Niemiecki dziennik Tageszeitung powołuje się na dane organizacji pomocowej Grupa Granica, według której między sierpniem 2021 r. a lutym 2023 r. na granicy zginęło co najmniej 37 osób, a ponad 300 jest zaginionych i z pewnością nie żyje. „W ciągu niespełna dwóch lat na granicy polsko-białoruskiej zginęło więcej osób niż w ciągu 50 lat na (ówczesnej) granicy między NRD a RFN” – stwierdza autor. „Trzeba to jasno powiedzieć: funkcjonariusze, którzy wyrzucają ludzi z powrotem do morza lub zimą do lasu, są mordercami. Politycy, którzy nakazują ‚pushbacki‘ są mordercami. A społeczeństwo, które na to pozwala, jest społeczeństwem morderców” – podkreśla autor.
Dziennik zastanawia się, skąd bierze się to nierówne traktowanie uchodźców. „Najbardziej oczywistym powodem jest rasizm: Ukraińcy są (przeważnie) biali i chrześcijańscy, a przez Białoruś próbują szukać bezpieczeństwa w Europie przeważnie mieszkańcy Bliskiego Wschodu”.
Ale jest jeszcze inny powód – zaznacza „TAZ” i wyjaśnia, że wielu uchodźców na granicy białorusko-polskiej pochodzi z Afganistanu lub Iraku, a Polska jest konfrontowana z konsekwencjami swoich działań. Jako „entuzjastyczny partner USA” Polska brała udział w bezprawnych atakach na Irak i Afganistan. „Polska pomogła zniszczyć te kraje i zdestabilizować cały Bliski Wschód” – czytamy.
Czy zgadzasz się z tezami postawionymi przez autora?