Wiek emerytalny taki sam jak mężczyzn- dyskryminacja

0

Daję to razu we flame żeby nie było. Narzekaj na brak równouprawnienia i/lub bycie traktowanym protekcjonalnie. Kiedy są plany wyrównania wieku emerytalnego żeby było po równo, mów że jesteś dyskryminowana. Logika...

https://www.bbc.co.uk/news/business-49907727

7

Zwłaszcza, że statystycznie to faceci żyją krócej, więc to my powinniśmy wcześniej iść na emkę :P

2

Co na to nasz naczelny SJW @GutekSan ? :)

2
scibi92 napisał(a):

Co na to nasz naczelny SJW @GutekSan ? :)

Z tego co przeczytałem, nie chodzi o sam fakt zrównania wieku, tylko o to, że te zmiany wprowadzono dość szybko i kobiety nie zdążyły się do nich zaadaptować. Poza tym nie sądzę by to był wspólny głos wszystkich kobiet, tylko raczej tych, które nigdy nie zrobiły kariery, są bezrobotne i już raczej nikt ich nie zatrudni. Te które zarabiają dobrze korzystają z wyższego wieku emerytalnego. Generalnie naczelny SJW ma to gdzieś.

2
GutekSan napisał(a):
scibi92 napisał(a):

Co na to nasz naczelny SJW @GutekSan ? :)

Z tego co przeczytałem, nie chodzi o sam fakt zrównania wieku, tylko o to, że te zmiany wprowadzono dość szybko i kobiety nie zdążyły się do nich zaadaptować.

Co jest w sumie śmieszne, bo szybsza emerytura = mniej składek = bardzo niska emerytura :)

0
czysteskarpety napisał(a):

Co jest w sumie śmieszne, bo szybsza emerytura = mniej składek = bardzo niska emerytura :)

szybsza emerytura = mniej składek, tylko pod warunkiem, że pracujesz przez cały okres składkowy.
Pisałem, że to pewnie dotyczy kobiet, które już nie pracują, nie płacą składek, więc wyższej emerytury już sobie nie wypracują.

2

@GutekSan: Zacząłem pisać w komentarzu, ale miejsce jest tam ograniczone, więc przeszedłem do posta ;)

Raczej starałem się w ten sposób pokazać, że nie zgadzam się z postawioną przez Ciebie tezą. Takie przejaskrawienie zastosowane przeze mnie jest rodzajem sarkazmu. Naprawdę, czy uważasz, że kobieta (albo ogólniej rzecz biorąc - człowiek), który do czegoś doszedł, jedynie marzy, żeby zapieprzać w kołowrotku aż padnie na serce w wieku 64 lat? Nie sądzę. I nie jest to jakiś mój wymysł, ale obserwacja ludzi, których znam.

W ogóle to istnieje jakiś chory kult zapieprzania, człowiek im mniej ma czasu, więcej obowiązków, tym może być bardziej z siebie dumny. Takie bycie zajętym człowiekiem sukcesu podnosi i własną samoocenę, jak i sposób, w jaki większość ludzi postrzega daną osobę. Ale jest to totalnie błędne. Pracuje się po to, żeby sobie pożyć i żeby to życie przejść na jakimś względnie przyzwoitym poziomie.

Sam znam dwie osoby (tak się złożyło, że akurat to są kobiety, więc ładnie pasują do tematu tego wątku), które mimo "sukcesu" uznały, że wolą święty spokój. Jedna z nich to moja mamuśka. Po studiach pracowała jako pracownik naukowy w PAN, potem na przełomie lat 80/90 trafiła do banku. Zaczynała jako kasjer, potem kotroler i tak dalej, aż skończyła jako dyrektor oddziału. Wydaje mi się, że bycie dyrektorem banku w jednym z większych miast w Polsce raczej wpisuje się w to, co Ty rozumiesz pod hasłem "robienia kariery". Ale kilka lat przed emeryturą stwierdziła, że ma to gdzieś i poprosiła o przeniesienie na niższe stanowisko. Siedziała jako jakiś analityk, pracowała swoje 8 godzin i potem była wolną osobą (czego jako dyrektor z dość nielimitowanym czasem pracy nie miała). A jak tylko pojawiła się możliwość emerytury to od razu skorzystała, teraz sobie ma święty spokój (bo dzieciaki już są dorosłe), praktycznie nic nie musi, tylko sobie korzysta z paru lat życia, które jeszcze jej zostały ;)
Podobne ciotka - ma kasę, prowadzi własną działalność, z której całkowicie nieźle żyje. I już odlicza czas do emki, kiedy to wszystko zamknie w cholerę i (podobnie, jak wspomniana wcześniej mamuśka) będzie mogła sobie jeszcze trochę pożyć, skorzystać z tego, co sobie przez poprzednie 30 lat wypracowała.

Naprawdę, uważam, że takie uogólnienie, które podałeś - że bezrobotne przegrywy tylko czekają na możliwość emerytury, ale jeśli komuś w życiu się ułożyło, to pragnie pracować aż padnie na stanowisku pracy, niczym kapitan idący na dno ze swoim okrętem - jest niesprawiedliwe i zwyczajnie niezgodne z prawdą.

0
cerrato napisał(a):

@GutekSan: Zacząłem pisać w komentarzu, ale miejsce jest tam ograniczone, więc przeszedłem do posta ;)

Raczej starałem się w ten sposób pokazać, że nie zgadzam się z postawioną przez Ciebie tezą. Takie przejaskrawienie zastosowane przeze mnie jest rodzajem sarkazmu. Naprawdę, czy uważasz, że kobieta (albo ogólniej rzecz biorąc - człowiek), który do czegoś doszedł, jedynie marzy, żeby zapieprzać w kołowrotku aż padnie na serce w wieku 64 lat? Nie sądzę. I nie jest to jakiś mój wymysł, ale obserwacja ludzi, których znam.

O czym Ty piszesz? Gdzie ja postawiłem taką tezę?
Sorry, naprodukowałeś się chyba niepotrzebnie, bo cały Twój wywód nie ma sensu.

0

To jak należy rozumieć fragment głos[...] kobiet [...] które nigdy nie zrobiły kariery, są bezrobotne i już raczej nikt ich nie zatrudni.?

Dla mnie jest to jednoznaczne ze stwierdzeniem - protestują te, które do niczego nie doszły, natomiast kobietom sukcesu to nie przeszkadza. Czy źle ten fragment rozumiem? Jeśli tak, to proszę wyjaśnij, co miałeś na myśli.

0
cerrato napisał(a):

To jak należy rozumieć fragment głos[...] kobiet [...] które nigdy nie zrobiły kariery, są bezrobotne i już raczej nikt ich nie zatrudni.?

Dla mnie jest to jednoznaczne ze stwierdzeniem - protestują te, które do niczego nie doszły, natomiast kobietom sukcesu to nie przeszkadza. Czy źle ten fragment rozumiem? Jeśli tak, to proszę wyjaśnij, co miałeś na myśli.

Widzisz, Twój problem polega na tym, że utożsamiasz moje nigdy nie zrobiły kariery ze swoim do niczego nie doszły. W kolejnym kroku łączysz to z są bezrobotnymi przegrywami, nieudacznikami. I w ten sposób dochodzisz do wniosku, że to ja określiłem kogoś przegrywem, gdy w rzeczywistości to Ty sam dokonałeś takiej oceny kobiet, które kariery nie zrobiły. I wielce się oburzasz na mnie za faux pas, które sam popełniłeś :D. Dla mnie stwierdzenie nie zrobiły kariery ma całkowicie neutralny wydźwięk. Ot, po prostu stwierdzam fakt, nie wnikam w przyczyny, nie oceniam.

Zachowujesz się trochę jak niewolnicy poprawnych politycznie eufemizmów. Oburzają się na nazwanie kogoś "Murzynem", "Cyganem", bo im się te określenia źle kojarzą, mimo iż są w sumie neutralne, więc wymyślają eufemizmy typu "Afroamerykanin", "Rom".

0

Ok, żeby nie iść w kłótnię odnośnie poprawnych politycznie określeń itp. tutaj przyznaję Ci rację: trochę "ubarwiłem" to, co napisałeś.

Ale taka prośba - nie skupiajmy się teraz na tym, tylko skoncentrujmy się na istocie problemu: czemu uważasz, że kobiety, które nie zrobiły kariery będą popierać takie rozwiązania, natomiast te, którym się udało "zabłysnąć" na polu zawodowym będą się cieszyć z obowiązku pracowania o kilka lat dłużej?

Ponownie napiszę - tak właśnie zrozumiałem Twoją wypowiedź (a w szczególności podany 2 posty wyżej cytat z niej). Jeśli źle zrozumiałem, to jeszcze raz proszę o wyjaśnienie, co miałeś na myśli i co chciałeś przekazać. Niestety, gdy chwilę temu prosiłem o wyjaśnienie co miałeś na myśli, to zamiast wyjaśnienia dostałem informację o wydźwięku "nie zrobienia kariery".

P.S. fragment do niczego nie doszły nie miał oznaczać, że są ogólnie jakimiś ludzkimi "odpadkami", a był napisany jedynie w kontekście kariery ;) Każdy ma prawo się realizować w dowolny sposób, więc być może takie bezkarierowiczki są szczęśliwsze niż biznesmenki. Nie o tym teraz chciałbym pisać i nie tego dotyczyło moje pytanie.

4

Nic dziwnego - stary chłop nie jest tak stary, jak stara baba :D

1
cerrato napisał(a):

Ok, żeby nie iść w kłótnię odnośnie poprawnych politycznie określeń itp. tutaj przyznaję Ci rację: trochę "ubarwiłem" to, co napisałeś.

Ale taka prośba - nie skupiajmy się teraz na tym, tylko skoncentrujmy się na istocie problemu: czemu uważasz, że kobiety, które nie zrobiły kariery będą popierać takie rozwiązania, natomiast te, którym się udało "zabłysnąć" na polu zawodowym będą się cieszyć z obowiązku pracowania o kilka lat dłużej?

@cerrato, czemu próbujesz mnie wciągnąć w tą dyskusję? Nie interesuje mnie specjalnie temat różnic w wieku emerytalnym.
Pytasz mnie czemu uważam, że kobiety które mają 60 lat, są bezrobotne i nie mają perspektywy na zatrudnienie nie cieszą się z faktu, że odłożono im o parę lat moment otrzymania pierwszej emerytuty? Serio!?

0

Nie próbuję Cię w nic wciągać. Po prostu moim zdaniem napisałeś bzdurę i proszę Cię o rozwinięcie tematu, żebym się upewnił, czy trochę bredzisz, czy to raczej ja czegoś nie zrozumiałem ;)

które mają 60 lat, są bezrobotne i nie mają perspektywy na zatrudnienie nie cieszą się z faktu, że odłożono im o parę lat moment otrzymania pierwszej emerytuty

OK, ale napisałeś to w taki sposób, jakby tylko one się z tego nie cieszyły. A moim zdaniem to jest ogólny problem, niezależnie od poziomu sukcesu zawodowego.

1
cerrato napisał(a):

OK, ale napisałeś to w taki sposób, jakby tylko one się z tego nie cieszyły. A moim zdaniem to jest ogólny problem, niezależnie od poziomu sukcesu zawodowego.

Nie wiem kto się z czego cieszy. Na pewno takie osoby cieszą się mniej niż te, które mają wysokie stanowisko, w praca wciąż sprawia im przyjemność. Przypomnij sobie co było, gdy PIS chciał odesłać na wcześniejszą emeryturę sędziów SN. Cieszyli się z tego?

To co chciałem napisać to wyłącznie to, że nie dla wszystkich kobiet kwestia podniesienia wieku emerytalnego ma takie samo znaczenie.

0
Aventus napisał(a):

Daję to razu we flame żeby nie było. Narzekaj na brak równouprawnienia i/lub bycie traktowanym protekcjonalnie. Kiedy są plany wyrównania wieku emerytalnego żeby było po równo, mów że jesteś dyskryminowana. Logika...

@Aventus: W którym konkretnie zdaniu/akapicie jest mowa o równouprawnieniu?

0
somekind napisał(a):
Aventus napisał(a):

Daję to razu we flame żeby nie było. Narzekaj na brak równouprawnienia i/lub bycie traktowanym protekcjonalnie. Kiedy są plany wyrównania wieku emerytalnego żeby było po równo, mów że jesteś dyskryminowana. Logika...

@Aventus: W którym konkretnie zdaniu/akapicie jest mowa o równouprawnieniu?

No może aż tak się wydawca (BBC) nie podłożył, aby zaprzeczać sobie od razu w tym samym artykule. Za to z ciekawości przejrzałem sobie zakładkę "News" i tam znalazłem tekst pod tytułem "The sexist myths that wont die" i tam bohaterką jest pani, która: "has spent her career trying to debunk the idea that men and women’s brains are different".

Aby go znaleźć nie musiałem nawet korzystać z wyszukiwarki, tylko w kilka minut przejrzałem tytuły.

1

To nadal nie jest odpowiedź na moje pytanie. Padło oskarżenie wobec konkretnych osób, jaki z tym związek mają artykuły na stronie?

0

Pisałem to w szerszym kontekście wszelakich artykułów na BBC gdzie pojawia się tematyka dyskryminacji, feminizmu, LGBT itp.

Ja pozwolę sobie również zapytać: gdzie padło oskarżenie wobec konkretnych osób?

0

@Aventus: przypomnę fragment Twojego postu:

Narzekaj na brak równouprawnienia i/lub bycie traktowanym protekcjonalnie. Kiedy są plany wyrównania wieku emerytalnego żeby było po równo, mów że jesteś dyskryminowana.

W artykule jest zarówno cytowana kobieta, jak i jest mowa o grupie/ruchu backto60. Ja zrozumiałem, że Twoja argumentacja opierała się na tym, że one narzekają na zmiany w prawie dotyczące wieku emerytalnego, a jednocześnie narzekają na brak równouprawnienia. Ja niczego takiego w tym tekście nie widzę, dlatego dopytałem, gdzie to narzekanie jest?
Bo jak dla mnie, to albo wiesz czegoś, czego nie ma w tekście albo jakimś magicznym sposobem stwierdziłeś, że skoro istnieją kobiety narzekające na równouprawnienie oraz kobiety narzekające na zrównanie wieku emerytalnego, więc to pewno te same kobiety. Co jest tzw. wnioskowaniem z d**y, o które Cię nie posądzam.

Teraz z kolei piszesz nie o kobietach protestujących przeciwko zmianom emerytalnym oraz jednocześnie żądających równouprawnienia (o co pytałem), tylko o tematyce artykułów na BBC. Teraz jestem zupełnie skonfundowany - to w końcu oskarżasz backto60 o hipokryzję, czy nie podoba Ci się tematyka artykułów w BBC? Bo to są zdecydowanie dwa oddzielne tematy.

3

To nie sa dwa oddzielne tematy bo mamy grupe osob ktore wykorzystujac obecny nurt ideologiczny probuja podpiac sie pod niego, uzywajac argument rzekomej dyskryminacji kobiet (odrzucony juz przez sad), a wiec twierdzac ze nowy wiek emerytalny jest wprowadzony ze wzgledu na uprzedzenia co do ich plci. Owszem, wyrywajac to z kontekstu mozna powiedziec ze moj komentarz nie mial sensu. Ale z konktestu mozna sobie wszystko wyrwac i twierdzic ze powiazania nie istnieja.

1

Niczego z kontekstu nie wyrywałem, bo kontekstu nie było, nie dostarczyłeś go, a na moje pytanie odpowiedziałeś dopiero dzisiaj innym artykułem. Nie mieszkam w UK, nie znam sprawy ani tej organizacji, więc mam prawo nie wiedzieć. A gdy widzę, że ktoś na fali obecnego nurtu narzekania na narzekających na dyskryminację coś pisze, to mocno sceptycznie pochodzę do takich kwestii.

0

Kobiety i atrakcyjni faceci:
Sam jesteś sobie winien, bardziej się staraj i bądź miły to na pewno znajdziesz dziewczynę
Matematyka na poziomie podstawówki:
Mamy licząc razem z imigrantami nadwyżkę 600tys młodych mężczyzn, wobec czego mamy tyle samo przymusowych kawalerów

Feministki:
Kobiety są ekonomicznie dyskryminowane
Matematyka na poziomie podstawówki:
Przeciętna długość życia mieszkańca Polski w 2018 r. to 73,8 lat. Mieszkanki - 81,7 lat.
Wiek emerytalny to: 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Oznacza to średnio 9 lat emerytury dla mężczyzny i 22 lata dla kobiety.

Lewicowi politycy:
Polska to piekło dla kobiet!
Matematyka na poziomie podstawówki:
W Polsce stosunek samobójstw mężczyzn do kobiet jest najwyższyna świecie wynosząc 8:1

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1