Jak postępujecie ze swoimi notebookami

0

Witajcie:)
Jak postępujecie ze swoimi notebookami?
Ja osobiście swojego nie wyłączam na noc albo jak udaję się do szkoły...daję go wtedy po prostu w stan hibernacji a kiedy wiem, że za godzinę/dwie będę znowu go używał to po prostu usypiam go. Posiadam na nim windows7. Czy takie postępowanie jest prawidłowe czy może prowadzić do krótszej żywotności sprzętu?:) Jak wy postępujecie?

Ja wyłączam notebooka jak wiem, że nie będzie mnie kilka dni lub resetuję go co mniej więcej dwa tygodnie albo i po dłuższym czasie (jak zacznie się zwieszać) no albo przymuszą mnie do tego update.

0

Ja postępuję identycznie. Za czasów gdy mieszkałem a akademiku komputer stacjonarny potrafił być nie wyłączany przez około 3 tygodni ido tej pory żyje:)

0

Jaki słodki temat.
Kupiłem lapka Acera 3 lata temu, nosiłem go na mrozach, w upałach, wiozłem na rowerze, (w torbie, nie przejmował wstrząsów całej ramy tylko torbę na miękkim uchu trzymałem w ręce (a ze dwa razy była na kierownicy zawieszona)) - po 1,5 roku bateria nagle zaczęła tracić żywotność, jak rok temu trzymał 25 minut, tak teraz trzyma 5. Kiedyś odpinałem baterię podczas pracy przy biurku - teraz już tego nie robię. Pracował na ogół ok 6h dziennie, czasem zostawał na noc - od ostatniego pół roku nie wyłączam go wcale (tylko jak go przenoszę - hibernuję, tak to działa 24/7). Jak muszę zrobić restart to po zaktualizowaniu (zawsze są nowe aktualizacje, bo go restartuję co 2-6 tygodni) wyłączam usługę aktualizacji, żeby nie restartować drugi raz :P

Co do Twoich zachowań to chyba nie ma zastrzeżeń - najwięcej zdecyduje to, czy go nie podpinasz i nie odpinasz od zasilacza co chwila (dlatego ja odpinałem baterię, kumpel, który ma identyko lapka, ale go nie nosił w takich ekstremalnych warunkach, od zawsze odpinał baterię do pracy biurkowej - i dziś trzyma jakąś godzinę dwadzieścia).

I czekam, aż się lap posypie, ale niestety - oprócz zakurzania się raz na pół roku (przy graniu się grzeje i w pewnym momencie liczba klatek spada do 2-3, chyba po to, żeby mógł się wychłodzić i nie liczyć grafiki dalej) nic się nie dzieje. Enter tylko trzyma się na jednym zawiasie, bo jak wyciągałem klawisze, to urwał się kawałeczek plastiku. No i odpadł plastik służący do odblokowywania zatrzasków klapy monitora - ale mi to wisi, mam haxiorskie otwieranie wskaźnikiem do telefonu teraz :D

A, i laptop równie często leży mi na kolanach, na kocu, łóżku, pościeli, co na biurku czy krześle - stąd bierze się ten kurz, który potem swoją drogą wyciągam całym "paskiem"/bloczkiem (po rozkręceniu widać, że zbiera się przy wylocie i jest zbity, więc go wyciągam, dmuchnę i tyle :)).

No i to tyle dbania o notebooka. Albo są niezniszczalne, albo tylko mój tak ma (wyłączając żywotność baterii) :P W sumie mógłby w końcu wybuchnąć, miałbym pretekst do kupienia czegoś nowego..

5
FanHiking napisał(a)

Jak postępujecie ze swoimi notebookami?

Zabieram na kolację, potem idziemy do łóżka.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1