Wątek przeniesiony 2018-07-12 11:54 z Off-Topic przez somekind.

Czy prawa wyborcze kobiet a tendencje lewicowe są ze sobą skorelowane?

17

Po całodziennym trudzie pracy gdy relaksowałem się w roztworze perfum, elektrolitów i pochodnych amoniaku mój umysł zboczył na dziwną ścieżkę. Zacząłem się zastanawiać jakim cudem tendencje lewicowe (opiekuńczość, redystrybucja dochodów, uprzywilejowywanie mniejszości) stały się tak popularne w XX wieku i tendencja ta trwa to dziś. Obserwując sąsiednie tory gdzie koleżanki przy ciele jedna z drugą kibicowały sobie we wzajemnym pedałowaniu w tym samym roztworze - oświeciło mnie!

To wszystko przez danie kobietom prawa decydowania o społeczeństwie. Dopóki kobiety nie miały praw wyborczych a wpływ na politykę pośredni (poprzez swoich mężów) społeczeństwo było nastawione na zdrową rywalizację, dominowały tendencje liberalne a nawet leseferystyczne. Każdy obywatel społeczeństwa znał swoje miejsce a jeśli się wybijał ponad przeciętność było to premiowane awansem społecznym. Opiekuńczość państwa nie istniała - było to zadanie stowarzyszeń i kościoła.

Wraz z rozwojem i sukcesem ruchu feministycznego nastąpiła radykalna zmiana - państwa zaczęły przyjmować ustawodawstwo lewicowe, bycie lepszym zaczęło z czasem być postrzegane jako naganne i zawstydzające. Jest mało prawdopodobne żeby taka zmiana nastąpiła w ciągu kilkunastu lat bez żadnego powodu. Powodem jest danie kobietom prawa wyborczego!

Jak wiemy z badań naukowych sposoby myślenia kobiet i mężczyzn różnią się - skupiają się one na różnych aspektach funkcjonowania społeczeństwa. Mózg mężczyzny jest zorientowany na cel, egoistyczny, skłonny do akceptacji ryzyka i gotowy do kompromisu jeśli w dłuższej perspektywie przyniesie mu to korzyść, postrzega on potrzebę opieki przez kogoś nad sobą jako uwłaczające jego godności. Kobiety są zorientowane na relacje społeczne, przetrwanie grupy jako całości, silny instynkt macierzyński i związaną z tym potrzebę opieki nad innymi. W prymitywnych społeczeństwach to kobiety przez większość czasu utrzymywały dzieci i starców przy życiu gdy mężczyźni byli na polowaniu.

Problem jest niestety taki że tendencje kobiece w rządach na dłuższą metę promują stagnację/stabilizację, nie sprzyjają innowacji i zmianom. Dając kobietom prawa decydowania o państwie skazaliśmy je (państwo) tym samym na powolną agonię. Ciekawym jednak pytaniem jest dlaczego kobiety stanowiące tylko circa 50% populacji przez sam fakt możliwości głosowania zdobywają decydujący wpływ na charakter polityki państwa. Jedynym sensownym dla mnie wytłumaczeniem jest to że kobiety stanowią bardziej zwarty elektorat i głosują podobnie - w przeciwieństwie do męskiej części elektoratu.

Tak więc jedyny działający obecnie sposób na powstrzymanie tendencji lewicujących w polityce państwa demokratycznego to niestety odebranie kobietom praw wyborczych :(

3

Czy prawa wyborcze kobiet a tendencje lewicowe są ze sobą skorelowane?

Korelację można sprawdzić porównując statystyki. Sprawdzałem i ZTCP korelacja jest i to silna. Natomiast przyczynowość to inna kwestia. Moim zdaniem przyczynowość jest i to mniej więcej taka jak opisałeś.

Jak wiemy z badań naukowych sposoby myślenia kobiet i mężczyzn różnią się - skupiają się one na różnych aspektach funkcjonowania społeczeństwa. Mózg mężczyzny jest zorientowany na cel, egoistyczny, skłonny do akceptacji ryzyka i gotowy do kompromisu jeśli w dłuższej perspektywie przyniesie mu to korzyść, postrzega on potrzebę opieki przez kogoś nad sobą jako uwłaczające jego godności. Kobiety są zorientowane na relacje społeczne, przetrwanie grupy jako całości, silny instynkt macierzyński i związaną z tym potrzebę opieki nad innymi. W prymitywnych społeczeństwach to kobiety przez większość czasu utrzymywały dzieci i starców przy życiu gdy mężczyźni byli na polowaniu.

Moim zdaniem chodzi o trochę inne rzeczy. Po pierwsze kobiety mają awersję do ryzyka, więc cenią sobie państwowy dupochron. Po drugie na państwie opiekuńczym kobiety wychodzą lepiej ekonomicznie niż faceci, tzn w większym stopniu wykorzystują socjał chociaż w mniejszym stopniu się do niego dokładają. Faceci natomiast częściej wolą niezależność i samodzielne zarządzanie własnymi pieniędzmi.

Ciekawym jednak pytaniem jest dlaczego kobiety stanowiące tylko circa 50% populacji przez sam fakt możliwości głosowania zdobywają decydujący wpływ na charakter polityki państwa. Jedynym sensownym dla mnie wytłumaczeniem jest to że kobiety stanowią bardziej zwarty elektorat i głosują podobnie - w przeciwieństwie do męskiej części elektoratu.

W Polsce kobiet z prawami wyborczymi jest ok 1 miliona więcej niż mężczyzn z prawami wyborczymi. Polecam się doedukować w kwestii piramidy wieku. Chłopców rodzi się o kilka procent więcej niż dziewczynek, ale mężczyźni umierają wcześniej wskutek czego z wiekiem przewaga liczby mężczyzn maleje, a wśród osób po 80-tce kobiety mają chyba dwukrotną przewagę liczebną.

Tak więc jedyny działający obecnie sposób na powstrzymanie tendencji lewicujących w polityce państwa demokratycznego to niestety odebranie kobietom praw wyborczych :(

Generalnie tak wynika ze statystyk.

2

Nie od dziś wiadomo, że Marx i Bismarck byli kobietami.

4
loza_szydercow napisał(a):

Dopóki kobiety nie miały praw wyborczych a wpływ na politykę pośredni (poprzez swoich mężów) społeczeństwo było nastawione na zdrową rywalizację,

rywalizacja była, ale "zdrową" to bym jej zawsze nie nazwał

Każdy obywatel społeczeństwa znał swoje miejsce a jeśli się wybijał ponad przeciętność było to premiowane awansem społecznym.

albo ścięciem głowy

Wraz z rozwojem i sukcesem ruchu feministycznego nastąpiła radykalna zmiana - państwa zaczęły przyjmować ustawodawstwo lewicowe, bycie lepszym zaczęło z czasem być postrzegane jako naganne i zawstydzające. Jest mało prawdopodobne żeby taka zmiana nastąpiła w ciągu kilkunastu lat bez żadnego powodu.

Jakich kilkunastu? Ruch sufrażystek zaczął działać pod koniec XIX wieku.

Powodem jest danie kobietom prawa wyborczego!

Przecież było na odwrót. To ustawodastwo lewicowe zaczęło dawać kobietom prawa wyborcze.

Kobiety są zorientowane na relacje społeczne, przetrwanie grupy jako całości, silny instynkt macierzyński i związaną z tym potrzebę opieki nad innymi.

Może nadeszły czasy, że to właśnie te cechy są ważniejsze niż męska potrzeba podbojów?

Problem jest niestety taki że tendencje kobiece w rządach na dłuższą metę promują stagnację/stabilizację, nie sprzyjają innowacji i zmianom.

A ja tu nie widzę wcale problemu. Rządy nie są od innowacji, a właśnie od stworzenia społeczeństwu stabilnych i sprawiedliwych warunków do życia.

Dając kobietom prawa decydowania o państwie skazaliśmy je (państwo) tym samym na powolną agonię.

Aha.. czyli tak mimochodem przeszedłeś sobie od "stabilizacji" do "agonii"...

Tak więc jedyny działający obecnie sposób na powstrzymanie tendencji lewicujących w polityce państwa demokratycznego to niestety odebranie kobietom praw wyborczych :(

A co powiesz na odebranie praw wyborczych mężczyznom? W końcu okazuje się, że to kobiety, skoro tworzą taki zwarty elektorat, lepiej wiedzą czego chcą, a mężczyźni tylko ciągle marudzą?

0
somekind napisał(a):

Nie od dziś wiadomo, że Marx i Bismarck byli kobietami.

Nawet gdybyś wszystkich bolszewików z nazwiska wymienił to jaki to ma wpływ na statystyki?

ZTCW to Marks był nierobem, który bił żonę, a Bismarck socjałem kusił robotników, którzy w innym wypadku zwiali by do Ameryki Północnej, gdzie nie było socjału i był taki sam zapieprz, ale kasa była znacznie lepsza.

A co powiesz na odebranie praw wyborczych mężczyznom? W końcu okazuje się, że to kobiety, skoro tworzą taki zwarty elektorat, lepiej wiedzą czego chcą, a mężczyźni tylko ciągle marudzą?

Chcą 500+, a nawet 1500+.

0
Wibowit napisał(a):

ZTCW to Marks był nierobem,

Za to Engels robił za dwóch :)

który bił żonę,

akurat przypadki bicia żony występują częściej u prawicowców niż lewicowców

A co powiesz na odebranie praw wyborczych mężczyznom? W końcu okazuje się, że to kobiety, skoro tworzą taki zwarty elektorat, lepiej wiedzą czego chcą, a mężczyźni tylko ciągle marudzą?

Chcą 500+, a nawet 1500+.

a mężczyźni chcą wódka+ i seks+

1

Właśnie sprawdziłem Wikipedię i okazuje się, że zarówno Marks jak i Engels byli socjologami. To by tłumaczyło ich kretynizm.

a mężczyźni chcą wódka+ i seks+

Komuchy tak: Fundacja imienia Sprawiedliwości Społecznej - sekcja redystrybucji seksu

pobrane.jpeg

2

ja zauważam silny trend anty-męski, coraz więcej środowisk feministycznych i "tęczowych" dochodzi do głosu, aby tępić tych "wrednych zatwardziałych (białych?) samców"
czy to jest dobre?
mężczyźni czy to się komuś podoba czy nie od zarania dziejów bronili osad, zamków, gospodarstw, miast, kraju, stabilizowali sytuację, odstraszali wrogów, obecnie jest to tępione i postrzegane jako agresja
widać to podczas np. napadów i gwałtów przez "emigrantów ekonomicznych" nie można reagować, nie można pomagać, policja również jest blokowana, sprawy tuszowane
równocześnie podstawowe wartości rodzinno-społeczne są wyśmiewane jako staroświeckie, niemodne, blokujące uciśnione kobiety

nie mnie to oceniać czy to jest dobre, bo jestem tylko obserwatorem, ale uważam, że do niczego dobrego to nie doprowadzi, tym bardziej jeśli to sie utrzyma (a wydaje się, że tak)

2

No nie wiem. Mam wrażenie że sprawy zaczęły obierać zły kierunek w momencie wykształcenia się "krwiożerczego kapitalizmu" najpierw w Anglii a potem w krajach cywilizowanych. Otóż jeszcze w średniowieczu rozwarstwienie dochodów było na poziomie 98% biedaków/2% bogaczy (szlachty). Czyli jak w komunizmie: wszyscy równo mamy g**no. Było to uwarunkowane strukturą gospodarki gdzie dominowało rolnictwo. Tyle miałeś co wyhodowałeś/ zebrałeś z pola. Po wybuchu rewolucji przemysłowej sytuacja się zmieniła. Dla przykładu miasto Łódź: w obecnym województwie łódzkim (czyli wszystko co dookoła Łodzi) od bardzo dawna jest wysoki stopień zagęszczenia wsi/wiosek/zabudowy. Średnio co 3 km wieś (poruszając się drogami). Na takiej wsi matka miała 8 dzieci. Jak powstawała Łódź z dużym zapotrzebowaniem na pracę, to tacy delikwenci właściwie nic nie ryzykowali - bo w domu nawet roboty dla nich nie starczało. Bo w ilu można żyć z 2 hektarów? Więc szli do tej roboty, ale coś za coś i jak to mówią 'wyzysk'. Płace godzinowe, czary mary przy tych płacach, robota po 20h dziennie. Gorzej niż pańszczyzna, ale tym razem sam się na to zgodziłeś. Więc ruch socjalistyczny powstał jako zwykła reakcja na tenże wyzysk. I mamy 8h dzień pracy i inne "zdobycze" cywilizacji i tego "lewactwa", a już nikt nie pamięta, że jak kiedyś chłop na wsi się zmęczył, to się kładł pod drzewem, a nie dymał do 16 w pełnym słońcu, bo kierownik patrzy

5

Kiedyś to były czasy, a teraz już nie ma czasów: https://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2018/06/NDBKxMpRdUvEpjIn.jpg

Kiedyś to było: wojny, niewolnictwo, epidemie chorób, a potem przyszedł XX wiek, feminizm, szczepionki i chemtrailsy i cywilizacje upadają.
A tymczasem globalne dane wskazują na to, że jest coraz lepiej a nie gorzej: https://ourworldindata.org/a-history-of-global-living-conditions-in-5-charts

1

Kiedyś to było: wojny, niewolnictwo, epidemie chorób, a potem przyszedł XX wiek, feminizm, szczepionki i chemtrailsy i cywilizacje upadają.

Zgodnie z teorią ewolucji jesteśmy ofiarami własnego sukcesu. Wg tego filmiku: mutacje negatywne są znacznie częstsze niż pozytywne, a co za tym idzie potrzebna jest selekcja naturalna w postaci eliminacji słabych genów by ogólna pula genów nie stawała się gorsza. Tymczasem medycyna i socjał powodują, że słabe osobniki są w stanie się namnażać i przekazywać swoje słabe geny dalej. W 9:32 jest pokazany przykład korelacji in vitro z dziedziczeniem niepłodności. Mężczyźni urodzeni metodą IVF mają np o połowę mniej plemników niż inni mężczyźni, a na dodatek te plemniki są 3x wolniejsze. Innymi słowy - decydowanie się na IVF skazuje dużą część potomstwa na IVF. Podobnie z innymi chorobami powodowanymi genetyką.

2
Wibowit napisał(a):

Właśnie sprawdziłem Wikipedię i okazuje się, że zarówno Marks jak i Engels byli socjologami. To by tłumaczyło ich kretynizm.

Marks był także ekonomistą, zatem wszyscy ekonomiści to kretyni.

0

Moja hipoteza jest taka, że socjologowie to kretyni. To, że Marks interesował się ekonomią (i coś mu nie pykło) nic nie znaczy o ekonomistach. Nie w tę stronę sobie zaaplikowałeś implikację. Poćwicz trochę logikę elementarną.

5

Ty nie rozumiesz czym jest hipoteza, a ja mam ćwiczyć logikę. :D :D :D

Mój poprzedni post był oczywistą parodią twego sposobu "rozumowania" i "wnioskowania" - kretyńskiej ekstrapolacji opartej na dowodzie anegdotycznym.

0
GutekSan napisał(a):

Ty tak na serio?

W sensie co na serio? Mają Marksa w logo i wystarczy chwilę poczytać ich stronę by widzieć, że są komuchami. Obrazek natomiast wstawiłem dla beki, jako nawiązanie do strony na fejsie.

Mój poprzedni post był oczywistą parodią twego sposobu "rozumowania" i "wnioskowania" - kretyńskiej ekstrapolacji opartej na dowodzie anegdotycznym.

Hipotezę wysnułem na podstawie ogółu wypowiedzi socjologów, które przeczytałem, nie tylko tych przedstawionych tu na forum niedawno.

1
Wibowit napisał(a):

Hipotezę wysnułem na podstawie ogółu wypowiedzi socjologów, które przeczytałem, nie tylko tych przedstawionych tu na forum niedawno.

Czyli równie dobrze mogłeś ich po prostu nie zrozumieć.

3
Wibowit napisał(a):

W sensie co na serio? Mają Marksa w logo i wystarczy chwilę poczytać ich stronę by widzieć, że są komuchami. Obrazek natomiast wstawiłem dla beki, jako nawiązanie do strony na fejsie.

Ale że niby kto jest komuchem? Ktoś kto potencjalnie też zrobił sobie stronę dla beki albo by pół żartem sprowokować refleksje na temat równego podziału zasobów, a Ty łykasz to jak kaczka bułkę. Akurat większość prawdziwych lewicowców oburzyłby ten pomysł, jako uprzedmiotawiający kobiety. Natomiast znalazłby on poklask w środowisku tzw. Inceli, którym zdecydowanie bliżej do prawicy i białej supremacji.

0
GutekSan napisał(a):
loza_szydercow napisał(a):

Dając kobietom prawa decydowania o państwie skazaliśmy je (państwo) tym samym na powolną agonię.

Aha.. czyli tak mimochodem przeszedłeś sobie od "stabilizacji" do "agonii"...

Tak więc jedyny działający obecnie sposób na powstrzymanie tendencji lewicujących w polityce państwa demokratycznego to niestety odebranie kobietom praw wyborczych :(

A co powiesz na odebranie praw wyborczych mężczyznom? W końcu okazuje się, że to kobiety, skoro tworzą taki zwarty elektorat, lepiej wiedzą czego chcą, a mężczyźni tylko ciągle marudzą?

Społeczeństwa pierwotne były matriarchalne. Wyginęły - poza jakimiś dzikusami w puszczy. Tak samo demokracja była dominująca w społeczeństwach pierwotnych. Wyginęła wyparta przez systemu promujące innowację i ekspansję. My mamy wybór.

2
Wibowit napisał(a):

Zgodnie z teorią ewolucji jesteśmy ofiarami własnego sukcesu. Wg tego filmiku: (...) mutacje negatywne są znacznie częstsze niż pozytywne, a co za tym idzie potrzebna jest selekcja naturalna w postaci eliminacji słabych genów by ogólna pula genów nie stawała się gorsza. Tymczasem medycyna i socjał powodują, że słabe osobniki są w stanie się namnażać i przekazywać swoje słabe geny dalej.

Powiem więcej: cała idea postępu opiera się na tym by człowiek mógł łatwiej walczyć z naturą i by mniej dopasowane jednostki mimo wszystko przetrwały. Zatem Twoje wsparcie dla selekcji naturalnej to w istocie argumentacja przeciw postępowi. A wg pierwszego postu w tym wątku, to właśnie idee lewicowe hamują postęp. Wynika stąd, że to właśnie komunizm jako hamowniczy postępu wspiera wzrost jakości puli genowej. Ergo: sam jesteś komuchem ;)

0
GutekSan napisał(a):

Powiem więcej: cała idea postępu opiera się na tym by człowiek mógł łatwiej walczyć z naturą i by mniej dopasowane jednostki mimo wszystko przetrwały. Zatem Twoje wsparcie dla selekcji naturalnej to w istocie argumentacja przeciw postępowi.

Popełniasz błąd - idea postępu polega na tym że ja chcę mieć lepiej niż inni. Pomagam jeśli są oni przydatni przy okazji mojego dobrostanu. Póki ludzie jeszcze są przydatni bo maszyny są drogie a ludzie tani i wymagają mniej obsługi. Więc można ogółowi pomagać.

Ale spokojnie - eugenika nie jest chybionym eksperymentem. Po prostu pojawiła się wcześniej niż narzędzia.

0
GutekSan napisał(a):

Powiem więcej: cała idea postępu opiera się na tym by człowiek mógł łatwiej walczyć z naturą i by mniej dopasowane jednostki mimo wszystko przetrwały.

idea postępu polega na dużych możliwościach adaptacyjnych np. kolonie na marsie lub innych planetach, a nie hodowaniu jednostek, które skaczą do przepaści, bo jest tabliczka "idź dalej"

2

Tak więc jedyny działający obecnie sposób na powstrzymanie tendencji lewicujących w polityce państwa demokratycznego to niestety odebranie kobietom praw wyborczych :(

Ale co się będziem szczypać, odbierzmy im prawo do życia. Od razu usuniemy problem, kto tę bandę niedołężnych kobiet wykarmi (bo wiadomo, że same o sobie decydować nie potrafią).

idea postępu polega na dużych możliwościach adaptacyjnych np. kolonie na marsie lub innych planetach, a nie hodowaniu jednostek, które skaczą do przepaści, bo jest tabliczka "idź dalej"

A to jest akurat bardzo ciekawie dobrany przykład, bo przecież zakładanie kolonii na Marsie jest niezwykle podobne do skakania do przepaści, tylko po to, by iść dalej...
Żeby nie było jestem wielką fanką kolonii na Marsie, jak również zdobycia K2 zimą ;) #k2dlapolakow
Nie będę jednak udawać, że nie wygląda to jak masowe, rozciągnięte w czasie samobójstwo... Idzie jedna ekipa - umierają, idzie druga ekipa - umiera ich trochę mniej, idzie trzecia ekipa - o, udało się, że nikt nie umarł... i tak aż któraś ekipa dojdzie na szczyt ;)

1
aurel napisał(a):

Tak więc jedyny działający obecnie sposób na powstrzymanie tendencji lewicujących w polityce państwa demokratycznego to niestety odebranie kobietom praw wyborczych :(

Ale co się będziem szczypać, odbierzmy im prawo do życia. Od razu usuniemy problem, kto tę bandę niedołężnych kobiet wykarmi (bo wiadomo, że same o sobie decydować nie potrafią).

Nie histeryzuj.

idea postępu polega na dużych możliwościach adaptacyjnych np. kolonie na marsie lub innych planetach, a nie hodowaniu jednostek, które skaczą do przepaści, bo jest tabliczka "idź dalej"

A to jest akurat bardzo ciekawie dobrany przykład, bo przecież zakładanie kolonii na Marsie jest niezwykle podobne do skakania do przepaści, tylko po to, by iść dalej...
Żeby nie było jestem wielką fanką kolonii na Marsie, jak również zdobycia K2 zimą ;) #k2dlapolakow
Nie będę jednak udawać, że nie wygląda to jak masowe, rozciągnięte w czasie samobójstwo... Idzie jedna ekipa - umierają, idzie druga ekipa - umiera ich trochę mniej, idzie trzecia ekipa - o, udało się, że nikt nie umarł... i tak aż któraś ekipa dojdzie na szczyt ;)

Trzeba umrzeć.

2
loza_szydercow napisał(a):

Popełniasz błąd - idea postępu polega na tym że ja chcę mieć lepiej niż inni.

Nieprawda. Postęp nie musi być w ogóle związany z obecnością innych, tylko moją wygodą i bezpieczeństwem. Jedna osoba żyjąca w odosobnieniu jak najbardziej jest w stanie dokonywać postępu - wymyślać coraz lepsze narzędzia, skuteczniejszą broń, metody zdobywania zasobów, metody samoleczenia.

Nawet jeśli w społeczeństwie dodatkowym motorem działania jest uzyskanie lepszej pozycji niż inni, akurat praca nad postępem zupełnie się w to nie wpisuje, gdyż jest generalnie altruistyczna: po pierwsze dlatego, że nowych rzeczy nie opłaca się wymyślać wyłącznie dla siebie, po drugie wszelkie innowacje i tak się rozpowszechniają.

0
GutekSan napisał(a):

Postęp nie musi być w ogóle związany z obecnością innych, tylko moją wygodą i bezpieczeństwem.

A swoją wygodę i bezpieczeństwo oceniasz w kontekście informacji zwrotnej czyli innych (nie definiuję ludzi/zwierząt/kosmitów). Bez informacji zwrotnej pojęcie postępu traci sens.

0
loza_szydercow napisał(a):
GutekSan napisał(a):

Postęp nie musi być w ogóle związany z obecnością innych, tylko moją wygodą i bezpieczeństwem.

A swoją wygodę i bezpieczeństwo oceniasz w kontekście informacji zwrotnej czyli innych (nie definiuję ludzi/zwierząt/kosmitów). Bez informacji zwrotnej pojęcie postępu traci sens.

Nie, ocenia to w kontekście własnych obserwacji które może poczynić na podstawie odczuwanego bólu, dyskomfortu, satysfakcji i innych narzędzi jakimi obdarzyła go ewolucja.

1

A swoją wygodę i bezpieczeństwo oceniasz w kontekście informacji zwrotnej czyli innych (nie definiuję ludzi/zwierząt/kosmitów). Bez informacji zwrotnej pojęcie postępu traci sens.

Bez informacji od innych osób nie potrafisz ocenić swojej wygody? :D Wow. A ja tu liczyłam na poważną dyskusję :D Miałam już nawet wysmarowanego długiego posta, ale nagle stracił sens...

0
nEmoFizz napisał(a):

Nie, ocenia to w kontekście własnych obserwacji które może poczynić na podstawie odczuwanego bólu, dyskomfortu, satysfakcji i innych narzędzi jakimi obdarzyła go ewolucja.

No to w takim razie skoro bezpieczeństwo jeśli o głód mamy zapewnione, ból można uśmierzyć środkami przeciwbólowymi to skąd się bierze u większości ludzi brak satysfakcji?

0
loza_szydercow napisał(a):
nEmoFizz napisał(a):

Nie, ocenia to w kontekście własnych obserwacji które może poczynić na podstawie odczuwanego bólu, dyskomfortu, satysfakcji i innych narzędzi jakimi obdarzyła go ewolucja.

No to w takim razie skoro bezpieczeństwo jeśli o głód mamy zapewnione, ból można uśmierzyć środkami przeciwbólowymi to skąd się bierze u większości ludzi brak satysfakcji?

Z braku progresu w życiu. Ludzi nie obchodzi obiektywna ocena własnego komfortu, obchodzi ich to żeby iść do przodu i mieć jakiś cel, mniej lub bardziej realny. Osoba z patologicznej rodziny będzie przeszczęśliwa tylko dlatego że wyszła na prostą, pracuje za średnią krajową, ma mieszkanie na kredyt i partnera który ją szanuje, osoba z bogatego domu i normalnej rodziny wpadnie w depresję bo nie dostała się na wymarzony kierunek studiów bo poza tym często nie ma innych celów więc swój stan psychiczny opiera głównie na tym celu.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1