Widziałam filmiki i oczywiście mierziło mnie, że w ogóle śmieli tam cokolwiek pozmieniać, ale mówię sobie nic to, zerkniemy przynajmniej, jak rzecz wygląda.
Odpaliłam. Na kompie średniej klasy było tam chyba z 15 klatek w HD, sterowanie, sterowanie to jest jakiś żart. Ktoś zaprojektował tę grę chyba pod konsole i nawet nie zauważył, że istnieje jeszcze coś takiego jak PC, z którego tytuł się przecież wywodzi. Nawiedzona swobodna kamera lata dookoła postaci w tempie trzech obrotów na sekundę. Po zejściu z czułością do 0.1 lata ciut wolniej, ale i tak się nie da grać. W ogóle nie rozumiem jak miałabym w to grać w sytuacji, gdy postać obraca się osobno a kamera osobno. Postać nie umie pływać, po wejściu po kolana w wodę przestaje reagować na polecenia. Postać nie potrafi się cofnąć, np. żeby lepiej przymierzyć do skoku, jeśli wybieram klawisz do tyłu, postać robi zwrot o 180 stopni. W tym momencie stwierdziłam, że mam już dosyć. A podobno to G1 miał trudne sterowanie.
Bilans, pokręciłam się chwilę w promieniu kilku metrów i stwierdzam, że to nie jest żadne granie, tylko jakaś męczarnia. Nie wiem w kogo oni chcą celować tym "remake'm" jeśli w starych fanów, to starzy fanowie zabiją ich śmiechem. Jeśli w nie znające tytułu świeżynki, to po co udawać, że to Gothic. Ech... totalnie rozczarowanie.
Zrobiłam drugie podejście, bo pomyślałam sobie, że tam w opcjach była możliwość zjechania czułości myszy do zera i może wtedy ta latająca kamera zostaje przywiązana do postaci. Ustawiłam czułość myszy na 0
, słownie zero
, a kamera dalej lata. Niemniej zauważyłam, że przy wciśniętym przycisku do przodu kamera trzyma się postaci. Nadal cholernie to niewygodne, ale od biedy da się jakoś chodzić, chociaż to niewygodne po prostu :P
Postać nie potrafi się wspinać. 20 lat temu grupa studenciaków zrobiła grę, w której postać potrafiła i pływać, i nurkować, i wspinać się. Niestety 20 lat minęło i ta tajemna wiedza starożytnych została najwidoczniej zapomniana, bo twórcy tfu! rimejka, który robią z resztą na gotowym silniku Unreala, jakoś nie potrafią zaimplementować bohaterowi tak hermetycznych umiejętności.
Kolejna obserwacja: na trasie 30-40 metrów dwa razy włączyły mi się cutscenki, kiedy przez kilkadziesiąt sekund bohater robi, co chce, a nie to co jak chcę. Wiem, że te współczesne gimbusowe gierki często tak właśnie wyglądają: takie łażenie od jednej oskryptowanej scenki do drugiej, ale dla mnie to jest kompletna śmierć immersjii zwyczajnie żadna przyjemność.
Cóż przy tej drugiej scence dałam sobie spokój i raczej nie będę tam już wracać.
Ogólne mówiąc nie żaden Gothic tylko zwykła Żałość.