500+ na każde dziecko

14

Bardzo dobrze. Może i zabierają pieniądze, ale PO też brało i do tego kradło a PiS bynajmniej na dzieci daje.

6
szweszwe napisał(a):

Bardzo dobrze. Może i zabierają pieniądze, ale PO też brało i do tego kradło a PiS bynajmniej na dzieci daje.

No czy ja wiem czy tak bardzo dobrze. Ja osobiście wolałbym, żeby wydawali te pieniądze na inne rzeczy (szpitale, szkoły, instytucje) a nie na socjal.
Może inne państwa mają większy socjal, ale one mogą sobie na to pozwolić.

Poza tym skądś te pieniądze muszą brać...

6

Pomijając kwestię, czy to dobrze że dają, czy nie - pamiętam jak pewien czas temu u Mazurka w RMF była Szydło, wtedy jeszcze premier. Pytał ją, dlaczego okłamali wyborców. Już przy poprzednich wyborach (po których wprowadzili 500+) obiecywali wypłatę na każdego dzieciaka, a później zrobili że na drugie i kolejne. Szydło szła w zaparte, że niczego takiego nie obiecywali. Mazurek puścił jej fragment, w którym wprost mówiła coś w stylu "damy po 500 zł na każde dziecko". Ona coś pościemniała, zaczęła cwaniakować i się wykręcać.
To był moment, w którym wszystkie nadzieje i złudzenia (jeśli jeszcze jakiekolwiek posiadałem), że polityk może być uczciwy, bezpowrotnie straciłem. Oni wszyscy to banda zakłamanych oszustów i cynicznych cwaniaków. Dokładnie, jak złodzieje - złapani za rękę na gorącym uczynku, będą szli w zaparte, że to nie ich ręka.

3
MasterOf napisał(a):

No czy ja wiem czy tak bardzo dobrze. Ja osobiście wolałbym, żeby wydawali te pieniądze na inne rzeczy a nie na socjal.

Oczywiście, najlepiej niech wydają pieniądze na wszystkim potrzebną piłkę nożną, albo telewizję publiczną...

9

z tego co rozmawiałem z normalnymi rodzicami to woleliby więcej miejsc dla dzieci w żłobkach/przedszkolach, rozszerzone parkingi przy szkołach, darmowe korepetycje itp. takie rozdawanie tylko poszerza szarą strefę i patologię.

11
szweszwe napisał(a):

Bardzo dobrze. Może i zabierają pieniądze, ale PO też brało i do tego kradło a PiS bynajmniej na dzieci daje.

To jest trochę stawianie wyborcy PiS w roli prostytutki. Co prawda jest to alfons i zabiera pieniądze, czasami coś tam zgwałci, ale przynajmniej na dzieci daje...

13

Ja tam bym wolał by osoby pracujące mogły sobie odpisać 500 zł od podatku. Wilk syty i owca cała. A te pasożyty co całe życie chcą jechać na socjalu, może w końcu się się wzięły do roboty.

3

-Zabiorę ci portfel
-Dam go osobie o której względy zabiegam
-Możliwe że, ty także zabiegasz o jej względy
-Ta osoba będzie mi wdzięczna i zyskam jej przychylność
-Dla siebie wziąłem tylko kilka złotych
-Powiem ci że, to dla naszego wspólnego dobra
-Dodam że, jak spróbujesz schować przede mną portfel masz wpierdol
-To nie kradzież
-Profit

4

Nie zakrywajcie sobie oczy drobnymi 500zł. To naprawdę jest mały problem przy całej masie innych problemów. Osobiście czekam na Wenezuelę w wydaniu krajowym. Kiedyś w końcu musi nastąpić, a wtedy nienażarte socjalizmem mordy będą żreć własne odchody, popijając własnym moczem. Komuna, i produkty na kartki przy tym to będzie istny szwedzki stół.

0

Będzie kontrowersyjnie. ;) Akurat jestem na UoP. Z mojego punktu widzenia tym na B2B dają zwykle więcej niż za paru bąbelków. Powiecie, że nie dają, tylko mniej zabierają? Z punktu widzenia bilansu (to jest nawet ścisły termin w rachunkowości, a nie żadne mydlenie oczu) nie ma żadnej różnicy. A dodatkowo madki z bąbelkami raczej nie konkurują ze mną na rynku pracy, a jedynie trochę podbijają inflację.
Powiecie mi: przejdź sobie na B2B.
Ja na to: naróbcie sobie też bąbelków! ;P

2

Gdyby tu naprawdę chodziło o wsparcie dla rodzin to program został by wprowadzony tak aby ta pomoc nie tylko nie obciążała, ale i napędzała gospodarkę. Ot chociażby finansowanie opieki za dziecko dla rodzin gdzie oboje rodziców pracuje. Wtedy nagradzało by się posiadanie dzieci i walczyło z niżem demograficznym, nagradzało pracę a nie zachęcało porzucenie pracy aby się załapać w widełki, napędzało by się sektor opieki nad dziećmi (kolejne miejsca pracy) i w ogólnym rozrachunku to by się opłacało. Niestety obecnie to nie jest niczym takim podyktowane, a chodzi jedynie o wygrane kolejne wybory.

3

To wszystko jest proste dopóki rozpatrujemy przypadek zdrowej, kochającej się rodziny. Tylko, że życie nie jest takie kolorowe.
Co w przypadku gdy jedno z rodziców ulega wypadkowi i jest niezdolne do pracy?
Co z rodzicami, którym przyznano rentę ZANIM(czy to w dzieciństwie, czy podczas ciąży żony/partnerki) urodziło się dziecko?
Co z rodzicami samotnie(śmierć, rozwód, etc.) wychowującymi dzieci?
Co z emerytami(taki Korwin był aktywny do 70)?
Kryterium "obojga pracujących rodziców" to żadne kryterium.

Co do ogólnej krytyki: 500+ nie jest idealne i to jest oczywista oczywistość, ale ocenianie programu na podstawie patologii jest mało poważne.

0

Jeśli to odnosi się do mojego postu, to dwoje pracujących rodziców to również kryterium. Jeśli jedno z rodziców ulega wypadkowi i nie może pracować to mamy całkowicie inną sytuację. Ja nigdzie nie zachęcałem do przerwania wszelkiej innej pomocy i używania pracy jako jedynego kryterium. Natomiast obecny model jest jeszcze gorszy, bo zniechęca do podjęcia pracy i nagradza domy o niskich przychodach, przez co w wielu rodzinach jeden rodzic (najczęściej matki) decyduje się za porzucenie pracy. Dzieje się to wbrew pozorom bardzo często. Nie trzeba być ani ekonomistom ani matematykiem żeby uświadomić sobie że w dłużej perspektywie to obciąża gospodarkę. No ale Polska to chyba taka potęga gospodarcza że to żaden problem...

0

@tajny_agent
A gdyby tak kryteria właśnie wspierały "zdrowe, kochające rodziny"?
Czy nie takich potrzebuje nasz kraj? Co za człowiek na rencie planuje rodzinę?
Emeryt miał całe życie, żeby się dorobić. Twój przykładowy Korwin miał spory spadek.

Bezwarunkowe rozdawanie wszystkim to jest kiełbasa wyborcza... Nie bez powodu w różnych programach stypendialnych na podaniu trzeba uwzględnić dochód na członka rodziny.

0

Źle, powinno być 1000 na każde dziecko i 1500 na dorosłego. Ale przynajmniej coś dajo.

5

Akurat mam dwójkę i na pierwsze nie dostawałem. Teraz dostanę 1000zł, super bo nie mieliśmy co jeść, a starsze dziecko chodziło w łachmanach.
Grunt to wspierać potrzebujących

0

w wielu rodzinach jeden rodzic (najczęściej matki) decyduje się za porzucenie pracy.

Spójrz na to z drugiej strony - przez odpływ części ludzi z rynku, powinny się poprawić warunku dla pozostałej części, która chce pracować :P

8
tajny_agent napisał(a):

Co do ogólnej krytyki: 500+ nie jest idealne i to jest oczywista oczywistość, ale ocenianie programu na podstawie patologii jest mało poważne.

Jeżeli program sam do patologii doprowadza to jest to naturalne. Chyba, że uznamy, że patologia jest spoko i niech tam sobie przyrasta, dopóki siedzi cicho za 500+ to spoko.

W miastach to nie jest większy problem, bo bezrobocie nie istnieje (za wyjątkiem tych co nie chcą pracować), ludzie mają inne ambicje i cele, jest trochę wyścigu szczurów, a pensje znacznie wyższe, więc ludzie i tak nie rzucą pracy dla 500+, bo w mieście to są niewielkie pieniądze.

Problem zaczyna się na wsiach i w małych miasteczkach. Znajoma, która jest przedszkolanką na wsi zawsze opowiada o tym jak 500+ zmieniło życie na wsi. Tam zarobki są raczej niskie, pracy też niewiele, albo gospodarstwo, albo fryzjerstwo, czy prowadzenie monopolowego. Ale odkąd weszło 500+ to "madki" zachwycone, bo zostawiają "gówniaka" w przedszkolu, po czym lecą do koleżanki, a to fryzura, a to kosmetyczka, kawka z koleżanką. Wybierają dziecko chwilę przed zamknięciem przedszkola - normalnie żyć nie umierać, mieć dziecko i nie mieć obowiązków. Problem zaczyna się w momencie kiedy trzeba zapłacić jakąś składkę na dziecko - zorganizowanie Mikołajek, czy coś takiego. Wtedy wielkie oburzenie jak to tak - dlaczego nie za darmo? Ale madki znalazły sposób, biorą zaświadczenie, że musiały zapłacić składkę i lecą na GOPS, żeby wrzucić w koszty. Dodatkowe posiłki - ufundowane przez GOPS. Dzięki takim wynalazkom powstał zawód pijawki społecznej, która w całości żyje na koszt państwa i szuka kolejnych miejsc, w których można się przyssać. Później się dziwić, że ta przedszkolanka jest zbulwersowana, że w sumie biorąc pod uwagę to ile zasiłków dostają to nic nie robiąc mają pensję podobną do niej samej.

I tutaj można mieć różne opinie, czy takie dodatki powinny być - ale - powinny mieć sens. Jeżeli program skonstruujesz tak, że hodujesz pokoleniowe pijawki, które do pracy nigdy nie pójdą, to później trzeba wprowadzać kolejne programy, żeby te pijawki się nie buntowały. Bo jak to nie będzie emerytury? Stworzymy emeryturę obywatelską. Jak to nie ma opieki medycznej? Niech przedsiębiorcy się na nią składają. Nie ma dla innych potrzebujących grup? A to stworzymy "daninę solidarnościową".
A program da się stworzyć inaczej, już pomijając najłatwiejszy sposób - ulga podatkowa, która jest najuczciwsza. To wystarczyłoby dać kryterium pracy. Możesz mieć jakąkolwiek pracę, ale musisz mieć pracę. Bo jeżeli ktoś nie ma pracy i nie zamierza jej mieć to po prostu nie powinien mieć dzieci, bo nie będzie w stanie ich utrzymać.

2

Jakie kryteria dla 500+ chcecie ustalać w kraju, gdzie w drugi próg podatkowy (nieco ponad 7000 brutto miesięcznie) wpada 3% Polaków? I to zazwyczaj tych mniej rozmnażających się, bo ciężko pogodzić karierę z rodzicielstwem. Brak kryterium zmniejsza biurokrację (a więc i koszty obsługi świadczenia), na którą tak często narzekacie, oraz redukuje napięcia społeczne (ewentualnie bezdzietne prawiczki głosujące na korwina mogą się burzyć, ale oni nawet progu nie potrafią przekroczyć).

A żeby mówić o patologiach typu biedna rodzina płodząca furmankę dzieci, żeby nie pracować, to przydałoby się powołać na jakieś badania, że taki problem w ogóle istnieje.

0
Franciszek Pyrkosz napisał(a):

A żeby mówić o patologiach typu biedna rodzina płodząca furmankę dzieci, żeby nie pracować, to przydałoby się powołać na jakieś badania, że taki problem w ogóle istnieje.

Mieszkałem w miejscu pełnym patologii, i jak wracam to widzę, że znajomi z dawnych lat, którzy jedyne co robili to piwko na ławce, i lolek na klatce nagle mają po 3-4 dzieci, a nawyki wcale się nie zmieniły ;-)

"Jakby Bozia jeszcze dała to też byśmy się cieszyli" :-)

3

Z ciekawostek. W Szwajcarii jest generalnie 250+ (tylko w CHF). Na każde dziecko (ale dokładne sumy różnią się, w zależności od kantonów i tego ile dziecko ma lat. 250 CHF to taka baza).

Ale nie rozumiem sensu tego programu... nigdzie.

20 lat temu to mogło mieć sens.
Obecnie coraz większym problemem jest bezrobocie wśród młodych - w PIGSach to między 25% a 40%.
Chwilowo problem przycichł (bezrobocie młodych lekko spadło w ostanich 3 latach), bo jest konunktura, ale jak uderzy kolejny kryzys w stylu 2008 to będzie grubo.
Nawet w Niemczech młodzi - nigdy nie pracujący są widoczni - i to wcale nie śniadzi. W takiej Hiszpani to ma się wrażenie, że nikt z młodych nie ma pracy. Formalnie to 40%, ale po odjęciu tych co nie chcą pracować i tych co nie muszą... to wydaje się, że tylko garstka ma pracę.

Każde dziecko urodzone z myślą o 500+ to dodatkowy problem za 20 lat :-/

Nie wiem czy będzie rewolucja, nie wiem jak wielki będzie dramat, może nie będzie, ale koncepcja, że w jakikolwiek sposób będą te dzieci pracowały na wasze emerytury to czyste SF.
Na pewno nie będą
XX wiek się skończył.

0

Nie wiem czy będzie rewolucja, nie wiem jak wielki będzie dramat, może nie będzie, ale koncepcja, że w jakikolwiek sposób będą te dzieci pracowały na wasze emerytury to czyste SF.

@jarekr000000 a to ktoś coś takiego w ogóle zakłada tutaj? Poza jakimiś dziwnymi przypadkami osób popierających istnienie ZUS :D

4

W skrócie, 500+ na każde dziecko to jawne przekupstwo wyborców. Do tego obietnice dla rolników i dopieszczenie twardego elektoratu 13-ką.
To prosty sposób na wygranie wyborów na jesieni.
Pis od jakiegoś czasu naprawdę świetnie gra w politykę, pewnie to też zasługa miernych oponentów.

Przy obecnej koniunkturze może będzie to jakoś do uniesienia(z 20 nowymi podatkami, etc.). Jednak gdy przyjdzie recesja to możemy nie zdołać włożyć zawleczki z powrotem. Sztucznie napompowana dzietność szczególnie w rejonach gdzie o pracę będzie najtrudniej a jednocześnie brak możliwość kontynuowania programu rozdawnictwa będzie tragiczny.
A najstraszniejsze będzie jak uda im się przejechać te 4 lata bez upadku. O ile wtedy podbiją stawkę?

0
Aventus napisał(a):

Natomiast obecny model jest jeszcze gorszy, bo zniechęca do podjęcia pracy i nagradza domy o niskich przychodach, przez co w wielu rodzinach jeden rodzic (najczęściej matki) decyduje się za porzucenie pracy. Dzieje się to wbrew pozorom bardzo często.

@Aventus: W takim razie od wprowadzenia 500+ bezrobocie albo rośnie albo przynajmniej nie maleje, i posiadasz twarde dane, które to udowodnią?

Nie jestem zwolennikiem tego programu, za to jestem przede wszystkim przeciwnikiem ułomnej argumentacji. Jak na razie wszystko, co pada w tym wątku, to albo dowody anegdotyczne albo osobiste odczucia przeczące wskaźnikom ekonomicznym.
Owszem, patologia też się łapie na ten program (podobnie jak na wojsko i chodniki), ale czy ktoś z tego powodu sugeruje likwidację wojska albo chodników?
Dla pracujących ludzi ten program jest w praktyce formą zwrotu podatku, czasem może z bonusem.

Spine napisał(a):

A gdyby tak kryteria właśnie wspierały "zdrowe, kochające rodziny"?
Czy nie takich potrzebuje nasz kraj? Co za człowiek na rencie planuje rodzinę?

Dziwne pytanie. Czemu człowiek na rencie miałby nie planować rodziny?

Bezwarunkowe rozdawanie wszystkim to jest kiełbasa wyborcza... Nie bez powodu w różnych programach stypendialnych na podaniu trzeba uwzględnić dochód na członka rodziny.

Owszem, w tej formie to kiełbasa. Tylko, że kryterium dochodowe odcięłoby tych wszystkich tutejszych domorosłych liberałów od tego programu, czyli straciliby ten swój zwrot podatku. Gdzie tu logika?

6

Żebyście wiedzieli ile idzie na socjal dla ludzi którzy "nie mogą podjąć pracy" to dali byście sobie spokój z 500+. To jest dopiero patologia. Rodzinka, ojciec, matka i dwie córy, obecnie już dorosłe. Ale rodzice stracili prawa rodzicielskie kiedy dziewczyny były jeszcze nastolatkami. Gmina zapewnia im dosłownie wszystko, pieniądze na leczenie/jedzenie/dach nad głową/opał i remonty. Kiedy w zeszłym roku przywieźli im węgiel, stary poszedł do pielęgniarek socjalnych się poskarżyć że nikt mu tego węgla do komórki nie wrzucił, on teraz spać nie może bo mu wszystko rozkradaną. Socjalne zamiast go wyśmiać że przecież sam może wrzucić, to wysłały pracownika gminy żeby ten węgiel wrzucił. Gość sam stwierdził że jemu się praca nie opłaca bo nigdzie nie zarobił by tyle co z socjalu. Także pozdro. Rodzina z 4-ka dzieciaków potrafi spokojnie do 5k wyciągnąć. Takich rodzin jest mnóstwo i nie potrzeba do tego żadnego 500+.

4

Pytanie retoryczne.
Czemu zamiast 500+ w obecnej formie, nie można było wprowadzić 500- (ulgi podatkowej). Jeśli ktoś nie płaci 500zł podatku to miałby mniej albo wcale.
Dodatkowo wprowadzić jakąś zapomogę dla wielodzietnych rodzin w postaci bonów żywieniowych, pełnego finansowania przedszkoli i żłobków itd

  • wyszłoby taniej bez obsługi urzędniczej
  • miałoby dodatkowy efekt w postaci mobilizacji do pracy
  • lenie nie mieliby z tego nic
  • odciążenie rodziców w postaci wysłania dzieci do refundowanych żłobków dałoby im 8h+ dziennie na pracę (z ulgą podatkową 500- za każde dziecko)

Odpowiedź jest zbędna bo to pytanie retoryczne i pewnie każdy wie dlaczego :D

Edit:
I to guzik prawda, że nie da się pracować przy dzieciach. Mam dwójkę, jedno 4-miesięczne siedzi w domu z mamą. Mama, mimo, że nie musi bo godnie zarabiam, to pracuje z domu rozwijając swoją działalność. Dziecko jest zadbane, dom posprzątany, obiad ugotowany i parę zamówień wykonanych.

Pokolenie matek 500+ na pełen etat prostytutka jego mać.

6
Berylo napisał(a):

Pytanie retoryczne.
Czemu zamiast 500+ w obecnej formie, nie można było wprowadzić 500- (ulgi podatkowej). Jeśli ktoś nie płaci 500zł podatku to miałby mniej albo wcale.
Dodatkowo wprowadzić jakąś zapomogę dla wielodzietnych rodzin w postaci bonów żywieniowych, pełnego finansowania przedszkoli i żłobków itd

Nie można, bo tracisz elektorat w postaci nierobów na socjalu. A tych jest całkiem sporo. W ogólnym rozrachunku jak masz dziesięć grup społecznych, i z każdej z nich weźmiesz po 10-30% to wyjdzie lepiej niż skupienie się na jednej grupie społecznej, i zagarnięciu z niej 80%. Twoja jedna grupa może mieć 100k wyborców, a z tych dziesięciu grup możesz mieć kilka milionów ;-)

Edit:
I to guzik prawda, że nie da się pracować przy dzieciach. Mam dwójkę, jedno 4-miesięczne siedzi w domu z mamą. Mama, mimo, że nie musi bo godnie zarabiam, to pracuje z domu rozwijając swoją działalność. Dziecko jest zadbane, dom posprzątany, obiad ugotowany i parę zamówień wykonanych.
Pokolenie matek 500+ na pełen etat prostytutka jego mać.

Przypomina mi się pewien komentarz pod jednym z filmów na yt. Pozwolę sobie wkleić, bo smutno się robi. A takich ludzi jest naprawdę całe mnóstwo:

Kurła mać. Moje dziecko jest półsierotą. Poniewiera się po ludziach bo z żoną pracujemy non stop, żebyśmy żyli jak ludzie a nie jak bydło. Żona zapierdala jako kierownik sklepu po 12h dziennie piątek świątek. Ja jeżdżę po 1000 km tygodniowo po budowach na krańcu świata. Płacimy ciężkie podatki miesiąc w miesiąc. I co? c**** się nam nie należy a nie pińcet plus bo jesteśmy normalni... do przedszkola nie możemy dać bo priorytet mają bezrobotni, alkoholicy, samotne matki i wszelkiej maści pasożyty społeczne co im się nie chce iść do pracy. Państwo daje im na chlanie i jeszcze dzieci wychowuje! I moje podatki idą na takich pierd$&#$& nieudaczników życiowych co napierdalali w szkołę kamieniami.
Do roboty gnoje a nie wyciągać łapy po cudze. Banda pierd$&#$& pasożytów. Jebią się po kątach w tych swoich chatach krytych strzechą i mnożą jak jakieś robactwo. Jedyna antykoncepcja jaką znają to ciąża.
Płodzą kolejne zastępy bezzębnych przygłupów, którzy jedyne co będą w życiu potrafili robić to jebać się po krzakach i płodzić następne hordy nieporadnych życiowo pasożytów ku udręce podatnika.
Kurła co za kraj. Socjalizm to jest kurła raaaaak.
Powinno być tak jak w USA. Nie robisz to mieszkasz pod mostem! i jedyne co ci się należy od państwa to miska wodzianki na chudych parówkach raz dzienne, żebyś nie umarł z głodu na ulicy jak dzicy w afryce. Jak chcesz żyć lepiej to świńskim galopem bieg do roboty.
Ja nie chcę od państwa nic. Sam sobie doskonale poradzę. Ja żądam tylko aby zabierać mi mniej i nie dawać innym! I niech reszta Polaków też wreszcie zatroszczy się sama o siebie.

Wulgaryzmy zmienione z k*** na kurła przeze mnie ;-)

1

"Program Rodzina 500 plus to odpowiedź na niskie wskaźniki demograficzne w Polsce. Program ma być przede wszystkim zachętą do posiadania dzieci" - zapowiadał resort Elżbiety Rafalskiej przed wprowadzeniem sztandarowego programu PiS.

Program nie zadziałał, a dofinansowywanie wszystkich rodzin jest bez sensu. "Zwykłych" ludzi nie ma co obwiniać, że tak głosują, bo to w końcu ta "elita" powinna wiedzieć co robi oferując taki a nie inny program.No, ale cóż mania władzy i zemsty jest większa niż dobro kraju. Frekwencja wyborcza pokazała jak nienawiść moblizuje Polaków.

1
Berylo napisał(a):

Pytanie retoryczne.
Czemu zamiast 500+ w obecnej formie, nie można było wprowadzić 500- (ulgi podatkowej). Jeśli ktoś nie płaci 500zł podatku to miałby mniej albo wcale.
Dodatkowo wprowadzić jakąś zapomogę dla wielodzietnych rodzin w postaci bonów żywieniowych, pełnego finansowania przedszkoli i żłobków itd

Bo ten program nie jest wycelowany w osoby pracujące, którym miałoby być lepiej tylko w potencjalny elektorat, który żeby utrzymać kasę otrzymywaną bez pracy po prostu będzie głosować na PiS.

Berylo napisał(a):

Dodatkowo wprowadzić jakąś zapomogę dla wielodzietnych rodzin w postaci bonów żywieniowych, pełnego finansowania przedszkoli i żłobków itd

Jak wyżej, to mogłoby być wszystko obsługiwane przez pomoc społeczną bo w sumie takie jej zadanie. Ale nie przełoży się na wynik wyborczy bo dzięki 500+ mamy złudzenie, że kasa leci bezpośrednio od rządu a nie jakiegoś MOPSU.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1