Heja!
Jak Musk wydaje co roku kilka patoli na badania sprawdzające symulacje rzeczywistości, tak i ja się czasem tak zastanawiam...
Właściwie tłumaczyłoby to wszystkie cuda świata, albo świętych itd. jako bugi zrobione przez społeczność lub osobę, która zrobiła nasz wszechświat i stoi u niego na półce taka szklana kula w wymiarze niżej (dzięki temu może przybrać taki kształt, a w rzeczywistości jest nieskończenie wielka i rośnie) niż jego rzeczywistość.
Co myślicie o tym temacie drodzy programiści?
Bełkot i jakieś wyobrażenia przez lsd, czy równie możliwe jak istnienie Boga wszechmogącego? A może "lepiej się zajmij ważniejszymi sprawami"?
Ps. Zdaję sobie sprawę, że religia to coś więcej niż wiara w fantastyczne rzeczy, powiedziałbym "ideologia plus trochę społeczna przynależność"