To pokaż mi badania, które stwierdzą, że u nas jest 10* z powodu aut, i wytłumaczą dlaczego w USA od paru lat są rekordowe śnieżyce.
Proszę bardzo
Dzięki. Wieczorem się zapoznam. Kopiuje do notatek.
Potem pokaż mi badania, które udowadniają, że jakby zlikwidować wszystkie auta w Europie, to pomimo gospodarki USA, Indii oraz Chin temperatura spadnie.
Nie ma takich badań. Wszyscy powinniśmy działać na rzecz mniejszej emisji.
Czyli to Twoja opinia? Sorry nie zmniejszę emisji i swojego komfortu, bo to nic nie da. Ofc. jak każdy tak będzie gadał to nic sie nie zmieni. Niemniej wyleczyłem się z aktywizmu i wychylania się przed szereg bo tylko garba można się dorobić. Jak zobaczę światowy trend to może ... zrezygnuje z klimatyzacji i webasto.
Ponad to, poza wyższą temperaturą - co realnie złego z powodu ocieplenia się Tobie dzieje?
Muszę płacić więcej za jedzenie, bo co roku są susze i to coraz więcej. Ale to pal licho w porównaniu do piekła innych ludzi którzy umierają przez to gorąco
Może to zakroi o oszołomstwo i teorie spiskowe, ale ja nikogo kto umiera nie widziałem. W dobie obecnych fake newsów i przeinaczania przekazów nie wierzę już w wiadomości żadne bo materiały tych samych agencji są zupełnie inaczej komentowane (od 3 lat oglądam wiadomości różnych stacji, TVP, Polsat, TVN, TV Trwam - te same materiały wideo, zupełnie inne komentarze i paski). Co do produkcji jedzenia - tutaj akurat wiem co nieco, bo jestem przy tej produkcji od kilkudziesięciu lat. Koszty produkcji się zwiększają, ale zupełnie nie z powodu suszy. Od lat zwiększa się cena węgla, nawozów, pracowników, pasz i co najwięcej - ceny pośredników, a producent od lat nie dostaje wcale więcej.
Nie wiem co to znaczy, ale odbieram to lekceważąco. Ludzie na poziomie tak się nie komunikują. Sądzę, że to określenia na poziomie "dzbana".
To poczytaj co piszesz o osobach które korzystają z komunikacji miejskiej :) Choć faktycznie, mogłem inaczej się wyrazić, chodziło mi o ten zarzut że niby zaglądam do portfela komuś. Po prostu napisałem w odpowiedzi do Ciebie o czymś bardzo istotnym jakim jest koszt, jak dla mnie jednak merytoryczny argument w kontekście posiadania samochodu
A może nie jest prawdą, że takie osoby są w komunikacji? Nie raz siedział w tramwaju zasrany (dosłownie) żul, a wszyscy stłoczyli się w jednej części tramwaju bo tam było okno. Sądzisz, że im nie uwłaczała ich godności ta podróż? Jeśli by tam było to by nie unikali kontaktu z żulem i jego odorem. "Uwłaczanie godności", to określenie które jest powszechne, jakieś "prychłem" to chyba oznaka brak szacunku do osoby, która wyraża daną opinie używana przez proletariat, i nie ma nic wspólnego z okazaniem kulturalnej dezaprobaty do samej opinii (podkreślam opinii a nie jej posiadacza).
Nie jest tak, że jak ktoś wydaje kupę kasy na auto to nie inwestuje
To akurat jesteś chlubnym wyjątkiem i to dobrze o Tobie świadczy, ale wielu ludzi zwłaszcza na początku albo ma hajs na przeżeranie albo na inwestowanie. Kupują pasywa takie jak samochody które pożerają pieniądze kiedy śpią zamiast aktyw które przynoszą pieniądze kiedy ich właściciele śpią. Nie mówie żeby nie mieć pasysów ale trzeba zacząć od aktywów,
Masz racje, uważam,że mimo to i tak żyje zbytnio konsumpcyjnie (nie, nie zaliczam do tego auta z klimatyzacją, bo uważam,że to minimum godnego życia), oraz staram się żyć oszczędniej, chętnie naprawiam rzeczy, sprzęty, kupuję używane wyposażenie, elektronikę, dużo jedzenia sam wytwarzam i przetwarzam. Niemniej obecnie świat i retoryka mediów promuje konsumpcjonizm oraz życia na kredyt.