Ciekawe słowa Billa

2

Siema,

Jak myślicie co Bill miał na myśli wypowiadając te słowa?(2:35) Chyba pomyliły mu się slajdy z przeznaczonymi na spotkanie grupy bilderberg.

0

He, he, dobre; freudowska pomyłka? A może to miał być żart, (publika się śmieje, gdy po słowach, że jeden z parametrów równania ma być prawie wyzerowany, pojawiają się ludzie :-D )?
Cała ta gadka jest denerwująca, (coś jak czytanie słabych książek popularnonaukowych) nadaje pozory naukowości swojej opinii.

0
lion137 napisał(a):

He, he, dobre; freudowska pomyłka? A może to miał być żart, (publika się śmieje, gdy po słowach, że jeden z parametrów równania ma być prawie wyzerowany, pojawiają się ludzie :-D )?
Cała ta gadka jest denerwująca, (coś jak czytanie słabych książek popularnonaukowych) nadaje pozory naukowości swojej opinii.

To nie jest freudowska pomyłka bo on wypowiedział całe zdanie w całkowitym spokoju. Taka pomyłka to zwykle zamienione słowo połączone z nerwowym wycofaniem i poprawieniem a on tutaj wypowiedział się jak gdyby był na wykładzie.

Przy parametrach się śmiali bo to brzmiało jak żart ale jak już zaczął poważnie mówić o szczepionkach, opiece zdrowotnej i medycynie płodności to już wszyscy milczeli bo chyba zastanawiali się o co mu chodzi.

Wydaje mi się, że widownia miała does not compute.

To brzmi jak jeden z tych idiotów co przeczytał marxa i chce teraz zmienić świat, tylko, że ten typ ma na to środki.

1

To nie jest freudowska pomyłka bo on wypowiedział całe zdanie w całkowitym spokoju. Taka pomyłka to zwykle zamienione słowo połączone z nerwowym wycofaniem i poprawieniem a on tutaj >wypowiedział się jak gdyby był na wykładzie.

Tak, tak, tylko nie mieści mi się w głowie, że Bill Gates oficjalnie mówi o depopulacji medycznej, i to z powodu ograniczenia emisji CO2(?!?).
To video jest autentyczne?

1

Wikiquote, Bill Gates, TED, February 2010

First we've got population. Now, the world today has 6.8 billion people. That's headed up to about nine billion. Now, if we do a really great job on new vaccines, health care, reproductive health services, we could lower that (forecast) by, perhaps, 10 or 15 percent, but there we see an increase of about 1.3 (per year).
(Full speech on the official website of the TED Conference)

Rzeczywiście, na tej stronie https://www.ted.com/talks/bill_gates/transcript?language=en można znaleźć:

04:21
First, we've got population. The world today has 6.8 billion people. That's headed up to about nine billion. Now, if we do a really great job on new vaccines, health care, reproductive health services, we could lower that by, perhaps, 10 or 15 percent. But there, we see an increase of about 1.3.

3

A nie chodzi może mu o to, że przy lepszej opiece zdrowotnej, ludzie w różnych biedniejszych rejonach zamiast mieć 10 dzieci, bo 5 i tak umrze jakoś, będą mieć tylko 5? Bo ryzyko że umrą jest mniejsze?

0
AreQrm napisał(a):

A nie chodzi może mu o to, że przy lepszej opiece zdrowotnej, ludzie w różnych biedniejszych rejonach zamiast mieć 10 dzieci, bo 5 i tak umrze jakoś, będą mieć tylko 5? Bo ryzyko że umrą jest mniejsze?

Gdyby mu o to chodziło to powiedziałby też inne argumenty, które wpłyną na zwiększenie płac itp. a on się wypowiada o szczepionkach. Medycyna faktycznie poprawi jakość życia ale na tyle żeby zauważyć, że jest nagle super extra i nie trzeba robić dzieci? XD

Poza tym w Polsce opieka zdrowotna leży i rozkłada się jak trup a ludzie mają coraz mniej dzieci.

1

@AreQrm: chyba tak to należy czytać, chociaż powinien położyć nacisk na edukację i wzrost dochodów, poziomu życia.

0
AreQrm napisał(a):

A nie chodzi może mu o to, że przy lepszej opiece zdrowotnej, ludzie w różnych biedniejszych rejonach zamiast mieć 10 dzieci, bo 5 i tak umrze jakoś, będą mieć tylko 5? Bo ryzyko że umrą jest mniejsze?

Który dzieciorób tak rozumuje? Zrobił ktoś jakąś konkretną ankietę czy to tylko domysły?

0
Wibowit napisał(a):
AreQrm napisał(a):

A nie chodzi może mu o to, że przy lepszej opiece zdrowotnej, ludzie w różnych biedniejszych rejonach zamiast mieć 10 dzieci, bo 5 i tak umrze jakoś, będą mieć tylko 5? Bo ryzyko że umrą jest mniejsze?

Który dzieciorób tak rozumuje? Zrobił ktoś jakąś konkretną ankietę czy to tylko domysły?

Mi to wygląda na desperacką próbę racjonalizacji xD te wymówki, że niby żeby było lepiej to dzietność się zmniejszy. Nasza opieka zdrowotna leży i dzietność również.

0
AreQrm napisał(a):

A nie chodzi może mu o to, że przy lepszej opiece zdrowotnej, ludzie w różnych biedniejszych rejonach zamiast mieć 10 dzieci, bo 5 i tak umrze jakoś, będą mieć tylko 5? Bo ryzyko że umrą jest mniejsze?

Obejrzałem to jeszcze raz i wyraźnie powiedział: jeśli zrobimy dobrą robotę w **medycynie płodności **- więc chce poprawić medycynę płodności żeby zmniejszyć populację? : D

2
shitlord napisał(a):

Medycyna faktycznie poprawi jakość życia ale na tyle żeby zauważyć, że jest nagle super extra i nie trzeba robić dzieci? XD

No, bo tak się wcale nie stało w ciągu ostatnich 200 lat w Europie. ;]

0
somekind napisał(a):
shitlord napisał(a):

Medycyna faktycznie poprawi jakość życia ale na tyle żeby zauważyć, że jest nagle super extra i nie trzeba robić dzieci? XD

No, bo tak się wcale nie stało w ciągu ostatnich 200 lat w Europie. ;]

Nie wiem czy zauważyłeś ale populacja cały czas rosła aż do momentu emancypacji kobiet i powstania feminizmu.
Głównym czynnikiem tutaj nie jest poprawiona jakość życia a raczej inne wybory kobiet.

Poza tym Bill powiedział o medycynie płodności(poprawie) - więc chce ją poprawiać żeby zmniejszyć płodność? :D

4

Tak, wszystkiemu winne te okropne feministki. :D :D :D

Populacja rosła do zwiększenia standardu życia, wymiany informacji oraz upowszechnienia się systemów emerytalnych. Medycyna miała wpływ na to pierwsze.

0
somekind napisał(a):

Tak, wszystkiemu winne te okropne feministki. :D :D :D

Populacja rosła do zwiększenia standardu życia, wymiany informacji oraz upowszechnienia się systemów emerytalnych. Medycyna miała wpływ na to pierwsze.

A czy ja gdzieś napisałem, że spadek populacji to źle? I, że feministki są "winne" i "okropne" - ja je uwielbiam nie wiem jak Ty.
Postaraj się czytać ze zrozumieniem.

Kobiety po prostu teraz zachodzą w ciążę dużo później a często wybierają karierę zamiast rodziny. Zobacz sobie jak płodnośc spadła kiedy kobiety weszły na rynek pracy i kiedy wynaleziono tabletkę antykoncepcyjną.

Poprawa jakości życia tylko sprzyja dzietności, szczególnie Seby i Karyny.

0
shitlord napisał(a):

Poprawa jakości życia tylko sprzyja dzietności, szczególnie Seby i Karyny.

No jednak wciąż próbujesz o wszystko obwiniać kobiety, najwyraźniej zapominając o tym, że mężczyźni też mają swój udział w tworzeniu dzieci. ;] Priorytety ludzi w społeczeństwach rozwiniętych się zmieniły, więc prawdopodobne jest, że gdy obecnie bardzo dzietne społeczeństwa się rozwiną, to też zmienią im się priorytety.
A priorytety nie zmieniły się przez tabletkę antykoncepcyjną (która jest tylko narzędziem), tylko na skutek wielu czynników składających się na poprawę jakości życia. Wpływ miały zmniejszenie czasu spędzanego w pracy, większą dostępność i świadomość możliwości zajmowania się przyjemnościami, a do tego brak konieczności posiadania potomstwa jako zabezpieczenia na przyszłość oraz zmniejszenie umieralności niemowląt i dzieci.

A jakieś Seby i Karyny na 500+ to tylko chwilowe ekstremum lokalne, bez dużego długoterminowego wpływu na statystyki dotyczące kontynentu.

0
somekind napisał(a):
shitlord napisał(a):

Poprawa jakości życia tylko sprzyja dzietności, szczególnie Seby i Karyny.

No jednak wciąż próbujesz o wszystko obwiniać kobiety, najwyraźniej zapominając o tym, że mężczyźni też mają swój udział w tworzeniu dzieci. ;] Priorytety ludzi w społeczeństwach rozwiniętych się zmieniły, więc prawdopodobne jest, że gdy obecnie bardzo dzietne społeczeństwa się rozwiną, to też zmienią im się priorytety.
A priorytety nie zmieniły się przez tabletkę antykoncepcyjną (która jest tylko narzędziem), tylko na skutek wielu czynników składających się na poprawę jakości życia. Wpływ miały zmniejszenie czasu spędzanego w pracy, większą dostępność i świadomość możliwości zajmowania się przyjemnościami, a do tego brak konieczności posiadania potomstwa jako zabezpieczenia na przyszłość oraz zmniejszenie umieralności niemowląt i dzieci.

A jakieś Seby i Karyny na 500+ to tylko chwilowe ekstremum lokalne, bez dużego długoterminowego wpływu na statystyki dotyczące kontynentu.

To mam do Ciebie 2 pytania.
1.Czy twierdzisz, że emancypacja kobiet i ich wejście na rynek pracy nie miało wpływu na zmniejszenie dzietności.
2. Czy twierdzisz, że tabletka antykoncepcyjna nie ma wpływu na zmniejszenie dzietności.

A jakieś Seby i Karyny na 500+ to tylko chwilowe ekstremum lokalne, bez dużego długoterminowego wpływu na statystyki dotyczące kontynentu.

Ty widziałeś jak wygląda rozkład normalny ?

Poza tym ja ich nie obwiniam tylko zauważam fakt, że ich obecność na rynku pracy ogromnie wpływa na ich wybory a im później decydują się na dzieci(bo studia bo kariera bo erazmus itp) to tym mniejsze prawdopodobieństwo, że urodzą dzieci.

Teraz średnio zachodzą w ciążę w wieku 27-30 a w wieku 30 lat zostaje im już tylko 10% jajeczek.

0

Nawiązując do tematu obniżenia przyrostu naturalnego w krajach wysoko rozwiniętych (tak, Polska należy do tej grupy, nawet należy do grupy wyższej) polecam lekturę Eksperymentu Calhouna

0
Tyvrel napisał(a):

Nawiązując do tematu obniżenia przyrostu naturalnego w krajach wysoko rozwiniętych (tak, Polska należy do tej grupy, nawet należy do grupy wyższej) polecam lekturę Eksperymentu Calhouna

No Polacy i ogólnie ludzie to "szczury" xDDD

Szkoda, że Callhoun nie mógł wprowadzić feminizmu i emancypacji samic bo model szczór-człowiek to ewidentnie 1:1 i dużo by nam to powiedziało. XDDD

0
shitlord napisał(a):

1.Czy twierdzisz, że emancypacja kobiet i ich wejście na rynek pracy nie miało wpływu na zmniejszenie dzietności.
2. Czy twierdzisz, że tabletka antykoncepcyjna nie ma wpływu na zmniejszenie dzietności.

Ja twierdzę, że wpływ na zmianę wielkości przeciętnej rodziny miało wpływ bardzo wiele czynników z różnych dziedzin.
A tabletka antykoncepcyjna ma wpływ na zmniejszenie liczby aborcji i tzw. niechcianych ciąż, nie na chęć posiadania dzieci.

Poza tym ja ich nie obwiniam tylko zauważam fakt, że ich obecność na rynku pracy ogromnie wpływa na ich wybory a im później decydują się na dzieci(bo studia bo kariera bo erazmus itp) to tym mniejsze prawdopodobieństwo, że urodzą dzieci.

Tak, bo tylko kobiety decydują się na dzieci później, bo studia/kariera/wycieczki/xbox. Mężczyźni z dziećmi nie mają absolutnie nic wspólnego.

2
somekind napisał(a):

Ja twierdzę, że wpływ na zmianę wielkości przeciętnej rodziny miało wpływ bardzo wiele czynników z różnych dziedzin.

Z pewnością tak. Był tu w wątku wymieniany poziom życia, ale nie było wspomniane o tym, że mogła też znacznie wzrosnąć różnica w poziomie życia między stanem posiadania dzieci a ich nie posiadania. Na przykład moi rówieśnicy mający dzieci, na bezpośrednie zajmowanie się dziećmi bądź ich sprawami muszą przeznaczać znacznie więcej czasu niż musieli moi rodzice, czy - tym bardziej - dziadkowie. Częściowo wynika to ze stanu prawnego - że nie wolno dziecka do jakiegoś tam wieku pozostawić bez opieki dorosłych, a co kilkadziesiąt lat temu standardowo się robiło. Częściowo z rozwoju techniki, z motoryzacją na czele.

A tabletka antykoncepcyjna ma wpływ na zmniejszenie liczby aborcji i tzw. niechcianych ciąż, nie na chęć posiadania dzieci.

Tylko zgaduję, bo nie jestem badaczem tej kwestii, ale myślę że może - w końcu są to środki hormonalne, a hormony wpływają na to, na czym człowiekowi zależy a na czym nie.

Tak, bo tylko kobiety decydują się na dzieci później, bo studia/kariera/wycieczki/xbox. Mężczyźni z dziećmi nie mają absolutnie nic wspólnego.

Współcześnie w naszej kulturze to raczej kobiety mają więcej do powiedzenia w kwestii zarówno zawierania małżeństw, czy tzw. związków w ogólności, jak i decyzji kiedy jest odpowiedni czas na dzieci i jaka ma być ich liczba.

5

Ja nie mogę... Co to, wypok że takie bzdury tutaj trafiają?

Gdybyś wykazał chociaż minimalny trud i przeczytał co Gates sądzi na te tematy, to byś wiedział o co mu chodzi.

Ale nie, grupa bilderberg, marksizm i lewactwo. Brakowało jeszcze żółtych napisów na tym filmiku...

0
m31 napisał(a):

Ja nie mogę... Co to, wypok że takie bzdury tutaj trafiają?

Gdybyś wykazał chociaż minimalny trud i przeczytał co Gates sądzi na te tematy, to byś wiedział o co mu chodzi.

Ale nie, grupa bilderberg, marksizm i lewactwo. Brakowało jeszcze żółtych napisów na tym filmiku...

Mi to wygląda na czystą akcje pijarową, w której tłumaczy się ze swoich autystycznych słów. Pewnie niezły hejt siadł. Nie wspomniał też tutaj o "reproductive health services" co niby ma zmniejszyć dzietność?

1

To jest stare, widziałem to lata temu.

A tabletka antykoncepcyjna ma wpływ na zmniejszenie liczby aborcji

Antykoncepcja to jest tylko "mniejsze zło". Nadal zło.

Meanwhile.

2
Azarien napisał(a):

Antykoncepcja to jest tylko "mniejsze zło". Nadal zło.

Nie pisałem nic o mniejszym ani większym złu. Pisałem o faktach i rzeczywistości, jak zwykle zresztą.

To nawet zabawne jak przywódca najbardziej zbrodniczego obecnie kraju mówi o prawie do życia.

0

To nawet zabawne jak przywódca najbardziej zbrodniczego obecnie kraju mówi o prawie do życia

Ale mądrze mówi i przekaz idzie w świat.

0

Nieważne czy mówi mądrze czy głupio, jest to hipokryzją.

0

Teoretycznie biorąc, ale, mamy coś takiego jak ład światowy, tzw. Pan Americanum w tej chwili, 89% transakcji światowych w dolarach, kontrola szlaków przez amerykanów, etc... Więc jako na hegemonie ciąża na nim pewne obowiązki, i nie zawsze będą to rzeczy miłe.

2

Szkoda, że dla konserwatystów dzieci w obozach koncentracyjnych dla imigrantów nie wzbudzają takiego współczucia jak płody.

0
mad_penguin napisał(a):

Szkoda, że dla konserwatystów dzieci w obozach koncentracyjnych dla imigrantów nie wzbudzają takiego współczucia jak płody.

Chodzi o te obozy zbudowane za Obamy (o ile dobrze pamiętam)?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1