Na jakiej podstawie sądzicie, że na rynku pracy jest już za dużo programistów.

0

Pytanie jak w temacie.

4

Aniserowicz na Youtube tak powiedział, a on wie co mówi, bo biega na orbitreku jak chomik w kółku do biegania.

4

Ale nikt nie twierdzi że jest za dużo programistów. Za dużo to jest ludzi którzy próbują zostać programistami bez odpowiedniej wiedzy i umiejętności, nawet na juniora.

0

Tam gdzie jest za duzo tam stawki sa po 3k PLN.
Tam gdzie jest ssanie i trudno sie dostac stawki sa kilka razy wyzsze.

0

Przy obecnym owczym pędzie rynek w końcu kiedyś się nasyci, ale idzie to powoli. Błędem jest założenie ze dobry programista zawsze znajdzie prace kiedy rynek dobrych programistów będzie nasycony(a nie oszukujmy się z wielu klepaczy przychodzących w owczym pędzie część jest zawsze zdolna i osiągnie co bedzie chciała). Także kiedyś się nasyci ale nie sądzę żeby było to szybko, raczej w perspektywie minimum 5-10 lat lub wiecej.

0

Skąd założenie, iż sądzimy, że na rynku jest za dużo programistów? Biorąc pod uwagę jaki mam spam ofert pracy na linkedinie i na mailu, zdecydowanie nie uważam, aby na rynku było za dużo programistów. Gdyby tak było to ja musiałbym spamować swoim CV, a nie rekruterzy ofertami. Jeżeli jest przesyt to jedynie ludzi, którzy chcą tymi programistami zostać. Z relacji sfrustrowanych ludzi na tym forum, którzy nie mogą znaleźć pierwszej pracy mimo hucznych obietnic w mediach czy na bootcampach wynika, że albo próg wejścia w rynek rośnie, albo poziom kandydatów (co bardziej prawdopodobne) spada.

0
TestowyJanusz napisał(a):

Przy obecnym owczym pędzie rynek w końcu kiedyś się nasyci, ale idzie to powoli.

Ale co ma się nasycić, jeżeli rynek jest co raz większy? Informatyka znajduje zastosowanie w co raz to nowych miejscach.

  • 10 lat temu większość ludzi na świecie używała telefonów, które potrafiły tylko dzwonić i wysyłać SMS. Teraz każdy w kieszeni ma mały komputerek podłączony do Internetu na którym można uruchamiać gry 3d i aplikacje. Żeby nie być gołosłownym w 2006 roku najchętniej kupowanym telefonem mobilnym na świecie była Nokia 1600 (130 milionów egzemplarzy) z ekranem 96 x 68 pixeli, który miał 3 preinstlowane gry, 14 tapet i kompozytor dzwonków, wyglądał tak:
    title
  • W 2010 roku szacowano, że w 2020 roku w Europie będzie 6 miliardów smartfonów podłączonych do Internetu. Obecnie mówi się, że w 2021 roku w Europie będzie 26 miliardów smartfonów.
  • Roście ilość urządzeń podłączonych do Internetu w przeciętnym gospodarstwie domowym. Obecnie jest to średnio 17 urządzeń na gospodarstwo, a w 2022 takich urządzeń ma być 500(!) w jednym domu.
  • Większość pojazdów drogowych w Polsce i na świecie jest obsługiwanych przez człowieka - kierowcę, ale nieuchronnie nadciągają czasu pojazdów autonomicznych kierowanych przez komputer.
  • Rośnie ilość urządzeń i robotów, które zastępują pracę ludzkich rąk. Niech tylko wspomnę o robotach Kiva z Amazona czy samoobsługowych kasach, które pojawiły się już w wielu sklepach.
0

na razie zdecydowanie jest za dużo g*wno programistów robiacych logike w kontrolerach, piszących 1 klase z 22 (tak kierwa 22!) zależnościami, tworzącymi nowe zasoby PUTem etc.

0
scibi92 napisał(a):

na razie zdecydowanie jest za dużo g*wno programistów robiacych logike w kontrolerach, piszących 1 klase z 22 (tak kierwa 22!) zależnościami, tworzącymi nowe zasoby PUTem etc.

@scibi92
Wydaje mi się (choć oczywiście mogę się mylić), że to nie o to chodzi. Dla klienta końcowego liczy się że aplikacja działa - nieważne w jaki sposób została napisana.

Popyt jest zdeterminowany tym, czy klienci będą chcieli coraz to nowe i złożone systemy czy nie

0
Haskell napisał(a):
TestowyJanusz napisał(a):

Przy obecnym owczym pędzie rynek w końcu kiedyś się nasyci, ale idzie to powoli.

Ale co ma się nasycić, jeżeli rynek jest co raz większy? Informatyka znajduje zastosowanie w co raz to nowych miejscach.

Prawo popytu i podaży. IT w nieskończoność rosnąć nie będzie. Dodaj do tego coraz lepsze narzędzia mniejszą liczbę potrzebnych programistów. To nie jest takie proste, będzie rosnąć albo maleć, jest tam zbyt wiele czynników. Ale z całą pewnością IT i liczba wakatów nie bedzie rosnąc w nieskonczoność, a liczba chętnych do zarobienia - no cóż to rośnie w nieskończoność bo każdy chce zarobić a w mediach forsuje sie coraz bardziej obraz że da sie zarobić tylko w IT.

0
TestowyJanusz napisał(a):

Prawo popytu i podaży. IT w nieskończoność rosnąć nie będzie. Dodaj do tego coraz lepsze narzędzia mniejszą liczbę potrzebnych programistów. To nie jest takie proste, będzie rosnąć albo maleć, jest tam zbyt wiele czynników. Ale z całą pewnością IT i liczba wakatów nie bedzie rosnąc w nieskonczoność, a liczba chętnych do zarobienia - no cóż to rośnie w nieskończoność bo każdy chce zarobić a w mediach forsuje sie coraz bardziej obraz że da sie zarobić tylko w IT.

Komputery oraz Internet przyczyniły się do wielkiej cyfrowej rewolucji na miarę rewolucji przemysłowej w XIX wieku. Znaczenie komputerów i Internetu stale rośnie i znajdują co raz to nowsze zastosowania. Koniec boomu na programistów nastąpi dopiero w chwili opracowania sztucznej inteligencji, która będzie potrafiła tworzyć i ulepszać algorytmy.

0

Czyli zaprzeczasz prawdziwości prawa popytu i podaży? Tego ze rynek zawsze dąży do wypełnienia luki podażowej? Dość śmiała teoria ekonomiczna. Czytałem że im wiecej się wie tym mniej śmiałe teorie sie stawia.

0
Pinek napisał(a):
scibi92 napisał(a):

na razie zdecydowanie jest za dużo g*wno programistów robiacych logike w kontrolerach, piszących 1 klase z 22 (tak kierwa 22!) zależnościami, tworzącymi nowe zasoby PUTem etc.

@scibi92
Wydaje mi się (choć oczywiście mogę się mylić), że to nie o to chodzi. Dla klienta końcowego liczy się że aplikacja działa - nieważne w jaki sposób została napisana.

Popyt jest zdeterminowany tym, czy klienci będą chcieli coraz to nowe i złożone systemy czy nie

@Pinek tak, jego obchodzi że działa. Problem jest taki że jak banda takaich pożal sie boże "senior" developerów napisze taki syf, to jest to ekstremalnie ciężkie w utrzymaniu. Zamiast napisać coś w 5 dni napiszą w 3, ale później jak trzeba będze to zmienić to z 2 dni zrobią się 2 tygodnie. Ja rozumiem że ktos kto ma pół roku doświadczenia komercyjnego może tak robić, bo każdy był początkujący ale nie rozumiem ludzi którzy mają 6-8 czy 10 lat doświadczenia i mają jakość w dupie, aby działało...

1
TestowyJanusz napisał(a):

Czyli zaprzeczasz prawdziwości prawa popytu i podaży? Tego ze rynek zawsze dąży do wypełnienia luki podażowej? Dość śmiała teoria ekonomiczna. Czytałem że im wiecej się wie tym mniej śmiałe teorie sie stawia.

Nie, to tylko ty nie potrafisz czytać ze zrozumieniem :)

4
scibi92 napisał(a):

@Pinek tak, jego obchodzi że działa. Problem jest taki że jak banda takaich pożal sie boże "senior" developerów napisze taki syf, to jest to ekstremalnie ciężkie w utrzymaniu. Zamiast napisać coś w 5 dni napiszą w 3, ale później jak trzeba będze to zmienić to z 2 dni zrobią się 2 tygodnie.

Dla przykładu masz zlecenie, klient chce żeby mu napisać portal, coś pokroju np. Olx. Proponujesz realizację czegoś takiego w Symfony, wiadomo pełna profeska, w czasie 5 miesięcy, piękny kod itd., za to chcesz przykładowo 25K. Obok Ciebie konkurencja proponuje realizację czegoś takiego na szybko w CI za 15K. Klient wiadomo kalkuluje. Portal napisany w 3 miesiące szybciej wystartuje, klient szybciej zacznie zarabiać. Nie dość że zaoszczędzi te 10K, to jeszcze zarobi na tym, o ile portal szybko zacznie zarabiać na siebie. Konkurencja wygrywa. Później klient chce kolejne zmiany, dobudowa funkcjonalności, Twoja konkurencja sobie z tym poradzi i też mniejszym kosztem. Tak to oto rozważania na temat jakości i pięknego kodu przekładają się na rzeczywistość.

1

Uważam że pracy będzie coraz więcej i nie zanosi się szybko na problemy na rynku pracy. Sam w swojej specjalizacji (iOS) widzę ostatnio, czyli od jakiś trzech miesięcy, spore ożywienie. Dodajmy do tego wiele technologi które dopiero będą wchodzić do powszechnego zastosowania. Żeby daleko nie szukać: VR i AR mają potencjał, żeby przy ich użyciu dokonać cyfrowej rewolucji w dziesiątkach różnych zawodów.
Nie przeceniałbym jednakże znaczenia "pięknego kodu" i innych kwestii czysto implementacyjnych. Nie trzeba mieć nie wiadomo jakich zdolności żeby napisać wystarczająco-dobry-kod, którym inni bez problemu znajdą co trzeba.
Na nie-pocieszenie naszych lokalnych seniorów przypomnę, że Google wdrożyło Go Lang właśnie po to, żeby kreatywność ich młodych programistów nie skupiała się na kwestiach implementacyjnych, a na realizowaniu idei.

0

Programistów jest za dużo - co można udowodnić na podstawie aktywności na tym forum i w niektórych (dość konkretnych) działach.

0
Haskell napisał(a):

Koniec boomu na programistów nastąpi dopiero w chwili opracowania sztucznej inteligencji, która będzie potrafiła tworzyć i ulepszać algorytmy.

A ponieważ udowodniono, że nie da się zrobić algorytmu tworzącego algorytmy to można spać spokojnie :)

0
wartek01 napisał(a):
Haskell napisał(a):

Koniec boomu na programistów nastąpi dopiero w chwili opracowania sztucznej inteligencji, która będzie potrafiła tworzyć i ulepszać algorytmy.

A ponieważ udowodniono, że nie da się zrobić algorytmu tworzącego algorytmy to można spać spokojnie :)

Mozesz podac zrodlo? Wielokrotnie slyszalem to zdanie ale nigdy nie dotarlem do zrodla.

0
Haskell napisał(a):
  • Roście ilość urządzeń podłączonych do Internetu w przeciętnym gospodarstwie domowym. Obecnie jest to średnio 17 urządzeń na gospodarstwo, a w 2022 takich urządzeń ma być 500(!) w jednym domu.

500 to gruba przesada. Żeby wyrobić normę każdy musiałby już teraz kupować 10 nowych urządzeń miesięcznie.

0

Tak się kończy że jako Junior w mniejszym mieście niemal że przy końcówce studiów dostałem 3 ofert pracy. I Aniserowicz ? Litości. :D

3
Progress napisał(a):

Biorąc pod uwagę jaki mam spam ofert pracy na linkedinie i na mailu, zdecydowanie nie uważam, aby na rynku było za dużo programistów.

Naprawdę uważasz że jest to reprezentatywny miernik? Od kogo tak naprawdę dostajesz te propozycje? Większość chyba pochodzi od rekruterów pracujących dla wszelkiej maści agencji doradczych, których jest zresztą od groma. Albo dostajesz np. super oferty które absolutnie nie są zgodne z Twoim profilem zawodowym i technologiami w których pracujesz. Już nie raz miałem takie super oferty, gdzie albo stack technologiczny absolutnie nie pasował do tego w czym siedzę, albo np. w grę wchodziła relokacja za granicę czy inne tego typu rzeczy. Ile z tego spamu będzie ofert, które by potencjalnie Ciebie interesowały? Ze świecą szukać np. pracy 100% zdalnej bo wszędzie tylko praca na miejscu. Nie każdy zresztą też pracuje w topowych technologiach. Co jeżeli pracujesz w mało popularnych i zdychających technologiach a z potencjalnych ofert praktycznie nic nie ma?

Gdyby tak było to ja musiałbym spamować swoim CV, a nie rekruterzy ofertami.

Nie musisz, bo masz pracę i możesz sobie selekcjonować to co mogłoby być interesujące z tego całego spamu super ofert które to otrzymujesz. Stracisz pracę i akurat pracujesz gdzieś tam dla przykładu w mniejszym mieście, potencjalnie interesujących ofert tam nie będzie, stwierdzisz musisz się relokować żeby coś znaleźć w większych aglomeracjach a to np. nie wchodzi w grę bo nie masz na to ochoty albo możliwości (z różnych przyczyn) i co wtedy?

Jeżeli jest przesyt to jedynie ludzi, którzy chcą tymi programistami zostać.

Bo to jest faktycznie jakaś szansa, żeby polepszyć swoje warunki życiowe albo często jedyna szansa żeby w ogóle dostać jakąś sensowną pracę. Dużo jest takich, którzy chcieliby wejść, no ale niestety, wyśrubowane wymagania, konieczność relokacji (a to się wiąże z tym, że nawet na start żeby się utrzymać trzeba na tyle zarabiać) albo praca tylko dla ludzi z doświadczeniem na podobnym stanowisku. I żeby było jasne, nie jest to wylewanie żali bo mam pracę na komfortowych warunkach i nawet CV nie musiałem przesyłać i mam gdzieś wyśrubowane wymagania i kretyńskie rekrutacje Pro Forma bo zmieniać tej pracy nie zamierzam. Inni nie mają tyle szczęścia.

0
Progress napisał(a):

Bo to jest faktycznie jakaś szansa, żeby polepszyć swoje warunki życiowe albo często jedyna szansa żeby w ogóle dostać jakąś sensowną pracę. Dużo jest takich, którzy chcieliby wejść, no ale niestety, wyśrubowane wymagania, konieczność relokacji (a to się wiąże z tym, że nawet na start żeby się utrzymać trzeba na tyle zarabiać) albo praca tylko dla ludzi z doświadczeniem na podobnym stanowisku. I żeby było jasne, nie jest to wylewanie żali bo mam pracę na komfortowych warunkach i nawet CV nie musiałem przesyłać i mam gdzieś wyśrubowane wymagania i kretyńskie rekrutacje Pro Forma bo zmieniać tej pracy nie zamierzam. Inni nie mają tyle szczęścia.

Miło, że ktoś z grupy zawodowej programistów nie unosi programowania do rangi wręcz powołania zakonnego.

0

Hehe... temat DOBRY

Za dużo?? Raczej odwrotnie; za mało, ale tych poważnych bprogramistów. 99% ludzi podających się za programistów to debile.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1