Stary dysk ATA - jak go podłączyć?

0

Mam płytę główną, która obsługuje dyski ATA i SATA. Dzisiaj znalazłam w szafce jakiś stary dysk typu ATA - co prawda nawet bez tej gumowej "okładki", trochę druty do wpięcia taśmy powyginane - poprawiłam, leżał tam jakieś 2-3 lata (kiedyś mój młodszy brat dobierał się śrubokrętem :pP do niego, ale mu się nie udało go otworzyć).

Chciałam sprawdzić, czy będzie mógł mi o jeszcze posłużyć - czy ma szansę na działanie? Podłączyłam go więc w miejsce innego dysku ATA (tamten wypięłam, był bez systemu, służył jako magazyn na dane) i chciałam na tym starym ATA zainstalować sobie Ubuntu, aby poznać system. Jednak po włączeniu komputera i starci BIOSu przy komunikacie "detecting IDE drivers" dysk zaczął straszliwie "szurać" a komunikat wyświetlał się i nic więcej się nie działo - możlwie, że może jednak poszłoby to dalej, ale przestraszyłam się (<zawstydzony> komputer jest mi potrzebny do pracy, więc nie chcę nic "zepsuć") i wyłączyłam go. Wpięłam z powrotem tamten dysk, a ten stary leży sobie teraz koło mnie.

Jak myślicie - czy jest szansa jakakolwiek na jego uruchomienie? Co powinnam zrobić? Jak go znów wepnę i będzie tak "szurał" to nic mi sie nie "zepsuje" w komputerze? Proszę o rady, bo jak widzicie słabo się znam na tym wszystkim ;) (w sumie to wcale :P )

Nie spali mi się komp od takiego dysku ? <mysli>

0

Spalić się może nie spali, ale jeżeli wydaje podejrzane odgłosy i nie przedstawia się w BIOS-ie, to nie liczyłbym, że będzie w ogóle działał.

0

Tzn. wiesz, może by i ruszył, ale jak pisałam, wyłączyłam go (reset+wył) ponieważ przestraszyłam się, że może mi spalić komputer (już nie chodzi o ten stary dysk, ale o komputer) ... Czy może dać sobie z nim spokój? Chyba, że istnieje jakaś magiczna sztuczka, która nie uszkodzi mi komputera i sprawdzi, czy dysk działa ;)

0

jeśli do tej pory nic nie wypalił to wątpię aby nagle coś zmajstrował :)

0
blee napisał(a)

jeśli do tej pory nic nie wypalił to wątpię aby nagle coś zmajstrował :)

Co masz na myśli? Dysk leżał w szafie kilka lat (2-3,nie pamietam dokładnie) więc nawet nie był podłączony -.- to jak miał mi coś zepsuć?

0

ale go podłączyłaś i o to mi chodzi :) Jeśli przy pierwszym podłączeniu nic nie zjarał to wątpię aby przy następnym miał coś zjarać.

0

O kurcze .. czyli jednak może się coś spalić ... pff, dobrze, że za pierwszym razem się nic nie stało :O to by było ciekawie ... chyba więc daruję sobie takie eksperymenty

Tylko kurcze szkoda mi go trochę tak po prostu wyrzucać ... a tak miałam ochotę postawic sobie na nim Ubuntu :( A jeszcze pytanie : dlaczego przy podłączeniu ten dysk tak strasznie "szurał" - takie dziwne odgłosy wydawał? Czym to mogło byc spowodowane?

0
Iwona napisał(a)

O kurcze .. czyli jednak może się coś spalić ...
skąd te wnioski ? Mój przedmówca stwierdził, że nie powinno się nic stać i ja również stwierdziłem, że skoro do tej pory nic się nie stało (w końcu go podłączyłaś po wyjęciu z tej szafy) to już raczej nic więcej się nie wydarzy ;p

szuranie zapewne powoduje głowica dysku :)

0

Ale mnie przestraszyliście :d i teraz się boję go podłączyć znów :d

0

elektronice od leżenia raczej nic się nie stało, hałasuje zacierający się silnik napędzający talerze (smar się zestarzał), ślizga się taśma przenosząca napęd (o ile jest taka w Twoim dysku) albo (w co wątpię) głowice/głowica szurają po talerzach. wątpię w głowice, bo musiałyby zostać wygięte, ewentualnie przemieściła się oś obrotu talerzy; owszem, wystarczy do tego ułamek milimetra, ale najpierw musi pojawić się siła, która te wygięcie/przemieszczenie spowodowała.
według mnie możesz podłączyć dysk i sprawdzić go. pewnie będzie widoczny w biosie (bo elektronika sprawna), ale nie uda się nic z niego odczytać ani zapisać.

0

@ŁF: Dziękuję za konkretną odpowiedź. Szkoda dysku, ale co zrobić. Teraz tylko muszę oddać go gdzieś, gdzie przyjmują takie starocie ;) Pozdrawiam

0

oczywiście, że dysk może ruszyć, mam też stary dysk ATA w dodatku z jednym bad sectorem sprzętowym najprawdopodobniej i działa, fakt raczej kiepsko, zdarza mu się tracić partycję czy pierwsze sektory zapisanych danych, ale ogólnie było ok, do czasu gdy w końcu przestał być już w ogóle widziany przez BIOS i nie chce mi się już myśleć nad nim (to w starym kompie), jeśli się trochę pokombinuje to będzie i Twój śmigał, podłącz inną taśmę lub spróbuj lepiej wyprostować piny w dysku, bo komunikat, który Ci się wyświetla oznacza, że po prostu nie jest widziany, więc coś nie łączy. Nic Ci się nie spali, jak dysk może spalić komputer? :P przecież dysk sam z siebie nie generuje przepięć więc i nie ma wpływu na działanie pozostałej elektroniki sprzętu, to tak jakby monitor miał mi spalić mikrofalówkę :D (chociaż dysk może przyczynić się do przeciążeń, jeżeli będziesz bawić się w małego elektryka i tak jak ja kiedyś, podpinać sekcję zasilania na uruchomionym kompie xD (wtedy mi się nie spalił, ale nie uruchamiał się z 5 min. i kabel błysnął na niebiesko od prądu) ;]

0
Iwona napisał(a)

Mam płytę główną, która obsługuje dyski ATA i SATA. Dzisiaj znalazłam w szafce jakiś stary dysk typu ATA - co prawda nawet bez tej gumowej "okładki", trochę druty do wpięcia taśmy powyginane - poprawiłam, leżał tam jakieś 2-3 lata (kiedyś mój młodszy brat dobierał się śrubokrętem :pP do niego, ale mu się nie udało go otworzyć).

Chciałam sprawdzić, czy będzie mógł mi o jeszcze posłużyć - czy ma szansę na działanie? Podłączyłam go więc w miejsce innego dysku ATA (tamten wypięłam, był bez systemu, służył jako magazyn na dane) i chciałam na tym starym ATA zainstalować sobie Ubuntu, aby poznać system. Jednak po włączeniu komputera i starci BIOSu przy komunikacie "detecting IDE drivers" dysk zaczął straszliwie "szurać" a komunikat wyświetlał się i nic więcej się nie działo - możlwie, że może jednak poszłoby to dalej, ale przestraszyłam się (<zawstydzony> komputer jest mi potrzebny do pracy, więc nie chcę nic "zepsuć") i wyłączyłam go. Wpięłam z powrotem tamten dysk, a ten stary leży sobie teraz koło mnie.

Jak myślicie - czy jest szansa jakakolwiek na jego uruchomienie? Co powinnam zrobić? Jak go znów wepnę i będzie tak "szurał" to nic mi sie nie "zepsuje" w komputerze? Proszę o rady, bo jak widzicie słabo się znam na tym wszystkim ;) (w sumie to wcale :P )

Nie spali mi się komp od takiego dysku ? <mysli>

A dlaczego go najpierw pod windowsem jako Slave nie sprawdzisz tylko od razu w ciemno chcesz na nim stawiać system?
Sprawdź mu koles najpierw klastry przez program HDTune, zobacz czy głowica nie stuka, jak się zachowuje na zasilaczu obecnym, ogólnie porób na nim jakieś operacje, a potem ładuj system.

0

Ja nie chcę od razu na nim stawiać systemu, czy gdzieś napisałam coś takiego?? Chciałam tylko sprawdzić, czy ruszy i podpięłam go w miejsce innego (zamiast) dysku ATA, który mam w komputerze, a który działa i ma się dobrze -.- Zresztą, problem już rozwiązany - dysk rozebrałam i teraz mam nowy cel - poczytać o jego wewnętrzenj budowie i zobacZyc co i jak i dlaczego działa :P Dysk rozebrany mam i z nauką bedzie łatwiej, bo będzie więcej praktyki heheheh

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1