Witam, problem jest taki: mam dysk WD Caviar 80GB od dłuższego już czasu, dotąd sprawował się świetnie ale od rana mam z nim dziś problemy, a dokładniej problem jeden. Dysk normalnie pracuje, ale w pewnej chwili wyraźnie słychać jak robi spin-down zupełnie jak przy wyłączaniu dysku a następnie spin-up. Zależnie od humoru robi od jednego do kilkunastu takich numerów i to w zupełnie losowych odstępach czasu od włączenia systemu, niezależnie od systemu(pada zarówno na Windozie jak i na Linuksie). Takie coś powoduje pad systemu, z tym że Linux jakoś się trzyma dopóki nie musi czytać z partycji na tym dysku(czyli tylko /boot i / bez /opt /usr /var i /home). Wydaje się to być tak jakby nie stykało łącze czy coś, ale przecież nic nie kombinowałem przy gniazdach ani nie przełączałem ponad pół roku. Wina dysku to raczej też nie, bo MTBF takiego dysku to 750 tys godzin a on ma tylko 15 tys.
Próbowałem coś kombinować ze smartscanem ale S.M.A.R.T. na dysku twierdzi że dysku hula pięknie.
Jako że ogólnie straciłem wenę na kombinacje, czy mógłby ktoś powiedzieć jakie testy wykonać żeby móc być pewnym co do winy dysku lub innego elementu i mniej więcej orientacje co zrobić żeby takie numery nie odchodziły? Na kupno nowego i konfiguracje od nowa systemów mnie ani nie stać ani nie mam czasu.