A nie mówiłem ?
Pytanie - komu niby mamy cokolwiek spłacać? Jakiejś „Światowej Organizacji”?
A niby jakim prawem.
Jeśli ktoś czuje się pokrzywdzony np. przez złodziejski dekret Bieruta, to niech on (albo spadkobierca) dochodzi sprawiedliwości.
Ale dlatego że jest pokrzywdzonym albo spadkobiercą pokrzywdzonego, a nie dlatego że należy do jakiejś organizacji albo uważa się za szeroko rozumianego Żyda, który być może nic z Polską nie ma i nie miał wspólnego.
Słowem - organizacjom „na rzecz restytucji mienia” nie należy się nic, bo te organizacje są niczym.
Poszczególnym osobom i ich spadkobiercom – niezależnie od narodowości – być może, ale każdy przypadek trzeba rozpatrywać osobno.
Słowem - organizacjom „na rzecz restytucji mienia” nie należy się nic, bo te organizacje są niczym.
Poszczególnym osobom i ich spadkobiercom – niezależnie od narodowości – być może, ale każdy przypadek trzeba rozpatrywać osobno.
Bardzo mocno mi się to kojarzy z certyfikatami w stylu "Solidna firma" itd. Jest firma, która wymyśliła sobie certyfikat, potem dzwoni po innych firmach i proponuje ten certyfikat za cykliczną opłatą :D