Powoli żegnajmy się z oszczędnościami

2

Inflacja bierze kurs na 4%, a tymczasem lokaty jak były biedne, tak są i pewnie się to nie zmieni. Fundusze inwestycyjne zresztą też nie dają wiele lepszych zwrotów, jeśli chcesz jechać na opcjach niskiego ryzyka

Pytanie co gorsze - siedzieć i patrzeć jak pieniądze parują, albo ryzykować że coś nie pyknie i pieniążki wyparują z dnia na dzień :/

3

Inwestuj w nieruchomości. Kup (albo postaw) jakiś biurowiec. Ewentualnie centrum handlowe.

1
cerrato napisał(a):

Inwestuj w nieruchomości. Kup (albo postaw) jakiś biurowiec. Ewentualnie centrum handlowe.

Czy to dobry moment na nieruchomości? Ceny są już z czapy

3

Dlatego lepiej stawiać, a nie kupować. Poza tym ceny co chwila skaczą i opadają, więc w dłuższej perspektywie nie stracisz. Tylko mi nie chodzi o handel nieruchomościami, ale posiadanie czegoś z przeznaczeniem na wynajem.

0

Rozważałem taką opcją z budową biurowca (cos małego). Ale w dużych miastach to działki są tak drogie, że nawet kawałek ziemi kosztuje miliony, a przede wszystkim zawsze przyjdzie większy, bogatszy i cię wyr... Najlepiej mieć dojścia do nieruchomość z zajęć komorniczych i kasę w gotówce — takie rzeczy nie czekają na decyzję kredytową. W mniejszych miastach z wynajmem już nie jest tak kolorowo. Cały czas chyba lepiej jednak iść w mieszkania, bo łatwiej, ale ceny trochę psują sensowność całej sprawy. Jest też opcja z firmą, która zajmie znajdzie mieszkanie, wyremontuje i potem tym zarządza. Trzeba dzielić się zyskiem, ale jak się nie umie negocjować i szukać okazji to mnie się wydaje to jako dobra opcja.

0

"Mam dużo pieniędzy i nie wiem co z nimi zrobić" - coś takiego widziałem na tym forum ostatnio.
A gdyby tak mieć tyle pieniędzy, że nie jest się w stanie wydać?

0
PerlMonk napisał(a):

"Mam dużo pieniędzy i nie wiem co z nimi zrobić" - coś takiego widziałem na tym forum ostatnio.

Też widziałem, chyba nawet proponowałem żeby szukał chętnego który przytuli :D

A gdyby tak mieć tyle pieniędzy, że nie jest się w stanie wydać?

A tak nie było przypadkiem za PRLu - przynajmniej w niektórych okresach - że niby zarabiałeś nieźle, ale nie miałeś czego za to kupić? :]

0
superdurszlak napisał(a):

A gdyby tak mieć tyle pieniędzy, że nie jest się w stanie wydać?

A tak nie było przypadkiem za PRLu - przynajmniej w niektórych okresach - że niby zarabiałeś nieźle, ale nie miałeś czego za to kupić? :]

Łatwiej zarobić tyle kasy czy przywrócić komunę?
Komuno, wróć! :D

0

Załóż sobie konto walutowe i przechowuj kasę w euro :D

0
MasterOf napisał(a):

Załóż sobie konto walutowe i przechowuj kasę w euro :D

A jak kurs poierdzielnie to jesteś gorzej niż w PLN. Może mało prawdopodobne, ale jednak ryzyko jest.

0

W sumie kurs się liczy tylko wtedy, jeśli nie płacisz w euro. Czyli np żyjesz w Polsce.
Dodatkowo, na deflacje potrzeba lat a nie miesięcy jak w przypadku wzrostu kursu ( albo nawet dni)

1

Najlepiej jest oszczędzać, brać kredyty w walucie kraju, w którym żyjesz.

0

Gorzej jak to wszystko p***ie za kilka lat :D
A wyjechać za granicę zawsze można w sumie.

Ale masz rację, lepiej oszczędzać w walucie danego państwa, w którym się żyje.

1

A za PeO... to była deflacje
Drodzy socjaliści, wasza ignoracja was oślepiła, teraz doświadczycie pełnej mocy destrukcji redystrybucji

0
superdurszlak napisał(a):

[Inflacja bierze kurs na 4%]

ta oficjalna wyliczona przez GUS. Moim zdaniem inflacja jest równa wzrostowi wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw czyli ok. 7% i idzie na 10% r/r.

1

Cel inflacyjny to 2,5% +/- 1%, więc bym nie wpadał jeszcze w panikę. W zasadzie to inflacja nam towarzyszyła od zawsze jako "ukryty podatek", więc nie powinna nikogo dziwić. A jeśli kogoś dziwi i niepokoi, to musicie wiedzieć, że Święty Mikołaj też nie istnieje ;p

0
cerrato napisał(a):

Dlatego lepiej stawiać, a nie kupować. Poza tym ceny co chwila skaczą i opadają, więc w dłuższej perspektywie nie stracisz. Tylko mi nie chodzi o handel nieruchomościami, ale posiadanie czegoś z przeznaczeniem na wynajem.

Postawiłem. Liczyłem się z tym, że pomylę się w kalkulacji kosztów o 20%. Pomyliłem się o jakieś 40%... Trafiłem niemal idealnie w szczyt hossy :-D Ale ogólnie masz rację.

0

Podaz m3 jest jakos 9.7%. Nie wiem ile wynosi prawdziwa inflacja ale na bank gusowska jest zanizana. Dla US sa niezalezne od rzadu dlugoletnie badania prwoadzone na koszyku rzeczy, ktore ludzie faktycznie kupuja. Tam im wychodzi jakos ok 6-7% dla kilku ostatnich dekad.

0
filemonczyk napisał(a):

Dla US sa niezalezne od rzadu dlugoletnie badania prwoadzone na koszyku rzeczy, ktore ludzie faktycznie kupuja. Tam im wychodzi jakos ok 6-7% dla kilku ostatnich dekad.

Można jakoś dotrzeć do tych danych?

1

mam konto oszczędnościowe na 2,7% do 100k. Jakoś ratuję oszczędności, przynajmniej częściowo

0

Ktokolwiek ogarnięty uważa konta oszczędnościowe za dobre ulokowanie kapitału? To jedynie zmniejsza utratę oszczędności, jednak właśnie przez inflację z pewnością nie pozwala oszczędzać. O wiele lepiej człowiek wyjdzie na tych "ryzykownych" funduszach inwestycyjnych (mam na myśli głównie rynek amerykański). Nawet jeśli będzie korekta czy krach to po czasie to się odbije. No chyba że ktoś ma 5-10 lat do emerytury to wtedy warto pomyśleć nad innymi opcjami.

EDIT: Mam na myśli głównie fundusze śledzące indeks, np. S&P 500.

8

Przecież pisowi opłaca się utrzymywać wysoką inflację, bo wtedy sztywno kwotowo określone socjale mają coraz mniejszą wartość.
Dodatkowo likwidacja OFE i transfer środków do IKE z daniną 15% znowu zasili budżet i wyrówna koszt socjalu - genialne w swej prostocie w "trosce o naród" :)
Zobaczmy też co zrobi FED we wrześniu, bo jak znowu obniży stopy to panika na rynkach nieunikniona i złotko w górę.
Niebawem uwolnienie cen energii więc też będzie zabawnie.

5

Jak tak dalej pójdzie, to niedługo kupienie samochodu prywatnego faktycznie będzie inwestycją, bo jego utrata wartości będzie niższa niż gotówki na lokatach. ;)

0

Zawsze można kupić też złoto :D
Nawet ono nie pójdzie tak w dół jak zł

0

Mówisz o tym śmiesznym metalu, który potrafi stracić ponad 10% wartości w 5 dni?

1

Złoto kupuje się na dołkach, zawsze można kupić monety, które prócz wartości stopu mają też wartość numizmatyczną, zwykle wahania giełdowe nijak mają się do faktycznej wartości, no chyba, że sprzedajesz w lombardzie, czy skupie to logika, że ciebie okradną, zwykle przy lokowaniu kilkuletnim wychodzisz na swoje bez problemu, to nie jest bitcoin, że się liczy na 200% w tydzień, tylko trzymasz i sprzedajesz jak chcesz, a nie musisz.

0
czysteskarpety napisał(a):

Złoto kupuje się na dołkach(...)

Kupić tanio, sprzedać drogo, prosta sprawa ;p

0

Może czegoś nie czaję, ale co z oszczędzaniem w innej walucie?

1
BluzaWczolg napisał(a):

Może czegoś nie czaję, ale co z oszczędzaniem w innej walucie?

To jest dobry pomysł, ja staram się iść trochę dalej, zarabiać w obcej walucie mieszkając w PL, problem z głowy ;)

2

Ja inwestuje w działke i będę hodować na niej dzieci, 5 stówek miesięcznie za gówniaka a na emeryturze za każdego jeszcze +50zł według nowych pomysłów rządu. Dziwne, że nikt jeszcze na to nie wpadł. Na razie planuję stado 20 sztuk, zobaczymy co dalej jak zaczną się między sobą rozmnażać

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1