Witam
Co się stanie jak na Linuksie za pomocą Wine odpale wirusa albo np trojana czy jest on wstanie mi zaszkodzić czy coś?
Jak trojana to nie wirusa...
Za bardzo nie namiesza bo on jest dostosowany do struktury plików M$ a nie *niksowej.
No to ciekawe jak ktoś ma z tym doświadczenia niech napisze :)
Mój po uruchomieniu w wine Win32:Pałka_teleskopowa stracił przytomność.
Najpredzej to nie odpalisz, bo wine nie obsługuje funkcji, z których wirusy korzystają. A jeśli już ci się uda, to namiesza w katalogu ~/.wine. Kiedys tak miałem i po wykonaniu wirtualnego restartu komputera w wine (symulacja rebootu windowsa) wyskoczylo mi na ekranie 20 okien :P (normalnie po starcie systemu tego nie bylo)
othello napisał(a)
Najpredzej to nie odpalisz, bo wine nie obsługuje funkcji, z których wirusy korzystają.
Tzn. jakich?
Tzn. jakich?
Nieobsługiwanych importów z winapi, ntdll, zgaduje ze na 99% bedzie jakies FIXME i wirusik sie nie odpali w ogole. Co do struktury katalgów, to jest ona z grubsza taka jak w Windows
Wirusy, czyli malware infekujący pliki wykonywalne, zewnętrznych funkcji nie potrzebują prawie wcale - otworzyć plik, odczytać, zapisać. W bodaj 2005 widziałem keyloggera opartego o interface DirectInput, ten zaś jest oferowany przez Wine... Ludzie, w 99% przypadków korzysta się głównie z tego, co używają też zwykłe aplikacje, nie trzeba się bawić native api.