Od prawie 2 lat mam myszkę Logitech V400, którą producent zachwalał jako All-Terrain Mouse (oprócz szkła), w recenzjach opisywano podobnie, jednak jak dla mnie tak kolorowo to nie jest. O ile zwykła optyczna myszka bez problemu działa na kolanie na spodniach, na łóżku, blacie, książce, dowolnej podkładce pod myszkę to owy Logitech V400 na większości z tych powierzchni zacina się! Przy bardzo szybkim ruchu nie jest to zauważalne, ale wystarczy ciut zwolnić i mimo iż przesuwa się mysz to kursor ani drgnie, albo przesuwa się tylko w jednej płaszczyźnie gdy powinien w dwóch. Mam jedną podkładkę (i to taką badziewną za 2zł), na której mysza działa elegancko, jednak pomału się niszczy. Wczoraj kupiłem podkładkę materiałową powierzchnią (kiedyś taką miałem i była bardzo wygodna), a tu zonk - mimo ruchów myszką kursor tnie się cały czas.
I teraz pytanie do użytkowników myszek laserowych - czy to normalne, żeby laserowa myszka, która ma działać na praktycznie każdej powierzchni w rzeczywistości jest strasznie wybredna i byle jaka optyczna działa bez przeszkód?
Szukam teraz myszki na bluetooth i praktycznie wszystkie to laserowe, a jeżeli ma być tak wybredna jak ten V400 to ja już nie rozumiem czemu te laserowe są niby lepsze.