będzie on nadgrywał żadnych danych na dyski, jeżeli nie będziemy używać jakichś programów, od których tego oczekujemy. W przypadku uruchomienia np. jakiegoś Windowsa z dysku kumpla - i tak narażamy swój dysk na nadgranie danych na naszym (jakieś programy, czy system tworzący jakieś pliczki na każdej partycji) - a każdy zapisany bajt zmniejsza szanse na odzyskanie pliku.