poczernianie Wiedźmina

0

@Freja Draco: ale np jak mowa o hindusach to tez raczej explicite koloru skory sie nie wymienia

0

W kwestii pochodzenia Yen i pochodzenia etnicznego odtwórczyni jej roli:

Vysogota badając Ciri (Wieża Jaskółki):

Umięśnienie i konstrukcja fizyczna typowa raczej dla młodej elfki, ale nie stwierdzono żadnych cech metyski... do kwarteronki włącznie.

O rodzinie Yen (tamże):

Janka! Janeczka!
Zabierz ode mnie tego garbatego potwora! Nie chcę na niego patrzeć!
To twoja córka, tak samo jak moja.
Doprawdy? Dzieci, które ja spłodziłem, są normalne.
Jak śmiesz... Jak śmiesz sugerować...
To w twojej elfiej rodzinie były czarownice. To ty usunęłaś pierwszą ciążę. To przez to. Masz skażoną elfią krew i łono, kobieto. Dlatego rodzisz potwory.

Czyli wychodzi na to, ze elfy to Metysi i cechy metyskie u kwarteronki mogą być widoczne. Zatem nie powinno być dziwne, że serialowa Yen nie ma jasnego odcienia skóry.

1
Serechiel napisał(a):

Czyli wychodzi na to, ze elfy to Metysi i cechy metyskie u kwarteronki mogą być widoczne. Zatem nie powinno być dziwne, że serialowa Yen nie ma jasnego odcienia skóry.

Podejrzewam, że Sapkowski po prostu posłużył się językiem z naszego świata, żeby określić w ten sposób mieszaną, ludzko-elfią osobę.

Samo słowo Metys pochodzi z francuskiego Métis. Może być także wywiedzione z hiszpańskiego mestizo. W obu językach słowa te zawierają łaciński pierwiastek mixtus – mieszać.

Bo nie przypuszczam, żeby Indianie mieli szpiczaste uszy ;)

Jednocześnie nadmienię, że słowo "Indianin" w zbiorach opowiadań i w pięcioksięgu nie pojawia się ani razu.

Słowo "Murzyn" pojawia się raz w opisie orgii jaką wyobrażała sobie Fringilla (czarodziejka z Nilfgardu) podczas swojej wyprawy łańcuchem teleportów na spotkanie z czarodziejkami z północy.

1

Słowo "Murzyn" pojawia się raz w opisie orgii jaką wyobrażała sobie Fringilla (czarodziejka z Nilfgardu) podczas swojej wyprawy łańcuchem teleportów na spotkanie z czarodziejkami z północy.

Jest jeszcze wspomniana czarnoskóra striptizerka Leila występująca w Gross Velen (Czas Pogardy). To tak na marginesie.

Niebiali aktorzy w serialu o Wiedźminie nie są dziwactwem, jeśli da się ich dobór sensownie uzasadnić. Na przykład - elfy miały różne odmiany i jedna od drugiej, np. leśne (z tych bodajże była Iskra) od górskich (najczęściej spotykane w Królestwach Północnych), mogła odróżniać się ciemniejszym odcieniem skóry. Wówczas śniadoskóry aktor w roli takiego elfa lub mieszańca byłby zrozumiały. Podobnie u ludzi - jeśli w opisie są jakieś cechy wskazujące na możliwy inny niż biały kolor skóry tej postaci (np. kolor oczu, włosów, kształt elementów twarzy itp.), to również jest OK obsadzić w jej roli przedstawiciela/-kę niekaukaskiej grupy etnicznej.
Natomiast totalnym nieporozumieniem jest wstawianie niebiałych na zasadzie "Będą bo mają być/ Równa reprezentacja wszystkich grup etnicznych itp.". Jakoś nie widzę ciemnoskórego w roli np. niebieskookiego, piegowatego blondyna.

Wracając do Yennefer - nie pamiętam, by w książce było podane jakiej odmiany był jej elfi przodek. Tutaj ekipa może obronić dobór aktorki w taki sposób:
*Babka Yen była Leśną Elfką, miała śniadą skórę i jej wnuczka taką cerę po niej odziedziczyła. *
I jest to do przełknięcia.

0
Serechiel napisał(a):

Czyli wychodzi na to, ze elfy to Metysi i cechy metyskie u kwarteronki mogą być widoczne. Zatem nie powinno być dziwne, że serialowa Yen nie ma jasnego odcienia skóry.

Czarodziejka nosi ubrania jedynie w kolorach czarnym i białym, podkreślając tym samym bladą cerę i przenikliwe oczy

https://wiedzmin.fandom.com/wiki/Yennefer

2
  • logiczny nr 1 - skąd się niby ci czarni i inni kolorowi wzięli w zakmniętych, prymitywnych społecznościach wzorowanych na europejskim średniowieczu,

mysle ze logika nie dziala w ten sposob ze wymyslasz sobie wygodne dla siebie zalozenia a potem z tego wyciagasz wnioski. w europejskim sredniowieczu nie bylo magii, potworow czy elfow. baa, wiele z elementow sapkowskiej mitologii nie jest polska, slowianska czy nawet europejska.

  • logiczny nr 2 - jakim cudem żadnemu z tamtejszych rasistów nie przeszkadza odmienny kolor skóry, skoro na każdym kroku widzimy, jak im przeszkadzają dużo drobniejsze niuanse i już półelfa można sponiewierać za niewłaściwe uszy

kolejny przyklad na subiektywne postrzeganie logiki. wymyslilas sobie po prostu taka regule. korelacja to nie przyczynowosc, w prawdziwym zyciu brak tolerancji na jedna rzecz nie musi oznaczac braku tolerancji na kazda innosc. tym bardziej w wymyslonym swiecie.

reasumujac, coraz bardziej przekonuje sie do tego ze swoj bezsensowny rasizm probujesz przykryc logika. bo to serio nie ma sensu. to jest naprawde bardzo proste - amerykanie robia serial, amerykanie skladaja sie z bialych i czarnych przez co w serialu sa biali i czarni... nie kumam co tu moze byc bolesne dla polskiej dumy :)

Z całym szacunkiem dla monumentalizmu Władcy Pierścieni (a zwłaszcza monumentalizmu całej kreacji świata wychodzącej daleko poza samego Władcę), to są to dzieła zupełnie różne i nieporównywalne. Niemniej gdyby oceniać samą fabułę, to Wiedźmin wypada zdecydowanie lepiej.

dziela sa porownywalne, chodzby kunszt wykonania, impakt czy wtornosc. a fajnosc fabulu to akurat wylacznie kwestia gustu.

Napisałam: "wszystko co dobre i złe".

moj blad

Pozywać by nas nie mogli na gruncie polskiego Prawa, ale robili nam już jazdy o to że:

  • w gierkowym Wiedźminie nie ma czarnych,
  • w "Twoja twarz brzmi znajomo" czarnego piosenkarza miał czelność zagrać biały,
  • i, że nie powinniśmy mówić "murzyn" bo w ich języku "negro" jest obraźliwe, więc w naszym też musi być.

no widzisz, i te rzeczy brzmia dla nas smiesznie. wiec czemu oczekujesz ze twoje marudzenia o brazowego geralta beda traktowane powaznie?

A ty mnie po prostu obrażasz.

nie jest to moim zamiarem i przepraszam jesli poczulas sie urazona.

1

No i dziewczęta pokazały pazurki :)

1
katelx napisał(a):

reasumujac, coraz bardziej przekonuje sie do tego ze swoj bezsensowny rasizm probujesz przykryc logika. bo to serio nie ma sensu. to jest naprawde bardzo proste - amerykanie robia serial, amerykanie skladaja sie z bialych i czarnych przez co w serialu sa biali i czarni... nie kumam co tu moze byc bolesne dla polskiej dumy :)

Ale kiedyś te amerykańskie filmy i seriale były tak jakoś bielsze... :P

0
katelx napisał(a):
  • logiczny nr 1 - skąd się niby ci czarni i inni kolorowi wzięli w zakmniętych, prymitywnych społecznościach wzorowanych na europejskim średniowieczu,

mysle ze logika nie dziala w ten sposob ze wymyslasz sobie wygodne dla siebie zalozenia a potem z tego wyciagasz wnioski. w europejskim sredniowieczu nie bylo magii, potworow czy elfow. baa, wiele z elementow sapkowskiej mitologii nie jest polska, slowianska czy nawet europejska.

Myślę, że to właśnie twój wywód typu: "skoro jest magia, to może być wszystko" jest pozbawiony sensu. Nota bene często, gdy krytykuję różne kretynizmy w filmach sf (a raczej "sf") słyszę ten właśnie "argument", że przecież to fantastyka, więc w mniemaniu moich rozmówców logiki od dzieła już nie trzeba wymagać.

Natomiast uzyskana w Wiedźminie mieszanka jest najzupełniej logiczna, przyjmując koniunkcję sfer, czyli zjawisko (pradopodobnie naturalne) polegające na tym, że granice pomiędzy dwiema (lub więcej) równoległymi rzeczywistościami zostały poluźnione, pozwalając na przedostawanie się z jednej do drugiej. Ludzie są napływowi w tej rzeczywistości, zaś przejścia międzywiarowe pozwalały najwidoczniej na przedostawanie się pomiędzy miejscami będącymi odpowiadającymi sobie geograficznie. W efekcie na terenach północy jednego świata pojawili się ludzie pochodzący z północy innego świata. Elfy i potwory są albo autochtoniczne, albo przybyły tu jeszcze z innego świata. Co do magii nie będę się wypowiadać. Może powiązana jest z konkretną rzeczywistością, a może tego typu uzdolnienia powiązane są jakoś ze starszą krwią? Bo w późniejszych tomach widzimy Ciri skaczącą pomiędzy światami, które wyglądają na techniczne, być może nawet między innymi przez nasz własny. Powyższe tłumaczy fakt, że w całej sadze i wszystkich opowiadaniach murzyn pojawia się raz w realu (striptizerka) i raz w fantazji (wizja czarodziejki). Gdyby natomiast było inaczej, gdyby mechanizm transportu międzywymiarowego nie był powiązany z geografią wchodzących w koniunkcję światów, to słyszelibyśmy o nich dużo częściej. Mielibyśmy też Chińczyków, Indian, Innuitów i Aborygenów.

Zatem brak logiki wywodu możesz tu zarzucić raczej sobie samej.

logiczny nr 2 - jakim cudem żadnemu z tamtejszych rasistów nie przeszkadza odmienny kolor skóry,
kolejny przyklad na subiektywne postrzeganie logiki. wymyslilas sobie po prostu taka regule. korelacja to nie przyczynowosc

Nie wymyśliłam sobie. Ten argument podnosi bardzo wiele osób, postrzegając ksenofobię jako coś uniwersalnego dla naszego gatunku i poświadczoną wobec wszelkich osmienności w samych książkach.

Pewne potwierdzenie moich słów mogę z resztą znaleźć nawet w samym tekście. W 8 książkach murzyni pojawiają się dwukrotnie:
1 nagi murzyn grający na bębnie podczas orgii w wizji nilfgardziej czarodziejki: jako wyobrażenie ilustrujące spodziewany moralny upadek czarodziejek z północy,
2 czarna striptizerka "zdradzająca wszystkie tajemnice swojego ciała" w namiocie obok wróżki za dwa grosze itp. atrakcji.
Nie świadczy to o zbyt podmiotowym postrzeganiu murzynów tym świecie.

Ponownie, to sobie raczej powinnaś zarzucić wymyślanie w omawianym świecie niczym nieuzasadnionego odstępstwa od ksenofobii, dziwnym trafem zbieżnego akurat z amerykańską poprawnością polityczną.

reasumujac, coraz bardziej przekonuje sie do tego ze swoj bezsensowny rasizm probujesz przykryc logika.

Reasumując: coraz bardziej przekonuję się, że niezdolność logicznego uzasadnienia wyznawanej przez siebie ideologii usiłujesz pokryć, oskarżeniami swoich rozmówców o rasizm.

1

Ale kiedyś te amerykańskie filmy i seriale były tak jakoś bielsze... :P

kiedys czarni byli tylko w cyrku, to dopiero byly dobre czasy

0

A mi sie wydaje ze jest tak. Kiedys x (czarni, kobiety, lgbt) byli rzeczywiscie zniewoleni -> potem im po prostu utrudniano kariery itd -> potem zaczela sie rewolucja i zaczeto ich traktowac jak normalnych obywateli -> teraz w imie sprawiedliwosci spolecznej wrzuca sie ich na sile czesto do filmow, na stanowiska itd -> i ostatnim krokiem bedzie ze wahadlo wroci do poziomu traktowania jak normalnych ludzi. Czasem w walce o sprawiedliwosc ktos moze sie po prostu zapedzac za daleko, i tak imho jest w tym wypadku, ale to sie unormuje.

0
katelx napisał(a):

Ale kiedyś te amerykańskie filmy i seriale były tak jakoś bielsze... :P

kiedys czarni byli tylko w cyrku, to dopiero byly dobre czasy

No właśnie w Wiedźminie mamy takie czasy, że czarni pojawiają się tylko w namiocie z atrakcjami i w wizji seksualnego wyuzdania. Ale ty i tak będziesz się upierać, że jestem rasistką i niesłusznie zakładam, że oni tam oprócz wielu innych przejawów ksenofobii praktykują również rasizm.

0
Jasnowidz napisał(a):

A mi sie wydaje ze jest tak. Kiedys x (czarni, kobiety, lgbt) byli rzeczywiscie zniewoleni -> potem im po prostu utrudniano kariery itd -> potem zaczela sie rewolucja i zaczeto ich traktowac jak normalnych obywateli -> teraz w imie sprawiedliwosci spolecznej wrzuca sie ich na sile czesto do filmow, na stanowiska itd -> i ostatnim krokiem bedzie ze wahadlo wroci do poziomu traktowania jak normalnych ludzi. Czasem w walce o sprawiedliwosc ktos moze sie po prostu zapedzac za daleko, i tak imho jest w tym wypadku, ale to sie unormuje.

Teraz filmy gdzie wrzuca się tą różnorodność mają dwojakie zadanie.

  1. Z jednej strony pokazują młodym, niepewnym ludziom, że to co robią i to jak wyglądają jest normalne. W przypadku niepewnych młodych lgbt to trochę źle, bo się utwierdzają w swojej dewiacji, a bez tego impulsu mogliby jeszcze wybrnąć w normalność...
  2. Z drugiej strony pokazują tym ludziom, jak mają żyć. Co jest dobre, bo łagodzi obyczaje i dane zbiorowości są mniej agresywne i podejmują bardziej cywilizowane decyzje.
1
Spine napisał(a):
  1. Z drugiej strony pokazują tym ludziom, jak mają żyć. Co jest dobre, bo łagodzi obyczaje i dane zbiorowości są mniej agresywne i podejmują bardziej cywilizowane decyzje.

Nie widzę absolutnie niczego dziwnego w tym, że w filmie opowiadającym o współczesnym USA czy UK pojawiają się czarni i niezakamuflowane osoby LGBT. Gdyby było inaczej byłoby to z resztą wręcz zakłamywanie rzeczywistości.

Ale jednocześnie jako zakłamywanie rzeczywistości postrzegam również takie kwiatki, jak:

2

2019 a ludzi nadal rusza kolor skory ლ(ಠ_ಠლ)

  1. Adaptacja to nie jest odwzorowanie czegos 1-1
    Ilu z was czytalo Terrego pracheta?
    Ile bylo adaptacji jego ksiazek ktore byly nie tak jak sobie to czytajacy wyobrazal?

  2. Skoro to nie jest film dokumentalny (a nie jest) to nie musi byc odworowane dokladnie. Jest to wtedy wizja autora ktory to tworzy (czyli rezysera)

Skoro rezyser wyobrazil sobie taki a nie inny swiat (w ogole ze wspolpraca z sapkowskim, ale mniejsza o to, bo jego zdanie tez nie powinno miec znaczenia), ktory jest na podstawie czegos.
Dla mnie wiedzmina moze grac laponczyk a Ciri moze byc z plemenia amazonek.

Jeden c****, byle by sie dobrze ogladalo. Jezeli aktor bedzie zle gral albo po prostu nie pasowal to wtedy mozna krytykowac, ale chyba nikt jeszcze nie widzial ani jednego odcinka wiec o co chodzi?.
To ze ktos bedzie czarny / bialy / zolty (czerwona rasa nie istnieje btw, to tylko zolta rasa dobrze opalona) nie ma znaczenia. Zrobia wiedzmina w Chinach to uwierzcie mi, ze wiedzmin bedzie azjata. Tez bedziecie sie pluc?

To ze Wasza wizja jest inna i sie z nia niezgadzacie mam proste rozwiazanie.

Nakrecie sami swoja adaptacje. Po problemie

2
fasadin napisał(a):

To ze Wasza wizja jest inna i sie z nia niezgadzacie mam proste rozwiazanie.

Nakrecie sami swoja adaptacje. Po problemie

To trochę jakby powiedzieć: skoro kobiety chcą być masowo zatrudniane w IT to niech założą własną firmę i się tam zatrudnią.

4
fasadin napisał(a):

Zrobia wiedzmina w Chinach to uwierzcie mi, ze wiedzmin bedzie azjata. Tez bedziecie sie pluc?

Najlepiej hindus style: Zabiłem potwora, zatańczmy! :)

1
czysteskarpety napisał(a):
fasadin napisał(a):

Zrobia wiedzmina w Chinach to uwierzcie mi, ze wiedzmin bedzie azjata. Tez bedziecie sie pluc?

Najlepiej hindus style: Zabiłem potwora, zatańczmy! :)

I montaz. Wincyj montazu!

1
fasadin napisał(a):

Jeden c****, byle by sie dobrze ogladalo. Jezeli aktor bedzie zle gral albo po prostu nie pasowal to wtedy mozna krytykowac, ale chyba nikt jeszcze nie widzial ani jednego odcinka wiec o co chodzi?.

Właśnie ten wątek jest na temat pasowania do roli i świata, a już widzimy obsadę także możemy oceniać. Mamy także trailer by ocenić jak twórcy chcą nas zachęcić do swojej adaptacji.

Jeśli główna scenarzystka Netfliksowej adaptacji Wiedźmina wypowiada się, że świat Wiedźmina jest świetny bo w tym świecie nikt nigdy nikomu z powodu koloru skóry nic nie zrobił to mam obawy o interpretację świata, drobnych detali i końcowo jakości serialu.
https://twitter.com/LHissrich/status/1154896446799396866

0
viader napisał(a):

Jeśli główna scenarzystka Netfliksowej adaptacji Wiedźmina wypowiada się, że świat Wiedźmina jest świetny bo w tym świecie nikt nigdy nikomu z powodu koloru skóry nic nie zrobił to mam obawy o interpretację świata, drobnych detali i końcowo jakości serialu.
https://twitter.com/LHissrich/status/1154896446799396866

Widzę mówiła tu, że świat Wiedźmina jest interesujący jeśli chodzi o przedstawianie rasizmu:

The Witcher is REALLY interesting when it comes to depicting racism because it’s about species, not skin color. What makes characters “other” is the shape of their ears, height, etc. In the books, no one pays attention to skin color. In the series... no one does either. Period.

Ale tak czy siak świadczy to o tym, że tego świta po prostu zupełnie nie rozumie, a końcowe zapewnienie, że w serialu będzie dokładnie tak samo i tam też nikt nie będzie zwracał uwagi na kolor skóry jest po prostu niedorzeczne :( Równie dobrze mogą w serialu pokazać ekumenicznie miłujących się katolików i muzułmanów, bo przecież nigdzie u sapkowskiego nie było nic na temat konfliktu tych religii :(

0

Biorąc pod uwagę stan faktyczny gatunku ludzkiego (zarówno aktualny jak i historyczny) stwierdzenie, że kolor skóry nie ma nic wspólnego z rasą jest absurdalne.

Podkreślanie, że różny kolor skóry implikuje różne rasy jest jak powtarzanie, że woda jest mokra.

Zna ktoś jakiś przykład fantastyki, gdzie wprost jest napisane, że ludzie w obrębie jednej rasy są różnokolorowi?

1

Zrobia wiedzmina w Chinach to uwierzcie mi, ze wiedzmin bedzie azjata. Tez bedziecie sie pluc?

Jeśli będzie on tępił potwory właściwe dalekowschodniemu folklorowi, uzbrojony będzie w broń tam występującą (np. katanę) to nie widzę innej możliwości jak skośnooki wiedźmak. Ino taki by tam pasował.
Przykładowa lista jego przeciwników - https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_legendarnych_stworze%C5%84_Japonii

Przy okazji pomysł na wiedźmina ciemnoskórego:
Pochodzi z jakiegoś ciepłego, egzotycznego kraju (niech już będzie ta Zerrikania). Należy do działającej tam wiedźmińskiej szkoły skorpiona/pantery czy innego drapieżnika (w grach wymyślili szkoły, to tu też mogą), zasuwa na wielbłądzie czy tam innej antylopie od oazy do oazy tępiąc tamtejsze ustrojstwa. Do kompletu dorzuci się parę postaci pobocznych z książek, aby jakąś więź z pierwowzorem nawiązać.
Wiedźmin jest? Jest.
Ciemną skórę ma? Ma.

0
Serechiel napisał(a):

Jeśli będzie on tępił potwory właściwe dalekowschodniemu folklorowi, uzbrojony będzie w broń tam występującą (np. katanę) to nie widzę innej możliwości jak skośnooki wiedźmak. Ino taki by tam pasował.

Przecież Wiedźmin z kataną już był. Ale nie skośnooki, więc wszystko było przecież w porządku.

3
fasadin napisał(a):

2019 a ludzi nadal rusza kolor skory ლ(ಠ_ಠლ)

Nie kolor skóry jako taki, tylko robienie k... z logiki.

Skoro rezyser wyobrazil sobie taki a nie inny swiat (w ogole ze wspolpraca z sapkowskim, ale mniejsza o to, bo jego zdanie tez nie powinno miec znaczenia), ktory jest na podstawie czegos.

Ale ta wizja powinna mieć jakiś sens.

O ile np. skóropodobne pancerze Nilfgardzczyków mogą mi się nie podobać, o tyle ich wygląd w żaden sposób nie wpływa na wewnętrzną spójność utworu, czego o wymieszaniu ras nie da się już powiedzieć.

Gdyby ten serial robili Chińczycy i WSZYSCY w nim byli żółci, to można by mówić że to po prostu taka wizja twórców, bo relacje społeczne tubylców nadal opierałyby się na tej samej dynamice. No i wtedy autorzy nie pieprzyliby przynajmniej o tym jak to "wiernie trzymają się oryginału".

Gdyby WSZYSCY tam byli czarni, można by mówić o wizji artystycznej autorów. Wtedy po prostu trzeba by tych dwoje murzynów podmienić np. na białasów i wszystko nadal miałoby więcej sensu niż ta etniczna mieszanka, którą mamy tam obecnie.

Chociaż w obu powyższych przypadkach sugerowałabym też przesunięcie punktu ciężkości w stronę azjatyckiej bądź afrykańskiej mitologii, to trochę głupio wygląda Zulus polujący na wąpierze.

3

Ogólnie to czarni pojawiają się po raz pierwszy dopiero w 20 minucie, a i później niezbyt często. Ich rola sprowadza się głównie do trucia bądź rzucania kamieniami w białych, więc w sumie jest to dość realistyczne i wszystko się zgadza.

3
fasadin napisał(a):

2019 a ludzi nadal rusza kolor skory ლ(ಠ_ಠლ)

Masz rację, 2019 i ludzie w stanach powinni przestać się przejmować kolorem skóry i robić casting zgodny z faktycznym wyglądem postaci :]

0

Jak dla mnie to kolor skóry nie jest problemem aż takim jak stara Triss i wątek homoseksualny Geralta i Jaskra.

1

Serial obejrzałem i poza Triss, na którą nie da się patrzeć, reszta obsady jest ok.

1

Po obejrzeniu serialu, sam Cavill do roli wiedźmina pasuje, imo, świetnie. Obok Jaskra, chyba najlepiej zrealizowana postać. Triss zostawię bez komentarza. To co mnie najbardziej zabolało, to Yennefer. Aktorka jest dziecinna, delikatna, jakby uciekła z serialu dla nastolatków. Zupełnie nie pasuje do romansu z Geraltem. O wiele bardziej w roli Yen widziałbym aktorkę grającą Tissaie de Vries, starszą, pewną siebie, trochę suk*watą.

Poza tym, zauważyliście jak puste są wszystkie scenerie? Wygląda to strasznie teatralnie, sterylnie. Ciężko się wczuć, jeżeli na ekranie nie widzimy żadnego życia i dynamiki poza głównymi bohaterami. Porównajcie sobie jak mało realizmu jest w starciu z Nilfgardem, w porównaniu do brudnej i krwawej bitwy bękartów z GoT.

3
Kamil Raju napisał(a):

Po obejrzeniu serialu, sam Cavill do roli wiedźmina pasuje, imo, świetnie.

No ja nawet jestem w szoku jak bardzo, bałem się, że nie będzie pasował zupełnie patrząc na jego poprzednie występy.

Obok Jaskra, chyba najlepiej zrealizowana postać.

Owszem, chociaż po premierowych 3 odcinkach byłem lekko zestresowany jak bardzo zmarginalizowali tę postać. Na szczęście potem zaczął pojawiać się częściej.

To co mnie najbardziej zabolało, to Yennefer. Aktorka jest dziecinna, delikatna, jakby uciekła z serialu dla nastolatków. Zupełnie nie pasuje do romansu z Geraltem. O wiele bardziej w roli Yen widziałbym aktorkę grającą Tissaie de Vries, starszą, pewną siebie, trochę suk*watą.

Na dodatek pewnie pisze słaby kod. ;)
Chyba "starsza", to Yen akurat nie powinna być.

Poza tym, zauważyliście jak puste są wszystkie scenerie? Wygląda to strasznie teatralnie, sterylnie. Ciężko się wczuć, jeżeli na ekranie nie widzimy żadnego życia i dynamiki poza głównymi bohaterami. Porównajcie sobie jak mało realizmu jest w starciu z Nilfgardem, w porównaniu do brudnej i krwawej bitwy bękartów z GoT.

Z drugiej strony zawsze dobrze wszystko widać, i zawsze wiadomo co się dzieje na ekranie, czego nie można powiedzieć o wszystkich bitwach z GoT.

0 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 0