Czy to już totalny upadek?

0

Tak

1
katakrowa napisał(a):
BraVolt napisał(a):

Świat dąży ku upadkowi - powiedział amerykański prezydent Reagan

Jak by to powiedzieć ... Wszystkie "cywilizacje / kraje / kultury", które oni reprezentowali już nie istnieją.

Przerażony otwarłem newsy w necie. Na szczęście nic złego, poza WTC 2 dekady temu, tam się nie wydarzyło. USA istnieje.

5

Szachy to jest ta gra, w której większość zawodników myślących o niej poważnie wykuwa ruchy na blachę i potem przegrywa ten, który więcej razy się pomyli/zapomni co w danej sytuacji trzeba zrobić? I potem utożsamia się to z inteligencją? Ej, faktycznie dojrzale.

0
ToTomki napisał(a):

Szachy to jest ta gra, w której większość zawodników myślących o niej poważnie wykuwa ruchy na blachę i potem przegrywa ten, który więcej razy się pomyli/zapomni co w danej sytuacji trzeba zrobić? I potem utożsamia się to z inteligencją? Ej, faktycznie dojrzale.

Dlatego brydż jest lepszy. Tam nie da się wszystkiego wykuć na blachę

2

Ruchy na blachę w szachach. Intrygujące. :D :D :D

Położenie atomów we wszechświecie też kujecie na blachę? :D

0
somekind napisał(a):

Ruchy na blachę w szachach. Intrygujące. :D :D :D

A niby nie? 10 książek o otwarciach. 10 książek o zamknięciach. 10 książek o grze środkowej.
BTW dla brydża też trzeba wykuć wiele rzeczy jak system licytacyjny, system wistowy, ogólne schematy rozgrywek, rozgrywkę pojedynczego koloru itd. O każdej z tych rzeczy napisano grube książki. Część z tych książek dalej mam w domu i zawalają mi półkę

2
somekind napisał(a):

Położenie atomów we wszechświecie też kujecie na blachę? :D

Staram się, na razie udało mi się zapamiętać gdzie jest najbliższy sklep, a czasem też gdzie zostawiłem auto.

2
iksde napisał(a):

Staram się, na razie udało mi się zapamiętać gdzie jest najbliższy sklep, a czasem też gdzie zostawiłem auto.

Nie masz map w telefonie?

KamilAdam napisał(a):

A niby nie? 10 książek o otwarciach. 10 książek o zamknięciach. 10 książek o grze środkowej.

Liczba książek nie ma znaczenia, bo i tak są o tym samym. Jeśli chodzi oo końcówki partii, to nie uczy się ruchów na pamięć tylko techniki zamatowania przy użyciu danego zestawu kilku figur.
Jeśli chodzi o otwarcia, to jest kilkadziesiąt popularnych, i tu faktycznie zapamiętuje się sekwencje ruchów. Na tej samej zasadzie na jakiej zapamiętuje się składnię języka.
A czemu jest kilkadziesiąt popularnych? Bo już pierwszych kilka ruchów można rozegrać na kilkadziesiąt milionów sposobów, więc absolutnie nikt by tego nie zapamiętał. Dlatego jak ktoś gada o kuciu szachów na pamięć, to można jedynie uznać, że nie wie, o czym mówi, ewentualnie stwierdzić, że pijany.

1

Nikt nie każe Ci kuć tych otwarć na pamięć :D Ale zwiększa to Twoją szansę na wygraną jeśli wiesz jak odpowiednio zareagować na ruch przeciwnika. Ba - znając te ruchy i oczekując konkretnych ruchów przeciwnika można przygotować wiele ciekawych pułapek. A co do końcówek partii - jak masz 20sec na zegarze to połowa technik się zapomina :D Eh fajne to czasy były... :P
A co do tematu kolorowych biur, huśtawek itp. - lepsze to niż szare boxy. Niektóre firmy może faktycznie przesadzają ale cóż... żyjemy w dziwnych czasach. Oby ta cała ideologia LGBTQACEPQEKF (+ 200 różnych literek) nie wpłynęła na miejsca pracy i mi nic więcej do szczęścia nie potrzeba :D

10

Czyli generalnie teza wątku jest taka, że jak dorosły chłop się pohuśta na huśtawce to cała zachodnia cywilizacja legnie w gruzach?

1
tsz napisał(a):

Czyli generalnie teza wątku jest taka, że jak dorosły chłop się pohuśta na huśtawce to cała zachodnia cywilizacja legnie w gruzach?

Twoja teza to hiperbola, która jednak jest wypaczeniem sensu tego co napisałem na samym początku wątku.
Równie dobrze mógłbym napisać: tak świat legnie w gruzach jeśli wszystkie chłopy zamiast pracować będą się huśtać na huśtawkach.

6

Dla osób którym nie będzie chciało się przeczytać tego artykułu do końca:

Jakie korzyści przynoszą benefity zapewniające relaks w pracy?
Benefity, które zapewniają relaks w pracy przynoszą korzyści nie tylko dla pracowników, ale również dla pracodawcy. Plusem dla pracownika jest lepsze samopoczucie, integracja z innymi pracownikami oraz możliwość odpoczynku od bieżących spraw. Dla pracodawcy korzyścią jest zwiększona kreatywność pracowników, wzrost satysfakcji i zaangażowania pracowników oraz integracja zespołu.

Mnie się wydaje, że jednak do upadku prędzej doprowadzi brak elastyczności w myśleniu, reagowaniu na zachodzące zmiany, wyniki badań, brak otwartości na potrzeby pracownika, oraz przysłowiowy "kij w dupie".

3

Ten temat jest mniej więcej na poziomie "Powinni przywrócić powszechny pobór do wojska, bo po ulicach chodzą pedały w rurkach!!!11111".
Dojrzały człowiek relaksuje się w taki sposób, jaki mu odpowiada, i ma gdzieś, co inni sądzą na ten temat (oczywiście dopóki nikomu nie przynosi tym szkody). To, czy ktoś gra w brydża, czy huśta się na huśtawce nie czyni z niego lepszego/gorszego pracownika albo bardziej/mniej wartościowego człowieka.
W pracy też nikt się mnie nie czepia, że za dużo gram w ping ponga, jeżeli projekty są dowiezione na czas i zrobione porządnie.

1

upadek bedzie w skutek braku postepu jakosciowego w informatyce

2
bakunet napisał(a):

Mnie się wydaje, że jednak do upadku prędzej doprowadzi brak elastyczności w myśleniu, reagowaniu na zachodzące zmiany, wyniki badań, brak otwartości na potrzeby pracownika, oraz przysłowiowy "kij w dupie".

"kij w dupie" nie oznacza braku zdrowego rozsądku, umiejętności trzeźwej oceny sytuacji i możliwości wywnioskowania jakie mogą być dalekosiężne skutki "głupich działań".
Dla mnie to zwykłe ogłupianie, z finałem takim, że mniej leniwe narody zwyczajnie zdominują, pochłoną i wymażą z rynku "dorosłych dzieciaków", którzy aby się odstresować muszą mieć w biurze kolorową huśtawkę. To, że tego typu techniki są skuteczne w krótkiej perspektywie nie znaczy, że są dobre i należy je rozpowszechniać. Takie postępowanie określa się mianem "krótkowzroczności" ... ale niechaj się gawiedź z huśtawek cieszy. Już za 10 - 15 lat zobaczymy jak Ci rozpieszczeni dziś do granic możliwości będą chcieli się huśtać gdy stanie przed nimi wizja bezrobocia. Chińczyk, Hindus, Rosjanin, Rumun, Węgier także od lat uczą się mówić po angielsku a do tego są np. lepszymi programistami niż Polacy.
Ciekawe jakie kolory i jakie zabawki do odstresowania wówczas zaproponują im Ci obecnie genialni psychologowie :-)

2
katakrowa napisał(a):
bakunet napisał(a):

Mnie się wydaje, że jednak do upadku prędzej doprowadzi brak elastyczności w myśleniu, reagowaniu na zachodzące zmiany, wyniki badań, brak otwartości na potrzeby pracownika, oraz przysłowiowy "kij w dupie".

"kij w dupie" nie oznacza braku zdrowego rozsądku, umiejętności trzeźwej oceny sytuacji i możliwości wywnioskowania jakie mogą być dalekosiężne skutki "głupich działań".
Dla mnie to zwykłe ogłupianie, z finałem takim, że mniej leniwe narody zwyczajnie zdominują, pochłoną i wymażą z rynku "dorosłych dzieciaków", którzy aby się odstresować muszą mieć w biurze kolorową huśtawkę. To, że tego typu techniki są skuteczne w krótkiej perspektywie nie znaczy, że są dobre i należy je rozpowszechniać. Takie postępowanie określa się mianem "krótkowzroczności" ... ale niechaj się gawiedź z huśtawek cieszy. Już za 10 - 15 lat zobaczymy jak Ci rozpieszczeni dziś do granic możliwości będą chcieli się huśtać gdy stanie przed nimi wizja bezrobocia. Chińczyk, Hindus, Rosjanin, Rumun, Węgier także od lat uczą się mówić po angielsku a do tego są np. lepszymi programistami niż Polacy.
Ciekawe jakie kolory i jakie zabawki do odstresowania wówczas zaproponują im Ci obecnie genialni psychologowie :-)

Moje zdanie jest takie.
Robią to , by pracownicy byli coraz bardziej dziecinni. A jak wiemy dzieci są naiwne i łatwowierne.
Takim pracownikom można potem wszystka wcisnąć, każdą propagandę.

4

Już się poprawiam. Jak się dorosły chłop parę razy pohuśta na huśtawce to zacznie pisać ujowy kod.

3
katakrowa napisał(a):
bakunet napisał(a):

Mnie się wydaje, że jednak do upadku prędzej doprowadzi brak elastyczności w myśleniu, reagowaniu na zachodzące zmiany, wyniki badań, brak otwartości na potrzeby pracownika, oraz przysłowiowy "kij w dupie".

"kij w dupie" nie oznacza braku zdrowego rozsądku, umiejętności trzeźwej oceny sytuacji i możliwości wywnioskowania jakie mogą być dalekosiężne skutki "głupich działań".
Dla mnie to zwykłe ogłupianie, z finałem takim, że mniej leniwe narody zwyczajnie zdominują, pochłoną i wymażą z rynku "dorosłych dzieciaków", którzy aby się odstresować muszą mieć w biurze kolorową huśtawkę. To, że tego typu techniki są skuteczne w krótkiej perspektywie nie znaczy, że są dobre i należy je rozpowszechniać. Takie postępowanie określa się mianem "krótkowzroczności" ... ale niechaj się gawiedź z huśtawek cieszy. Już za 10 - 15 lat zobaczymy jak Ci rozpieszczeni dziś do granic możliwości będą chcieli się huśtać gdy stanie przed nimi wizja bezrobocia. Chińczyk, Hindus, Rosjanin, Rumun, Węgier także od lat uczą się mówić po angielsku a do tego są np. lepszymi programistami niż Polacy.
Ciekawe jakie kolory i jakie zabawki do odstresowania wówczas zaproponują im Ci obecnie genialni psychologowie :-)

Jezu ale chrzanisz. Ktoś kto cieszy się z huśtawki może być dobrym programistą i pasjonatą, co zresztą sam wcześniej powiedziałeś jak wspomniałeś o Google. Ktoś kto się z niej nie cieszy może być mniej pracowity.

Zresztą jak będzie słaba koniunktura to nie będzie miało absolutnie żadnego znaczenia czy ktoś 5 minut się pohuśta w pracy czy nie, i raczej nie wrócimy do czasów szarych boxów i pracy bez robienia sobie przerw, bo to jest udowodnione jako niewydajne.

3

Chińczyk, Hindus, Rosjanin, Rumun, Węgier także od lat uczą się mówić po angielsku a do tego są np. lepszymi programistami niż Polacy.

@katakrowa

Czyli że jak ktoś sie huśta na huśtawce to znaczy że nie umie się uczyć? Ja tam myślałem że mózg potrzebuje odpioczynku i nie da się pracować 24/h, ale może się mylę.
A jeśli w godzine naucze się tyle co Węgier w dwie godziny to bede lepszy ucząc się godzine i godzine się huśtając na huśtawce xD

2
scibi92 napisał(a):

Czyli że jak ktoś sie huśta na huśtawce to znaczy że nie umie się uczyć? Ja tam myślałem że mózg potrzebuje odpioczynku i nie da się pracować 24/h, ale może się mylę.
A jeśli w godzine naucze się tyle co Węgier w dwie godziny to bede lepszy ucząc się godzine i godzine się huśtając na huśtawce xD

Moim zdaniem trzeba być niezłym ułomem jeśli dorosły człowiek potrzebuje takiej formy relaksu bo nie potrafi tego zrobić inaczej - w sposób mniej "ujmujący godności" (moje zdanie).
Jak już kilka razy napisałem - to metody dobre dla 3, 5 6-latków bo dzieci nie potrafią relaksować się inaczej - nie są nauczone, trzeba je przytulić dać im misia albo pohuśtać.
Inna kwestia jest taka, że Chińczyk, Rumun, Hindus przyjdzie i będzie pisał kod bez przerwy od 7:00 do 19:00 i będzie szczęśliwy, że ma pracę ... albo nawet będzie to robił zdalnie.

6
katakrowa napisał(a):

Inna kwestia jest taka, że Chińczyk, Rumun, Hindus przyjdzie i pisał kod bez przerwy od 7:00 do 19:00 i będzie szczęśliwy, że ma pracę.

bo tak działa bieda, a nie huśtawka :D :D :D

to jest ten motywator

1
katakrowa napisał(a):

Moim zdaniem trzeba być niezłym ułomem jeśli dorosły człowiek potrzebuje takiej formy relaksu bo nie potrafi tego zrobić inaczej - w sposób mniej "ujmujący godności" (moje zdanie).

Wciąż nie powiedziałeś, jaka forma relaksu jest godna - tylko krytykujesz innych. Chyba, że mamy się relaksować tak:

[...] przyjdzie i będzie pisał kod bez przerwy od 7:00 do 19:00 i będzie szczęśliwy, że ma pracę ... albo nawet będzie to robił zdalnie.

Ale jak już mówiłem, taki tryb nie jest dla mnie i nieraz jak mam "zagwozdkę" to po prostu łażę po mieszkaniu. Co dopiero się relaksować - po 12h pracy siedząc kolejne 12h na krześle. Bo spanie w łóżku jest ujmujące, ludzie łamią tam III aksjomat i w ogóle.

1
superdurszlak napisał(a):

Wciąż nie powiedziałeś, jaka forma relaksu jest godna - tylko krytykujesz innych. Chyba, że mamy się relaksować tak:

Wszystko trzeba podać na tacy? Bez przepisu na życie nie potrafiłbyś żyć?
Na tym właśnie rzecz polega, że każdy jest inny. Jeden lubi kawę, drugi jeździć na rowerze a trzeci w pupę ... Sam się zastanów co Cię relaksuje. Popróbuj, pokombinuj a myślę, że znajdziesz coś fajniejszego niż huśtawka w godzinach pracy.

7
katakrowa napisał(a):
superdurszlak napisał(a):

Wciąż nie powiedziałeś, jaka forma relaksu jest godna - tylko krytykujesz innych. Chyba, że mamy się relaksować tak:

Wszystko trzeba podać na tacy? Bez przepisu na życie nie potrafiłbyś żyć?
Na właśnie rzecz polega, że każdy jest inny. Jeden lubi kawę, drugi jeździć na rowerze a trzeci w pupę ... Sam się zastanów co Cię relaksuje. Popróbuj, pokombinuj myślę, że znajdziesz coś fajniejszego niż huśtawka w godzinach pracy.

Ty wolisz w pupę w 5 minutowej przerwie niż huśtawkę? Fajnie.

4
katakrowa napisał(a):
superdurszlak napisał(a):

Wciąż nie powiedziałeś, jaka forma relaksu jest godna - tylko krytykujesz innych. Chyba, że mamy się relaksować tak:

Wszystko trzeba podać na tacy? Bez przepisu na życie nie potrafiłbyś żyć?
Na tym właśnie rzecz polega, że każdy jest inny. Jeden lubi kawę, drugi jeździć na rowerze a trzeci w pupę ... Sam się zastanów co Cię relaksuje. Popróbuj, pokombinuj a myślę, że znajdziesz coś fajniejszego niż huśtawka w godzinach pracy.

A co jeśli ktoś ma ochotę się pohuśtać?

2

Ja próbowałem w życiu już wszystkiego. Szachy, brydż, ezoteryczne języki progrmowania, sporty ekstremalne; jednak zaprawdę powiadam wam, nie istanieje na świecie bardziej zajebiste uczucie niż huśtanie się na huśtawce. Po co po szerokim szukać świecie tego, co jest bardzo blisko?

3
tsz napisał(a):
katakrowa napisał(a):
superdurszlak napisał(a):

Wciąż nie powiedziałeś, jaka forma relaksu jest godna - tylko krytykujesz innych. Chyba, że mamy się relaksować tak:

Wszystko trzeba podać na tacy? Bez przepisu na życie nie potrafiłbyś żyć?
Na tym właśnie rzecz polega, że każdy jest inny. Jeden lubi kawę, drugi jeździć na rowerze a trzeci w pupę ... Sam się zastanów co Cię relaksuje. Popróbuj, pokombinuj a myślę, że znajdziesz coś fajniejszego niż huśtawka w godzinach pracy.

A co jeśli ktoś ma ochotę się pohuśtać?

Chciałem to skomentować w jakiś sarkastyczny sposób, ale za dużo wulgaryzmów musiałbym użyć żeby oddać abstrakcję tej sytuacji. Dlatego zapytam wprost @katakrowa co ci zrobiły te huśtawki że ich tak nienawidzisz?

4

@katakrowa:
Szczerze mówiąc myśle że szczęśliwa osoba miała to by w dupie że dorosły lubię się huśctać, i zakładanie takich tematów świadczy że to raczej Ty masz problemy i czegoś Ci brakuje.
Albo po prostu może sam chciałbyś się "powygłupiać" i czujesz z tego powodu dyskomfort bo "nie wypada".

3

Nie tak dawno temu wszyscy się relaksowali w pracy paląc fajki, najlepiej bez filtra. Może nie wracajmy do tych złotych czasów zachodniej cywilizacji?

11

Mody mówiły, że przekleństwa apostrofach nie są cenzurowane. Just saying...

  • Rabi, a czy można w przerwie od pracy wypić kawę?
  • Można
  • Rabi, a czy można w przerwie od pracy pojeździć na rowerze?
  • Można
  • Rabi, a czy można w przerwie od pracy w pupę?
  • Można
  • Rabi, a czy można w przerwie od pracy pohuśtać się na huśtawce?
  • Nie! kur*a nie!!!
  • Rabi, a dlaczego
  • Bo to grozi totalnym upadkiem

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1