Najciezsze wykroczenie drogowe jakie popelniles?

2

Widzac zywa dyskusje na temat autostrad, postanowilem rozpoczac watek wykroczen. Pytanie jak w tytule: Najciezsze wykroczenie drogowe jakie popelniles?
Zaczne od siebie.
Niemcy, droga dwupasmowa, warunki pogodowe bardzo dobre. No to gaz w podloge i zobaczymy ile pojedzie. Nie sprawdzalem nigdy V-max, nadazyla sie okazja, 140, 160, 180, 200, 220, 240, 247km/h..
W domu sprawdzam trase i dowiaduje sie, ze zolte oznaczenia drog w Niemczech to nie autostrada.

1

Ja na oficjalnej autostradzie w PL do tego momentu, aż świst czegoś w aucie stał się przykry dla ucha, chyba złoty siedemdziesiąt/osiemdziesiąt było

A jedyna w 10 lat kara, to 20zł (tak, 4 EUR !! ) za wjechanie na olbrzymi plac żwirowy, od tej strony co nie było wolno.

1

Zapewne jakieś 90 mil na godzinę, w nocy, przy zerowym ruchu na autostradzie (ograniczenie to 70). Do 80 policja nawet nie zatrzymuje w UK, chyba że ktoś szaleje- zmienia agresywnie pas, siedzi innym na zderzaku itp.

1

Dachowanie

6

Jak byłem młody, głupi i niezniszczalny to by się tego uzbierało trochę:

  • jazda bez prawa jazdy
  • przekraczanie prędkości wszędzie w tym w terenie zabudowanym (odcinka w aucie działała przy 250 km/h czyli więcej niemogłem)
  • jazda na granicy przyczepności po drogach publicznych okupiona kilkoma błędami jak dachowanie maluchem pod komisariatem policji :)
  • kiedyś np. przyjechałem na kurs prawa jazdy za kierownicą na w pół rozebranego dużego Fiata. Nie było drzwi masek itd. Mina instruktora bezcenna a po odpowiedzi na pytanie - "co to jest?
  • kabriolet boczny" szczęka mu tak opadła że już więcej nigdy o nic nie pytał.

To tylko wycinek. Jednak z czasem człowiek mądrzeje.

Acha, żeby mi przypadkiem ktoś łapki za to nie dał. Za to powinny być punkty ujemne.

5

Zdarzało się robić głupie rzeczy, ale głównie z kategorii prędkość (pomijam wykonanie stop&go na warunkowym prawoskręcie). Najbardziej pamiętam wykroczenie, którego nie popełniłem. Jakaś wiejska droga, pewnie z pół kilometra do przejazdu kolejowego z 0 widoczności na tory, migające czerwone światła. Przejeżdża pociąg, światła migają dalej, toczę się myśląc "zaraz i tak zgasną, może się nie zatrzymywać". W tym momencie na pełnej prostytutce przejeżdża pociąg w drugą stronę. Myślę, że i tak bym tego nie zrobił bo mimo wszystko jestem ostrożny , ale w tamtym momencie musiałem ostro pracować nad utrzymaniem kontroli nad zwieraczami.

3

Nice Try sierżancie @p_agon

1

<disclaimer>
Napiszę tylko o tym co zostało zauważone przez policję bądź inne służby, choćby dlatego że nie zamierzam denuncjować samego siebie. Co jest najcięższe to nie wiem.
Nie należy też tego traktować jako chwalenie się, tylko hm.. przestrogę?
</disclaimer>

Mandaty płaciłem za prędkość, nie zapięte pasy, przechodzenie przez tory (na terenie stacji kolejowej), jazdę rowerem po (wąskim) chodniku gdy jeden z pasów jezdni był oznaczony dla rowerów.
Nie dostałem mandatu (ale byłem spisany) za kopnięcie i przewrócenie pachołka stojącego na jezdni oraz za jazdę rowerem po peronie.

1

Parę lat temu 7 punktów za wymuszenie pierszeństwa na skrzyżowaniu na babie-rowerzystce 50+, już nie pamiętam ile $$ to było.
Korek do skrzyżowania w małym mieście na 200 metrów, samochody toczą się 2km/h. Z mojej prawej strony samochodu, tak z metr-półtora przed autem, jechał jakiś stary kapiszon, który przy dojeździe do skrzyżowania postanowił skręcić w lewo (będąc na prawej stronie pasa). Jak pomyślała, tak zrobiła, i w momencie wyciągnięcia ręki skręciła bezpośrednio pod samochód (pewnie żeby łatwiej było jej trzymać równowagę i nie jechać trzymając za długo jedną ręką kierownicy). Zatrąbiłem i odbiłem w lewo, baba obejrzała się ze strachem i spadła z roweru. Naprzeciwko na skrzyżowaniu stała policja :D
Baba uciekła z "miejsca wypadku" a ja zostałem z mandatem.

To w sumie jedyne :)

1

przekraczając prędkość o 80km/h wyprzedziłem bmw na pasach ... ;)
na szczescie zobaczylem w lusterku ze bmw wyłanai sie ze sznura aut, wiec hamulec niemal do dechy

na male usprawiedliwienie dodam - nie byl to teren zabudowany, a dosc szeroka droga, na której widocznosc jest doskonola (tak ze widzialbym pieszego z 500 metrów)

ale z 20 punktow chyba wtedy poleciało

1

Na polnej drodze w środku wioski chciałam zawrócić autem na trzy. Tylko że źle przekalkulowałam, bo stare Twingo było bez wspomagania kierownicy, paszczura się zatarła i stanęła mi w poprzek drogi. Co prawda ruch wielki nie był, ale kilku kierowców musiało mnie omijać polem.

1

Na szczęście nie mam nawet prawka, więc co najwyżej mogę się pochwalić przejściem na pasach na czerwonym świetle xD

1

nie ma tego wiele ale najwiekszy to chyba brak pasow, telefon przy uchu i błysk flesha z fotoradaru

3

Prędkość... Zabrakło chyba 2 km/h do zabrania prawka. Ale kto na szerokiej wylotówce ze wsi z zajebistą widocznością robi ograniczenie do 50 i stawia fotoradar? :/

2

kiedyś pracowałem jako handlowiec, jazda po całej Polsce do wybranych umówionych klientów, to było w czasach gdzie jedyną czynną autostradą była ta A2 od Kulczyka. Inne drogi były wtedy naprawdę ch***. Za kółkiem najwięcej chyba spędziłem 15 godzin w ciągu doby, taka praca, anyway...
Razu pewnego w środku zimy wybrałem się do klienta w okolicach Piły, z Łodzi wyruszyłem ok. 3 nad ranem, żeby dojechać na 9 rano. Potem trasa z Piły do Grudziądza, tutaj bez pośpiechu, byłem ustawiony na godziny popołudniowe. Capnęli mnie gdzieś w połowie drogi, bo sobie jechałem swoim tempem czyli jakieś 70 w terenie zabudowanym. Jechali za mną i nagrywali, zatrzymali mnie, zaprosili do nieoznakowanego pojazdu. Pokazali filmik:

  • Panie kierowco, gdzie się Pan tak spieszy?
  • W pracy jestem, handluje takimi a takimi rzeczami, do klienta jadę do Grudziądza
    Policjanci popatrzyli na siebie, spojrzeli na auto - a to był taki gruz, Honda Civic z 89 roku, 5 lat młodsze ode mnie.
  • To jest samochód firmowy...?
  • Ano wiecie Panowie, jaka firma, takie auto...

Opuścili mi mandat o 50zł :D

0

112 km/h w terenie zabudowanym. Wjeżdżałem do miasta z odcinka, którym było ograniczenie do 80km/h i nie zdążyłem wyhamować.

1

Prędkości w zasadzie nie przekraczam, ale już mi się zdarzyło:

  • przejechać jakieś 1km pod prąd jedną z głównych ulic w centrum (środek nocy, jechałem na pamięć i pomyliłem ulice... dopiero jakiś taksówkarz stojący na poboczu i ostro gestykulujący dał mi do myślenia, że coś jest nie tak)
  • wyprzedziłem auto (2 pasy ruchu) stające przed przejściem dla pieszych - pieszy był już w połowie drogi - zabrakło mi tak z 1-1,5m do wypadku

Na usprawiedliwienie mam tylko tyle, że jeżdżę autem ponad 20 lat i jak nie odp..am czegoś takiego jak powyżej, to w sumie jestem rozważnym kierowcą.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1