Geopolityczny burdel na kółkach

1

Jestem w szoku. W Warszawie właśnie zakończyła się konferencja na temat Bliskiego Wschodu, na której wiceprezydent USA Mike Pence mówił o terrorystach z Teheranu, łamaniu międzynarodowego porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego oraz wymienił Niemcy, Francję i Wielką Brytanię w gronie państw, które nie kwapią się do współpracy i łamią sojusz między Europą a Ameryką. Tymczasem wysoki przedstawiciel UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa Federica Mogherini zamiast do Warszawy udała się na szczyt NATO gdzie stwierdziła, że Iran jednak przestrzega porozumienie i poinformowała, że kraje UE przygotowały specjalny mechanizm finansowy chroniący europejskie firmy prowadzące współprace z Iranem przed amerykańskimi sankcjami. W tym samym czasie w Soczi spotkali się prezydenci Rosji, Turcji i przywódca Iranu.

Wygląda na to, że już otwarcie nasz kraj zadeklarował się jako koń trojański w UE. Rozumiem, że USA są jedynym krajem zdolnym nam pomóc w razie wojny z Rosją, ale z drugiej strony Niemcy to nasz największy partner gospodarczy... Dokąd to zmierza?

0

Czemu flame? Geopolityka to bardzo ciekawy temat (w odróżnieniu od polityki krajowej). Sprawa jest skomplikowana, szczególnie w kwestii EU która jest zawieszona pomiędzy integralny bytem a organizacją zrzeszającą niezależne państwa. Same stanowisko pani Mogherini to jedna wielka niewiadoma- no bo jak reprezentować sprawy zagraniczne organizacji w której każde państwo członkowskie samo załatwia swoje sprawy zagraniczne?

2

Kaczyński i PiS zawsze szli na wojnę z Rosją i Niemcami, a chwalili i klękali przed USA. Nic nowego.

0
somekind napisał(a):

Kaczyński i PiS zawsze szli na wojnę z Rosją i Niemcami, a chwalili i klękali przed USA. Nic nowego.

Zastanawiam się jaką mamy alternatywę. Ukrainę rozmontowali w trakcie jednego roku. Słaby prezydent USA nie zareagował, a słabe Niemcy wolały budować kolejną nitkę gazociągu niż wtrącać się w sytuacje na Krymie i w Donbasie. Gdyby nie USA, to Rosja rozmontowywałaby tak kolejne państwa, poczynając od państw bałtyckich.

0
Haskell napisał(a):

Zastanawiam się jaką mamy alternatywę.

Alternatywy są trzy:

  • wszyscy się jakoś dogadają i jeszcze pożyjemy, być może przy okazji znowu zostaniemy przehandlowani za szklane koraliki i będziemy wchodzić w tyłek komuś innemu niż dotychczas - czyli na przemian USA i Niemcom. Co my możemy niby zrobić? Choćby nasz rząd (z którejkolwiek opcji by nie był) wywijał szabelką niczym Wołodyjowski, to nic nie znaczy. Próbować dyplomacji sobie możemy, ale co my możemy komukolwiek zaoferować? Komu jesteśmy potrzebni? Jedyne co jesteśmy w stanie komukolwiek dać, to te kilkaset kilometrów bufora między nim a przeciwnikiem, które będzie można do woli orać wszystkim, co siedzi w arsenale.
  • wszyscy skoczą sobie do gardeł, wyniknie je**na wojna która będzie się toczyć gdzieś od strony Bliskiego Wschodu - będzie jak z wojnami w Iraku czy Afganistanie, tylko będziemy pewnie musieli wysyłać znacznie większe kontyngenty, więcej sprzętu, potencjalnie odbije się to dość mocno na naszej gospodarce i zadłużeniu.
  • wszyscy skoczą sobie do gardeł, wyniknie je**na wojna która będzie się toczyć w Europie - będą po nas jeździć walcem w tę i z powrotem jak za starych, dobrych czasów, stratami w cywilach nikt się nie będzie zbytnio przejmował - jak będzie trzeba, to obie strony zrównają nas z ziemią bez mrugnięcia okiem, a nawet zrobią poligon atomowy.
0
superdurszlak napisał(a):
Haskell napisał(a):

Zastanawiam się jaką mamy alternatywę.

Alternatywy są trzy:

  • wszyscy się jakoś dogadają i jeszcze pożyjemy, być może przy okazji znowu zostaniemy przehandlowani za szklane koraliki i będziemy wchodzić w tyłek komuś innemu niż dotychczas - czyli na przemian USA i Niemcom. Co my możemy niby zrobić? Choćby nasz rząd (z którejkolwiek opcji by nie był) wywijał szabelką niczym Wołodyjowski, to nic nie znaczy. Próbować dyplomacji sobie możemy, ale co my możemy komukolwiek zaoferować? Komu jesteśmy potrzebni? Jedyne co jesteśmy w stanie komukolwiek dać, to te kilkaset kilometrów bufora między nim a przeciwnikiem, które będzie można do woli orać wszystkim, co siedzi w arsenale.
  • wszyscy skoczą sobie do gardeł, wyniknie je**na wojna która będzie się toczyć gdzieś od strony Bliskiego Wschodu - będzie jak z wojnami w Iraku czy Afganistanie, tylko będziemy pewnie musieli wysyłać znacznie większe kontyngenty, więcej sprzętu, potencjalnie odbije się to dość mocno na naszej gospodarce i zadłużeniu.
  • wszyscy skoczą sobie do gardeł, wyniknie je**na wojna która będzie się toczyć w Europie - będą po nas jeździć walcem w tę i z powrotem jak za starych, dobrych czasów, stratami w cywilach nikt się nie będzie zbytnio przejmował - jak będzie trzeba, to obie strony zrównają nas z ziemią bez mrugnięcia okiem, a nawet zrobią poligon atomowy.

Jest wiele naukowych opracowan dotyczacych tego tematu (geopolityka to rowniez nauka :D). Natomiast tldr:
Punkt pierwszy -> Polska ma sporo do zaoferowania najbardziej dla Niemiec i UE i tak jak piszesz jest to bufor ale rowniez wazny szlak handlowy w europie, do tego czym silniejsze wiezy ekonomiczne z panstwami europy zachodniej i USA tym mniejsze zagrozenie ze strony Rosji ktora jest najslabsza praktycznie od koncowki XVII wieku i jej realne aspiracje zamykaja sie w obronie swoich interesow (np. dlatego zajeli krym) Rosja ma bardzo duze problemy spoleczne i geopolityczne (jest otoczona z dwu stron supermocarstwami cala syberia ze slaba infrastruktura i slabo zaludniona graniczy z Chinami od poludnia a na wschodzie sa wody Japonii czyli bliskiego sojusznika USA, na zachodzie ma granice z UE ktore w potencjalnie niedalekiej przyszlosci stana sie supermocarstwem o ile kierunek w ktorym UE podaza od jakiegos czas sie utrzyma, nie ma dostepu do zadnych tras oceanicznych [albo porty marznace w zime i/lub plytkie albo przesmyki utrzymowane przez inne panstwa -> Kanał Kiloński, Bosfor].

Punkt drugi -> Wojny na Bliskim Wschodzie praktycznie w ogole nie dotykaja Polski bo my nie mamy tam zadnych interesow w przeciwienstwie do Francji, USA, Chin czy Niemiec i takie wojny sluza nie wywalczeniu jakiejs mitycznej przewagi nad wrogiem ale jako poligon wiec nie widze opcji zeby polacy musieli wysylac tam jakis wiekszy kontyngent, zreszta teraz wysyla sie glownie kontyngenty po to aby żołnierze byli po prostu przeszkoleni w boju.

Punk trzeci -> Calkowicie nie realny kiedy istnieje UE po pierwsze zadne panstwo na swiecie nie jest w stanie zagrozic UE w wojnie totalnej (nawet USA) po drugie jesli zagrozeniem ma byc Rosja ktora zawsze jako takie jest podawane to sprawdz jej relacje handlowe, budzet, pkb oraz potencjal militarny i prownaj go z europa kontynetalna po wylaczeniu panstw na zachod od Francji + wylacz UK bo to prawdopodbnie to sa jedyne panstwa ktore nie przylaczylyby sie do takiego konfilktu.

Jedynym realnym zagrozeniem jakiejs wiekszej wojny jest konflikt USA z Chinami i wtedy wojna bedzie toczyla sie w Azji poludniowo-wschodniej i raczej tez srednio widze zeby UE w tym Polska wyslala na tyle pokazne sily zeby zatrzesly nasza gospodarka.

1

Niemcy wraz ze swoim Nord Stream 2 już zadeklarowali się po której będą stronie, gdyby zielone ludzki postanowiły przyjść z bratnią pomocą na wschodnie rubieże Polski.

0

mozemy wybrac do kogo sie przylaczyc

Niemcy/Japonia

Chiny/Rosja

USA/WB

0

@krzychu82a: Z tym Chiny/Rosja to bym nie przesadzal. Relacje miedzy dwoma mocarstwami zawsze byly napiete, a widziane przez ostatnie lata ocieplanie stosunkow i kooperacja to dobra mina do zlej gry. Chiny juz od dawna kolonizuja wschodnie rubieze Rosji, budujac kolejne casus belli przeciwko rywalowi. Historia znow moze sie okazac ironiczna, i za kilka dekad Chiny moga zastosowac dokladnie ta sama taktyke jaka Rosja teraz stosuje na Krymie, wschodniej Ukrainie i czym wygraza w odniesieniu do panstw baltyckich.

0

ja znam pattern spray'a z AK takze mozecie byc bezpieczni. Patronite zaloze i bedzie mozna wplacac

0

IMHO jesteśmy świadkami rozpadu ładu transatlantyckiego. USA wraz z Izraelem chcą się wycofać z porozumienia z Iranem oraz nałożyć na ten kraj sankcje (już nałożyły), ponieważ jak twierdzą Iran wspiera finansowo i militarnie bojówki, które robią rozróbę w Iraku i Syrii. Tymczasem UK, Niemcy i Francja mają w nosie co robi Iran i wolą kupować tanią ropę z Iranu, niż osłabić sankcjami teokratyczny reżim. Podobnie Niemcy postępują z resztą w sprawie Nord Stream 2, nie przejmują się tym co robi Rosja na Ukrainie, dla nich najważniejsze są tanie i nieprzerwane dostawy gazu.

NATO to tylko wydmuszka, w praktyce widać wyraźnie, że interesy USA i starej UE się rozmijają. Jeżeli Polska jest realnie zagrożona napadem ze strony Rosji, to sojusz z USA jest naszym jedynym wyjściem, ponieważ nie ma co liczyć na europejskich "sojuszników", którzy nie zamierzają zrobić absolutnie nic co zaszkodziłoby ich interesom z Rosją i Iranem.

1

Rozumiem, że USA są jedynym krajem zdolnym nam pomóc w razie wojny z Rosją,

Zastanawiam się jaką mamy alternatywę. Ukrainę rozmontowali w trakcie jednego roku.

Tylko po co nam ta wojna z Rosją. Jeżeli rząd polski od lat realizuje politykę USA nastawioną na wrogość wobec Rosji (nie ważne czy przez jakieś uprzedzenia, czy rywalizację o dominację nad światem, czy przez co) to jest jasnym, że Rosja powoli stanie się wroga wobec nas.

A czy nie mogliśmy mieć po prostu neutralnych stosunków z Rosją?

Tak jak stosunki z Iranem przez lata były neutralne (mimo jawnej wrogości USA/Izrael - Iran) no ale tu też Polska musi kolejny raz klękać przed USA i Izraelem.

3

Ja jakoś niespecjalnie wierzę w to, że USA nam w czymkolwiek pomoże. Oni są daleko, a my dla nich nic nie znaczymy.
Powinniśmy starać się mieć dobre stosunki przede wszystkim z naszymi sąsiadami, i pamiętać też, że nie jesteśmy pępkiem świata, więc czasem interesy, które oni między sobą robią będą dla nas niekorzystne.

0

Ja też, jakoś nie specjalnie wierzę, a oni już tym bardziej:)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1