Witam,
Kolega poprosił mnie o pomoc, mianowicie po uderzeniu pioruna ponoć przestała działać mu myszka i klawiatura. Podłączyłem go u siebie i faktycznie nie działa kompletnie żadne z wejść USB, mysz i klawiatura pod PS/2 działa normalnie. Myślałem może, że nie ma odpowiednich sterowników, ale to chyba nie to. Bo odpaliłem Linuxa z live CD i też nie czyta sprzętu pod USB. Być może coś w BIOS'ie jest wyłączone, chociaż trochę tam grzebałem i wydaje się być ok.
Ma ktoś może jakieś pomysły, co można jeszcze sprawdzić? Czy pewnie, że płyta główna nadaje się do wymiany? Zasilacz ma z tego co się orientuje jakiś kiepski (Modecom feel 350W).
Dzięki z góry za pomoc;)