poczernianie Wiedźmina

0

Po kolei:

Ej... a elfy to aby u Sapkowskiego to aby nie były białe?

Do końca kolor ich skóry nie został chyba określony, więc możliwe są różne odcienie. W każdym razie byłoby to jeszcze jakoś do uratowania.

Yyy co?
To znaczy może się mylę, wiedźminy czytałem ze 20 lat temu (albo prawie), ale to Ciri miała elfie pochodzenie, czym zresztą tłumaczono jej szare (nie białe, siwe, blond, tylko szare) włosy.

Yen też miała, i to dużo bliższe niż Ciri. W przypadku lubej Geralta elfiej rasy była bodajże babcia.

Zerrikania - kraina pustynna, gdzie żyją antylopy, wielbłądy i inne egzotyczne zwierzęta. Spotkanie ciemnoskórego mieszkańca jest tam dosyć prawdopodobne, choć nie jestem pewien, czy nie byłby ów tubylec urody bardziej arabskiej.

2
Freja Draco napisał(a):

BTW: przy okazji w zeszłorocznej dyskusji związanej z kompletnie szalonym pomysłem niebiałej Ciri

Tym, którego nigdy nie było, a cały problem polegał na tym, że narodowi obrońcy polskiej kultury nie bardzo po angielsku czytać potrafią?

Nie wiem jak wy, ale po takich rewelacjach nie jestem po prostu w stanie nazywać Netfliksowego "wiedźmina" wiedźminem.

Na szczęście zawsze można oglądać w pełni poprawną, prawdziwie białą, doskonałą polską ekranizację.
No bo przecież słowiańskie smoki od zawsze były gumowe.

BTW: kwadratowoszczęki supermam też się kompletnie nie nadaje na głównego bohatera, ale dla tego gościa mam jednak pewien podszyty tragizmem szacunek, bo podobno jest bardzo zaangażowany w tę rolę, przeczytał wszystkie książki i ogólnie bardzo mu zależy.

Tak na dobrą sprawę, to jedynym godnym roli Geralta jest Danny Trejo.

stivens napisał(a):

Wiesz to ze ktos jest czarny w Wiedzminie to jeszcze nie taki problem. W przypadku Ciri na etapie castingu to bylo cos na zasadzie "dziewczyno, jak jestes biala to mozesz z miejsca wy*piiiii*lac bo szukamy kolorowych" - ahh ten rasizm w imie poprawnosci politycznej i roznorodnosci.

No tak, i dlatego właśnie jest taka kolorowa. :D

2
somekind napisał(a):

BTW: kwadratowoszczęki supermam też się kompletnie nie nadaje na głównego bohatera, ale dla tego gościa mam jednak pewien podszyty tragizmem szacunek, bo podobno jest bardzo zaangażowany w tę rolę, przeczytał wszystkie książki i ogólnie bardzo mu zależy.

Tak na dobrą sprawę, to jedynym godnym roli Geralta jest Danny Trejo.

Nie. Ale taki np. Mads Mikkelsen, który niby również posiada niesłowiańską gębę pasowałby tutaj o wiele lepiej:
title
bo jakoś mu z pyska pewna refleksja wyziera i sugeruje doświadczenia życiowe.

stivens napisał(a):

Wiesz to ze ktos jest czarny w Wiedzminie to jeszcze nie taki problem. W przypadku Ciri na etapie castingu to bylo cos na zasadzie "dziewczyno, jak jestes biala to mozesz z miejsca wy*piiiii*lac bo szukamy kolorowych" - ahh ten rasizm w imie poprawnosci politycznej i roznorodnosci.

No tak, i dlatego właśnie jest taka kolorowa. :D

Jest biała, bo po tym jak wyciekł pomysł, że ma być BAME, to fani zrobili taką ogólnoświatową chryję, że nawet politpoprawny Netflix się zreflektował.

2
somekind napisał(a):
Freja Draco napisał(a):

Nie wiem jak wy, ale po takich rewelacjach nie jestem po prostu w stanie nazywać Netfliksowego "wiedźmina" wiedźminem.

Na szczęście zawsze można oglądać w pełni poprawną, prawdziwie białą, doskonałą polską ekranizację.
No bo przecież słowiańskie smoki od zawsze były gumowe.

Na szczęście można po prostu przeczytać książkę lub zagrać w grę od CDP, które dobrze wczuło się w klimat Wiedźmina.

0
katelx napisał(a):

udawanie postaci historycznych przez aktorow z "odwrotnym" od oryginalu kolorem skory jest po prostu glupie. w przypadku postaci fikcyjnych nie widze problemu, o ile to kogos nie krzywdzi. w wypadku wiedzmina krzywdy nie widze, scenariusz to nie to samo co oryginal i tyle.

W sumie to pocieszające, że widzisz problem przynajmniej w czarnych Achillesie.

Ale tak w ogólności to zastanawia mnie jedno: o ile jestem w stanie jakoś zrozumieć Amerykanów, że chcieliby, żeby każda opowieść wyglądała tak, jak świat dookoła nich (czyli np. Wiedźmina chcą ekranizować tak, jakby rozgrywał się w amerykańskim mieście), to zastanawia mnie skąd podobne myślenie w przypadku niektórych Polaków. Amerykańce chcą bronić swojej wizji świata a nawet eksportować ją na opowieści, które z ich świata nie pochodzą, a czemu niektórzy Polacy nie chcą bronić charakteru swojej rzeczywistości i swojej kultury, zwłaszcza kiedy to ich własnej opowieści ma dotykać?

0

Nie wsadzaj wszystkich Amerykanów do jednego worka...
Tam jest duża różnorodność, ale tak samo jak w Polsce, poprawność polityczna zależy w dużej mierze od rządzących. Nasz rząd daje się dymać innym nacjom i to też pewnie ma jakiś tam wpływ na uległość Polaków, jeśli chodzi o obronę naszej kultury...

Od naszej dyskusji tutaj i tak nic nie zależy, a jakby byli do niej zaproszeni amerykanie i też pewnie zdania byłyby podzielone...

0

Ja po prostu akceptuję fakt, że adaptacja nie musi być wierna i daję artystom prawo do swojej interpretacji. A poza tym jestem po prostu pragmatyczny - kolor skóry kilku postaci to mały koszt w porównaniu z promocją polskiej literatury w tej skali.
No i generalnie na czym miałaby polegać ta obrona? Na pisaniu internetowych petycji do Netflixa? :D

A jak mi się nie podoba jakiś serial (np. totalnie zesrany przez BBC Sherlock Holmes z bożyszczem nastolatek w roli głównej), to go zwyczajnie nie oglądam, mimo że pierowzór literacki uwielbiam.

0

Murzynów jestem jeszcze jestem w stanie znieść (chociaż uważam, że nie powinno ich tam być). Ale jeśli będzie tam wątek gejowski albo lesbijski (w sumie czemu ma nie być, skoro nawet w Star Treku dwie główne postacie to geje, w tym jeden murzyn), to uznaję to za profanację i dalej nie oglądam.

Z drugiej strony, Amerykanie mogą sobie nakręcić serial jaki chcą... nie podoba się, zróbmy swój.... a nie, wróć, nie umiemy/nie stać nas.

0

@somekind: to chyba w UK tez nie umieja w angielski i sprawdzanie zrodel

https://www.digitalspy.com/tv/ustv/a865849/the-witcher-netflix-bame-actress-ciri/

0
Freja Draco napisał(a):
katelx napisał(a):

udawanie postaci historycznych przez aktorow z "odwrotnym" od oryginalu kolorem skory jest po prostu glupie. w przypadku postaci fikcyjnych nie widze problemu, o ile to kogos nie krzywdzi. w wypadku wiedzmina krzywdy nie widze, scenariusz to nie to samo co oryginal i tyle.

W sumie to pocieszające, że widzisz problem przynajmniej w czarnych Achillesie.

nie, nie widze problemu. poza tym o ile mi wiadomo achilles to nie jest postac historyczna.

Ale tak w ogólności to zastanawia mnie jedno: o ile jestem w stanie jakoś zrozumieć Amerykanów, że chcieliby, żeby każda opowieść wyglądała tak, jak świat dookoła nich (czyli np. Wiedźmina chcą ekranizować tak, jakby rozgrywał się w amerykańskim mieście), to zastanawia mnie skąd podobne myślenie w przypadku niektórych Polaków. Amerykańce chcą bronić swojej wizji świata a nawet eksportować ją na opowieści, które z ich świata nie pochodzą, a czemu niektórzy Polacy nie chcą bronić charakteru swojej rzeczywistości i swojej kultury, zwłaszcza kiedy to ich własnej opowieści ma dotykać?

ale co tu do obrony jest... to serio glupota ktora nie ma sie co podniecac. jeszcze raz - filmowe adaptacje roznia sie od oryginalow. to nie atak na polska tozsamosc narodowa :D

Meini napisał(a):

Ale jeśli będzie tam wątek gejowski albo lesbijski (w sumie czemu ma nie być, skoro nawet w Star Treku dwie główne postacie to geje, w tym jeden murzyn), to uznaję to za profanację i dalej nie oglądam.

lol, ale wiesz ze w ksiazce jest watek lesbijski? czyzby czas na bojkot? :)

0
stivens napisał(a):

@somekind: to chyba w UK tez nie umieja w angielski i sprawdzanie zrodel

https://www.digitalspy.com/tv/ustv/a865849/the-witcher-netflix-bame-actress-ciri/

Nawet nie wiesz, co linkujesz. :)

0
Spine napisał(a):

Nie wsadzaj wszystkich Amerykanów do jednego worka...

W sumie racja. Niemniej jeśli oceniać przez pryzmat produktów ich popkultury, to taki właśnie wyłania się obraz.

Tam jest duża różnorodność, ale tak samo jak w Polsce, poprawność polityczna zależy w dużej mierze od rządzących. Nasz rząd daje się dymać innym nacjom i to też pewnie ma jakiś tam wpływ na uległość Polaków, jeśli chodzi o obronę naszej kultury...

No i to właśnie jest ciekawe. Mieliśmy już uległe rządy, które spoczywając na kolanach, z rzycią wypiętą w stronę światłych radzieckich towarzyszy, ogłaszały społeczeństwu, co jest jedynie słuszne i dobre, i jeszcze miały w garści wszystkie legalne publikatory, a społeczeństwo i tak stawało okoniem. A teraz jakby mniej :(

Od naszej dyskusji tutaj i tak nic nie zależy

Racja. Chyba się lepiej pójdę skonsultować z Breivikiem ;)

2
Meini napisał(a):

Ale jeśli będzie tam wątek gejowski albo lesbijski (w sumie czemu ma nie być, skoro nawet w Star Treku dwie główne postacie to geje, w tym jeden murzyn), to uznaję to za profanację i dalej nie oglądam.

A kolega to książki, widzę, nie czytał?

Mistle położyła się obok niej, troskliwie okryła futrem. Ale nie poprawiła zadartej koszuli. Zostawiła ją tak, jak była. Ciri znowu zaczęła dygotać.
- Cicho, Falka. Już dobrze.
Mistle była ciepła, pachniała żywicą i dymem. Jej dłoń była mniejsza od dłoni Kayleigha, delikatniejsza, miększa. Przyjemniejsza. Ale dotyk wyprężył Ciri ponownie, ponownie skrępował całe ciało lękiem i wstrętem, zwarł szczęki i zdusił gardło. Mistle przywarła do niej, przytulając opiekuńczo i szepcząc uspokajająco, ale w tym samym czasie jej drobna dłoń nieustająco pełzła jak ciepły ślimaczek, spokojny, pewny, zdecydowany, świadom drogi i celu. Ciri poczuła, jak żelazne cęgi wstrętu i strachu rozwierają się, zwalniają chwyt, poczuła, jak wymyka się z ich uścisku i opada w dół, w dół, głęboko, coraz głębiej, w cieplutkie i mokre bajoro rezygnacji i bezsilnej uległości. Obrzydliwie i upokarzająco przyjemnej uległości.
Jęknęła głucho, rozpaczliwie. Oddech Mistle parzył szyję, aksamitne i wilgotne wargi połaskotały ramię, obojczyk, wolniutko przesunęły się niżej. Ciri zajęczała znowu.
- Cicho, Sokoliczko - szepnęła Mistle, ostrożnie wsuwając jej ramię pod głowę. - Już nie będziesz sama. Już nie.
 
***
Rano Ciri wstała o świcie. Wyśliznęła się spod futer wolno i ostrożnie, nie budząc Mistle, śpiącej z rozchylonymi ustami i przedramieniem na oczach. Przedramię pokrywała gęsia skórka. Ciri troskliwie okryła dziewczynę. Po chwili wahania pochyliła się, delikatnie pocałowała ją w ostrzyżone, sterczące jak szczotka włosy. Mistle zamruczała przez sen. Ciri otarła łzę z policzka.
Już nie była sama.
2
somekind napisał(a):

Ja po prostu akceptuję fakt, że adaptacja nie musi być wierna i daję artystom prawo do swojej interpretacji. A poza tym jestem po prostu pragmatyczny - kolor skóry kilku postaci to mały koszt w porównaniu z promocją polskiej literatury w tej skali.
No i generalnie na czym miałaby polegać ta obrona? Na pisaniu internetowych petycji do Netflixa? :D

A jak mi się nie podoba jakiś serial (np. totalnie zesrany przez BBC Sherlock Holmes z bożyszczem nastolatek w roli głównej), to go zwyczajnie nie oglądam, mimo że pierowzór literacki uwielbiam.

Wiedźmin 3 już zrobił robotę i spopularyzował co miał spopularyzować. Netflix tylko odcina kupony. Rozpoznawalność Shelocka Holmesa też raczej niespecjalnie zależy od Netfliksowego dziadostwa z BBC.

Sapkowski jest łasy na kasę i pewnie się całkowicie sprzedał USAńcom. Niedawno była afera o tantiemy z Wiedźmina 3 i poprzednich części mimo iż Sapkowski dostał w łapę to co chciał już na samym początku.

0

Mnie to bardzo nie przeszkadza, to fikcja filmowa i adaptacja, mozna cos pozmieniac wedlug swojego widzimisie i da sie to ogladac... ALE
Wiem ze to celowe wciskanie na sile POC, wbrew zamyslowi autora ksiazki i sensu powiesci. Nie mam o to bolu D, ale niepokoi mnie ten trend ustanawiania sprawiedliwosci nawet w tak absurdalnych sprawach jak obsada serialu.

0
Meini napisał(a):

Murzynów jestem jeszcze jestem w stanie znieść (chociaż uważam, że nie powinno ich tam być). Ale jeśli będzie tam wątek gejowski albo lesbijski (w sumie czemu ma nie być, skoro nawet w Star Treku dwie główne postacie to geje, w tym jeden murzyn), to uznaję to za profanację i dalej nie oglądam.

Pomyślmy:
*
Ciri + Mistle
Filippa + np. Triss
Neratin Ceka
Sorel Degerlund*

Coś mi się widzi, że wątki LGBT się pojawią.

1

Zawsze śmieszą mnie takie dyskusje. Czy jakbyście poszli do tokijskiego teatru na "Romeo i Julię" to też byście się oburzali, że Włochów grają Azjaci? ;) Sapkowski nie napisał scenariusza filmowego tylko książki. Teraz twórcy seriali wybiorą sobie z nich to co ich interesuje i przedstawią nam swoją interpretacje, przefiltrowaną przez własną kulturę (np. diversity). Jak ktoś nie jest zainteresowany to można głosować pilotem.

0
katelx napisał(a):

W sumie to pocieszające, że widzisz problem przynajmniej w czarnych Achillesie.

nie, nie widze problemu. poza tym o ile mi wiadomo achilles to nie jest postac historyczna.

Cóż w tej sytuacji naprawdę nie widzę żadnych punktów wspólnych, na których można by oprzeć dyskusję. Nasze wrażliwości są jak widać tak rozbieżne, że z mojej perspektywy reprezentujesz wręcz jakąś inną kulturę niż moja własna :(

ale co tu do obrony jest... to serio glupota ktora nie ma sie co podniecac. jeszcze raz - filmowe adaptacje roznia sie od oryginalow. to nie atak na polska tozsamosc narodowa :D

Tak sobie myślę, że może kwestia wynika (przynajmniej po części z faktu), że ja naprawdę pochodzę z innego świata. Miałam to szczęście (bądź nieszczęście), że moja świadomość kształtowała się gdzieś na przełomie lat 80/90. Jako dziecko nie oglądałam amerykańskich kreskówek i amerykańskich filmów, do snu rodzice czytali mi baśnie typu: Konik Garbusek, Kwiat Paproci, Złota Studia, a jak podrosłam, to sama je sobie czytałam.

I kiedy ten kraj się otworzył i kiedy zalało go to złe i dobre,a co wcześniej niedostępne, to Wiedźmin był pewnym punktem odniesienia w tym całym zalewie, pokazującym, że nasze wcale nie musi być gorsze, a wręcz zdecydowanie może być lepsze niż wszystko to, co przychodzi z zachodu i na dodatek jeszcze można w nim znaleźć swojski klimat i jakieś motywy z dziecięcych bajek. Dla wielu z nas był po prostu przedmiotem dumy narodowej.

Niemniej może osoby od dziecka wychowywane w zalewie zachodniej popkultury, faktycznie nie widzą różnicy między tym co swoje i cudze. Może nawet... nie mieli okazji poznać tego swojego.

Nie wiem, tak sobie spekuluję, bo próbuję zrozumieć podobne postawy.

4

Rozwijajmy te deepfejki, to sobie każdy będzie mógł podmieniać w filmach aktorów na białych, Azjatów, murzynów czy żydów. I będzie spokój.

0
Wibowit napisał(a):

Wiedźmin 3 już zrobił robotę i spopularyzował co miał spopularyzować. Netflix tylko odcina kupony.

Mówisz, że serial już niczego nie wniesie? No może i masz rację, trudno wróżyć. Mnie się wydaje, że zbiory użytkowników Netflixa i graczy nie pokrywają się w pełni, więc potencjalnie istnieją ludzie, którzy jeszcze o Wiedźminie nie słyszeli, więc Netflix coś tam może spopularyzować.

Jasnowidz napisał(a):

Wiem ze to celowe wciskanie na sile POC, wbrew zamyslowi autora ksiazki i sensu powiesci.

Myślisz?
A wiesz, że autor ciągle żyje i jakoś nigdy nie twierdził, że coś wbrew jego zamysłowi się dzieje?

Bo jakby nie patrzeć, to Sapkowski wciąż ma prawa autorskie do swoich dzieł, więc to jakby on ma prawo "bronić" "polskiej kultury".

0

Cóż w tej sytuacji naprawdę nie widzę żadnych punktów wspólnych, na których można by oprzeć dyskusję. Nasze wrażliwości są jak widać tak rozbieżne, że z mojej perspektywy reprezentujesz wręcz jakąś inną kulturę niż moja własna :(

mysle ze najlepiej dyskutowac gdy ma sie inne zdanie. tak jak pisalam nie wiem co tu kultura ma do tego ze postaci beda mialy inny kolor skory.

Tak sobie myślę, że może kwestia wynika (przynajmniej po części z faktu), że ja naprawdę pochodzę z innego świata. Miałam to szczęście (bądź nieszczęście), że moja świadomość kształtowała się gdzieś na przełomie lat 80/90. Jako dziecko nie oglądałam amerykańskich kreskówek i amerykańskich filmów, do snu rodzice czytali mi baśnie typu: Konik Garbusek, Kwiat Paproci, Złota Studia, a jak podrosłam, to sama je sobie czytałam.

ja tez nie dorastalam w ameryce i tez duzo czytalam rodzimych rzeczy, wiedzmina nawet na biezaco jak wychodzil, jako ze mialam "uklady" w bibliotece. w tv mialam jedynke, dwojke i szeleszczaca trojke, youtube poznalam dopiero po studiach a staly dostep do internetu udalo mi sie miec dopiero w pracy i jak sie przeprowadzilam "na swoje". to ze nie przeszkadza mi ciemniejszy kolor skory u bohatera ktory zostal wymyslony przez polaka to nie jest efekt wyprania mozgu popkultura co z jakis powodow sugerujesz. mysle ze jestes po prostu uprzedzona, skoro nie potrafisz zrozumiec tej niklej istotnosci twojego problemu. bo to nie ma wplywu na fabule, a tylko drazni cie ideologicznie bo najprawdopodobniej jestes rasistka.

I kiedy ten kraj się otworzył i kiedy zalało go to złe i dobre,a co wcześniej niedostępne, to Wiedźmin był pewnym punktem odniesienia w tym całym zalewie, pokazującym, że nasze wcale nie musi być gorsze, a wręcz zdecydowanie może być lepsze niż wszystko to, co przychodzi z zachodu i na dodatek jeszcze można w nim znaleźć swojski klimat i jakieś motywy z dziecięcych bajek. Dla wielu z nas był po prostu przedmiotem dumy narodowej.

wiedzmin bardzo mi sie podobal, choc oczywiscie nie stawialabym go na polce z np wladca pierscieni, to dobra ale dosc przasna lektura mogaca pretendowac do tytulu "nasza odpowiedzi na dzielo tolkiena". nie wiem co masz na mysli przez "wszystko co przychodzi z zachodu", brzmi to jak starcze biadolenie o tym ze kiedys to bylo lepiej. rozumiem sentyment itd ale generalizowanie ze zachod to zlo/cos gorszego podchodzi pod bezmyslny fanatyzm. duma narodowa to jedna z durniejszych dum moim zdaniem, co oczywiscie nie jest przedmiotem dyskusji - niemniej mieszanie dumy narodowej do niecheci do brazowego geralta to jakis ponury zart.

Niemniej może osoby od dziecka wychowywane w zalewie zachodniej popkultury, faktycznie nie widzą różnicy między tym co swoje i cudze. Może nawet... nie mieli okazji poznać tego swojego.

Nie wiem, tak sobie spekuluję, bo próbuję zrozumieć podobne postawy.

ja tez proboje czesto zrozumiec postawy gdzie oczytani ludzie pozostaja na tyle ciasni w swoich horyzontach ze ich dume narodowa uraza zagraniczna adaptacja utworu. az dziwne ze ci glupi amerykanie nie zaczeli nas pozywac za brak czarnych czy latynosow w filmach/teleturniejach ktore od nich zmalpowalismy...

0
katelx napisał(a):

nie przeszkadza mi ciemniejszy kolor skory u bohatera ktory zostal wymyslony przez polaka (...) mysle ze jestes po prostu uprzedzona, skoro nie potrafisz zrozumiec tej niklej istotnosci twojego problemu.

Nie można tu mówić o "nikłej istotności" i nawet w tym wątku wymieniono część argumentów:

  • kulturowy, tak samo jak czarny Achilles jest niedorzeczny, tak samo np. czarny Istredd jest niedorzeczny (ale w tym punkcie ustaliłyśmy już kompletną rozbieżność i postrzegania i niezdolność wzajemnego zrozumienia, więc tylko dla porządku wymieniam),
  • logiczny nr 1 - skąd się niby ci czarni i inni kolorowi wzięli w zakmniętych, prymitywnych społecznościach wzorowanych na europejskim średniowieczu,
  • logiczny nr 2 - jakim cudem żadnemu z tamtejszych rasistów nie przeszkadza odmienny kolor skóry, skoro na każdym kroku widzimy, jak im przeszkadzają dużo drobniejsze niuanse i już półelfa można sponiewierać za niewłaściwe uszy

wiedzmin bardzo mi sie podobal, choc oczywiscie nie stawialabym go na polce z np wladca pierscieni

Z całym szacunkiem dla monumentalizmu Władcy Pierścieni (a zwłaszcza monumentalizmu całej kreacji świata wychodzącej daleko poza samego Władcę), to są to dzieła zupełnie różne i nieporównywalne. Niemniej gdyby oceniać samą fabułę, to Wiedźmin wypada zdecydowanie lepiej.

wszystko co przychodzi z zachodu", brzmi to jak starcze biadolenie

Napisałam: "wszystko co dobre i złe".

mieszanie dumy narodowej do niecheci do brazowego geralta to jakis ponury zart.

Ponury żart, to to co właśnie napisałaś.

az dziwne ze ci glupi amerykanie nie zaczeli nas pozywac za brak czarnych czy latynosow w filmach/teleturniejach ktore od nich zmalpowalismy...

Pozywać by nas nie mogli na gruncie polskiego Prawa, ale robili nam już jazdy o to że:

  • w gierkowym Wiedźminie nie ma czarnych,
  • w "Twoja twarz brzmi znajomo" czarnego piosenkarza miał czelność zagrać biały,
  • i, że nie powinniśmy mówić "murzyn" bo w ich języku "negro" jest obraźliwe, więc w naszym też musi być.
0
katelx napisał(a):

ja tez proboje czesto zrozumiec postawy gdzie oczytani ludzie pozostaja na tyle ciasni w swoich horyzontach ze ich dume narodowa uraza zagraniczna adaptacja utworu.

Widzisz: ja napisałam, że mamy odmienne perspektywy i wrażliwości.

A ty mnie po prostu obrażasz.

No ale ty (w odróżnieniu ode mnie) jesteś postępowa i otwarta i w ramach tej postępowej otwartości najwidoczniej tak trzeba :p

0

Prawa, ale robili nam już jazdy o to że:
w gierkowym Wiedźminie nie ma czarnych,

Ponownie. To jeszcze nic takiego. Byla afera ze w "Kingdom Come: Deliverance" - grze o sredniowiecznych Czechach - nie ma czarnych.

0
stivens napisał(a):

Prawa, ale robili nam już jazdy o to że:
w gierkowym Wiedźminie nie ma czarnych,

Ponownie. To jeszcze nic takiego. Byla afera ze w "Kingdom Come: Deliverence" czyli grze o sredniowiecznych Czechach nie ma czarnych

No... pamiętam te dyskusje.

Jakiś Czech, który w okolicach miejsca akcji mieszka (jakaś miejscowość na uboczu), tłumaczył, że tam nawet w obecnych czasach nie ma żadnych murzynów, więc skąd by się niby mieli wziąć w średniowieczu?

Na co mu uparcie powtarzano, że "no przecież jakiś kupiec mógł przejeżdżać".

0
stivens napisał(a):

Prawa, ale robili nam już jazdy o to że:
w gierkowym Wiedźminie nie ma czarnych,

Ponownie. To jeszcze nic takiego. Byla afera ze w "Kingdom Come: Deliverance" - grze o sredniowiecznych Czechach - nie ma czarnych.

Przy okazji: niedawno pewna Brytyjka zrobiła aferę o to, że czarnych aktorów nie ma w serialu o Czernobylu, a na koniec jeszcze odtrąbiła, że to jej historia przyznała rację, bo faktycznie pośród kilkuset tysięcy wojskowych ratowników zaagażowanych do posprzątania po katastrofie znalazł się jeden mulat.

1
stivens napisał(a):

Prawa, ale robili nam już jazdy o to że:
w gierkowym Wiedźminie nie ma czarnych,

Ponownie. To jeszcze nic takiego. Byla afera ze w "Kingdom Come: Deliverance" - grze o sredniowiecznych Czechach - nie ma czarnych.

Rasowa różnorodność to już była w Polanach 2 z 2003, gdzie w miejsce czerwonych (brązowych) krów z jedynki wprowadzili łaciate ;-)

0

Pozywać by nas nie mogli na gruncie polskiego Prawa, ale robili nam już jazdy o to że:

w gierkowym Wiedźminie nie ma czarnych,

Zaraz, zaraz - jeden jest, ale jako, nomen omen, czarny charakter. Czyli kolejny powód do czepiania się. Nie pokazują, a jak pokażą, to już jako tego złego.

1
Freja Draco napisał(a):
  • logiczny nr 1 - skąd się niby ci czarni i inni kolorowi wzięli w zakmniętych, prymitywnych społecznościach wzorowanych na europejskim średniowieczu,

Lepiej powiedz (posiłkując się oczywiśćie logiką), skąd się w społecznościach wzorowanych na europejskim średniowieczu wzięły elfy i krasnoludy? ;)

  • logiczny nr 2 - jakim cudem żadnemu z tamtejszych rasistów nie przeszkadza odmienny kolor skóry, skoro na każdym kroku widzimy, jak im przeszkadzają dużo drobniejsze niuanse i już półelfa można sponiewierać za niewłaściwe uszy

Teoretyzowanie na temat tego, co potencjalnie mogłoby przeszkadzać hipotetycznym rasistom istniejącym wyłącznie w fikcji literackiej nie ma najmniejszego związku z logiką. To jak próba dowiedzenia kto wygra starcie Batmana ze Spidermanem.


Dla Ciebie (dla nas wszystkich właściwie) naturalne jest wyobrażanie sobie bohaterów polskiej książki osadzonej w realiach średniowiecznych jako białych (no bo jakby nie patrzeć, to większość Polaków nawet w XXI wieku murzyna nie widziała na oczy), tak samo naturalne jest, że amerykańscy odbiorcy (jak i autorzy seriali) odbierają "po swojemu". A oni nie mieli przecież średniowiecza, za to od zawsze żyli w kolorowym społeczeństwie. Na dodatek jeszcze mniej niż pół wieku temu zajmowali się głównie biciem tych kolorowych, a teraz z kolei chyba próbują za to odpokutować.
Z naszego punktu widzenia to oczywiście nie ma sensu, bo my znamy swoją historię. Ale nie spodziewajmy się znajomości historii, ani sensu wśród ludzi, którzy mierzą odległość stopami jak jacyś jaskiniowcy.

No i generalnie opcje są dwie - albo można się zżymać i bóldupić jak nosacze z memów, bo "olaboga, profanujom naszom kulturę, zaraz znowu stonke zrzucom". Albo się cieszyć, że Polacy zrobili coś, co stało się popularne i doceniane poza naszym krajem (oczywiście, jak to u Polaków, nawet to tworzenie nie obeszło się bez kłótni).

0
somekind napisał(a):

Lepiej powiedz (posiłkując się oczywiśćie logiką), skąd się w społecznościach wzorowanych na europejskim średniowieczu wzięły elfy i krasnoludy? ;)

Przybyli podczas koniunkcji sfer, z naszego świata, albo z jakiegoś innego równoległego, podobnego jak nasz.

- Ale przecież oni naprawdę walczą o wolność - Ciri uniosła głowę, spojrzała na krasnoluda szeroko otwartymi zielonymi oczyma. - Tak jak driady w lesie Brokilon. Zabijają ludzi, bo ludzie... niektórzy ludzie ich krzywdzą. Bo to kiedyś był wasz kraj, krasnoludów i elfów, i tych... niziołków, gnomów i innych... A teraz są tu ludzie, więc elfy...
- Elfy! - parsknął Yarpen. - Jeżeli chodzi o ścisłość, one akurat są tu takimi samymi przybłędami jak i wy, ludzie, choć przybyły na swoich białych okrętach dobre tysiąc lat przed wami. Teraz to na wyprzódki pchają się z przyjaźnią, teraz to jesteśmy bracia, teraz to zęby szczerzą, gadają: "my, pobratymcy", "my, Starsze Ludy". A dawniej, kur... Hm, hm... Dawniej to świszczały nam ich strzały koło uszu, gdyśmy...
- To pierwsze na świecie były krasnoludy?
- Gnomy, jeśli idzie o ścisłość. I jeśli idzie o tę część świata. Bo świat jest niewyobrażalnie wielki, Ciri.

Teoretyzowanie na temat tego, co potencjalnie mogłoby przeszkadzać hipotetycznym rasistom istniejącym wyłącznie w fikcji literackiej nie ma najmniejszego związku z logiką. To jak próba dowiedzenia kto wygra starcie Batmana ze Spidermanem.

Zaiste Waść słusznie prawisz, w kompaniji nie stając pośród tamtegoż plebsu, wojaków i szlachciurów zupełnież pomiarkować tego nie sposób :p

- A namiestnicy ostatnimi czasy zmieniają się co sezon. Nie wiadomo zresztą, po co się zmieniają, bo i tak co drugi to półelf lub ćwierćelf, przeklęta krew i rasa, wszystko, co złe, przez elfów.
Geralt nie dodał, że również przez wozaków, bo żart, choć znany, nie wszystkich śmieszył.

Możesz zerknąć również na poprzedni cytat, jak tam się wszyscy ze wszystkimi od wieków kochają.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1