@Azarien "Te wypowiedzi o chorobach są całkiem sensowne (biorąc poprawkę na skróty myślowe, nie ma się co czepiać pojedynczych słów)
"
Nie, nie są sensowne i jestem przerażony, że ktoś może tak uważać, dlatego dla klaryfikacji i na prośbę @BluzaWczolg postaram się przybliżyć dlaczego.
Zacznijmy od bojowego stwierdzenia: Bakterii nie ma! Nie ma i już! Nie istnieją! Przez setki lat ludzkość zupełnie nie dbała o higienę i efekty były nie najlepsze. Odkąd Ludwik Pasteur odkrył bakterie, sytuacja zaczęła się odwracać obecnie nasza cywilizacja cierpi raczej na nadmiar higieny.
Polakom daleko do cierpienia na nadmiar higieny (pozwalam sobie na załączenie tego artykułu ponieważ to właśnie na zlecenie firmy rossman TNS OBOP wykonało badanie).
Tymczasem pewne choroby — zwłaszcza dziecinne — są nam niezbędne. Mam tu na myśli świnkę, odrę, ospę wietrzną i szkarlatynę. Nie są one szkodliwe, przebieg ich w dzieciństwie jest lekki.
Pomijam już to, że po wstępie o bakteriach JKM przedstawia choroby wirusowe (poza szkarlatyną). Każda z tych chorób może dać poważne powikłania.
- Świnka, której powikłaniem jest zapalenie opon mózgowych u nawet 15% chorych. Chociaż przebieg jest zazwyczaj łagodny, jest główną przyczyną nabytej głuchoty odbiorczej u dzieci. https://www.who.int/immunization/monitoring_surveillance/burden/vpd/surveillance_type/passive/mumps_standards/en/
- Odra, (powikłania): 1/20 dzieci zachoruje w jej wyniku na zapalenie płuc (najczęstsza przyczyna zgona wśród małych dzieci), u 1/1000 dzieci dojdzie do encefalopatii, 1/1000 do 2/1000 umrze w wyniku powikłań. W samym 2018 w europie umarło przez nią 72 dzieci, a 2/3 przypadków wymagało hospitalizacji. Co ciekawe, ta "super choroba" wygaszać odporność organizmu, przez co można nie tylko ją, ale inne choroby przechodzić wiele razy
- Ospa wietrzna, na powikłania której szczególnie narażone są m.in. noworodki. Kiedyś regularnie umierały na nią dzieci i dorośli, a aktualną sytuacje dobrze przedstawia cytat z cdc:
Deaths are very rare now due to the vaccine program. However, some deaths from chickenpox continue to occur in healthy, unvaccinated children and adults. In the past, many of the healthy adults who died from chickenpox contracted the disease from their unvaccinated children.
- Szkarlatyna jest ostrą ogólnoustrojową chorobą zakaźną. Dawniej jej śmiertelność wynosiła 15-20% jednakże jak w przypadku większości chorób bakteryjnych, antybiotyki ratują nam tyłek.
Najprawdopodobniej uodparnia nas na jakieś inne choroby, w przeciwnym przypadku w wyniku ewolucji nasz gatunek uodporniłby się na nie. Skoro „opłaca" nam się przechodzić szkarlatynę, to widocznie ma to w przyszłości jakieś korzystne skutki.
Tu wychodzi powtarzający się w wielku wypowiedziach JKM problem - ani ewolucji, ani odporności:
Bez dziedziczenia nie ma przystosowania na drodze ewolucji. (Bez kamieni - nie ma budulca, bez budulca - nie ma pałacu, a bez pałacu - nie ma pałacu).
Uniknięcie w dzieciństwie tych chorób jest natomiast poważnym zagrożeniem przyszłości Pańskiego dziecka. Najlepiej znany jest przypadek bardzo bolesnego półpaśca — będącego po prostu ospą wietrzną, której udało się uniknąć w dzieciństwie. Przejście ospy wietrznej praktycznie uodparnia na tę chorobę.
Jest wręcz przeciwnie - !!!
półpasiec JEST POWIKŁANIEM po ospie wietrznej; NIE MOŻE DOJŚĆ DO PÓŁPAŚCA BEZ WCZEŚNIEJSZEJ INFEKCJI OSPY WIETRZNEJ.
Kto wie, czy AIDS nie jest rezultatem zlikwidowania jakiejś choroby, która przez tysiąclecia gnębiła ludzkość? Jak słusznie pisał Stanisław Lem: „Kto wie, przed jakimi chorobami chroni nas zwykły katar?" Pojawienie się AIDS dziwnie zbiega się w czasie z tryumfalnym obwieszczeniem przez WHO, że zlikwidowano już malarię...
WHO nie "obwieściło", że malarię zlikwidowano.. Ale co JKM się nadopatrywał spisku to jego.
Bakterie współżyją z nami od dziesiątków tysięcy lat. Nie są zabójcze, bo gdyby były, to same by wymarły z nami. W zasadzie więc widząc, że synek sąsiadów choruje na odrę, powinien Pan, jako człowiek rozsądny, złożyć mu wizytę ze swymi dziećmi. Jednakże wyobrażam sobie furię Pańskiej Żony! Poza tym raz na dziesięć tysięcy trafiają się powikłania i wówczas miałby Pan wyrzuty sumienia oraz wyrzuty żony przez lat parę.
- Mówienie, że bakterie nie są zabójcze, to zwyczajne kłamstwo - inaczej w życiu nie potrzebowalibyśmy antybiotyków.
-
Część bakterii z nami współżyje - te są naszymi symbiontami. jednakże nawet one, w momencie kompletnego braku odporności, wywołają ogólnoustrojowe zakażenie i w jego następstwie śmierć.
-
Powikłania to nie raz na 10 tys. przypadków - 1/4 chorych musi zostać hospitalizowana, a ryzyko wystąpienia powikłań jest znacznie wyższe dla dzieci poniżej 5 roku życia. Ok. 1/1000 chorych w rozwiniętych krajach umiera. (w krajach rozwijających się ten współczynnik jest wyższy)
- Nieprawdą jest, że "gdyby były zabójcze, to same by wymarły z nami" - miałoby to miejsce wyłącznie wtedy, gdy zakażeniu podlegałaby cała populacja (wszystkich nosicieli) i śmiertelność wynosiłaby 100%.
- Wirusy, o których nieświadomie JKM mówi (bakteria odry, buahaha) mają w poważaniu co i z kim się dzieje - to zdolny do namnażania się w organizmach twór z pogranicza materii ożywionej i nieżywionej, który pod mikroskopem zachowuje się jak kryształ i zapewniam, że ma wywalone na to co się dzieje tak, jak tylko kwas rybonukleinowy otoczony kapsydem może mieć wywalone.
Bakterie są naszymi symbiontami, organizmami, z którymi współżyjemy. Ich zwalczanie kończy się na ogół nie najlepiej, jak każde zniszczenie środowiska naturalnego. Protestowałby Pan przeciwko wybiciu żubra? Tak? A przecież wybicie bakterii odry jest znacznie większym zakłóceniem środowiska naturalnego!!!
- Znowu, bakteria odry. No ludzie. Bakterie chorobotwórcze i wirusy nie mają swojego miejsca w łańcuchach troficznych, dlatego mogą jedynie negatywnie wpływać na "środowisko naturalne".
Przypadek odry jest szczególnie kłopotliwy. Odrę dobrze byłoby przejść. Jednakże byłe Ministerstwo Zdrowia wprowadziło obowiązkowe szczepienia przeciw tej chorobie. Było to jawne wtargnięcie w prerogatywy rodziców — którzy zaczęli to zarządzenie bojkotować (oczywiście, gdyby Ministerstwo zaczęło załatwiać takie szczepienia za protekcją, to placówki służby zdrowia nie mogłyby opędzić się przed tłumami...). W praktyce przeto można obecnie podpisać oświadczenie, że nie chce się szczepienia i wola rodziców jest respektowana.
Nie, nie byłoby dobrze jej przejść. JKM, jak wcześniej pokazywał, nie rozumie skali zagrożenia jakie stanowi odra.
To jednak nie koniec sprawy. Szczepienia można uniknąć. Ponieważ znaczna większość dzieci jest mimo to szczepiona, istnieje ogromna szansa, że Pańskie dziecko uniknie przejścia odry. Trudno powiedzieć, jakie to w przyszłości może mieć skutki. Najprawdopodobniej wobec takiej perspektywy lepiej być szczepionym, dzięki czemu w organizmie wytwarzają się — słabsze, bo słabsze, ale jednak przeciwciała.
Wydaje mi się, że optymalne jest przeciąganie szczepienia dopóki się da, próba normalnego zarażenia odrą — a potem, mimo wszystko, zaszczepienie dziecka...
Co to znaczy słabsze przeciwciała
?