Statystyki urodzeń w Polsce

1

screenshot-20190925112816.png

1
  1. Skok po wprowadzeniu jest dość oczywisty, ci którzy i tak planowali dzieci pewnie zdecydowali się na nie trochę wcześniej żeby chociaż dostać to 500+ (nigdy nie wiadomo kiedy przestanie być wypłacane. :) )
  2. Ciekawy jest skok w 2009. Jakieś pomysły? Tamte czasy pamiętam w sumie z kryzysu który niby był ale u nas nie do końca i funpage na FB na urodziny dostanę cukier który wynikał z rosnących cen cukru. :D W sumie to też chyba były początki rządów platformy, może ludzie uwierzyli że będzie lepiej, ale patrząc na reszte wykresu szybko zweryfikowali swoje oczekiwania? :D
  3. Wiele ludzi jako argument przeciwko 500+ stawia patologia się rozmnaża. Liczba urodzeń w sumie wraca do standardowego poziomu, więc chyba jednak ten argument nie jest trafiony?
9

Wygląda na to, że program 500+ spowodował większą umieralność :|

9

Te statysyki nie mówią o jednej istotnej rzeczy, liczbie ludzi (szczególnie kobiet) w wieku rozrodczym. Jesli ich liczba spada (a z tego co wiem tak jest) a liczba urodzin jest taka sama to jest pewien "sukces"

8

Stosunkowo wysoka liczba urodzeń z 2009 roku wynika z tego, że wyż z lat 80-tych miał wtedy najbardziej płodne lata (kobiety w wieku 20-30 lat). Najliczniejszy był chyba 1983 rok, więc kobiety miały w 2009 roku 26 lat. Ten wyż z 2009 pokazuje niestety, że liczba ludności naszego kraju dramatycznie spadnie, ponieważ nie udało się zapewnić tzw. zastępowalności pokoleń. Dzieci w 2009 urodziło się o około 300tys mniej niż w 1983 roku, podobnie było w latach przed i po tej dacie. Jedyną nadzieją dla naszej gospodarki jest ekstremalne zwiększenie wydajności gospodarki. PiS w przeciwieństwie do nieudaczników z PO próbuje coś z tym zrobić, niestety w nieudolny sposób czyli zwiększając pensję minimalną do 4000 brutto w 2023. Podniesienie pensji minimalnej do takiej wysokości rzeczywiście spowoduje wzrost wydajności w przeliczeniu na jedno miejsce pracy, ponieważ zwyczajnie przestanie się opłacać prowadzić drobną działalność gospodarczą, której nie można wykonywać samodzielnie (np. małe sklepy), ale przy okazji z pewnością spowoduje wzrost inflacji, wzrost bezrobocia, wzrost szarej strefy oraz ilości umów śmieciowych i b2b. Na śmieciówce i b2b nie będzie przecież płacy minimalnej.

2
Haskell napisał(a):

PiS w przeciwieństwie do nieudaczników z PO próbuje coś z tym zrobić, niestety w nieudolny sposób czyli zwiększając pensję minimalną do 4000 brutto w 2023. Podniesienie pensji minimalnej do takiej wysokości rzeczywiście spowoduje wzrost wydajności w przeliczeniu na jedno miejsce pracy, ponieważ zwyczajnie przestanie się opłacać prowadzić drobną działalność gospodarczą,

Ale upośledzonemu elektoratowi nie wytłumaczysz, że inwestycja w infrastrukturę, obniżanie podatków i kwoty wolnej to zysk dla całego społeczeństwa, tym nie wygrasz wyborów ;)

1

Ja tam nie sądze, że da się nagle zwiększyć ilość urodzeń inwestując w cokolwiek. Wydaje mi się, że problem leży zupełnie gdzie indziej. Podejrzewam, że np. taki @czysteskarpety nie zdecyduje się nagle na dzieci bo wybudowali mu droge do przedszkola. :)

1
tdudzik napisał(a):

Ja tam nie sądze, że da się nagle zwiększyć ilość urodzeń inwestując w cokolwiek. Wydaje mi się, że problem leży zupełnie gdzie indziej. Podejrzewam, że np. taki @czysteskarpety nie zdecyduje się nagle na dzieci bo wybudowali mu droge do przedszkola. :)

Na dzieci jest już i tak za późno, ale na bogacenie się społeczeństwa i wyższe dochody z podatków (na przyszłe emerytury) jeszcze była szansa, tym bardziej przy zwyżkowej rynku globalnego.

2

ponieważ zwyczajnie przestanie się opłacać prowadzić drobną działalność gospodarczą

Przykład z dzisiaj - rano kumpel opowiadał o rozmowie ze swoim (byłym) mechanikiem. Chciał się umówić na jakąś naprawę, ale okazało się, że facet zamknął warsztat. Miał dwóch ogarniętych mechaników - każdy zarabiał miesięcznie 5-6 tysięcy. Nie mógł tam dać ukraińców czy osób bez doświadczenia, bo wydajność była tragiczna i powodowali wiele strat. Żeby mały warsztacik zarobił na nich, to musiał się naprawdę starać. Właściciel sam też oczywiście pracował, często zostawał dłużej, niż pracownicy, robił w weekendy, plus ogarniał wszystkie biurowe, księgowe, formalne i organizacyjne tematy, a często zostawało mu mniej, niż zarabiali jego pracownicy.

W końcu stwierdził, że ma to gdzieś, zamknął zakład i poszedł na etat. Zarabia więcej, niż gdy prowadził swój biznes, ma urlopy, możliwość pójścia na płatne L4, jakiś pakiet socjalny, pracuje 8 godzin i o godzinie 15 idzie do domu i zapomina o pracy, w weekendy siedzi w domu. Zupełnie inna jakość życia. I prawdopodobnie takich akcji będzie coraz więcej.

0
cerrato napisał(a):

ponieważ zwyczajnie przestanie się opłacać prowadzić drobną działalność gospodarczą

Przykład z dzisiaj - rano kumpel opowiadał o rozmowie ze swoim (byłym) mechanikiem. Chciał się umówić na jakąś naprawę, ale okazało się, że facet zamknął warsztat. Miał dwóch ogarniętych mechaników - każdy zarabiał miesięcznie 5-6 tysięcy. Nie mógł tam dać ukraińców czy osób bez doświadczenia, bo wydajność była tragiczna i powodowali wiele strat. Żeby mały warsztacik zarobił na nich, to musiał się naprawdę starać.

Akurat dobry mechanik, blacharz, lakiernik to ma kolejki na kilka miechów do przodu, być może gościu nie miał ogarniętej księgowej, lub po prostu był kiepski, lub oferował wąski zakres usług (tylko starsze silniki, brak diagnostyki itp.).

3
Haskell napisał(a):

Jedyną nadzieją dla naszej gospodarki jest ekstremalne zwiększenie wydajności gospodarki. PiS w przeciwieństwie do nieudaczników z PO próbuje coś z tym zrobić, niestety w nieudolny sposób czyli zwiększając pensję minimalną do 4000 brutto w 2023.

Więc jednak lepiej radziło sobie z tym PO niczego nie robiąc. Pytanie kto w tym układzie jest nieudacznikiem?

1

Ja czegoś nie rozumie, elity takie jak Bill Gates i jego kumple chcą aby ludzi na Ziemi było coraz mniej. A zachód sprowadza z Afryki i Bliskiego Wschodu ludzi, którzy mają po kilka żon i płodzą pełno dzieci. Sądziłem, że te elyty Bilderbergu chcą jak najmniejszej liczby ludności na świecie te słynne 500 000 000.

2

Problem urodzeń wiąże się także z emigracją. W większości wyjechali ludzie młodzi, wyksztalceni i bezdzietni. Nic ich tu nie wiązało, to pojechali w świat za lepszym życiem. I dopiero w docelowym miejscu założą rodzinę. Niektórzy szacują, że w bumie wyjazdowym nasz kraj opuściło nawet 2 miliony ludzi. To niech chociaż 1/3 to kobiety, które urodziły by dzieci. Czyli nakładając na siebie te dane i wyż demograficzny, to 500 plus nie ma pozytywnego wpływu.

Co do płacy minimalnej itd. Długo się zastanawiałem czy to ma sens. Moje poglądy są liberalne. Jednak jednego nie mogę zrozumieć. Istoty ciągłego płacenia pod stołem. Nawet w najbliższej rodzinie mam kierowcę zawodowego. 1300 na papierze, z 3 razy więcej pod stołem. A przypadków zatrudniania w ten sposób znam mnóstwo. Przecież nie oszukujmy się ale za 1300 mało kto dziś pracuje. Zawsze się zastanawiałem dlaczego finalnie za to się ktoś nie weźmie i nie zacznie kontroli. Takie urealnienie płacy minimalnej rozwiązało by chociaż ten problem.

0

Ja bym chętnie zrobił dziecko jakiejś babie, ale jestem za brzydki na posiadanie partnerki, więc sorry Polsko.

0
jurek1980 napisał(a):

Problem urodzeń wiąże się także z emigracją. W większości wyjechali ludzie młodzi, wyksztalceni i bezdzietni. Nic ich tu nie wiązało, to pojechali w świat za lepszym życiem. I dopiero w docelowym miejscu założą rodzinę. Niektórzy szacują, że w bumie wyjazdowym nasz kraj opuściło nawet 2 miliony ludzi. To niech chociaż 1/3 to kobiety, które urodziły by dzieci. Czyli nakładając na siebie te dane i wyż demograficzny, to 500 plus nie ma pozytywnego wpływu.

Problem urodzeń jest w całej Europie, z emigracją czy bez. Jako rozwiązanie widzę nie opieranie systemu emerytalnego na zwiększaniu się populacji. Czyli nie jak teraz że młodzi składkowcy wpłacają na bieżące wypłaty.

500 plus ma znikomy wpływ(na zachodzie też miał znikomy, zaskoczenia tu nie ma). Napędza konsumpcje, kosztem przedsiębiorczości, lepsze byłoby IMO jeżeli chodzi o 'wellfare' powiększenie kwoty wolnej od podatku, która w Polsce jest wyjątkowo niska i uderza najbardziej w najbiedniejszych pracujących. Warto pamiętać o tym przy kolejnych wyborach, gdy ktoś mianuje się bohaterem demografii(choć teraz chyba ten argument przekształcił z czasem w retorykę typu 'prospołeczność' 'prawdziwą rodzinę' albo coś jeszcze innego, bardziej abstrakcyjnego i nie do podważenia).

Co do płacy minimalnej itd. Długo się zastanawiałem czy to ma sens. Moje poglądy są liberalne. Jednak jednego nie mogę zrozumieć. Istoty ciągłego płacenia pod stołem. Nawet w najbliższej rodzinie mam kierowcę zawodowego. 1300 na papierze, z 3 razy więcej pod stołem. A przypadków zatrudniania w ten sposób znam mnóstwo. Przecież nie oszukujmy się ale za 1300 mało kto dziś pracuje. Zawsze się zastanawiałem dlaczego finalnie za to się ktoś nie weźmie i nie zacznie kontroli. Takie urealnienie płacy minimalnej rozwiązało by chociaż ten problem.

wydatki z budżetu na kontrolowanie małych firm -> powiększenie bezrobocia, bo nasze firmy kierowców międzynarodowych byłyby niekonkurencyjne. Też dużo budowlanych mogłoby się zwinąć. Dużych firm to nie dotyczy, bo jest księgowy itd. Noi powiększasz dziurę budżetową, raz na kontrole, dwa ZUSU też nikt nie płaci, wręcz przeciwnie, zasiłki dla bezrobotnych trzeba dać.

Także nie widzę jak takie kontrole by zwiększyły poparcie społeczne dla danej partii. Komu na tym zależy?

Haskell napisał(a):

Stosunkowo wysoka liczba urodzeń z 2009 roku wynika z tego, że wyż z lat 80-tych miał wtedy najbardziej płodne lata (kobiety w wieku 20-30 lat). Najliczniejszy był chyba 1983 rok, więc kobiety miały w 2009 roku 26 lat. Ten wyż z 2009 pokazuje niestety, że liczba ludności naszego kraju dramatycznie spadnie, ponieważ nie udało się zapewnić tzw. zastępowalności pokoleń. Dzieci w 2009 urodziło się o około 300tys mniej niż w 1983 roku, podobnie było w latach przed i po tej dacie. Jedyną nadzieją dla naszej gospodarki jest ekstremalne zwiększenie wydajności gospodarki. PiS w przeciwieństwie do nieudaczników z PO próbuje coś z tym zrobić, niestety w nieudolny sposób czyli zwiększając pensję minimalną do 4000 brutto w 2023. Podniesienie pensji minimalnej do takiej wysokości rzeczywiście spowoduje wzrost wydajności w przeliczeniu na jedno miejsce pracy, ponieważ zwyczajnie przestanie się opłacać prowadzić drobną działalność gospodarczą, której nie można wykonywać samodzielnie (np. małe sklepy), ale przy okazji z pewnością spowoduje wzrost inflacji, wzrost bezrobocia, wzrost szarej strefy oraz ilości umów śmieciowych i b2b. Na śmieciówce i b2b nie będzie przecież płacy minimalnej.

Podniesienie pensji minimalnej do takiej wysokości rzeczywiście spowoduje wzrost wydajności w przeliczeniu na jedno miejsce pracy,

Pod warunkiem że takowe się znajdą. Zera troszkę obniżają średnią wydajność na miejsce pracy. To nie jest tak że magicznie podnosisz pensje minimalną o 100% i za 10 lat masz roboty jak w Japonii. Co dokładnie miałeś na myśli, mówiąc o wzroście wydajności w przeliczeniu na jedno miejsce pracy?

0
somekind napisał(a):

Więc jednak lepiej radziło sobie z tym PO niczego nie robiąc. Pytanie kto w tym układzie jest nieudacznikiem?

To już zależy od podejścia do życia. Moim zdaniem lepiej jest spróbować coś zrobić, niż nic nie robić. Przykładowo moim zdaniem lepiej jest podejść do dziewczyny, która ci się podoba, niż zrezygnować i później żałować ;)

Słyszałeś o reinforcement learning? Piszesz funkcję nagradzającą model, a model cały czas próbuje aż nauczy się wyciągać jak największą nagrodę. Gdyby nasz model zastosował politykę ciepłej wody w kranie i odmówił próbowania, bo przecież przy pierwszej próbie na pewno polegnie, to w ogóle by się nie uczył.

Podsumowując lepiej jest przeprowadzić jakieś reformy nawet gdyby okazały się ostatecznie złe, niż w ogóle zaniechać ich przeprowadzenia. Przeprowadzenie jakichkolwiek reform bez względu na efekt daje nadzieję, że kolejne będą bardziej udane. Całkowite zaniechanie nie daje żadnej nadziei.

1
Haskell napisał(a):

Podsumowując lepiej jest przeprowadzić jakieś reformy nawet gdyby okazały się ostatecznie złe, niż w ogóle zaniechać ich przeprowadzenia. Przeprowadzenie jakichkolwiek reform bez względu na efekt daje nadzieję, że kolejne będą bardziej udane. Całkowite zaniechanie nie daje żadnej nadziei.

Tyle, że tu nie ma żadnego modelu, jest operowania na żywej gospodarce i społeczeństwie. I takie podejście może byłoby uzasadnione, gdyby nie to, że możemy uczyć się skutków wprowadzania pewnych zmian na przykładach innych państw, więc generalnie możemy się spodziewać, co nastąpi. Na przykładach innych państw możemy też wiedzieć na co opłaca się wydawać pieniądze, aby sytuacja się poprawiała.

No, i jeszcze tak na marginesie, czy w ramach "reinforcement learning" nie należałoby wprowadzić legalizacji narkotyków, aborcji na żądanie, kary śmierci, ogólnodostępnej broni czy adopcji dzieci przez pary homoseksualne? W końcu lepiej nie zaniechać.

1

Politycy nie rozwiązują problemów, politycy swoim działaniami utrudniają lub opóźniają rozwiązywanie problemów.
Jaki rzeczywisty ważny problem rozwiązał pis? demograficzny, energetyczny, związany z obronnością, służbą zdrowia, zmianami klimatycznymi? Żadnego. Tyle na temat zaradności aktualnie rządzących. Odnośnie zwiększenia wydajności pracy, zwiększanie wydajności następuje w naturalny sposób podczas spowolnienia gospodarczego wówczas firmy mają mniej zleceń, więcej czasu i zajmują się usprawnianiem produkcji. Zwiększanie płacy minimalnej ma z tym niewiele wspólnego, generalnie ma służyć zwiększeniu wpływów do budżetu, reszta to bulshit.
Pis rozkręcił mega piramidę finansową , obietnicami mami naiwnych (500+), później, żeby chociaż część obietnic spełnić zwiększa podatki i kradnie (zabranie 15% przy przejściu z ofe do ppk) , po czym znowu następuje koncert obietnic, którego inaczej niż łupieniem ludzi, tym razem na większą skalę nie da się sfinansować. Oczywiście to jest nie do utrzymania w dłuższej perspektywie, więc pewnie w kolejnej kadencji pisu obserwować będziemy przejście z pseudo demokracji, w kierunku autorytaryzmu.
Pseudo demokracji z powodu braku uczciwych wyborów. Jeśli na wynik wyborów ma faktycznie wpływ mały procent niezdecydowanych i pis manipuluje nimi , poprzez 500+ i 13 emeryturę , wypłacanymi tuż przed wyborami , to tym samym fałszuje wybory.
Jeszcze odnośnie unowocześniania gospodarki , aktualnie średnia wieku w Polsce to 40 lat i będzie tylko gorzej, pkb np Niemiec jest jakieś 7 razy większe od Polski , życzę powodzenia przy unowocześnianiu i doganianiu Niemiec.

2

Problem jest też w mentalności, Donald Trump nawet w swym zadufaniu i pokręceniu nadal działa ku dobru własnego kraju, przyjeżdża do Polski, wciska nam myśliwce, umowy serwisowe itp.
U nas tylko kombinują ile jeszcze nakraść i jak kupić głosy, tego betonu nie ruszysz jeszcze przez kilka pokoleń (o ile w ogóle).

0

Te statystyki do oceniania 500+ maja sie nijak. Przede wszystkim, nie wiemy ile kobiet wchodzi w wiek rozrodczy a ile z niego wychodzi. Ile ludzi wyjezdza. Dlatego do ocen dzietnosci stosuje sie to:
Total fertility ratio
Czyli dzietnosc na kobiete w wieku rozrodczym w danym punkcie w czasie.

https://www.macrotrends.net/countries/POL/poland/fertility-rate
https://stat.gov.pl/download/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/5468/34/1/1/urodzenia_i_dzietnosc.pdf

W zaleznosci od opracowania (Gus dysponuje chyba tylko do 2017 roku) trochu rozni sie ta wielkosc, ale bladzi ona w okolicach 1,3 -1,5. Rozny moze byc tez sposob liczenia (wystarczy ze ktos uzna wiek reprodukcyjny za 16-45 a drugi 18-50.
Ogolnie 500+ troche te dzietnosc podnioslo, chociaz nawet nie wiem czy na poziomie istotnosci statystycznej (1,33 do 1,45 po czym w ktorym opracowaniu widzialem ze znow spadla).

3

2019 a ludzie dalej mysla ze w 500+ chodzilo o dzietnosc...

0

Puszka bebilonu w niektórych sklepach kosztuje nawet i 70zł. Wiecie na ile wystarcza u noworodka? Na 3 do 4 dni a to tylko mleko. Paczka pampersów to koszt od 35 do 55zł w zależności od rozmiaru. Paczka wystarcza ba 5-7dni a jak ma biegunkę to 5. Byle jaki bucik, ciuszek dla małego dziecka to koszt jak dla dorosłego. Byle jaka zabawka to taki sam koszt, często lego droższe od skomplikowanego w produkcji tabletu. Niż demograficzny? hehhee. W naszym kraju na posiadanie 2,3 dzieci nie wystarczy pińcetPlus. Same tylko studia mogą rodzica kosztować w całości nawet i 100 tysiecy złotych, no chyba że chcemy wykształcić zwykłego robola. Koszt najmu mieszkania gdy ni edostanie się do akademika to minimum 1500zł + opłaty + wyzywienie. Skromnie 2500-2700zł miesięcznie leci. Moja córka kończy właśnie studia (chirurgia stomatologiczna i plastyczna). Koszt uzbrojenia własnego gabinetu tuz po stażu to kwota minimum pół miliona. Studia + szkoła średnia kosztowały mnie ponad 118 tysięcy, tak, tak, dziecko musi wyjechać w czasie studiów minimum kilka razy aby poznac technologie w innych rejonach świata, niestety, to tyle kosztuje. No i dziecko, musi tez gdzieś mieszkać, prawda?
Wychowanie i wykształcenie dziecka (wykształcenie na profesjonalistę) a potem start z własnym interesem to kwoty z sześcioma zerami (mowa o zyciu dziecka od zera do 26 roku zycia). W innym przypadku będzie to zwykły, klasyczny zęborwacz pracujacy gdzieś dla NFZ-tu za słynne już "dwa pińcet".

0

Nie masz odwagi napisac postu niżej tylko dopisujesz bzdury? Hodowla? To Twoj poziom? Z kurnika, kojca czy obory pochodzisz?
Od kiedy włąsne zdanie to trollowanie?
Prawda boli?
Nie pasuje = nie czytaj!

0

Ludzkości przybywa wykładniczo; świat przez to umiera. To, że lokalnie w jakimś kraju jest inaczej, nie zmienia tego faktu. Jeśli system emerytalny w tym kraju działa na zasadzie piramidy finansowej, to go trzeba zmienić/ naprawić, a nie dalej w to brnąć.

0
Jaime napisał(a):

Ludzkości przybywa wykładniczo; świat przez to umiera.

ke?

1
Jaime napisał(a):

Ludzkości przybywa wykładniczo; świat przez to umiera.

Światli ludzie, uczeni, wręcz elyta społeczeństwa od dawna pracuje nad tym problemem.
Obecnie w Holandii (od 2004 roku) istnieje możliwość zabicia dziecka do pierwszego roku życia oraz pomiędzy 12 a 16, za zgodą rodziców., chociaż „Dzieci poniżej 12 roku życia też mają prawo do eutanazji” – uważają holenderscy lekarze.
Dziecko urodzone w 22 tygodniu ciąży również według prawa od 22 października może być legalnie unicestwione.

O przypadkach eutanazji 17-letniej holenderki(bo została zgwałcona) czy 23-letniej belgijki(bo uważa, że jest brzydka) pisać nie będę. Wszystko zostało zasugerowane i klepnięte przez tzw. "uczonych" czyli psychologów. Cywilizacja śmierci, lewacki raj.

Dlatego cieszy np. postawa księdza, który odmówił Komunii Świętej Joe Bidenowi. Czekam na taką postawę w Polsce.

3

No cóż, to chyba oczywiste, że kościół będzie zwalczał aborcję jako działanie uniemożliwiające późniejszą pedofilię.

0

Będę się za Ciebie modlił.

2

Tak, dla wszystkich będzie lepiej jeśli będziesz się modlił zamiast wrzucać linki do durnych i tendencyjnych stron.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1